Pomoc i rewanż
Adaś urodził się poważnie chory. Zmaga się z trudnościami, ale może liczyć na życzliwych ludzi. Pomaga mu szkoła i mieszkańcy miasteczka, w którym mieszka. Równie ważne jest to, że deklarują dalszą pomoc.
Choroba, z którą urodził się 10-letni dziś Adam Łuczak, to diastrophic dysplasia, po polsku: karłowatość wykrzywiająca. Poważne schorzenie. Chłopiec ma krótsze ręce i nogi oraz poważną wadę kręgosłupa. Poruszać się może tylko na elektrycznym wózku. Rośnie bardzo powoli, przez co nigdy nie osiągnie wzrostu dorosłego człowieka. Poza tym ma dysfunkcję dłoni, polegającą na braku zginaczy w palcach.
Jest inteligentnym chłopcem, jednym z lepszych uczniów w klasie, ale i jedynym na wózku w całej szkole. Jego rodzice ani on sam nie mają żadnych wątpliwości co do tego, że powinien uczyć się i przebywać ze zdrowymi rówieśnikami.
Bariery do pokonania
Adam jest obecnie uczniem V klasy szkoły podstawowej w rodzinnej
Sławie, miasteczku w województwie lubuskim. Placówka zajmuje trzy
budynki. Klasy 1-3 mają zajęcia w nowym obiekcie, wyposażonym w
podjazdy dla osób niepełnosprawnych.
Kłopoty Adasia zaczęły się, gdy zdał do IV klasy, bo odtąd miał lekcje w niedostosowanym budynku z lat 50. Co więcej, już sam dojazd wózkiem do tej części szkoły stanowił problem – przy furtce płyty chodnika były ułożone nierówno i wystawały kilka centymetrów ponad poziom gruntu. Przez całe lata nikt nie zwracał na nie uwagi, bo wydaje się, że to żaden problem podnieść nogę i nad nimi przejść.
Na szczęście szybko zlikwidowano tę barierę. Jacek Smektała, dyrektor szkoły, poprosił o pomoc pracowników zakładu komunalnego. Naprawili chodnik. Większy kłopot był z dostaniem się do budynku szkoły. Zamontowano jednak drewniany podjazd – znacznie tańszy niż murowany, a spełniający swoje funkcje równie dobrze. I to musi wystarczyć. Z parteru na piętro trzeba chłopca wnosić, ale zawsze w pobliżu znajdzie się ktoś, kto może i chce pomóc Adasiowi.
Podziękował śpiewająco
Na początku roku Krystyna Łajko, wychowawczyni chłopca,
zaproponowała nauczycielom i uczniom, aby zorganizować w szkole
festyn, a podczas jego trwania przeprowadzić licytację.
Zdecydowano, że zebrane w taki sposób pieniądze zostaną przekazane
rodzicom Adama.
Dzieci przyniosły z domów zabawki, a rodzice zatroszczyli się o domowe wypieki. Festyn odbył się pod koniec marca. Zebrano 465 zł.
– Przeznaczymy je na rehabilitację Adama – mówi Katarzyna Łuczak, jego mama. – W naszym miasteczku nie ma odpowiedniego specjalisty, dlatego dojeżdżamy po 40 km w jedną stronę trzy razy w tygodniu, co oczywiście kosztuje.
Po festynie rodzice chłopca przynieśli z domu keyboard, na którym Adam gra i komponuje muzykę. Chłopiec dał koncert dla koleżanek i kolegów. W taki sposób podziękował rówieśnikom, ich rodzicom i nauczycielom za pomoc i wsparcie.
Wkrótce rozpoczęto przygotowania do kolejnej akcji pomocy dla Adama. Znacznie większej niż poprzednia, gdyż tym razem zaangażowało się w nią całe miasteczko. Organizatorami imprezy byli: Szkoła Podstawowa w Sławie i Sławskie Centrum Kultury.
Na większą skalę
Festyn odbył się pod koniec maja. W amfiteatrze
występowały zespoły ze Sławy i okolic, miejscowa sekcja taneczna,
wokaliści i wokalistki. Do akcji włączył się tutejszy policjant,
który zainteresowanym... pobierał odciski palców. Chętnych nie
brakowało.
Przygotowano loterię fantową. Można było wygrać m.in.: obrazy, zabawki, biżuterię wykonaną w sekcji Centrum Kultury. Licytowano rower ufundowany przez burmistrza oraz ciasta przygotowane przez tutejsze gospodynie. Od rana po miasteczku krążyli wolontariusze z puszkami – 22 uczniów szkoły, w której uczy się Adaś.
Zebrano 4336 zł. Chłopiec, tak jak poprzednio, zrewanżował się darczyńcom autorskim koncertem. Tym razem wystąpił przed znacznie szerszą publicznością.
– Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim, którzy nam pomogli – dziękowali rodzice chłopca. – W małym kilkutysięcznym, niezamożnym miasteczku, zebrano naprawdę sporą sumę.
Wiele wskazuje na to, że nie po raz ostatni. Ludzie chcą pomóc, a to najważniejsze.
Komentarze
-
Jest to wielka dobroć serc społeczeństwa, jeśli komuś z osób niepełnosprawnych w rodzinie po prostu się uda, tak uda znaleść ludzi dobrej woli w społeczeństwie. To oni załatwiają drogą swego ludzkiego serca bezinteresownie problemy zdrowia poszkodowanych przez los.A Szanowny Rząd bawi się i załatwia sobie pozycję wyzyskiem biednych i słabych.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz