Obraz, który leczy
Pewien Szwed mieszkający w Stanach Zjednoczonych
cierpiał na depresję. Terapia, w której uczestniczył, nie pomagała.
Lekarz zadał mu pytanie: Co sądzisz o filmach swojego rodaka
Bergmana?
Szwed zaczął opowiadać o dziełach Bergmana. Okazało się, że lekarz
zna te filmy, co bardzo zdziwiło Szweda, bo Bergman to klasyk
wyrafinowanego kina europejskiego. Zaczęli więc rozmawiać o filmach
Bergmana. Choć to smutne i trudne kino, Szwed czuł się coraz
lepiej. Znalazł z kimś wspólny temat, który go pochłaniał, terapia
zaczęła przynosić efekty.
Kinoterapia, zwana także filmoterapią, wywodzi się ze Stanów
Zjednoczonych. Jej początki sięgają lat osiemdziesiątych. Jest
formą arteterapii, czyli terapii przez sztukę. Stosuje się ją jako
narzędzie pomocnicze głównej terapii. W USA istnieją listy filmów
(preskrypcje), które mają pomagać przy różnych dolegliwościach
natury emocjonalnej. Terapeuta, jak pigułkę, przepisuje danej
osobie konkretny film do obejrzenia.
Psychoterapeutka Anna Twardowska, która współtworzy Projekt Kinoterapia i w jego ramach prowadzi warsztaty kino terapeutyczne, woli pytać o ulubione filmy i na tej podstawie dyskutować o emocjach, trudnych sprawach, o życiu. Czasem prosi o obejrzenie jakiegoś filmu. Nigdy nie jest on przypadkowy, bo przecież „film to współczesny mit, w symboliczny sposób mówiący o ludzkim doświadczeniu” – zapewnia.
Krok 1. Film
Na warsztat kinoterapii przychodzimy po obejrzeniu filmu
Paula Greengrassa „Sztuka latania”. Film przedstawia historię
przyjaźni Richarda i Jane. Richard to malarz, który utracił sens
życia. Pewnego dnia niszczy swoje obrazy, buduje amatorską lotnię i
skacze z dachu wysokiego biurowca. Ponieważ skok nie okazuje się
samobójczy, a Richard swoim zachowaniem zakłócił publiczny spokój,
sąd wymierza mu karę odpracowania społecznie kilkuset godzin.
Zostaje wolontariuszem, ma się zająć Jane, która choruje na zanik
mięśni. Jane jeździ na wózku, jej stan się pogarsza. Jest
dwudziestopięcioletnią kobietą, pełną żalu wobec świata. Między
Richardem a Jane rodzi się przyjaźń. Oboje zaczynają sobie pomagać.
Jednak w filmie nie ma mowy o litości dla Jane. Richard nie wyraża
tego znienawidzonego przez osoby z niepełnosprawnością uczucia i
może dlatego Jane otwiera przed nim serce?
- Nie dzielę filmów na te dla osób z niepełnosprawnością i te dla
osób zdrowych. Zresztą, niepełnosprawność to pojęcie względne.
Właśnie dlatego wybrałam film „Sztuka latania”. Jane porusza się na
wózku i mówi z trudem. Richard porusza się bez problemu, jednak -
jak sam mówi - jest kaleką. Jane ma chore ciało, a Richard duszę.
Każde z nich jest w jakiś sposób „niepełnosprawne”, zwłaszcza w
oczach świata, ale razem tworzą całkiem udaną parę. – mówi
Anna Twardowska. - Dziś bardzo wiele osób ma ten sam problem, który
dotyczy odpowiedzi na podstawowe pytania: kim jestem, jakie są moje
marzenia i cele, co chcę robić w życiu, gdzie widzę jego
sens?
Psychologowie zauważyli, że okres dojrzewania (adolescencji),
budowania kanonu wartości, światopoglądu, celów życiowych, który
kiedyś miał miejsce między 12 a 18 rokiem życia, przesunął się do
trzydziestki. Ludzie, którzy kiedyś po studiach zakładali rodziny,
szli do pracy, realizowali wcześniej zaplanowane cele, dziś często
nadal nie wiedzą czego chcą.
Krok 2. Rozmowa
O filmie rozmawiamy, pijąc zieloną herbatę. Siedzimy na podłodze.
Najpierw opowiadamy o tym, czym był ten film dla każdego z nas, czy
nam się podobał, czy nie. To pomaga zobaczyć, jak różnie odbieramy
tę historię. Anna pyta, jakie zdanie zapamiętaliśmy z filmu.
Wszyscy wspominają: „Można życie przeżyć łatwo, ale to nie
znaczy, że pełnią życia”. Te słowa wypowiada Jane. Rodzą się
pytania: czy ja przeżywam swoje życie w pełni, czy w pełni
wykorzystuję dane mi możliwości?
Kiedy próbujemy mówić o filmie w sensie teoretycznym, Anna
naprowadza nas na właściwe tory. Chodzi o emocje. - Z którym
bohaterem się utożsamiacie? Dlaczego? W czym jest do was
podobny? - pyta terapeutka.
Kinoterapia może być stosowana wobec osób, które maja za sobą
trudne doświadczenia, np. rozwód, śmierć bliskiej osoby lub cierpią
na depresję. Bywa także pomocna przy rozwiązywaniu codziennych
problemów, np. w wychowaniu dziecka. Bazując na wybranych filmach,
można także pracować nad pozbyciem się poczucia braku
akceptacji, odrzucenia. Niemal każda osoba może być uczestnikiem
kinoterapii. Chyba że nie lubi kina.
Bardzo uważnie stosuje się ją w przypadku osób z chorobami
psychicznymi, nie zaleca się jej osobom aktywnie
psychotycznym.
Krok 3. Empatia
- Spróbujcie przypomnieć sobie trzy sceny z filmu. Tę,
która was irytowała, tę, która was poruszyła i tę, z którą się
utożsamiacie. Zamknijcie oczy, poczujcie te sceny. Gdzie odczuwacie
emocje związane z każdą z nich? W jakim miejscu w ciele? – mówi
Anna. Zamykamy oczy i przywołujemy sceny z filmu. To nie jest takie
proste. Choć faktycznie, po kilku minutach skupienia, zaczęłam
odczuwać emocje na twarzy i w brzuchu.
W ludziach jest potrzeba empatyzowania z filmowymi bohaterami. W
dzisiejszych czasach forma wyrażania siebie poprzez obraz jest
bardzo popularna. Kinoterapeuci zauważają, że liczba blogów, forów
poświęconych bohaterom filmowym, z którymi utożsamiają się
użytkownicy, jest ogromna. W sieci można również znaleźć masę
filmików, które umieszczają tam młodzi ludzie. Niekiedy wulgarne i
odpychające estetycznie w formie, stanowią sposób na wyrażenie
emocji, zakomunikowanie światu o swoim istnieniu.
Krok 4. Nazwanie problemów
- Spróbujcie wybrać sobie jedną scenę z filmu i potraktować ją jako
punkt wyjścia nowego, własnego filmu – mówi Anna. Wybieram scenę, w
której Richard decyduje się napaść na bank. Nieudacznie stoi w
pończosze na głowie, trzyma długi karabin w rękach i mierzy w
pracującą w banku swoją byłą dziewczynę. Wymyślam, że Richard,
nastraszywszy byłą narzeczoną, strzela do niej ketchupową kulką,
która rozpryskuje się na twarz kobiety. Potem Richard ucieka z
uśmieszkiem i wskakuje do samochodu, w którym czeka na niego Jane.
Z piskiem opon wyruszają w podróż. Po drodze mają wiele
przygód.
- Zastanów się, co mówi o tobie stworzona właśnie historia, o
jakich potrzebach może świadczyć? - pyta Anna. - Może masz potrzebę
traktowania poważnych spraw z większym luzem?
Za to, że gdy oglądając filmy, telewizję, reklamy, wczuwamy się w
widziane treści, odpowiedzialne są neurony zwierciadlane. Dzięki
nim widziane obrazy odbijamy w lustrze naszego życia. Chodzi o to,
aby refleksyjnie oglądać filmy, szukać w nich wartości
uniwersalnych, odnosić je do naszych doświadczeń, budować pozytywne
wnioski, a potem wprowadzać je w czyny w codziennych sprawach.
Pomóc może odpowiednio dobrany film. Dobry kinoterapeutyczny film
pokazuje jakiś problem, daje alternatywne rozwiązanie tego
problemu, pokazuje różne wartości i postawy, dając widzowi
możliwość wyboru i szansę na zastanowienie. Taki film wspiera
emocjonalny rozwój widza i stawia przed nim wyzwania.
Krok 5. Rozwiązywanie problemów
- Gdyby któryś z bohaterów obejrzanego filmu mógł się pojawić w
waszym życiu i pomóc w rozwiązaniu jakiegoś kłopotu, kto by to był?
– pyta Anna.
– Ja bym chciała, żeby Jane przyszła do mojej siostry, która w moim
odczuciu ma wszystko. Jest zdrowa, ma śliczną córeczkę, męża. Choć
pierwsze małżeństwo jej nie wyszło, bardzo szybko udało jej się
spotkać dobrego człowieka. Jednak siostra ciągle narzeka, mówi o
swoich problemach. Może, gdyby siostra spotkała Jane, która jest
naprawdę ciężko chora i musi liczyć na pomoc w prawie wszystkim, co
chce zrobić, zastanowiłaby się nad swoim życiem. Może zobaczyłaby
swoje problemy w nieco innym świetle – opowiada jedna z
uczestniczek warsztatu.
Nie ma badań nad tym, czy kinoterapia jest metodą skuteczną.
Stanowi ona wsparcie głównej terapii, na przykład terapii
poznawczej, psychoanalizy, terapii krótkoterminowej. Jej efekt
zależy przede wszystkim od skuteczności tej właśnie. Jednak jest to
metoda coraz bardziej popularna, a jej wartość, jak i innych form
arteterapii, podkreślają psychologowie.
W Polsce kinoterapia pojawiła się kilkanaście lat temu i
realizowana jest w praktyce prywatnej i kilku ośrodkach
terapeutycznych. Dla zajęć z kinoterapii otwierają swoje podwoje
także niektóre kina. Np. w warszawskim Kino.Lab od lutego 2009
realizowany jest „Projekt Kinoterapia. Spotkania między kadrami”.
Co trzy tygodnie organizowane są pokazy filmów, połączone z
dyskusją z psychologiem.
Nasz warsztat trwał trzy godziny. Przez ten czas rozmawialiśmy o
jednym filmie i wcale nie było nudno.
Podobne zajęcia można zafundować sobie w domu. Oczywiście nie
będzie to profesjonalny warsztat kinoterapeutyczny, ale refleksyjne
oglądanie dobrego filmu w gronie przyjaciół może pomóc rozwiązać
jakieś życiowe trudności. Zwłaszcza dyskusja po filmie, szczera i
budująca.
Więcej informacji na temat kinoterapii można znaleźć na stronie www.kinoterapia.pl.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz