Brakuje nowych terapii w opornym i nawrotowym chłoniaku
Mamy czym leczyć, ale w opornym i nawrotowym chłoniaku nieziarniczym z komórek B brakuje w naszym kraju nowych terapii, które są skuteczne i bezpieczne dla pacjentów – powiedziała dr Monika Długosz-Danecka z Kliniki Hematologii CM UJ w Krakowie.
W Polsce co roku wykrywa się około 7,5 tys. zachorowań na chłoniaki, z tendencją wzrostową o 4-5 proc. rocznie. Jest to nowotwór układu chłonnego, charakteryzujący się niekontrolowanym rozrostem białych krwinek (limfocytów B lub T), które chronią organizm przed infekcjami.
Najczęściej wykrywany jest chłoniak rozlany z dużych komórek B (DLBCL), na który przypada 35 proc. wszystkich nowotworów układu chłonnego. Na tę postać chłoniaka przypada również najwięcej, bo aż 80 proc. agresywnych postaci tych nowotworów, szczególnie trudnych do leczenia.
Zatrzymać reemisję choroby
Dr Monika Długosz-Danecka wyjaśnia, że na ogół nie ma większych problemów z leczeniem tego chłoniaka niezirniczego, są dostępne leki pozwalające opanować chorobę. W większości przypadków standardem jest immunochemioterapia (R-CHOP), polegająca na podawaniu choremu chemioterapii (cytostatyków) i przeciwciał monoklonalnych (rytuksymabu).
Według ekspertów taka terapia daje szansę na długotrwałe wyleczenie nawet u 60-70 proc. pacjentów, a u niektórych chorych może doprowadzić nawet do całkowitego wyleczenia. Terapia ta jest dostępna w Polsce w ramach programu terapeutycznego finansowanego przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Kłopot jest z leczeniem nawrotowych i opornych na leczenie agresywnych chłoniaków z dużych komórek B. Dr Monika Długosz-Danecka powiedziała, że u niektórych chorych można powtórzyć tę samą co wcześniej chemioterapię, ale w większych dawkach. Może ona doprowadzić do remisji choroby, kiedy można ewentualnie zastosować u chorego przeszczep szpiku kostnego.
- Taka terapia możliwa jest jednak u stosunkowo młodszych wiekiem pacjentów, w ogólnie dobrym stanie zdrowia. Starsi chorzy, cierpiący często również na inne schorzenia, mogą już takiej terapii nie wytrzymać – podkreśliła specjalistka. Większość cierpiących na chłoniaka z dużych komórek pacjentów jest jednak po 65. roku życia.
Schemat leczenia
Konsultant krajowy w dziedzinie hematologii prof. Wiesław Jędrzejczak wyjaśnia w wypowiedzi dla „Medexpress”, że nawrotowa postać chłoniaka u części pacjentów wymaga zmiany schematu terapii, o innym mechanizmie działania, szczególnie w przypadku wczesnego jej nawrotu. Powtórzenie tego samego schematu terapii może być u nich niewystarczające.
W nowym schemacie terapii zwykle stosowana jest gemcytabina, lek przeciwnowotworowy podawany m.in. w niektórych opornych na leczenie chłoniakach. W razie odpowiedzi na tek lek i remisji choroby jest znowu szansa zastosowania przeszczepu komórek krwiotwórczych.
Kiedy chory nie odpowiada również i na ten schemat leczenia nową szansą dla niektórych chorych jest zarejestrowany pod koniec 2015 r. lek o nazwie piksantron. Preparat ten jest lekiem ostatniej szansy, stosowany u chorych z wielokrotnie nawracającym lub opornym na leczenie agresywnym chłoniakiem, podawanym w trzeciej lub czwartej linii leczenia, gdy nie pomagają inne chemioterapeutyki. Stosuje się go przez sześć miesięcy.
Dr Monika Długosz-Danecka wyjaśnia, że piksantron to cytostatyk nowej generacji o odmiennym mechanizmie działania w porównaniu do klasycznych, zarejestrowanych antracyklin (doksorubicyny i innych). Ma niską kardiotoksyczność, czyli jest mniej szkodliwy dla mięśnia sercowego. Ma to ogromne znaczenie dla starszych pacjentów, u których często z chorobą nowotworową współistnieją choroby układu sercowo-naczyniowego, a także u osób, które były wcześniej leczone kardiotoksycznymi antakcylinami.
Odwieczny problem
Niestety, terapia ta nie jest wciąż refundowana w naszym kraju.
- Czekamy na jej refundację, bo jest to terapia skuteczna u części pacjentów i nie jest tak kosztowna, jak inne leki, w których wykorzystuje się przeciwciała monoklonalne – dodaje dr Długosz-Danecka .
Piksantronem był leczony Adam Meyna z Gdyni, cierpiący na nawrotowego i opornego na leczenia chłoniaka z dużych komórek B.
- Po prawie półrocznym leczeniu tym lekiem doszło u mnie u remisji choroby, dzięki temu mogłem zostać poddany transplantacji szpiku kostnego pozyskanego od rodzinnego dawcy. Zabieg odbył się 1 marca – powiedział pacjent.
Adam Meyna wyjaśnił, że miał wcześniej trzy nawroty choroby.
- Poddany zostałem również przeszczepowi autologicznemu, z własnych komórek krwiotwórczych, jednak już po upływie pół roku od tego zabiegu doszło u mnie do nawrotu choroby – podkreślił.
Pięcioletnie przeżycia uzyskuje 60 proc. pacjentów z agresywnych chłoniakiem. Pozostałe 40 proc. chorych żyje kilka lat, jedynie 10 proc. mniej niż rok. Dla tych chorych ważna jest każda terapia, jaką można u nich zastosować.
Komentarze
-
A dlaczego nie stosuje się od razu piksantronu- leku mniej toksycznego i bardziej skutecznego tylko wlewa się w chorych niszczącą organizm chemię np R-CHOP? Pacjenci często umierają od skutów chemioterapii.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz