Turystyka dla wszystkich
Co zmienia się w kwestiach dostosowania turystyki w Polsce? Jak podróżować za niewielkie pieniądze? Dlaczego hotelarze powinni liczyć się z osobami z niepełnosprawnością? Między innymi o tym z Jolantą Śledzińską z PTTK rozmawia Piotr Pawłowski.
Turystyka dla wszystkich (mp3, 3.9 MB)
Piotr Pawłowski: Mamy wakacje, więc musimy porozmawiać o turystyce osób z niepełnosprawnością. Często jest ona kojarzona z turnusami rehabilitacyjnymi, czy to prawda?
Jolanta Śledzińska, Polskie Towarzystwo Turystyczno–Krajoznawcze: Ja uważam, że najgorszy jest turnus rehabilitacyjny. Najlepsze efekty przynosi taka turystyka, którą uprawiamy w różnych formach, z udziałem innych osób. Bo najlepszą rehabilitacją jest przebywanie wśród osób sprawnych. Każda z osób z różnymi niepełnosprawnościami, która będzie pływała kajakiem, jeździła rowerem, chodziła po górach, niezależnie od tego jaką ma niepełnosprawność, ale będzie to robiła z osobami sprawnymi, zdecydowanie będzie się lepiej czuła.
Łatwo powiedzieć, ale jak to zrobić?
Ja myślę, że to nie jest takie trudne. Przede wszystkim trzeba się
przełamać i chcieć. Chcieć musi zarówno osoba, która ma jakąkolwiek
niepełnosprawność, jak i jej rodzina, jej otoczenie. Natomiast
jeżeli tylko będzie chciała, to ma możliwości. Jest wiele obiektów
już w tej chwili na terenie naszego kraju, które są dostępne dla
osób z różnymi niepełnosprawnościami.
Ale turystyka to też pieniądze…
W wielu przypadkach możemy sami zaplanować to „wędrowanie”. W
cudzysłowie wędrowanie, bo mówimy chociażby o wędrowaniu pieszym,
czy wędrowaniu na kajaku, czy wędrowaniu jeżeli chodzi o turystykę
konną. Każdą z tych form można uprawiać za nieduże pieniądze.
Myślę, że nie jest to kwestia pieniędzy. Faktycznie, jeżeli się
chce na dłuższy okres wyjechać, jest problem z obiektami
noclegowymi, które te dostępne, są drogie, a tych niedrogich jest
stosunkowo mało na terenie naszego kraju, ale są.
A biura, które mają oferty dla osób z
niepełnosprawnością, są takie?
Znam jedno internetowe biuro podróży otworzone przez dziewczynę
niepełnosprawną, które oferuje różnego rodzaju imprezy związane z
turystyką osób z niepełnosprawnością. Ale są stowarzyszenia, które
organizują rejsy żeglarskie, organizują wyprawy związane z
nurkowaniem. Znajdują się młodzi ludzie, którzy bardzo chętnie jadą
jako wolontariusze i wspólnie z tymi osobami wypoczywają. Także
jest to kwestia nie pieniędzy ale barier, tych bardziej
psychologicznych. Jest to też kwestia chęci wyjścia z domu i
stwierdzenia nie tego, czego nie mogę, ale tego,
że jeszcze coś mogę, że chciałbym jeszcze zobaczyć świat.
Proszę powiedzieć, co robi PTTK?
Kilka lat temu wymyśliliśmy sobie taki projekt, który się nazywa
„Turystyka dla wszystkich”, gdzie chcemy pokazywać, że turystyka
jest dla wszystkich, nie tylko dla osób sprawnych, ale
również i dla tych z różnymi niepełnosprawnościami. W ramach
tego projektu badaliśmy dostępność infrastruktury turystycznej.
Były to muzea, obiekty zabytkowe, ale były to również obiekty
związane z przyrodą, czyli parki narodowe i krajobrazowe, szlaki
turystyczne. W tej chwili prowadzone są badania na terenie
Ojcowskiego Parku Narodowego, na ile może on być dostępny dla osób
poruszających się na wózkach. Powstają ogrody zmysłów dla osób
niewidomych. To jest jakby pokłosie naszego projektu, z czego się
bardzo cieszę. To znaczy, że on cały czas żyje i powoduje, że tych
obiektów będzie więcej niż jest teraz.
A którymi miejscami są Państwo szczególnie mile
zaskoczeni?
Jesteśmy mile zaskoczeni w niektórych przypadkach chęcią i
otwartością instytucji które chcą coś zrobić. Bo na przykład
Babiogórski Park Narodowy, który nie był dostępny dla osób z
niepełnosprawnością, nagle robi coś, aby te bariery przełamać. To
samo jest w Ojcowskim Parku Narodowym. Wigierski, Mazurski, mają
już ścieżki specjalnie dostosowane. Czyli przyroda otwiera swoje
ramiona dla osób z różnymi niepełnosprawnościami. Powstają tak
zwane, „galerie na dotyk” dla osób niewidomych, na przykład w
muzeum w Stalowej Woli, czy takie alboretum w
Bolestryszycach. I to są takie miejsca, którymi myślę warto
się chwalić. Takie miejsca warto pokazywać, bo są tam i podjazdy,
są dźwięki, są tabliczki z informacjami w Braille'u. Myślę, że
takich miejsc będzie coraz więcej, ale to wszystko zależy od ludzi
i od chęci.
A taki Pani ranking trzech najlepiej dostępnych
turystycznie miast dla osób z
niepełnosprawnością?
Można powiedzieć o takich ciekawych inicjatywach, na przykład o
Wrocławiu, gdzie stworzono między innymi mapę zabytków miasta z
udziałem osób niewidomych, gdzie te zabytki są tak przedstawione,
że osoby niewidome mogą zwiedzić to miasto. Możemy powiedzieć o
Krakowie i o tych inicjatywach podkrakowskich. Osoby
niepełnosprawne z Krakowa mogą już wyruszyć do Ojcowskiego Parku
Narodowego, gdzie myśli się o osobach z nipełnosprawnością
intelektualną i mających problemy w poruszaniu się. Tam już są
łamane te bariery. A w samym Krakowie też są cenne inicjatywy
związane chociażby z tworzeniem plansz miasta, na których osoby
niewidome mogą je zobaczyć. Ja myślę, że to też jest państwa
zasługa, że duży krok robi w każdym roku Warszawa, że jednak ona
podejmuje coraz więcej takich inicjatyw, które wiążą się z tym, że
obiekty otwierają się dla osób z różnymi niepełnosprawnościami.
Wśród właścicieli hoteli panuje mit, że osoby z
niepełnosprawnością nie podróżują. Dlaczego tak się
dzieje?
Generalnie zapominamy o jednym, że osoba niepełnosprawna to także
osoba starsza. Zapominamy o tym, że w niedługim czasie będzie to
naprawdę niewykorzystana gałąź z której można by czerpać zyski.
Myślimy dniem dzisiejszym. Nie myślimy, że jutro będzie coś innego,
że osoby starsze są też osobami, które muszą mieć jakieś
udogodnienia, mają chociażby problemy z poruszaniem się.
Społeczeństwo nam się starzeje. I tu nie myślimy tylko o
społeczeństwie polskim, ale o całej Europie, która chętnie odwiedza
Polskę. Tych obiektów, które są dostosowane, jest stosunkowo
niewiele, ale mogę też powiedzieć, że my ten projekt „Turystyka dla
wszystkich” w 2006 roku robiliśmy pilotażowo i kiedy w 2008 roku
kontynuowaliśmy go, zdarzało nam się, że właściciele obiektów,
które były niedostępne, nagle dzwonili do nas i mówili:
„Przyjedźcie, zobaczcie, my coś już zrobiliśmy, bo mamy parking
dostosowany, mamy podjazdy, mamy windę.” W przepisach zgodnie z
ustawą o usługach turystycznych, muszą być dostosowane obiekty
cztero, pięciogwiazdkowe, ale kogo z osób z
niepełnosprawnością na nie stać? Ja myślę, że bardzo ważne jest też
przełamanie takiego stereotypu w gospodarstwach gościnnych, w
gospodarstwach agroturystycznych, gdzie chętnie pojechałaby
rodziny. A okazuje się, że często to nie jest duży finansowo
nakład, aby taki obiekt dostosować.
A Pani marzenie, jeżeli chodzi o turystykę dla
wszystkich?
Moje marzenie, jeśli chodzi o turystykę dla wszystkich to jest
kwestia taka, żebyśmy w naszym społeczeństwie zauważali, że są
osoby z różnymi niepełnosprawnościami, które również chciałyby z
nami wędrować. Żebyśmy je zabierali, zapraszali do wspólnej
wędrówki. Bo to jest wspaniała przygoda dla jednej i drugiej
grupy. My jako PTTK robimy to wielokrotnie, pokazujemy na naszych
przedsięwzięciach, w których bierze udział naprawdę mnóstwo ludzi.
I jedni i drudzy cieszą się ze wspólnego wędrowania niezależnie jak
ono jest trudne, jaka jest pogoda, to ta frajda jest taka, że
czekają na następną imprezę, żeby ona się odbyła. Ale kolej się nam
kłania, autobusy się nam kłaniają, jednak nie możemy narzekać.
Cieszmy się tym co mamy i głośno o tym mówmy, żeby tych obiektów
było jak najwięcej, a przede wszystkim ludzi, którzy chcieliby z
tym cokolwiek robić, żeby też było jak najwięcej.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Komentarz