Cisnął wózkiem „jak workiem ziemniaków”. Kolejne bulwersujące zajście w warszawskim autobusie
- Nie jestem od otwierania klapy – tak według relacji pana Mariusza, czytelnika portalu Warszawawpigulce.pl, miał powiedzieć wózkowiczowi kierowca autobusu linii 114 po tym, gdy „złapał za wózek i cisnął nim do autobusu jak workiem ziemniaków”. To kolejne już bulwersujące zachowanie kierowcy warszawskiego autobusu, które zostało nagłośnione przez media.
Brak szacunku
W środę 16 sierpnia tuż przed godz. 12 doszło do publicznej dyskryminacji mężczyzny na wózku przez kierowcę warszawskiego autobusu linii 114. Mężczyzna wraz z kobietą chcieli wsiąść do autobusu, który jedynie był obniżony. Rampa, umożliwiająca wejście osobom na wózkach, nie została opuszczona. Wobec tego, towarzysząca mężczyźnie kobieta udała się do kierowcy z prośbą o wsparcie i otwarcie klapy.
„Kierowca zbulwersowany wyszedł z autobusu, złapał za wózek i cisnął nim do autobusu jak workiem ziemniaków” – opisuje świadek zdarzenia, pan Mariusz, na łamach portalu Warszawawpigulce.pl. – „Po zwróceniu uwagi zaczął pyskować i mówił, że on nie jest od otwierania tej klapy”. Sytuacja wraz z ostrą wymianą zdań powtórzyła się przy wysiadaniu mężczyzny z autobusu.
Finał zajścia i tłumaczenie kierowcy, według którego to opiekun osoby z niepełnosprawnoscią powinien pomagać przy obsłudze klapy, pan Mariusz nagrał na komórkę i umieścił w serwisie YouTube.
Kierowca nie miał racji
Zgodnie z par. 8 ust. 3 regulaminu przewozu osób, kierowca zobowiązany jest do pomocy m.in. osobom z niepełnosprawnością, jeżeli osoba taka zgłosi to kierowcy.
Redakcja portalu Warszawawpigulce.pl przesłała pytanie dotyczące całego zajścia do warszawskiego ZTM.
„Jeżeli taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce jest absolutnie niedopuszczalne, sprzeczne z naszą polityką i zasadami.Będziemy wyjaśniali tę sprawę z przewoźnikiem” – odpowiedział Łukasz Majchrzyk z Zespołu Prasowego ZTM.
Całość tekstu możesz przeczytać na portalu Warszawawpigulce.pl.
Co Waszym zdaniem należy jeszcze zrobić, by komunikacja miejska i jej pracownicy stali się bardziej przyjaźni dla osób z niepełnosprawnością?
Komentarze
-
Szkolić
24.08.2017, 09:23Trzeba szkolić kierowców. Posadzić ich na wózku i niech samodzielnie przez kilka godzin pojeżdżą miejska komunikacją.odpowiedz na komentarz -
Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka ...
21.08.2017, 13:04Generalnie, choć jestem tzw. wózkowiczem, przemieszczam się własnym samochodem. Podczas ostatniej gali "The tall ship races" w Szczecinie zmuszony byłem do wykorzystania miejskich środków lokomocji (autobusy). Jestem pod wrażeniem uprzejmości wszystkich szczecińskich kierowców, którzy w każdym przypadku pomagali mi zarówno wsiadać, jak i wysiadać. W sytuacji, gdy było dużo ludzi, to kierowca pełnił rolę swoistego dyrygenta w rozmieszczeniu ich w autobusie, tak bym mógł bezpiecznie ulokować się ze swoim wózkiem. Faktem jest również to, że i obcy ludzie oferowali swoją pomoc. Może to ta impreza sprawiła, że wszędzie można było spotkać się z niesłychaną wprost życzliwością, a może zależy to po prostu od miejsca w którym się znajdujemy. Brawo SZCZECINIANIE, naprawdę możecie stanowić wzór do naśladowania.odpowiedz na komentarz -
Wymiana kierowców
21.08.2017, 12:13Mieszkam w Warszawie i codziennie podróżuję komunikacją miejską. Z jednej strony widzę wyraźną poprawę, ale z drugiej co raz większe chamstwo niektórych kierowców, przeważnie importowanych ze wschodu, gdzie kultura jazdy jest zupełnie inna. Proponuję obowiązkowe szkolenia dla wszystkich kierowców, by tak na wszelki wypadek przypomnieć im o prawach i obowiązkach.odpowiedz na komentarz -
Niepełnosprawni zadymiarze !!!
20.08.2017, 08:22Film jest typową prowokacją niepełnosprawnych. Stoję po stronie kierowcy i śmiem twierdzić, że jeszcze jest za grzeczny. Niepełnosprawny razem z opiekunem potrafili rozłożyć platformę i wjechać ale już nie potrafili jej złożyć i odstawić na miejsce. Potrzebny był do tego służący. Widać, że platforma pozostawiona została celowo, żeby sobie filmik nakręcić. Kierowca siedział i czekał aż ten kto rozkładał platformę ją złoży. Dopiero jak się zorientował, że nikt jej nie składa /w tym czasie było szykowanie się do nagrania jaki to kierowca jest niedobry/ wysiadł, żeby ją złożyć. Zwrócona przez niego uwaga była absolutnie słuszna. Od siebie mogę napisać tyle, że wózkowcy, którzy z własnej głupoty i debilizmu zostali niepełnospranymi są najbardziej upierdliwym narodem /nie wszyscy/ a inaczej zachowują się osoby, które są niepełnosprawnymi nie z własnej winy. Jako, że jestem też niepełnosprawny to przepraszam tego kierowcę za zachowanie opiekuna.odpowiedz na komentarz -
Problem w warszawskim tramwaju
18.08.2017, 09:54Myślę, że takie sprawy trzeba nagłaśniać i składać skargi. Poniżej przesyłam moją, którą do ZTM wysłałam na początku kwietnia. Odpisano mi, że z motorniczym przeprowadzono rozmowę dyscyplinującą. Niestety w tramwaju nie było monitoringu. W sobotę 1 kwietnia jechałam tramwajem nr 24 w kierunku Gocławka. Nr pojazdu 3027. Podróżowałam z trzema koleżankami – widzącą i dwiema niewidomymi. Ja również jestem niewidoma. O 21.15 tramwaj dojechał do przystanku Plac Szembeka, na którym zamierzałyśmy wysiąść. Gdy druga z nas była w trakcie wysiadania, włączył się sygnał zamykania drzwi. Motorniczy nie zareagował ani na wołanie pasażerów, ani na przycisk Stop, który nacisnęłam. Nie zwracał uwagi na pasażerów, zignorował także fakt, że tramwaj nie był niskopodłogowy, lecz miał trzy wysokie schodki, co w oczywisty sposób wydłuża czas wsiadania i wysiadania. Na przystanku stał bardzo krótko i gwałtownie ruszył z miejsca. Prócz naszej trójki, nie zdążyło wysiąść dwoje innych pełnosprawnych pasażerów. Wysiedliśmy na następnym przystanku. Korzystając z okazji, że tramwaj miał czerwone światło, podeszliśmy do motorniczego, by zwrócić mu uwagę. Według niego była to nasza wina, bo osoby niewidome powinny wsiadać przednimi drzwiami. Nie mamy takiego obowiązku. Wsiadłyśmy tymi drzwiami, które były najbliżej nas. Tramwaj był zatłoczony, więc nie dało się przejść do przodu. W rozmowie motorniczy wykazał się brakiem kultury osobistej. Ponadto już wcześniej zaniepokoiło mnie, że często gwałtownie hamował i bardzo ostro wchodził w zakręty. Jego zachowanie było nieodpowiedzialne, a fakt, że prawie ścisnął w drzwiach osobę wysiadającą i zignorował innych wysiadających pasażerów to karygodne zaniedbanie. Jako że naraził kilka osób na niebezpieczeństwo, zwracam się z prośbą o zbadanie tej sprawy i wyciągnięcie konsekwencji.odpowiedz na komentarz -
Wina przewoźników
18.08.2017, 09:14Przewoźnicy powinni mocniej selekcjonować pracowników, dobrze ich szkolić i poważnie karać w razie nie przestrzegania regulaminu. Poza tym cham zawsze jest chamem i już.odpowiedz na komentarz -
przykre
17.08.2017, 18:00Jako opiekun osoby na wózku też miałam taką sytuację w warszawskim autobusie. Kierowca nie chciał pomóc. Rampy nie opuścił. Przy wsiadaniu i wysiadaniu pomogli obcy ludzie. Zgłosiłam sprawę ZTM. Przeprosili. Chociaż tyle. Ale wyjście z osobą na wózku to dla mnie ogromny stres , bo za każdym razem trzeba prosić o pomoc kierowcę. Jeszcze NIGDY się NIE zdarzyło żeby kierowca autobusu sam z siebie wyszedł i pomógł. A przecież wózek inwalidzki to nie igła, że go nie widać. Jak ktoś stoi na przystanku to prawie na 100% chce wsiąść do autobusu. Zupełnie inna jest sprawa w warszawskich ( niektórych ) tramwajach. Tam platforma "sama" jest uruchamiana. A nawet bez niej można bez problemu wsiąść do tramwaju.odpowiedz na komentarz -
Wywalić z pracy na zbity pysk!
17.08.2017, 17:54No nie, to już jakaś plaga, panowie kierowcy mają gdzieś pomoc niepełnosprawnym chociaż ich obligują do tego przepisy. W takich przypadkach to jest jedyne wyjście, zwolnienie dyscyplinarne 52 par. kp, wtedy może by zrozumieli że swoje obowiązki należy wykonywać sumiennie i należycie, zwłaszcza jeśli to dotyczy osób niepełnosprawnych.odpowiedz na komentarz -
Kierowca
17.08.2017, 17:52Tylko ciekawe, czy ten kierowca by tak powiedział, gdyby na tym wózku siedział przykładowo jego syn, matka czy ojciec. Ale syty głodnego nie zrozumie. Właściwe w tym miejscu jest stwierdzenie mojego poprzedniego szefa "najpierw masz być człowiekiem, potem urzędnikiem" Trochę empatii jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziło.odpowiedz na komentarz -
Skandal
17.08.2017, 11:18Gdybym ja był szefem warszawskiego ZTM, ten kierowca już by nie pracował.odpowiedz na komentarz -
Kierowca
16.08.2017, 16:48Też jestem osobą niepełnosprawną i nie jeden raz spotkałem się z takim chamstwem kierowców w Sosnowcu. Po którymś razie w końcu zbulwersowało mnie chamstwo jednego z wielkich Panów Szoferów za komuny(kierowca), złożyłem skargę za ubliżanie wo dyrekcji PPM-u i szanowny pan szofer też stracił pracę oraz prawo do przewożenia pasażerów. Teraz pracuje jako kierowca w MPO. Chamstwo naprawdę trzeba tępić, trzeba by posadzić pana kierowcę na wózku, unieruchomić mu nogi i kazać mu wsiąść do autobusu, może to by była dla niego nauczka na więcej szacunku do innych.odpowiedz na komentarz -
Wielce pan szofer.
16.08.2017, 16:38Tego kierowcę również trzeba zwolnić z wpisem do akt, że jest arogancki wobec niepełnosprawnych osób, może go ktoś przyjmie chociaż na traktor przy wykopkach jesienią.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- „Matki pingwinów”. Dostaliśmy dużo, ale serialami nie rozwiąże się systemowych problemów
- Warszawa wspiera osoby w kryzysie psychicznym
- Znamy wyniki rekrutacji do programu pilotażowego MEN
- Aktywnie szukaj pracy z Centrum Integracja Warszawa
- Incluvision: Połączmy się! Wirtualne Targi Pracy – wydarzenie wspierające inkluzywność na rynku pracy
Dodaj komentarz