Pociąg do dostępności
- Jestem na 100 proc. przekonany, że za kilka lat, po ukończeniu naszego programu, wszystkie dworce będą dostosowane dla wszystkich pasażerów – mówi Marek Michalski, członek Zarządu PKP SA. Ten program ma termin końcowy do 2023 r.
Ta odważna deklaracja padła podczas wyjazdowego posiedzenia sejmowej Komisji Infrastruktury, które 8 lutego 2017 r. odbyło się w siedzibie Urzędu Transportu Kolejowego (UTK). Jego tematem była szeroko rozumiana dostępność kolei, a więc i dworców.
O braku dostępności tego segmentu infrastruktury może świadczyć fakt, że jak na razie jedynym obiektem dworcowym, który może poszczycić się certyfikatem „Obiekt bez barier” Fundacji Integracja jest... warszawskie Lotnisko Chopina z przystankiem kolejowym w swoich podziemiach.
Zazwyczaj jest o wiele gorzej.
Droga przez mękę
Problemem dla wielu osób z niepełnosprawnością jest już samo dotarcie na dworzec. Droga od przystanku do peronu bywa najeżona przeszkodami. Często osoba poruszająca się na wózku musi najpierw wyznaczyć sobie ścieżkę wśród kałuż, kostki brukowej, pokonać krawężniki, wyminąć przypadkowo ustawione śmietniki, ławki i wyrastające tu i ówdzie stragany. Ta droga przez mękę prowadzi do schodów, nie zawsze wyposażonych w podjazd. Czasem też kończy się osobnym wejściem, wstydliwie usytuowanym na bocznej ścianie.
Dalej też nie jest łatwo. Ciągnące się w nieskończoność i źle oznaczone przejścia podziemne, niedziałające windy i schodołazy. Do tego niedostępne poczekalnie, brak toalet i wszechobecny chaos. Odwiedziny na dworcu bywają traumatyczne zarówno dla wózkowiczów, jak i osób z niepełnosprawnością wzroku.
„Osoby niewidome lub słabowidzące mają problem z odnalezieniem połączenia, brak tablic informacyjnych, tylko tablice z drobnym drukiem, mało czytelne, trzeba z lupą szukać połączenia, przyjazdu i odjazdu pociągu. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego polikwidowano duże świetlne tablice z rozkładem pociągów?” – pytała w komentarzu pod jednym z naszych artykułów Czytelniczka Barbara.
A trzeba jeszcze dostać się do pociągu – to może być szczególnie uciążliwe dla osób niesłyszących i niedosłyszących, dla których niedostępne są komunikat głosowe. Stąd też osoby z niepełnosprawnością słuchu nie dowiedzą się o np. zmianie peronu lub godzinie przyjazdu ich pociągu.
Remont był, wózków nie uwzględnili
Dworce kolejowe, często mające status zabytków, cieszą się złą opinią. Z drugiej strony, bywa, że nawet przy prowadzonych współcześnie inwestycjach nie bierze się pod uwagę potrzeb osób z niepełnosprwnością. Przykładem może tu być odremontowany za 12,4 mln zł dworzec w dolnośląskiej Legnicy. Mimo dwuletnich prac, na stacji nie wprowadzono żadnych dostosowań dla osób z niepełnosprawnością.
Podobnie było na dworcu w Poznaniu. Dopiero po interwencji mediów dokonano zmian, umożliwiających poruszanie się osobom z niepełnosprawnością ruchową. Także modernizowany przed Euro 2012 Dworzec Wschodni w Warszawie jest dostępny dla wszystkich tylko do momentu, gdy po schodach trzeba wejść na peron.
Interwencje mediów wywołują też braki po stronie personelu. Tak jak miało to miejsce, gdy w podróż pociągiem wybrała się poruszająca się na wózku Diana Bulanda.
Aż do śmierci technicznej
Ale kolej to przede wszystkim pociągi. W Polsce średnia wieku składu to 29 lat. Obok więc nowych, co nie znaczy, że świetnie dostosowanych, po polskich torach jeżdżą jeszcze pociągi pamiętające czasy Edwarda Gierka.
- Mamy sytuację taką, że trzydziestokilkuletni skład jest eksploatowany, nieodnawiany i będzie wykorzystywany aż do tzw. śmierci technicznej – tłumaczył podczas posiedzenia Komisji Infrastruktury Ignacy Góra, prezes Urzędu Transportu Kolejowego (UTK). – Jedynym ratunkiem jest to, że przewoźnicy będą się decydowali na wymienianie starych pociągów w ramach długoterminowej polityki taborowej. Niestety, według naszej wiedzy takiej woli w przedsiębiorcach kolejowych nie było.
Prezes UTK zwrócił też uwagę na inny absurd. Według prawa każdy nowy lub zmodernizowany tabor powinien niby uwzględniać potrzeby pasażerów z ograniczoną mobilnością. Tymczasem wagony nie modernizowane, ale tylko odnawiane, tych przepisów spełniać nie muszą.
Takich „kwiatków” czy zwyczajnych błędów jest w polskim kolejnictwie więcej. Co gorsza, pociągi nie wypełniają nawet tych norm, które określa polskie prawo. Jak czytamy w przygotowanej przez UTK publikacji pt. „Warunki dostępności przewozów kolejowych dla osób z niepełnosprawnością i osób o ograniczonej sprawności ruchowej w umowach o świadczenie usług publicznych”, liczba uprzywilejowanych miejsc siedzących w pociągu powinna wynosić co najmniej 10 proc. dostępnych miejsc do siedzenia. Niestety, nawet tego poziomu nie udało się spełnić polskim kolejom.
Kolejarze łączą siły
Świadomi tych wszystkich braków urzędnicy z UTK podejmują szereg działań na rzecz zmiany tej sytuacji.
- Wychodzimy z założenia, że dialog z przedsiębiorstwami kolejowymi i promocja dobrych praktyk jest skuteczną drogą do celu, jakim jest poprawa dostępności – poinformował w czasie posiedzenia Karol Kłosowski z Departamentu Praw Pasażerów UTK. – Przy prezesie Urzędu Transportu Kolejowego powstała rada ekspercka, w skład której wchodzą specjaliści z zakresu projektowania uniwersalnego, ale również osoby z niepełnosprawnością.
W UTK działa też specjalny zespół ds. osób o ograniczonych możliwościach w poruszaniu się.
- Właśnie w tym zespole dostrzegamy duży potencjał – mówił Karol Kłosowski. – Ma on za zadanie wdrażać dostępność na poziomie systemowym i na bieżąco reagować na problemy, które się pojawiają. W jego skład chodzą przedstawiciele wszystkich pasażerskich przewoźników kolejowych, zarządcy infrastruktury i grupy PKP SA.
Podręcznik kolejowej dostępności
Na czele części opiniodawczej i doradczej zespołu stoi prezes Integracji, Piotr Pawłowski. Efektem działań UTK na rzecz dostępności jest ogłoszona w styczniu 2017 r. „Ekspertyza w zakresie dostępności kolejowych obiektów obsługi podróżnych z niepełnosprawnościami oraz ograniczoną możliwością poruszania”. Jest ona kompendium wiedzy na temat tego, jak powinny wyglądać dostępne dworce.
„Zdarza się, że obiekty z założenia dostępne, w praktyce już takie nie są. Bo brakuje podnośników lub wind, pochylnie są zbudowane pod nieodpowiednim kątem, toalety są niedostosowane bądź nie ma możliwości dostania się na perony” – pisze we wstępie do Ekspertyzy Piotr Pawłowski.
Publikacja ta zawiera szczegółowe dane na temat niemal każdego fragmentu infrastruktury kolejowej – od ustawionych przed dworcem ławek, przez przejścia podziemne i ich oświetlenie, poczekalnie i toalety, aż po perony. Autorzy dokumentu myślą jeszcze szerzej – dworce i obiekty kolejowe są przez nich traktowane jako zintegrowane węzły przesiadkowe.
Są to miejsca umożliwiające dogodną zmianę środka transportu, wyposażone w niezbędną dla obsługi podróżnych infrastrukturę. Jest tu wiec mowa także o całym otoczeniu dworca. Takie właśnie całościowe podejście do tematu dostępności pozwoli uniknąć sytuacji, gdy do w pełni dostępnego budynku wiedzie droga poprzedzielana barierami.
Od szczegółu do ogółu
Bardzo dokładne wskazówki zawarte w Ekspertyzie mogą służyć za podręcznik przy remontach i budowie nowych obiektów kolejowych. Autorzy opisują, jak wyznaczać ciągi komunikacyjne – od przystanków komunikacji miejskiej po perony.
Ekspertyza zawiera też liczne przypadki błędnego wykonania pozornych udogodnień, np. niewyczuwalnych, a więc niefunkcjonalnych oznaczeń dla osób niewidomych. Szczegółowość rozwiązań przedstawionych przez autorów pokazuje, że dostępność nie jest czymś nieuchwytnym i przy dobrych chęciach i właściwie skierowanych nakładach sił i środków można wcielić jej zasady w życie.
„Wymóg dostosowania zintegrowanych węzłów przesiadkowych wynika nie tylko z wypełnienia obowiązku prawnego, np. poprzez stosowanie wytycznych TSI PRM, ale z uwagi, że obecnie zmianie ulega świadomość praw obywatelskich, gdzie jednym z podstawowych praw jest prawo do swobodnego i niezależnego przemieszczania – czytamy w podsumowaniu Ekspertyzy. – Prawo to ma zasadniczy wpływ na ograniczenie wykluczenia społecznego, które wynika z niedostosowanego, pełnego barier środowiska zabudowanego.”
Słowa niech przejdą w czyn
Miejmy nadzieję, że przygotowana przez UTK publikacja stanie się nie tyle zbiorem pobożnych życzeń osób z niepełnosprawnością, ale dokumentem opisującym rzeczywisty stan polskich dworców kolejowych. Na razie mamy już daleko idące zapewnienia ze strony największej kolejowej spółki.
- W ramach programu inwestycyjnego, który prowadzimy, dostosowujemy i projektujemy wszystkie nasze dworce tak, aby były w pełni dostępne dla wszystkich pasażerów. W programie zawarte są wszystkie wymogi związane z dostępnością, wynikające z prawa – tłumaczył Marek Michalski.
Czy pełna dostępność dworców w Polsce do 2023 roku jest możliwa? Na szczęście dla czekających na udogodnienia – czas szybko płynie. Powinni o tym jednak pamiętać także kolejarze.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Komentarz