Dramat rodziców nieuleczalnie chorego chłopca
Ze względów proceduralnych nieuleczalnie chory 10-miesięczny Charlie Gard nie może być przetransportowany na leczenie do watykańskiego szpitala pediatrycznego w Rzymie – oświadczył w środę, 5 lipca, szef brytyjskiej dyplomacji Boris Johnson.
Od października 2016 r. dziecko przebywa w londyńskim szpitalu Great Ormond Street. Cierpi na ultrarzadką nieuleczalną chorobę genetyczną, powodowaną wadą powstałą w mitochondriach (będących źródłem energii dla komórki). Dotychczas stwierdzono jedynie 16 podobnych przypadków.
Propozycja eutanazji
Choroba ta wywołuje postępujący zanik mięśni oraz poważne uszkodzenia mózgu, ponieważ organizm wyczerpuje się z braku dopływu energii. Życie chłopca podtrzymywane jest jedynie przez aparaturę wymuszającą krążenie krwi i oddychanie. Nie słyszy on, nie widzi, nie może poruszać się, ani jest w stanie nawet przełykać.
Ponieważ na to schorzenie nie ma żadnego leku, lekarze szpitala, w którym przebywa Charlie Gard, zaproponowali rodzicom wyrażenie zgody na odłączenie aparatury podtrzymującej funkcje życiowe chłopca. Rodzice, Connie Yates i Chris Gard, nie wyrazili na to zgody.
Zaapelowali o pomoc na portalach społecznościowych i za pomocą portalu crowdfundingowego zebrali 1,3 mln funtów, by chłopiec nadal mógł być eksperymentalnie leczony w jednym ze szpitali w USA.
Wsparcie światowych liderów
Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego w Wielkiej Brytanii, który w zeszłym miesiącu odrzucił roszczenia rodziców, by ich syn mógł być nadal podłączony do aparatury podtrzymującej życie.
Rodzice Charliego odwołali się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, jednak uznał on, że dalsze utrzymywanie przy życiu chłopca przysporzy mu jedynie niepotrzebnych cierpień, nie dając gwarancji skutecznego leczenia i jakichkolwiek korzyści.
Watykan wydał wtedy oświadczenie, że „Ojciec Święty z miłością i wzruszeniem śledzi sprawę małego Charliego Garda i wyraża bliskość z jego rodzicami. Papież modli się za nich wyrażając życzenie, by nie lekceważono ich pragnienia towarzyszenia ich dziecku i leczenie go aż do końca”.
W sprawę włączył się również prezydent USA Donald Trump, który na Twitterze napisał, że „jeśli możemy cokolwiek pomóc małemu Charliemu Gard – podobnie jak nasi przyjaciele z Wielkiej Brytanii i papież - bylibyśmy zachwyceni”.
Szpital zmienił zdanie?
Przetransportowanie chłopca na leczenie do Rzymu zaproponowała prezes należącego do Watykanu szpitala pediatrycznego Dzieciątka Jezus, Mariella Enoc. Prezes powiedziała, że kontaktowała się w tej sprawie z matką chłopca i przekonała się, że jest ona zdeterminowana i „nic jej nie zatrzyma”.
Propozycję przewiezienia chłopca do szpitala w Rzymie poparł minister spraw zagranicznych Włoch Angelino Alfano.
Genetyk Robert Winston stwierdził w wypowiedzi dla ITV's Good Morning Britain, że nie ma nic gorszego niż utrata dziecka i sądy oraz lekarze nie powinni sprzeciwiać się woli rodziców.
W czwartek, 6 lipca, rodzice chłopca poinformowali, że szpital Great Ormond Street odmówił im zabrania go do domu.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ustawa o asystencji w wykazie prac legislacyjnych rządu! Pełnomocnik zdradza szczegóły
- „Matki pingwinów”. Dostaliśmy dużo, ale serialami nie rozwiąże się systemowych problemów
- Warszawa wspiera osoby w kryzysie psychicznym
- Znamy wyniki rekrutacji do programu pilotażowego MEN
- Aktywnie szukaj pracy z Centrum Integracja Warszawa
Dodaj komentarz