Tłumacz języka migowego w pracy? Posłowie są na „nie”
Zapewnienie osobom głuchym tłumacza języka migowego w miejscu pracy i przetłumaczenie na Polski Język Migowy Kodeksu pracy – to żądania autora pisma skierowanego do sejmowej Komisji ds. Petycji.
Autor petycji zauważył, że obecnie brak jest regulacji prawnych związanych z ochroną praw pracowniczych osób głuchych. To, według niego, jest powodem licznych nadużyć ze strony pracodawców – dyskryminacji i mobbingu. Autor zasugerował wprowadzenie ochrony praw pracowniczych tej grupy osób poprzez nowelizację Kodeksu pracy oraz Ustawy o rehabilitacji. Domaga się także tłumaczenia tych dwóch aktów prawnych na Polski Język Migowy (PJM).
Tłumacz dużym obciążeniem
Poseł Grzegorz Wojciechowski, który 9 lutego 2017 r. przedstawiał na posiedzeniu Komisji żądania autora petycji, zauważył, że sam spotkał się w swoim środowisku pracy z dyskryminacją osób niesłyszących, które zgłosił organom ścigania.
- Tłumacz w miejscu pracy jest rozwiązaniem stosunkowo drogim i jego koszty mogą przekroczyć korzyści z zatrudniania tych osób – mówił poseł Wojciechowski. – Jednak przetłumaczenie aktów prawnych na PJM powinno być uwzględnione.
Krzysztof Kosiński, zastępca dyrektora Biura Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych (BON) zauważył, że polskie prawo przewiduje już ochronę przed dyskryminacją w pracy.
- Nikt nie może być dyskryminowany w pracy – podkreślił. – Tłumacz w miejscu pracy to duże obciążenie dla pracodawcy, problemem byłoby także zapewnienie odpowiedniej liczby tłumaczy dla każdej osoby głuchej. Istnieją już rozwiązania, które wspierają osoby głuche i pracodawców w zakresie komunikowania się. Na szkolenia w tym obszarze PFRON w tamtym roku przeznaczył ok. 2 mln 300 tys. zł dla ok. 3800 osób. W 2015 r. było to 1 mln 750 tys. zł dla ponad 2,5 tys. osób.
Głębszy problem
Krzysztof Kosiński zwrócił także uwagę, że sprawa publikacji aktów prawnych jest regulowana przez państwo. Natomiast ich tłumaczenia w różnych formach można znaleźć na stronie BON czy PFRON, ale kwestia przetłumaczenia samego aktu wymaga regulacji prawnych.
- Trzeba pamiętać, że często tłumaczenie na PJM czy System Językowo-Migowy (SJM) jest formą interpretacji, a nie tłumaczeniem jeden do jednego – podkreślił.
Według przewodniczącego Komisji ds. Petycji, posła Sławomira Piechoty, problem jest głębszy.
- Gdzie osoby głuche mogą szukać pomocy prawnej w sprawach pracowniczych? Na ile tutaj mają dostęp do informacji? – pytał.
Ważniejsza pomoc prawna
Krzysztof Kosiński zauważył, że funkcjonuje Ustawa o języku migowym, która zobowiązuje do zapewnienia komunikacji w urzędach z osobami niesłyszącymi.
- Do BON nie wpływają praktycznie zażalenia na uchybienia w tym względzie – zaznaczył.
- Tłumacz dla głuchego pracownika w miejscu pracy jest nieuzasadniony, to nie zachęci pracodawców do zatrudniania osób niesłyszących – podsumował poseł Piechota. – Są w tej chwili inne rozwiązania technologiczne, które mogą być pomocne. Nie ma też argumentu za tym, by osoby głuche były specjalnie traktowane w Kodeksie pracy, są ogólne normy dla wszystkich. Chodzi tutaj bardziej o dostęp do pomocy prawnej w sprawach pracowniczych niż o tłumaczenie aktów prawnych. Problem jest zatem gdzie indziej.
Komisja nie uwzględniła zatem żądań autora petycji.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz