„Za życiem” pod lupą: komu mieszkania chronione?
Dom pomocy społecznej? Poleganie na starzejących się rodzicach, a potem reszcie rodziny? Jaka jest przyszłość niesamodzielnych osób z niepełnosprawnością? Program „Za życiem” chce się z tym zmierzyć. Są jednak obawy, czy we właściwy sposób.
Opieka wytchnieniowa, mieszkania chronione i praca opiekunów – to trzy główne rozwiązania Programu „Za życiem”, które mają obowiązywać już od lipca 2017 r. Ponieważ czerwiec na portalu jest miesiącem poświęconym rodzicom i opiekunom, sprawdzamy, na czym te rozwiązania polegają, jaki jest stan obecny, a jak być powinno. Przed tygodniem analizowaliśmy opiekę wytchnieniową. Tym razem piszemy o mieszkaniach chronionych, czyli alternatywie dla dożywotniego mieszkania w DPS lub z rodzicami.
Dziś z opieki instytucjonalnej w naszym kraju: domów pomocy społecznej, zakładów opiekuńczo-leczniczych i szpitali psychiatrycznych korzysta rocznie ponad 130 tys. osób. Wiele z nich mogłoby znaleźć swoje miejsce w lokalnej społeczności, korzystając ze wsparcia asystentów w mieszkaniach wspomaganych. Takie rozwiązania z sukcesami wdrażane są w Irlandii, Danii czy bliżej: w Estonii i na Węgrzech.
W Polsce miejsca będące przestrzenią do edukacji niezależnego życia, alternatywą dla dożywotniego mieszkania w DPS czy z rodzicami, funkcjonują dziś w ramach mieszkań chronionych – jedynej oficjalnie skodyfikowanej w polskich przepisach formie mieszkalnictwa „wspomaganego”. Rozwój tego systemu mogłaby umożliwić nowelizacja Ustawy o pomocy społecznej, którą Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej planuje w związku z realizacją założeń programu „Za życiem”. Jej kształt i zakres konsultowali uczestnicy Konferencji „Konsultacje Plus”, organizowanej w połowie maja 2017 r. w Warszawie przez Caritas Polska. I mieli sporo zastrzeżeń.
Jak jest obecnie? Mieszkanie nie dla każdego
Na początek warto uporządkować fakty. W polskim systemie prawnym, zgodnie z Ustawą o pomocy społecznej z 2004 roku, „mieszkanie chronione” to forma pomocy społecznej, która przygotowuje, pod opieką specjalistów, do prowadzenia samodzielnego życia lub zastępuje pobyt w placówce z całodobową opieką. Mieszkania chronione mają bardzo szeroki krąg odbiorców – są to osoby w trudnej sytuacji życiowej (starsze, chore, z niepełnosprawnością), w szczególności z zaburzeniami psychicznymi, opuszczające pieczę zastępczą, młodzieżowy ośrodek wychowawczy czy zakład dla nieletnich. Mieszczą się w nim także uchodźcy i obcokrajowcy, którzy uzyskali w Polsce ochronę uzupełniającą.
- To bardzo pojemny materiał. Każda grupa ma swoje potrzeby i każda grupa będzie do tego inaczej podchodzić – zauważa Tomasz Kot ze Stowarzyszenia Rodzin i Przyjaciół Osób z Zaburzeniami Psychicznymi „Integracja”, które w Warszawie prowadzi mieszkanie chronione. – Pierwszy etap to mieszkania treningowe, które szykują do samodzielności. Drugi – mieszkania przejściowe. One dotyczą pieczy zastępczej, obejmują cudzoziemców, matki z małymi dziećmi – to oczekiwanie na mieszkanie kwaterunkowe, socjalne. Trzecim etapem są mieszkania docelowe, wspierane. To jest cały obszar mieszkań, powiedzmy, że alternatywnych dla DPS-ów.
W europejskich przepisach i praktyce odchodzi się od nazwy „mieszkania chronione”.
- Bo człowiek się zastanawia: przed czym i kogo ma chronić to mieszkanie? Czy mieszkające w nim osoby przed resztą społeczności, czy społeczność przed nimi? Czy jest tam jakaś firma ochroniarska? – ironizuje Adam Zawisny, członek Komisji Ekspertów ds. Osób z Niepełnosprawnością przy Rzeczniku Praw Obywatelskich, prezes łódzkiego Stowarzyszenia Kolomotywa. – To jest taki stary model myślenia o niepełnosprawności, oparty na nieuzasadnionych stereotypach. Jeśli myślimy o poważnych nowelizacjach, to niech to będzie zgodne z międzynarodowymi dobrymi praktykami.
Zgodnie z nimi, dla osób zagrożonych wykluczeniem przeznaczone są mieszkania wspomagane, które dzielą się na treningowe i docelowe (wspierane).
Jakie są plany? Grono zawężone
Nieco inaczej wyglądają propozycje przedstawione w nowelizacji Ustawy o pomocy społecznej przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Zakładają wprowadzenie dwóch nowych (w stosunku do poprzednich zapisów) kategorii mieszkań chronionych:
- mieszkania chronionego treningowego,
- mieszkania chronionego wspomaganego.
Ten podział kłóci się zarówno z zapisami Programu „Za życiem” (podział na mieszkania chronione i wspomagane), które nowelizacja ma wdrażać, jak i z europejskimi wytycznymi dotyczącymi wykorzystania funduszy unijnych na rzecz włączenia społecznego i zwalczania ubóstwa (mieszkania wspomagane dzielące się na treningowe i wspierane). Zmiana definicji mieszkań treningowych i wspomaganych mogłaby wymusić zrywanie albo aneksowanie umów czy pośpieszne zmienianie wytycznych projektów, realizowanych z pieniędzy unijnych.
Zgodnie z projektowaną nowelizacją, z obu form wsparcia mogłyby skorzystać tylko osoby pełnoletnie, a mieszkania wspomagane byłyby przeznaczone tylko dla osób z niepełnosprawnością lub w podeszłym wieku. Takie zapisy spotkały się z krytyką uczestników majowych konsultacji – szczególnie wyłączenie z grona beneficjentów mieszkań chronionych wspomaganych osób z zaburzeniami psychicznymi, bez orzeczenia o niepełnosprawności. Z negatywną reakcją spotkało się też ograniczenie wieku mieszkańców do pełnoletnich. Niektóre organizacje prowadzą treningi dla młodszych osób z niepełnosprawnością.
- Wcześniejsze zapisy w ogóle nie uwzględniały kryterium wieku, taka zmiana byłaby dużym zagrożeniem dla aktualnych działań – zauważa Adam Zawisny. – Takie krótkie pobyty dla osób niepełnoletnich: weekendowe, wakacyjne, byłyby przydatne także dla innych grup osób z niepełnosprawnościami, chociażby z niepełnosprawnością intelektualną.
Duże kontrowersje wzbudził także zapis uniemożliwiający kierowanie do mieszkania chronionego osób wymagających całodobowej pomocy i usług w zakresie świadczonym przez jednostkę całodobowej opieki, czyli np. DPS. Zdaniem uczestników debaty, takie mieszkanie, z zapewnionym wsparciem asystenta osoby z niepełnosprawnością, mogłoby być właśnie alternatywą dla DPS. Tego rodzaju rozwiązanie funkcjonuje w mieszkaniach wspomaganych w Stargardzie, do niedawna Szczecińskim, w unikatowym w skali kraju „systemie stargardzkim”. W jednym z trzech kompleksów mieszkaniowych swoje lokale mają osoby ze znaczną, w tym sprzężoną, niepełnosprawnością. W każdym z budynków jedenastu mieszkańców jest wspieranych przez pięciu asystentów, dwie opiekunki nocne i sprzątaczkę.
Mieszkania treningowe. Jak powinno być?
Szczegółowe zasady funkcjonowania mieszkania chronionego reguluje rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 2012 r. Zgodnie z nim, mieszkańcy mieszkań chronionych mogą liczyć na wsparcie w postaci: pracy socjalnej, specjalistycznego poradnictwa, nauki lub podtrzymania poziomu sprawności w zakresie samoobsługi, samodzielności życiowej i społecznej. Tę ostatnią funkcję realizują dziś mieszkania nazywane treningowymi.
Jak te w Koninie, gdzie przy współpracy z samorządem powstała „Akademia życia”. Projekt jest rozplanowany na pięć lat (do czerwca 2018 r.) i zakłada osiem półrocznych treningów dla osób, które są niepełnosprawne ruchowo i chcą nauczyć się samodzielnego funkcjonowania na wózku.
- Wielu rzeczy trzeba nauczyć się od nowa, poznać swój organizm, znaleźć nowe techniki działania, nawet przy ubieraniu się. To wszystko zapewni samodzielność – mówi Danuta Grodzka, szefowa asystentów w „Akademii życia” Fundacji im. Piotra Janaszka Podaj Dalej.
W mieszkaniu każdy realizuje indywidualny plan, dostosowany do jego potrzeb i możliwości.
- Są to naprawdę różnorodne zajęcia: poczynając od samodzielności w warunkach domowych, czyli gotowanie, sprzątanie, przez funkcjonowanie w mieście, czyli korzystanie z komunikacji miejskiej, pokonywanie barier – podkreśla Danuta Grodzka. – Są zajęcia z aktywnej rehabilitacji w różnej formie: na basenie, taniec na wózkach – wszystko ustalamy wspólnie z mieszkańcem. Bo my tu pomagamy, ale kreuje to każdy z zainteresowanych, który przyjeżdża do Akademii.
Przedsionek do samodzielności
W Warszawie jedno z ośmiu mieszkań treningowych prowadzi Stowarzyszenie Rodzin i Przyjaciół Osób z Zaburzeniami Psychicznymi „Integracja”. Powstanie takiego mieszkania dało podopiecznym organizacji szansę na przetestowanie, jak sobie poradzą w codzienności.
- Po przejściu szpitala, terapii w ośrodku nie mieli gdzie się sprawdzić, przetrenować podstawowych rzeczy, które towarzyszą egzystencji. Często byli w tym wyręczani jako osoby z etykietką osoby chorej – mówi Tomasz Kot, który materią mieszkań chronionych zajmuje się już 10 lat. – Tutaj jesteśmy nastawieni na zdrowie, więc uczymy wszystkiego, co oddala od niepełnosprawności. Jeśli chodzi o zdrowie psychiczne, jest to element rozbudowy opieki środowiskowej, będącej działaniem bardziej oddolnym, lokalnym, przypisanym do konkretnego terenu.
Otwarcie jednego z mieszkań treningowych w Warszawie, prowadzonego przez Stowarzyszenie „Bardziej Kochani”, fot. inf. prasowa
Tego rodzaju założenie wypełnia, podkreślany niedawno przez Komitet Praw Osób Niepełnosprawnych przy ONZ jako jeden z najważniejszych, artykuł 19 Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych: o prawie do niezależnego życia i włączenia w społeczność lokalną.
Projekt nowelizacji praktycznie nie zmienia założeń, jakie były dotychczas realizowane w mieszkaniach treningowych. Zgodnie z nim, celem wsparcia, udzielanego w mieszkaniu chronionym treningowym, byłoby umożliwienie prowadzenia samodzielnego życia w środowisku lokalnym. Mieszkaniec miałby zapewnione usługi bytowe, naukę, rozwijanie lub utrwalanie sprawności w zakresie samoobsługi, samodzielności życiowej i pełnienia ról społecznych. W takim mieszkaniu wsparcie udzielane byłoby przez czas określony, aż do wypracowania pewnych nawyków i umiejętności u tymczasowego mieszkańca.
Uczestnicy majowej debaty wysunęli postulat, że w przypadku osób niskofunkcjonujących mieszkanie treningowe powinno być silne powiązane z kolejnym krokiem na drodze do niezależności, czyli mieszkaniem wspomaganym. Chodzi o to, by dana osoba wiedziała, jakich warunków spodziewać się w przyszłości i od razu mogła wypracowywać pewne nawyki. Padła propozycja, że z mieszkań treningowych wychodziłaby pewna rekomendacja i ocena, na ile dana osoba jest w stanie samodzielnie mieszkać, oraz instrukcja dla asystenta w mieszkaniu wspomaganym. Asystenci powinni zostać przeszkoleni według standardów uwzględniających maksymalne wykorzystanie możliwości mieszkańców.
Mieszkania wspomagane. Jak powinno być?
Termin „mieszkanie wspomagane”, choć w obecnej ustawie nieobecny, funkcjonuje w polskich dokumentach rządowych w związku z wytycznymi do realizacji programów europejskich. W podpisanym przez Ministra Rozwoju i Finansów dokumencie mieszkanie wspomagane jest zdefiniowane jako „usługa społeczna, świadczona w społeczności lokalnej w postaci mieszkania lub domu, przygotowującego osoby w nim przebywające, pod opieką specjalistów, do prowadzenia samodzielnego życia lub zapewniającego pomoc w jego prowadzeniu. Mieszkanie lub dom może być prowadzone przez jednostki samorządu terytorialnego, spółki z większościowym udziałem jednostek samorządu terytorialnego, towarzystwa budownictwa społecznego lub podmiotu ekonomii społecznej”.
Definicja zakłada podział mieszkań wspomaganych na treningowe i wspierane, „stanowiące alternatywę dla pobytu w placówce zapewniającej całodobową opiekę. Usługa ma charakter pobytu stałego lub okresowego (w przypadku potrzeby opieki w zastępstwie za opiekunów faktycznych). Służy osobom niesamodzielnym, w szczególności osobom starszym i osobom z niepełnosprawnościami, wymagającym wsparcia w formie usług opiekuńczych lub asystenckich”.
Choć nie jest wymienione w aktualnej ustawie, mieszkalnictwo wspomagane działa w Polsce od prawie 20 lat – realizowane oddolnie, dzięki współpracy z samorządem i Towarzystwem Budownictwa Społecznego. W Stargardzie, dzięki działaniom Kazimierza Nowickiego z tamtejszego koła Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną (PSONI), powstały 33 mieszkania wspomagane. Pieniądze na ich budowę uzyskano z kredytu Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, środków samorządu, organizacji pozarządowych, TBS i wpłat własnych przyszłych lokatorów.
Mieszkania wspomagane w Stargardzie zasadniczo różnią się od mieszkań chronionych. Mieszkaniec traktowany jest podmiotowo: podpisuje umowę najmu lokalu – bezterminowo, bo takie mieszkanie ma być jego lokalem docelowym, w którym może mieszkać do końca życia. Lokale są pojedyncze, umeblowane przez lokatora, ze wspólną dla trzech mieszkań jadalnią z aneksem kuchennym.
Lokatorzy nie muszą – jak dzieje się w przypadku mieszkań chronionych – usprawiedliwiać nieobecności w mieszkaniu, nie są objęci żadnym obowiązkowym programem rehabilitacji – mieszkanie ma służyć jako miejsce odpoczynku, rehabilitacji społecznej, która odbywa się poniekąd naturalnie, poprzez realizowanie codziennych obowiązków wynikających z samodzielnego życia. Z zajęć rehabilitacyjnych mieszkańcy mogą skorzystać w innych placówkach prowadzonych przez stargardzkie koło PSONI.
Co z wytycznymi?
Takie ujęcie realizuje europejskie standardy dotyczące wspierania osób z niepełnosprawnością w lokalnym środowisku i wytyczne dotyczące finansowania mieszkań wspomaganych.
- Te wytyczne były konsultowane ze środowiskiem – zaznacza Adam Zawisny. – Już parę lat temu rozmawialiśmy, jak powinny wyglądać mieszkania wspomagane, czym różnią się pod kątem pełnionych funkcji.
Nie znalazły jednak odpowiednika w aktualnej propozycji ustawy. Tam mieszkanie chronione wspomagane pojawia się jako podtyp mieszkania chronionego i ma za cel utrzymanie lub rozwijanie samodzielności osoby na poziomie jej możliwości, poprzez zapewnienie usług bytowych i pomocy w wykonywaniu niezbędnych czynności w życiu codziennym i realizacji kontaktów społecznych, dostosowanych do możliwości psychofizycznych osoby.
Pobyt w takim mieszkaniu ma być jednak okresowy, z wyjątkiem osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności lub w szczególnie uzasadnionych przypadkach. W nowelizacji znalazł się też zapis, przeniesiony z rozporządzenia, dotyczący zasad zawierania umowy między pracownikiem socjalnym jednostki prowadzącej mieszkanie a potencjalnym beneficjentem. To tam znalazł się wspomniany wcześniej zapis o usprawiedliwianiu nieobecności lokatora w mieszkaniu chronionym – godzący w jego niezależność.
Diabeł tkwi w szczegółach
Szczegóły dotyczące minimalnych standardów usług i pomieszczeń w mieszkaniach chronionych mają zostać opisane w rozporządzeniu ministra. Uczestnicy konsultacji obawiali się, że zbyt wygórowane standardy mogłyby zablokować tworzenie mieszkań chronionych, które powinny być po prostu dostosowane do potrzeb osób, które tam mieszkają. Obawy nie są nieuzasadnione, bo już aktualne rozporządzenie blokuje korzystanie z części zasobów lokalowych.
- Problematyczne jest postrzeganie mieszkań chronionych jako z gruntu dla osób niepełnosprawnych ruchowo, czyli wymóg zabezpieczenia komunikacji dla wózków – zwraca uwagę Tomasz Kot. – To już zamyka bardzo duży zasób lokali, które mogłyby być pozyskane na mieszkania chronione. Następnym zapisem jest konieczność zamieszkiwania co najmniej trzech osób. W przypadku pieczy zastępczej, samotnych matek i wielu innych obszarów, gdy samodzielne mieszkanie jest niezbędne, blokuje się możliwość udostępnienia tej substancji mieszkaniowej. Rozporządzenie zakłada też konieczność kwartalnej weryfikacji zmiany terapeutycznej w mieszkaniu treningowym. My proponowaliśmy tylko roczną weryfikację. Dążymy do tego, żeby wprowadzić w rozporządzeniu drobne zmiany, które uwolnią tę substancję mieszkaniową.
Może się to udać, bo nowelizacja ustawy pociągnie za sobą zmianę rozporządzenia. Ważne, by zachowało ono formę mieszkania – nie instytucji.
- Już w miejscach, gdzie przebywa powyżej 5-6 osób, zaczyna wkradać się taki duch instytucjonalny – podkreśla Adam Zawisny. – Osoby nie czują się jak we własnym mieszkaniu, mają mniejsze możliwości decydowania o sobie, istnieją jakieś szczegółowe regulaminy, które jasno określają, co oni mogą, a czego nie mogą robić. Te zasady nie są przez nich kształtowane, ale są im narzucone. W takich warunkach te osoby nie żyją niezależnie.
Wnętrze mieszkania treningowego, prowadzonego w Warszawie przez Stowarzyszenie „Bardziej Kochani”, fot. inf. prasowa
Przeciw wysiedleniom
Konieczne jest też umożliwienie mieszkańcom odnalezienia się w społeczności lokalnej, zamiast tworzenia „gett” w oddaleniu od dużych skupisk ludzkich.
- Mamy w Polsce takie przykłady: miasto kilkusettysięczne, w którym żyje dużo osób z zaburzeniami psychicznymi – opowiada Adam Zawisny. – Zamiast zorganizować dla nich mieszkania wspomagane w tym mieście, wysyła się kilkadziesiąt osób 20 km od centrum, do innego powiatu, na wieś. Są w zupełnie innym środowisku, dookoła mają głównie lasy i niewiele więcej. Trudno nazwać to włączaniem w społeczność lokalną, to po prostu wysiedlenie. Bezpośrednio sprzeczne z prawem do włączenia w społeczność lokalną, zawartym w Konwencji ONZ.
Dążenie do deinstytucjonalizacji jest też zawarte w „Ogólnoeuropejskich wytycznych dotyczących przejścia od opieki instytucjonalnej do opieki świadczonej na poziomie lokalnych społeczności”, które Polska ma obowiązek realizować. Przypomniało o tym Ministerstwo Finansów w swoich uwagach do projektu nowelizacji.
Wzorzec leży za miedzą
Na koniec 2016 r., według danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, w Polsce funkcjonowały 703 mieszkania chronione, które dysponowały 2922 miejscami. W sumie korzystało z nich 2774 lokatorów, ale nie wiadomo, ilu z nich to osoby z niepełnosprawnością. Statystyka wydziela z tej grupy tylko osoby z zaburzeniami psychicznymi. Twórcy propozycji do Programu „Za życiem” chcą rocznie tworzyć 50 takich mieszkań dla 500 osób. Są głosy, że błędnie skupiają się na lokalach, a nie na ludziach.
- Węgrzy od 2011 r. zrealizowali taki plan, w którym m.in. przenieśli 700 osób z domów pomocy społecznej do miejsc wsparcia w społeczności lokalnej – mówi Adam Zawisny. – Obecnie, od 2015 r., przenoszą już 3,5 tys. osób, a kolejne 4 tys. zabezpieczają przed trafieniem do takiej placówki, wspierając je w środowisku. Po prostu zamykają konkretne instytucje i zmieniają rodzaj pomocy. Polska ma podobne szanse na zbudowanie takiego systemu, jak inne kraje naszego regionu: Czechy, Węgry, Słowacja czy Estonia. Ale jesteśmy daleko w tyle. Polska nie ma po prostu planu, jak wdrażać w życie deinstytucjonalizację.
Od połowy maja trwają konsultacje projektów ustaw wdrażających Program „Za życiem” – w tym Ustawy o pomocy społecznej, która reguluje funkcjonowanie mieszkań chronionych. 1 lipca 2017 r. zmiany mają zacząć obowiązywać. Miejmy nadzieję, że decydenci zdążą uwzględnić żniwo konsultacji i wdrożyć je do projektu. Bo gra jest warta świeczki.
Jak Twoim zdaniem powinno wyglądać mieszkalnictwo chronione? Napisz w komentarzu, czy proponowane w Programie „Za życiem” rozwiązanie spełnia Twoje oczekiwania.
Czekamy na Twoją historię!
Jeszcze w czerwcu, w ramach miesiąca poświęconego rodzicom i opiekunom, weźmiemy pod lupę inną propozycję Programu „Za życiem”: aktywizację zawodową opiekunów. Tymczasem już dziś zapraszamy rodziców i opiekunów oraz oczywiście same osoby z niepełnosprawnością do tworzenia artykułów! Piszcie o dolach i niedolach rodzica lub opiekuna, przesyłajcie zdjęcia, sprawcie, by świat dowiedział się, czym naprawdę jest opieka nad osobą całkowicie lub częściowo niesamodzielną.
Najciekawsze, najważniejsze, najbardziej dające do myślenia historie opublikujemy i nagrodzimy książkami oraz wydawnictwami dla dzieci i dorosłych.
Swoje teksty wysyłajcie na adres: redakcja@niepelnosprawni.pl
Pokażcie się światu!
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Komentarz