Kierowca autobusu nie chciał opuścić rampy osobie na wózku. Wyleciał z pracy
Zdarzenie, które wstrząsnęło opinią publiczną, miało miejsce w czwartek, 27 lipca 2017 r. Pani Katarzyna opublikowała film, którego autorem jest jej mąż. Na nagraniu widać incydent, ale i reakcję pasażerów, którzy zaczęli się kłócić z kierowcą, stając w obronie mężczyny na wózku.
- Ja nie mam obowiązku! – krzyczał do stojącego przy drzwiach mężczyzny na wózku, a także do pasażerów, kierowca warszawskiego autobusu linii 516.
Miał twierdzić, że rampa jest tylko dla osób na wózkach elektrycznych, a nie na ręcznych.
- Proszę pana, my się spóźniamy do pracy – argumentowała jedna z pasażerek, gdy kierowca nie chciał ruszyć z przystanku.
- Proszę mieć pretensje do tego pana – odpowiedział kierowca, wskazując na mężczyznę na wózku.
„Karygodna i oburzająca postawa”
Pasażerowie nie dali się nastawić przeciwko pasażerowi z niepełnosprawnością. Sami rozłożyli rampę, a ich zgłoszenia do Zarządu Transportu Miejskiego (ZTM) i opublikowany w internecie filmik przyniosły natychmiastowy skutek.
„Zarząd Transportu Miejskiego stanowczo potępia zachowanie kierowcy, który w czwartek, 27 lipca nie wpuścił osoby poruszającej się na wózku inwalidzkim na pokład autobusu miejskiego, a także w naganny sposób zwracał się do niej i pozostałych pasażerów – czytamy w opublikowanym dzień później oświadczeniu ZTM. – Taka postawa jest niedopuszczalna, karygodna i oburzająca oraz nie mieści się w żadnych standardach i normach współżycia społecznego.
W oświadczeniu czytamy, że kierowcy firmy Arriva, która na zlecenie ZTM obsługuje tę linię, odebrano certyfikat uprawniający do wykonywania tej pracy.
„Przewoźnik został również wezwany do wyciągnięcia konsekwencji dyscyplinarnych wobec swojego pracownika – czytamy w oświadczeniu. – Zarząd Transportu Miejskiego serdecznie przeprasza za zaistniałą sytuację zarówno pasażera poruszającego się na wózku inwalidzkim, jak i wszystkich tych, którzy byli świadkami całego zajścia”.
Zwolnienie z winy kierowcy
Dziś w południe wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska zamieściła na Twitterze skan dokumentu, w którym czytamy, że firma Arriva rozwiązała umowę z kierowcą bez wypowiedzenia i z jego winy.
Działanie pracodawcy natychmiastowe. pic.twitter.com/qPb13LMHb5
— Renata Kaznowska (@RKaznowska) 28 lipca 2017
„Przyczyną rozwiązania umowy o pracę jest zawinione i ciężkie naruszenie przez Pana podstawowych obowiązków pracowniczych, polegające na: Złamaniu „Zakresu obowiązków prowadzącego pojazd oraz zasady obsługi pasażerów ze szczególnym uwzględnieniem osób niepełnosprawnych”, co stanowi nr 11 do umowy zawartej z Zarządem Transportu Miejskiego w Warszawie”.
Firma podkreśliła także, że „Swoim zachowaniem spowodował Pan szkodę na wizerunku Firmy poprzez dyskryminację osoby niepełnosprawnej uczestniczącej w zdarzeniu co w konsekwencji przyczyniło się do utraty zaufania wobec pracownika”.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz