Złodziejka słów
Wyobraź sobie, że jak co dzień budzisz się, jesz śniadanie, odprowadzasz dzieci, szykujesz się do pracy lub na uczelnię, notujesz w pamięci sprawy do załatwienia. Wszystko dzieje się jak zwykle, ale gdy wychodzisz na ulicę, odkrywasz, że trafiłeś do… innego wymiaru.
Mijasz znajome sklepy, ale litery na ich szyldach to dla ciebie ciągi nic nieznaczących symboli. Sąsiedzi pozdrawiają cię, ale nie rozumiesz, co do ciebie mówią. Ba! Sam nie potrafisz odnaleźć słów, aby im odpowiedzieć. Jesteś zdezorientowany i zagubiony w świecie, który doskonale znasz. Chcesz poprosić o pomoc, ale nie wiesz jak. Jesteś przerażony, bo wiesz, że dzieje się z tobą coś złego, ale nie potrafisz tego ani opisać, ani nazwać. Tak właśnie czują się osoby z afazją.
"Żeby tylko żyła"
Magda już od dziecka była uparta, konsekwentna i pracowita. Mając
23 lata, kończyła prestiżowe studia europejskie, biegle władała
dwoma językami, pracowała w renomowanej firmie, myślała o założeniu
rodziny. Wystarczyła jednak chwila, aby plany rozsypały się jak
domek z kart...
Od tamtej chwili minął rok, ale mama Magdy – Anna wciąż nie wspomina tego spokojnie. Nerwowo splata dłonie, błądzi wzrokiem po ścianach, aby powstrzymać łzy.
– To było pod koniec października. Magda była w pracy. Wyszła na dwór, żeby zadzwonić, i w firmowym ogródku straciła przytomność. Karetka zawiozła ją na oddział neurologiczny. Miała wylew – opowiada Anna.
Wylew był rozległy. Objął znaczną część lewej półkuli mózgu. Badania wykazały, że rósł tam guz – naczyniak, który nagle pękł. Magda wybudziła się ze śpiączki po tygodniu. Miała sparaliżowaną prawą stronę ciała. Nie wiedziała też, co powiedzieć, ani nie rozumiała, co się do niej mówi. Pamiętała jednak swoje życie, świdrujący sygnał karetki, a nawet to, że ten mały przedmiot na stoliku obok łóżka to telefon komórkowy.
– Stan Magdy był ciężki. Mówili, że nie ma szans, bo wszystko jest rozległe: wylew, paraliż, afazja – mówi Anna.
Nie wiedziała, co to afazja. Wtedy modliła się, żeby Magda żyła. Potem dostała broszurkę o afazji. Przeczytała i znów zaczęła się modlić... Tym razem, by Magda zaczęła mówić i rozumieć...
Językowa niemota
Afazja (z greckiego: niemota), to częściowa lub całkowita utrata
umiejętności posługiwania się językiem u osoby, która wcześniej
czynności te opanowała. Przy afazji narządy artykulacyjne – język,
wargi, podniebienie, a także słuch i głos działają sprawnie, a mimo
to chory nie może mówić, pisać, liczyć i czytać. Afazja wywołana
jest uszkodzeniem struktur mózgowych odpowiedzialnych za mowę,
czyli nazywanie, powtarzanie, spontaniczne wypowiadanie się i
rozumienie usłyszanych komunikatów. Struktury te nazywane są
obszarem mowy. U osób praworęcznych znajduje się on w lewej
półkuli, a u leworęcznych – w prawej, lewej lub w obu jednocześnie.
Aby prawidłowo funkcjonować, obszar mowy, tak i jak pozostałe
części mózgu musi być zaopatrywany w krew. Zadania
„dostawcy-żywiciela” spełnia tętnica środkowa. Bez tlenu i
substancji odżywczych zawartych we krwi komórki mózgowe mogą
przeżyć jedynie kilka minut.
Najczęstszą przyczyną afazji jest udar mózgu, czyli nagłe zaburzenie w przepływie krwi przez tętnicę, w wyniku którego niedotlenione komórki mózgowe umierają. Zaburzeniem tym może być pęknięcie tętnicy, np. z powodu tętniaka, guza lub zwężenie jej światła (średnicy) np. wskutek miażdżycy. Swobodny przepływ krwi może też uniemożliwić zator, czyli płynąca razem z krwią cząstka jakiejś tkanki, np. tłuszczowej. Afazja może też być wynikiem urazów czaszki i mózgu w wypadku albo objawem rozwijającego się w obszarze mowy guza. Afazja dotyka też dzieci, które przeszły choroby zakaźne, np. odrę, ospę, zapalenie opon mózgowych. Jednak nie każde uszkodzenie mózgu powoduje afazję!
Istnieją cztery rodzaje afazji: ruchowa (przy uszkodzeniu lewego płata czołowego mózgu), czuciowa (przy uszkodzeniu płata skroniowego), amnestyczna (przy uszkodzeniu pogranicza lewego płata ciemieniowego i potylicznego) i mieszana (przy rozległym uszkodzeniu obszaru mowy). W kolejnych stadiach określony typ afazji może mieć różne objawy i stopnie nasilenia, ale zawsze występują kłopoty z pisaniem i czytaniem.
Urazy i uszkodzenia dotyczą zwykle pola mózgu większego niż
obszar mowy, dlatego afazji mogą towarzyszyć m.in.: porażenie
połowicze, utrata pola widzenia po stronie dotkniętej paraliżem,
apraksja, czyli niezdolność do wykonania prostych czynności (np.
ubierania się), problemy z przełykaniem napojów, pokarmów, oraz z
pamięcią, odmienne niż przed wypadkiem lub chorobą reakcje,
epilepsja. Często też pojawiają się zaburzenia emocjonalne, np.
zobojętnienie, drażliwość, zmienność nastroju, agresja oraz
depresja
– jako reakcja na stan afazji.
Chuck Norris? Znam go!
W każdym rodzaju afazji występują całe zespoły zaburzeń językowych.
Najczęstsze oznaki afazji to trudności ze znalezieniem właściwej
nazwy przedmiotu, czynności, zjawiska, osoby, a także nieprawidłowe
wymawianie głosek (omijanie jednych, dodawanie innych, wymiana),
zamienianie słów na inne, niezgodne z kontekstem wypowiedzi lub
podobne brzmieniowo lub znaczeniowo, oraz wypowiadanie mimowolnie
stereotypowych cytatów, szczątkowych wyrazów, słów niecenzuralnych,
albo takich, które chory kiedyś często powtarzał.
Objawami afazji są również: zaburzenia "melodii" mowy (monotonne wypowiedzi, sylabizowanie, nieprawidłowy akcent w słowie lub intonacja zdania), tworzenie neologizmów, czyli wyrazów nieistniejących w danym języku, nieprawidłowe używanie form gramatycznych słowa, a także tzw. żargon afatyczny – słowa zniekształcone, źle dobrane, przeplatane dziwnymi wyrazami tworzące niezrozumiały język, zaburzenia rozumienia mowy wynikające z nieprawidłowego identyfikowania i rozróżniania dźwięków, zaburzenia pisania (agrafia) oraz czytania (aleksja), np. chory myli litery o podobnym obrazie graficznym (p, b, d) i nie pamięta związku między obrazem litery a brzmieniem głoski.
U Magdy zdiagnozowano afazję czuciową. To znaczy, że potrafiła bezbłędnie wyrecytować alfabet, ale nie wiedziała, co to jest litera k. Kiedy po wyjściu ze szpitala wybrała się z Anną autem na zakupy, ostrzegła ją, aby nie skręcała w którąś z jednokierunkowych ulic, ale nie potrafiła odczytać jej nazwy. Magda wiedziała, gdzie jest jej ulubiona drogeria i jakie wybrać kosmetyki, ale nie potrafi o nie poprosić. Pamiętała żarty o Chucku Norrisie, ale myliła łyżkę z widelcem, nie potrafiła czytać gazety, wysłać SMS-a ani napisać listu do przyjaciół w Hiszpanii.
Nauka od nowa
Jeszcze przed Bożym Narodzeniem Magdę przeniesiono na oddział
rehabilitacyjny. Została tam dziewięć tygodni. Przez następne
dziewięć miała rehabilitację dzienną w ośrodku, a teraz ćwiczy w
domu i w klubie fitness. Chodzi bez pomocy. Jedynym śladem po
paraliżu ciała jest niedowład w prawej nodze. Paraliż "słowny"
ustępuje wolniej.
Tempo wychodzenia z afazji jest indywidualne. Zależy przede wszystkim od wielkości, miejsca i charakteru uszkodzenia mózgu, kondycji fizycznej i psychicznej chorego, a także takich jego cech, jak: osobowość, inteligencja, zdolność do uczenia się, odporność na stres.
W pierwszym okresie po uszkodzeniu, tzw. świeżym, który trwa około 3 miesięcy, proces ozdrowienia może być tak szybki, że zmiany widać niemal z dnia na dzień, a nawet zdarza się, że zaburzenia afatyczne znikają całkowicie. Z biegiem czasu poprawa jest coraz wolniejsza. Rehabilitacja może potrwać nawet kilka lat. Niestety, bardzo wielu chorych nie powraca do stanu sprzed choroby czy wypadku.
Terapię mowy, którą prowadzi neuropsycholog lub specjalista logopeda, można rozpocząć wtedy, gdy ustąpią ostre objawy choroby, która wywołała afazję, i gdy są wyniki badań neurolingwistycznych, określających typ afazji oraz zachowane i utracone przez mózg funkcje nadawania i odbioru mowy. Pierwsze zajęcia trwają kilka minut, a potem wydłużają się stopniowo do 45 minut przy częstotliwości 3-5 razy w tygodniu. Metody logopedyczne dostosowane są do charakteru zaburzeń mowy i ich stopnia, możliwości fizycznych i umysłowych chorego, jego wieku, wykształcenia i zainteresowań.
Złudna mantra
Każdy powszedni dzień Magdy ma swój porządek. Pobudka wcześnie
rano, śniadanie, zajęcia ruchowe w klubie, a potem w domu z
rehabilitantem, obiad, po nim wizyta "pani od mówienia",
samodzielne ćwiczenia z książkami, odpoczynek, sen. W weekendy,
kiedy plan się burzy, Magda czasem płacze. Cicho – tak, by nikt nie
słyszał. Anna o nic nie pyta, tylko mówi córce, jaka jest z niej
dumna, ile sobie dotąd przypomniała. Magda powoli zaczyna czytać
książki, posługiwać się komputerem, wychodzić do kina na „lżejsze”
filmy, poznawać nowych ludzi.
– Magda jest skryta, ale wiem, że się boi, że już nie odzyska swojego życia, że nigdy nie będzie taka jak przedtem, że zawsze będzie potrzebować pomocy – mówi Anna.
Ona też się boi. Najbardziej października. Wtedy okaże się, czy Magda wróci na studia. Anna obawia się, że córka wpadnie w depresję i zrezygnuje z walki, gdy okaże się, że powrót na uczelnię jest niemożliwy.
– Moja matka przykazywała najpierw mnie, a potem wnukom: „Uczcie się! Wiedza jest ważniejsza od pieniędzy, bo z pieniędzy mogą was okraść, a tego co macie w głowach, nikt wam nie zabierze” – wspomina Anna. Po chwili mówi ze smutkiem: – A ja tej mantry wnukom nie przekażę…
Na prośbę bohaterek ich imiona zostały zmienione. Informacje o afazji pochodzą z książki „Jak pomóc choremu z afazją” dr Joanny Seniów z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, wyd. w ramach Narodowego Programu Profilaktyki i Leczenia Udaru Mózgu
Inne zaburzenie ALALIA – również zwana niemotą – wynika także z uszkodzenia mózgu, ale występuje przed umiejętnością mowy. Zwykle towarzyszy jej niepełnosprawność intelektualna i ruchowa w różnym stopniu, przy czym dziecko dobrze słyszy i ma prawidłowe narządy mowy. Przy alalii dziecko nie mówi i nie potrafi powtarzać słów, a jeśli to zrobi, to nie rozumie ich znaczenia. W kontaktach posługuje się gestami, mimiką, krzykami lub kilkoma wyrazami w sobie tylko zrozumiałym języku. Bywa też nadpobudliwe i agresywne, albo wycofane i zamknięte. Taki rodzaj niemoty może trwać do 7. (alalia prosta), lub do 14. roku życia (alalia złożona). Z wiekiem dziecko przyswaja sobie coraz więcej wyrazów i jego wymowa może być coraz lepsza. |
Jeśli spotkasz osobę z afazją:
- mów do niej niezbyt głośno, łagodnie, używając prostych, często
stosowanych słów i zdań pojedynczych, pomagając sobie gestami,
nawet – jeśli to konieczne – rysunkami;
zdania, pytania, polecenia wyraźnie oddzielaj, aby nie
„zalać” chorego potokiem słów;
jeśli w rozmowie uczestniczy kilka osób, powinny mówić
kolejno, nie przekrzykując się nawzajem i nie wtrącając się do
wypowiedzi innych;
- podczas rozmowy wyłącz radio i telewizor (chory z afazją czuje
się zagubiony. jeśli dociera do niego zbyt wiele komunikatów
jednocześnie), i utrzymuj z chorym kontakt wzrokowy;
- jeśli to pomaga choremu, tematy rozmów i słowa użyte w zdaniach
wypisz na kartce – łatwiej mu będzie nadążyć za tokiem
rozmowy;
- nie irytuj się, jeśli twój rozmówca z afazją jest niecierpliwy,
myli się, zapomina słowa, jest spięty, zdenerwowany – nie robi tego
na złość, ale dlatego, że jest chory;
- pamiętaj, że osoba z afazją to nie człowiek z zaburzeniami
psychicznymi czy niepełnosprawnością intelektualną; nie traktuj jej
też jak osoby z demencją.
Komentarze
-
afazja
03.08.2012, 14:19bardzo duzo sie tu dowiedzialam nawet mnie to lekko podbudowało mój synek nie mowi juz pół roku jest po operacji guza mozgu na szczescie rozumie co sie do niego mowi i komunikuje sie z nami kiwaniem głowy na tak lub nie ma dwanascie latodpowiedz na komentarz -
Teraz rozumiem co chcą osiągnąć moi oprawcy
13.11.2009, 18:25za sprawą uporczywego katowania mnie monitoringiem, a następnie rozpowszechnianiu nagrań i dręczeniu mnie w przeszłości, gdyż obecnie na to nie pozwalam, różnego typu technikami psycho manipulacyjnymi. Ten artykuł spadł mi z nieba, gdyż niedawno wykonałam badania przepływowe i mam złe wyniki - potwierdzone na piśmie przez lekarza. Więc to, co piszę jest prawdą. Więcej napisać nie chcę i nie mogę.odpowiedz na komentarz -
Z panią chorą na afazję dzieliłam pokój w sanatorium. Na początku byłam lekko przerażona, bo trudno było się porozumieć. Ale z biegiem czasu było coraz łatwiej. Kontakt był utrudniony, ale dogadywałyśmy się dobrze. To była bardzo miła, serdeczna i życzliwa ludziom osoba. Bolesne natomiast było to że inni kuracjusze traktowali ją jak osobę opóźnioną w rozwoju którą nie była, a wydawało by się że ludzie doświadczeni chorobą potrafią zrozumieć innych chorych. Prawie codziennie byłam pytana, dlaczego nie zamienię pokoju, jak z nią wytrzymuję. Robili głupie miny jak mówiłam, że nie zamierzam nic zmieniać, że się bardzo polubiłyśmy. Do dziś bardzo mile ją wspominam, te dwa tygodnie spędzone z nią dały mi naprawdę dużo, jestem wdzięczna losowi że miałyśmy okazję się poznać.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz