Nie będzie nowych stałych etatów
Prezydent Lech Kaczyński podpisał 30 lipca część rządowego tzw. pakietu antykryzysowego, czyli ustawę o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego. Poza bezpośrednim wsparciem finansowym, pomoc publiczna obejmie m.in. szkolenia i studia podyplomowe dofinansowane przez państwo. Ale wprowadzenie pakietu oznacza również i to, że przez najbliższe dwa lata nie będzie nowych umów na czas nieokreślony.
Lech Kaczyński, po podpisaniu ustawy powiedział, że jej istotą jest ochrona miejsc pracy, ale akt nie rozwiązuje w 100 proc. problemu rosnącego bezrobocia.
Ustawę o łagodzeniu skutków bezrobocia przygotował rząd, pracodawcy i związkowcy. Ma ona pomóc przedsiębiorstwo i zatrudnionym tam pracownikom przetrwać problemy finansowe związane z kryzysem gospodarczym. Ustawa została przyjęta przez Radę Ministrów 2 czerwca, Sejm przegłosował ją z niewielkimi zmianami 1 lipca, a Senat zatwierdził bez żadnych poprawek 16 lipca.
Dla kogo?
Zgodnie z nowym aktem, pomoc publiczna skierowana jest do dwóch
grup przedsiębiorców. W pierwszej są te firmy, które mają
przejściowe trudności finansowe. Ich obroty spadły o co najmniej
25% w ciągu 3 kolejnych miesięcy po 1 lipca 2008 w porównaniu z
obrotami osiąganymi w ciągu 3 miesięcy w okresie od 1 lipca 2007 do
30 czerwca 2008. Otrzymają oni m.in. wsparcie z Funduszu
Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych oraz ze środków Funduszu
Pracy na utrzymanie miejsc pracy.
W tej grupie, pomocą może zostać objętych prawie 250 tys. osób zatrudnionych w przedsiębiorstwach przeżywających trudności ekonomiczne. Ponad 50 tys. osób będzie mogło skorzystać ze szkoleń lub studiów podyplomowych, które zostaną dofinansowane przez państwo do 80 proc. opłaty za naukę.
Do drugiej grupy objętej pomocą, należą wszyscy przedsiębiorcy, bez względu na wielkość, status i kondycję finansową, a pomoc dla nich przewiduje m.in. dłuższe okresy rozliczeniowe i elastyczne czasy pracy.
Nie będzie stałych umów?
Pracownicy, którzy podpisali terminowe umowy o pracę nie powinni
mieć złudzeń. Ustawodawca zawiesił bowiem na dwa lata podstawową
zasadę kodeksu pracy, zgodnie z którą trzecia umowa na czas
określony przekształca się automatycznie w bezterminową.
Jak tłumaczy Sławomir Paruch, wspólnik w kancelarii Sołtysiński, Kawecki & Szlęzak, pakiet antykryzysowy ma obowiązywać do końca grudnia 2011 r. i pozwala zawierać umowy terminowe w nieskończonej liczbie pod warunkiem, że takie zatrudnienie nie przekroczy ogółem 24 miesięcy. Ustawodawca nie doprecyzował jednak, czy chodzi o kontrakty zawierane w okresie obowiązywania pakietu czy też wcześniejsze. Mało tego, pozwolił także zawierać umowy terminowe na dwa lata, ale nie zastrzegł żadnych sankcji dla tych, którzy nie będą przestrzegali tego obowiązku. Efekt jest taki, że nieuczciwy pracodawca będzie mógł bezkarnie zawierać umowy na czas nieokreślony w nieskończoność.
Jolanta Fedak, minister pracy potwierdza, że w pakiecie antykryzysowym są pewne niedociągnięcia, ale i zapewnia, że gdyby były jakieś problemy z wprowadzaniem w życie nowych rozwiązań ustawy, to już we wrześniu możliwa jest jej nowelizacja. Walka między przedsiębiorcami a pracownikami i związkowcami będzie zaciekła, bo stały angaż wiąże się z dodatkowymi przywilejami, tak pożądanymi w czasie kryzysu. Chodzi przede wszystkim o dłuższy okres wypowiedzenia umowy o pracę oraz pewność, że zwolnienie pracownika musi być zostać przez pracownika uzasadnione.
Pozostałe, główne założenia pakietu
antykryzysowego:
- pracodawca będzie mógł skorzystać z tzw. przestoju ekonomicznego,
czyli niewykonywania pracy przez pracownika pozostającego jednak w
gotowości do niej, jednak nie dłużej niż 6 miesięcy. Pracownik
otrzyma wtedy pensję co najmniej na poziomie minimalnego
wynagrodzenia, z czego państwo pokryje kwotę w wysokości zasiłku
dla bezrobotnych;
- pracodawca może obniżyć pracownikom wymiar czasu pracy z proporcjonalnym obniżeniem wynagrodzenia za pracę przez maksymalnie 6 miesięcy, ale nie bardziej niż 1/2 pełnego wymiaru czasu pracy;
- gdy firma odnotuje spadek liczby zamówień, a więc spadnie też ilość obowiązków nakładanych na podwładnych, pracodawca będzie mógł przenieść wszystkich na pół etatu. Przez resztę czasu pracownicy będą brać udział w szkoleniach finansowanych z Funduszu Pracy;
- rozliczeniowy czas pracy zostanie wydłużony z 4 do 12 miesięcy co pozwoli bardziej elastycznie nim gospodarować. Gdy firma będzie miała mniej zamówień, pracownik będzie pracował np. tylko 6 godzin dziennie. Później to odrobi, pracując np. po 10 godzin dziennie.
Nowe przepisy zaczną obowiązywać już w drugiej połowie sierpnia!
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz