Komórki "na głodzie"
Co łączy aktorkę Salmę Hayek z politykiem Nikitą Chruszczowem, a divę jazzu Arethę Franklin z kompozytorem Giacomo Puccinim? "Słodkie przeciekanie"! I nie chodzi bynajmniej o namiętny romans, tylko o… cukrzycę!
"Słodkie przeciekanie" – z łac. diabetes mellitus. To właśnie od tego wyrażenia wzięło się słowo "diabetyk", określające osobę chorą na cukrzycę - jedną z przewlekłych chorób układu metabolicznego.
Plaga słodyczy
Pierwsze wzmianki o cukrzycy pojawiły się na egipskich papirusach
ok. 1550 r p.n.e. Obecnie na całym świecie na cukrzycę choruje ok.
240 mln osób, a umiera na nią co roku ok. 3,9 mln. W Polsce mówi
się o ok. 2,5 miliona chorych, ale co najmniej 1/3 z nich nie zdaje
sobie sprawy z tego, że jest chora. Szacuje się też że, drugie 2,5
mln osób wkroczyło w tzw. stan przedcukrzycowy. Najgorsze jest
jednak przed nami. Za 10-15 lat liczba diabetyków i zagrożonych
cukrzycą ma zwiększyć się nawet dwukrotnie. Trudno się więc dziwić,
że choroba ta została wpisana na listę epidemii XXI wieku.
Jest cicha, bo przez całe lata może się nie ujawnić, i podstępna, bo podszywa się pod inne schorzenia, nie dając żadnych objawów charakterystycznych tylko dla niej. Jest chytra, bo nie sprawia wrażenia groźnej, a powoli wyniszcza organizm. Potrafi się dobrze maskować, bo nie boli, a może doprowadzić do śmierci. A mimo to nie przeszkodziła ani Thomasowi Edisonowi w wynalezieniu żarówki, ani Elizabeth Taylor w zdobyciu dwóch Oscarów, ani Georgowi Lucasowi w stworzeniu kosmicznej sagi „Gwiezdne wojny”. Bo z cukrzycą, choć trudno, to jednak żyć można.
Gdzie to sito?
Cukrzyca wywołana jest brakiem lub nieprawidłowym działaniem
insuliny. Hormon ten wydziela trzustka. Każda komórka naszego
ciała, aby dobrze pełnić swoje funkcje, potrzebuje "zaprawy" i
"paliwa", czyli odpowiedniej ilości materiału budulcowego (białka)
i energetycznego (cukier - glukoza, tłuszcz). To właśnie dzięki
insulinie energia, która wytwarza się z tego, co jemy, "odżywia"
komórki po jedzeniu i między posiłkami. Bardziej obrazowo -
insulina jest kluczem do tych drzwi w komórce, przez które wnikają
do jej wnętrza cząsteczki odżywcze. Po wykonaniu swojego zadania
insulina jest niszczona, dlatego organizm musi ją produkować non
stop.
Co się dzieje, gdy insuliny jest za mało, nie ma jej wcale lub nie działa jak trzeba? Glukoza, zamiast dotrzeć do komórek, pozostaje w krwioobiegu. Powstaje wówczas zjawisko tzw. głodu komórkowego. Organizm zaczyna bronić się przed niedożywieniem, uruchamiając mechanizmy zwiększające apetyt. Ta obrona jest oczywiście nieskuteczna, bo glukoza z jedzenia zamiast trafić do "głodnych" komórek, niesiona przez krew przepływa przez nerki a tam przenika do moczu i jest wydalana.
Nie jestem pijany!
Żeby skutecznie zmieszać się z moczem, glukoza jest rozpuszczana w
dużej ilości płynów, które zabiera organizmowi. Efektem jest
odwodnienie. To dlatego jednym z pierwszych objawów cukrzycy są
niepohamowane pragnienie i jednocześnie częste oddawanie moczu.
Towarzyszą im ogólne osłabienie, poczucie ciągłego zmęczenia,
trudne do wytłumaczenia zmiany w nastroju, depresja, a także
bolesne skurcze mięśni podudzi, zmiany na skórze (świąd, czyraki,
grzybica paznokci, złe gojenie ran, wypadanie włosów) oraz zmiany
chorobowe dziąseł i jamy ustanej, zaburzenia wzroku, a nawet
odczuwania smaku. W skrajnych przypadkach cukrzycy w powietrzu,
które wydycha chory, wyczuwalny jest zapach acetonu - zmywacza do
paznokci. Tak pachną resztki substancji odżywczych wydalanych przez
płuca i nerki. To dlatego zdarza się, że diabetycy, którzy zasłabną
na ulicy, traktowani są jak alkoholicy.
Objawy cukrzycy i ich nasilenie są różne, a zależą od typu choroby, czasu jej trwania przed diagnozą i cech indywidualnych organizmu. Choroba może rozwijać się skrycie, bo żadna z tych oznak nie świadczy jednoznacznie o jej wystąpieniu. By potwierdzić rozpoznanie, trzeba koniecznie wykonać badania laboratoryjne krwi i moczu.
Nie daj się – badaj się!
Badanie sprawdzające poziom cukru we krwi trzeba robić
profilaktycznie przynajmniej raz w roku. Jako obowiązkowe muszą je
zaś traktować osoby powyżej 65 lat, te, których bliscy (rodzice,
rodzeństwo) chorują na cukrzycę, osoby z otyłością, mało aktywne
fizycznie, z nadciśnieniem tętniczym, chorobą serca, hiperlipidemią
(podwyższony poziom cholesterolu i/lub trój glicerydów),
zmniejszoną odpornością na choroby wirusowe, bakteryjne i
grzybicze, przewlekle chore na wątrobę lub trzustkę.
5 "twarzy" cukrzycy
Pomimo tak długiej historii choroby, w przeważającej liczbie
przypadków lekarzom trudno ustalić przyczyny zaburzeń w wydzielaniu
insuliny przez organizm i jej działaniu. Wiadomo natomiast, że
cukrzyca ma kilka odmian, wśród których najczęściej występuje
cukrzyca typu 1 – zwana również młodzieńczą lub insulinozależną,
oraz cukrzyca typu 2 – cukrzyca dorosłych, insulinoniezależna. Do
rzadszych rodzajów należy cukrzyca wtórna, ujawniająca się po
spożyciu pewnych leków lub przy innych schorzeniach – np.
nadczynności tarczycy, chorobach endokrynologicznych lub
trzustki.
Jeszcze rzadziej występuje cukrzyca ciężarnych (u ok. 5 proc. kobiet w ciąży), która utrzymuje się aż do rozwiązania. Winne są hormony podtrzymujące ciążę, które sprawiają, że poziom glukozy w organizmie wzrasta tak wysoko, że insulina nie może poradzić się sobie z przetworzeniem jej nadmiaru. Co więcej, cukrzyca jest w tym wypadku tak podstępna, że przez całą ciążę może przebiegać bezobjawowo. Dlatego tak ważne jest wykonywanie badań krwi . Ten rodzaj cukrzycy leczy się przede wszystkim rygorystyczną dietą, ale też czasem podaje się insulinę. Przy prawidłowej kuracji nie stanowi ona zagrożenia ani dla dziecka, ani dla mamy, a po porodzie (często w takim wypadkach wykonywanym przez cesarskie cięcie) poziom cukru stabilizuje się. Co innego, gdy choroba nie jest leczona. Może wtedy doprowadzić u kobiety do nadciśnienia, zmian naczyniowych, gwałtownego pogorszenia się wzroku, starzenia się łożyska, a u maleństwa do powstania wad wrodzonych np. serca lub nerek, a w późniejszym okresie nawet do niedotlenienia.
Ostatnią odmianą jest cukrzyca na tle niedostatecznego lub wadliwego odżywiania, która występuje głównie tam, gdzie powszechny jest głód – w Azji, Afryce czy Ameryce Południowej.
Słodkie nastolatki
Cukrzyca typu 1 pojawia się w różnych okresach dzieciństwa i wieku
młodzieńczego – niezwykle rzadko u osób dorosłych. Jest ona przede
wszystkim uwarunkowana genetycznie, a ujawnić się może po każdej
chorobie, a zwłaszcza infekcji wirusowej – np. śwince lub różyczce,
po dużym stresie lub też bez żadnej konkretnej przyczyny.
W cukrzycy młodzieńczej trzustka, z sobie tylko znanych powodów, zaprzestaje produkcji cennej insuliny. "Głodne", zdezorientowane brakiem pokarmu komórki zaczynają gwałtownie domagać się jedzenia, przyśpieszając tętno i oddech, wzmagając pragnienie, zwiększając oddawanie moczu, doprowadzając do wymiotów. Jeśli w ciągu 1-2 dni organizm nie otrzyma insuliny z zewnątrz, może wpaść w śpiączkę. Walka z "głodnymi" komórkami jest nierówna – chory zawsze musi poddać się ich żądaniom. Jeśli raz przyjmie insulinę, będzie musiał to robić do końca życia.
Insulinę trzeba dostarczyć organizmowi zanim komórki zaczną być "głodne". Jak to sprawdzić? Kontrolując poziom cukru we krwi. Robi się to przy pomocy niewielkich urządzeń zwanych glukometrami. Na specjalny pasek testowy z wtopionymi elektrodami lub odczynnikiem chemicznym nanosi się kroplę krwi, a dokładny wynik testu pojawia się po kilku sekundach na wyświetlaczu.
Gdy cukier jest "za niski" (hipoglikemia – niedocukrzenie), trzeba wtedy zjeść jakiś węglowodan, aby podnieść poziom cukru. Jeśli "za wysoki" (hiperglikemia), należy zrobić zastrzyk z insuliny, aby go obniżyć. Iniekcje, których może być w ciągu doby kilka lub kilkanaście, ułatwiają tzw. peny – specjalne wstrzykiwacze w kształcie wiecznego pióra, znacznie wygodniejsze niż zwykłe strzykawki. Innym sposobem podawania insuliny jest podskórna infuzja przy pomocy tzw. pompy insulinowej – niewielkiego, elektronicznego urządzenia, które dzięki cewnikowi umieszczonemu w tkance podskórnej brzucha, ud lub ramion wstrzykuje do organizmu dawkę insuliny według ustalonego programu.
We współczesnej terapii cukrzycy typu 1 wykorzystuje się głównie tzw. insuliny ludzkie, czyli takie, których skład chemiczny jest podobny do tej naturalnej, ale produkowane są metodami inżynierii genetycznej. Używa się też tzw. analogów insulin – substancji celowo zmienionych chemicznie, aby wydłużyć bądź skrócić czas ich działania. Dobowe dawki insuliny dostosowuje się do ilości zawartych w posiłkach węglowodanów i tłuszczy. To dlatego rygorystyczne przestrzeganie specjalnej diety (z całkowitym wyłączeniem alkoholu) oraz wysiłek fizyczny, który pozwala na utrzymanie odpowiedniego poziomu cukru i masy ciała, są niezbędne w leczeniu cukrzycy.
Cukrzyca dojrzała
Zastanawiając się nad tym, czym jest cukrzyca, zapewne
większość osób natychmiast skojarzy ją ze wstrzykiwaniem insuliny.
Ale to cukrzyca typu 2, przy której insuliny nie bierze się w ogóle
lub niezmiernie rzadko, zbiera największe żniwo. Ok. 90 proc.
wszystkich przypadków to właśnie cukrzyca, która ujawnia się u osób
dojrzałych, po 30 roku życia, choć obserwuje się też niebezpieczne
zjawisko jej występowania wśród osób młodych, obciążonych
genetycznymi skłonnościami diabetycznymi.
Na cukrzycę typu 2 narażone są zwłaszcza te osoby, u których występują tzw. czynniki ryzyka cukrzycy. Absolutnie na pierwszym miejscu tej listy znajduje się nadmierna masa ciała. Aż w 80 proc. przypadków cukrzyca występuje razem z otyłością. Kolejne pozycje w tym rankingu zajmują: nieprawidłowa dieta (zbyt obfita w węglowodany, zwłaszcza w cukry proste, a zbyt uboga w białka, błonnik, pektyny), nadużywanie leków, wielokrotne ciąże, kiedy organizm poddawany jest hormonalnym „huśtawkom”, dodatkowe choroby, a także ciągły stres i brak ruchu.
W cukrzycy typu 2 insulina jest wprawdzie wydzielana, ale jest jej za mało, aby była w stanie zaspokoić potrzeby wszystkich komórek lub po prostu nie działa. W efekcie glukoza we krwi wzrasta. Jeśli długo utrzymuje się na wysokim poziomie, może doprowadzić do groźnych uszkodzeń nerek (nefropatia), siatkówki oka (retinopatia), nerwów (neuropatia), zawału serca, udaru mózgu, a także tzw. stopy cukrzycowej – owrzodzeń i martwicy na palcach, pięcie i opuszce stopy. Najtragiczniejszym skutkiem nieleczonej stopy cukrzycowej jest amputacja.
Niestety, szybkie rozpoznanie cukrzycy dojrzałej jest bardzo utrudnione. Początkowo nieznacznie podwyższony poziom cukru może nie powodować żadnych objawów, dlatego większość osób z cukrzycą nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest chora.
Przy cukrzycy typu 2 chory również musi dokładnie pilnować tego, aby poziom cukru utrzymywał się na prawidłowym poziomie. A rytuał ten trwa do końca życia. Leczenie polega na starannie dobranych: diecie i wysiłku fizycznym oraz przyjmowaniu leków, które wspomagają działanie trzustki lub uaktywniają insulinę. Za zgodą lekarza dietę wzbogaca się ziołami, które regulują poziom glukozy, np. rutownicą, korzeniem mniszka lekarskiego, szałwią, nasieniem kozieradki czy znaną z kuchni kolendrą. Jeśli kuracja nie przynosi efektów, stosuje się tez niekiedy iniekcje z insuliny – samodzielnie lub razem z lekami.
Diabetyk prosi o pomoc!
Osoby chore na cukrzycę zwykle rygorystycznie przestrzegają diety,
godzin przyjmowania leków czy iniekcji insuliny. Wiedzą, że
niedocukrzenie lub zbyt "wysoki cukier" są groźne dla ich życia.
Jeśli jednak znajdziemy się w sytuacji, gdy będziemy musieli
udzielić pierwszej pomocy diabetykowi – warto wiedzieć, jak to
zrobić poprawnie, tak, aby mu jeszcze bardziej nie
zaszkodzić:
1. Nie zostawiajmy bez wsparcia osób, które wyglądają na pijane.
Zapach alkoholu wydobywający się z ust może świadczyć o ataku
cukrzycy, a nie o upojeniu . Często zdarza się, że diabetycy noszą
specjalne bransoletki lub wisiorki z informacją o chorobie i
numerem telefonu, pod który należy zadzwonić po pomoc.
2. Jeśli chory jest przytomny, świadomy, może sam siedzieć i
przełykać, podajmy mu jak najszybciej słodki napój, (ale nie w
wersji light, bo on nie zawiera cukru), osłodzoną wodę lub nawet
ciastko.
3. Jeśli chory jest nieprzytomny, natychmiast wzywamy pogotowie, a
czekając na nie, układamy chorego w pozycji tzw. bezpiecznej (na
boku, z rękoma podłożonymi pod lekko odchyloną do tyłu głowę, oraz
nogami rozrzuconymi swobodnie i lekko ugiętymi w kolanach) i
przykrywamy go np. kurtką, sweterkiem, aby utrzymać ciepło
ciała.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz