Prezes PFRON przeprasza pracodawców
Wskaźniki zatrudnienia osób z niepełnosprawnością drgnęły w górę. Wciąż jednak za mało. Jak doprowadzić do większej zmiany? Rozmawiano o tym w Sejmie podczas II Kongresu Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.
Poziom zatrudnienia osób z niepełnosprawnością stabilnie rośnie – poinformował Krzysztof Michałkiewicz, Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych. Jednak pomimo rekordowo niskiego bezrobocia – 8,1 proc. – wciąż odstajemy od krajów Unii Europejskiej, jeśli chodzi o poziom zatrudnienia osób z niepełnosprawnością. Pomysły na to, jak to zmienić, przedstawiono podczas II Kongresu Pracodawców Osób Niepełnosprawnych, zorganizowanego w Sejmie 23 maja 2017 r. przez Polską Organizację Pracodawców Osób Niepełnosprawnych (POPON).
- Różne działania sprawiły, że w tej chwili możemy się pochwalić, że wskaźnik zatrudnienia osób w wieku produkcyjnym wzrósł o 1,2 proc. w stosunku do roku 2015 i jest największy od lat, to obecnie 23,7 proc. – informował podczas kongresu Krzysztof Michałkiewicz. – O 1,4 proc. spadła stopa bezrobocia wśród osób niepełnosprawnych, a wskaźnik aktywności zawodowej osób niepełnosprawnych w wieku produkcyjnym wzrósł o 0,9 proc. i wyniósł ostatecznie 26,8 proc.
Pracodawca niegodny zaufania?
Pełnomocnik Rządu wskazał też, że według danych PFRON liczba osób zatrudnionych na otwartym rynku pracy jest większa od tych na rynku chronionym, i to aż o 11 tysięcy. W zakładach pracy chronionej pracują, według najnowszych statystyk, 124 tys. osób. Czy jednak rzeczywiście jest to powód do świętowania? Zdaniem zebranych w Sali Kolumnowej Sejmu pracodawców, wciąż zatrudnianie osób z niepełnosprawnością to duże wyzwanie.
- Ten system nie wzbudza zaufania pracodawcy ani osób niepełnosprawnych – ocenił działający w Polsce system wspierania zatrudnienia osób z niepełnosprawnością Adam Hadław z POPON. – Pracodawca bardzo często nie był traktowany jako partner, ale jak ktoś, kto być może chce coś wyłudzić i skorzystać nieprawidłowo z dofinansowania.
II Kongres Pracodawców Osób Niepełnosprawnych zgromadził liczne grono zainteresowanych z całego kraju
Adam Hadław powołał się na wykonane przez POPON badania ankietowe. Pracodawcy wskazali w nich, że najbardziej nie boją się samej niepełnosprawności pracownika, ale skomplikowanego prawa. Ponad połowa ankietowanych stwierdziła, że system jest skomplikowany, a uzyskanie dofinansowania nie jest proste.
- Często przychodzą do nas pracodawcy, którzy chcą po raz pierwszy zatrudnić osobę niepełnosprawną, i okazuje się, że nie są w stanie bez pomocy pracownika PFRON wypełnić wniosku – skomentował wyniki ankiet przedstawiciel POPON.
Co deformuje rynek pracy?
Oprócz powtarzanego od lat postulatu uproszczenia przepisów dotyczących zatrudniania osób z niepełnosprawnością, uczestnicy kongresu zgłosili liczne postulaty dotyczące zmian prawa. Pracodawcy zaapelowali o m.in. zmiany w systemie orzekania i stabilizację dofinansowywania pracy z PFRON.
W przedstawionym na zakończenie kongresu stanowisku, jego uczestnicy krytycznie odnieśli się do efektów zrównania dofinansowania firmom z otwartego i chronionego rynku pracy. Ich zdaniem, deformuje to rynek. Wedle zrzeszonych w POPON pracodawców, zakłady pracy chronionej i zakłady aktywności zawodowej powinny być wspierane w większym stopniu jako te, które nie tylko zatrudniają, ale i dbają o rehabilitację swoich pracowników.
Na zdjęciu: pracownicy Warszawskich Zakładów Kaletniczych NOMA
W swoich postulatach pracodawcy skrytykowali też funkcjonowanie warsztatów terapii zajęciowej (WTZ). Według nich, nie są one zainteresowane współpracą z pracodawcami i kierowaniem uczestników na rynek pracy. Zdaniem pracodawców, problemem jest też to, że uczestnicy WTZ boją się podejmować pracę, gdyż obawiają się utraty miejsca w warsztacie. Jeśli bowiem utracą swoje miejsce pracy, nie będą się mieli gdzie podziać. Tu rozwiązaniem może być przedstawiony przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pomysł tworzenia klubów absolwenta przy WTZ.
„Przepraszam za PFRON”
Na temat sytuacji pracodawców i koniecznych zmian systemowych głos zabrał prezes PFRON, Robert Kwiatkowski.
- Chciałbym z tego miejsca wszystkich państwa przeprosić za PFRON – powiedział prezes Kwiatkowski.
Miał na myśli nie tylko niedogodności, ale i brak działań. Przyznał bowiem, że w kierowanej przez niego instytucji wszelkie procedury ciągnęły się latami.
- Kiedy zorientowałem się, że jedno z postępowań trwa już pięć lat, poprosiłem, żeby na końcu dokumentu przesłanego do pracodawcy dopisać formułkę: „bardzo przepraszam” – mówił.
Robert Kwiatkowski przyznał, że otoczenie prawne, w jakim działa PFRON, jest nieprzyjazne pracodawcom. Choćby dlatego, że kształtujące je przepisy powstawały przez wiele lat.
- Są państwo szykanowani za różne działania, w różnych systemach, z czasów, gdy funkcjonowały różne przepisy – podkreślił.
Zdaniem prezesa PFRON, wbrew obiegowej opinii to nie zawsze pieniądze są barierą w zatrudnianiu osób z niepełnosprawnością, a często są nimi obawy związane z otoczeniem prawnym.
- Dowodem na to, że pracodawcy boją się „wejść w system” jest to, że połowa zatrudniających osoby niepełnosprawne nie korzysta ze wsparcia, a bardzo wiele osób nie ujawnia pracodawcy tego, że ma orzeczenie – zauważył Robert Kwiatkowski.
Na zdjęciu: szwalnia w Warszawskich Zakładach Kaletniczych NOMA
Powstaną ośrodki rehabilitacji zawodowej
Jednak same zmiany dotyczące funkcjonowania PFRON nie wystarczą. Potrzebne jest stworzenie sprawnego systemu rehabilitacji, który zapobiegnie wypadaniu z rynku pracy osób, które z różnych przyczyn utraciły sprawność.
- Ponad 80 proc. osób, które mają orzeczenia o niepełnosprawności, nabyło niepełnosprawność w wyniku urazów, chorób czy wypadków – zauważył Robert Kwiatkowski. – Jednocześnie nie istnieje żaden program powrotu do pracy po utracie sprawności. System został tak zbudowany, że człowiek, który uległ wypadkowi lub zachorował, zostaje sam. W tej chwili trwają prace nad odbudową osiągnięć polskiej szkoły rehabilitacji, stworzeniem ośrodków okresowej rehabilitacji w przygotowaniu zawodowym. Powstał pilotażowy program ZUS i PFRON związany z utworzeniem czterech takich ośrodków i przygotowaniem specjalnych studiów podyplomowych.
Celem działań, o których mówił prezes Funduszu, ma być taka zmiana systemu, by jego działanie nie kończyło się wraz z wydaniem orzeczenia, ale w chwili doprowadzenia do powrotu do aktywności zawodowej. Takie rozwiązania działają np. w Niemczech, gdzie funkcjonuje aż 28 specjalnych ośrodków rehabilitacji zawodowej.
- Program daje szansę na to, że wrócimy do polskiej szkoły rehabilitacji – podkreślił prezes Kwiatkowski. – Świat ją stosuje, a my nie. Lata 90. były takim okresem, w którym ten system całkowicie został zniszczony.
Czyli czasem, żeby myśleć o przyszłości, trzeba sięgnąć do rozwiązań z przeszłości.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Immunoterapie wysokiej skuteczności od początku choroby – czy to już obowiązujący standard postępowania w SM?
- Nowa przestrzeń w DPS-ie „Kombatant”
- Instytut Głuchoniemych z umową na modernizację
- Mattel® dostosowuje swoje kultowe gry do potrzeb osób nierozróżniających kolorów!
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
Komentarz