Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Indie idą do przodu

29.05.2009
Autor: Joanna Dembińska, Fot.: www.mae.gov.in
Źródło: inf. własna

Tradycją jest, że w Indiach, największej demokracji świata, wybory trwają ponad mięsiąc, rozpisane są na pięć faz – co tydzień głosuje się w innych regionach kraju. To fenomen, ale okazuje się, że nie jedyny. Hinduskie organizacje działające na rzecz osób z niepełnosprawnościami mają powody do dumy: – To pierwsze w pełni dostosowane wybory w historii naszego kraju - mówią ich przedstawiciele.

Trwające od 16 kwietnia do 13 maja 2009 r. wybory do Lok Sabha (niższej izby indyjskiego parlamentu federalnego) były piętnastymi w historii tego kraju. 417 milionów obywateli z 714 mln uprawnionych do głosowania (frekwencja wyborcza wyniosła 58 proc.) wybierało spośród przedstawicieli ponad 300 partii i kilkuset niezależnych kandydatów. Wybory wygrał Kongres Narodowy – zdobył 206 z 545 mandatów. By sprawnie rządzić, brakuje mu kilkudziesięciu miejsc w parlamencie, ale bez problemu powinien zbudować koalicję. Niezadowolone pozostają dwa inne duże ugrupowiania – nacjonalistyczno-fundamentalistyczne i komunistyczne. Jednakże w kraju, w którym używanych jest ponad 20 języków, gdzie żyją wyznawcy kilku religii, nie mogły wygrać partie o radykalnych poglądach. Hindusi wybrali umiarkowane politycznie władze, deklarujące budowę otwartego, świeckiego państwa. Możnaby rzec, że po raz kolejny wygrała w Indiach demokracja.

Wybory w Indiach. Fot.: www.mae.gov.in


Równouprawnienie i kontrasty
Indie w 1947 roku uwolniły się spod panowania brytyjskiego i od tego czasu rozwijają się w duchu tradycji demokratycznej. Mahatma Gandhi, który odegrał największą rolę w procesie pokojowego odzyskania niepodległości, działał przeciwko dyskryminacji, bronił praw kobiet oraz tak zwanych „niedotykalnych” z najniższych kast. - Od samego początku demokrację daliśmy wszystkim obywatelom – mówi P. S. Ramarathnam, pierwszy sekretarz w Ambasadzie Republiki Indii w Polsce. – Duch równouprawnienia jest w naszym kraju bardzo żywy.

Dziś Indie są jednym z najszybciej rozwijających się państw świata, dwunastą największą potęgą gospodarczą. Jednocześnie mają jednak wysoki wskaźnik rozwarstwienia społecznego – z bogatymi, wysoko rozwiniętymi centrami miast, takich jak Dehli czy Bombaj, silnie kontrastują slumsy i biedne tereny wiejskie. A to tam właśnie mieszka większość ludności tego kraju (70 proc. z 1,15 mld). Tam jest największa bieda, wysokie wskaźniki śmiertelności dzieci, niedożywienia i analfabetyzmu.

Wybory w Indiach. Fot.: www.mae.gov.in
 

Zmniejszanie rozwarstwienia i wyrównywanie szans społecznych to jedno z największych wyzwań indyjskiego rządu. Zajmuje się tym kilka instytucji państwowych (m.in. specjalne Ministerstwo ds. Równości Społecznej i Równouprawnienia - Ministry of Social Justice and Empowerment) oraz wiele organizacji pozarządowych. Działają one również na rzecz osób z niepełnosprawnością, z tym że w Indiach mówi się o dwóch rodzajach niepełnosprawności – społecznej, wynikającej z biedy i braku wykształcenia oraz fizycznej, związanej z uszkodzeniami ciała, wzroku, słuchu, narządu mowy oraz chorobami umysłowymi. Często jeden rodzaj niepełnosprawności związany jest z drugim, np. aż 75 proc. osób z niepełnosprawnościami fizycznymi mieszka na terenach wiejskich, 49 proc. z nich jest analfabetami, a tylko 34 proc. pracuje. Szacuje się, że w całych Indiach żyje 70 mln osób z niepełnosprawnościami.

Krok do przodu
Zarówno indyjska konstytucja, jak i tamtejsza ustawa antydyskryminacyjna z 1995 roku gwarantują osobom z niepełnosprawnościami takie samo jak innym obywatelom uczestnictwo w życiu kraju – dostęp do pracy i oświaty oraz korzystanie z pełni obywatelskich praw i obowiązków. Egzekwowanie tych zapewnień nie jest prostą sprawą, co pokazała walka kilku indyjskich ogranizacji pozarządowych o równy dostęp osób z niepełnosprawnościami do prawa wyborczego. Oznaczał on w szczególności zapewnienie podjazdów do lokali wyborczych dla osób na wózkach, napisy w alfabecie Braille’a na kartach do głosowania i elektronicznych maszynach do głosowania, pierwszeństwo w kolejkach do urn wyborczych oraz uwrażliwienie komisji wyborczych na specjalne potrzeby osób z niepełnosprawnościami.

Wybory w Indiach. Fot.: www.mae.gov.in

Na czele ruchu walczącego o te zmiany stanęły trzy ogólnokrajowe organizacje: Narodowe Centrum Promocji Zatrudnienia dla Osób Niepełnosprawnych (NCPEDP - National Centre for Promotion of Employment for Disabled People), Organizacja Praw Osób Niepełnosprawnych (DRG - Disabled Rights Group) oraz Centrum Różnorodności i Wyrównywania Szans (DEOC - Deversity and Equal Opportunity Centre). W egzekwowanie odpowiednich warunków w lokalach wyborczych zaangażowało się wiele mniejszych regionalnych organizacji. - Wrażenia spływające do nas z lokali wyborczych były różne – komentuje Rama Chari z DEOC. – Ale to pierwsze takie wybory w Indiach i ogromny krok do przodu.

Wybory w Indiach. Fot.: www.mae.gov.in

Powody do zadowolenia
Warunki do głosowania, które udało się zapewnić w trakcie tegorocznych wyborów, były efektem tych wszystkich zmian, które wprowadzono w trakcie wyborów w 2004 roku. Największym sukcesem był niewątpliwie wyrok Sądu Najwyższego, który nakazał Komisji Wyborczej dostosowanie wszystkich lokali. Drewniane podjazdy do punktów wyborczych zapewniono jeszcze na dwie ostatnie fazy wyborów z 2004 roku. W tym roku do odpowiednich wymogów musiały dostosować się lokale wyborcze w całych Indiach. Czasem wyborcy narzekali, że podjazdy są zbyt strome, zdarzały się też maszyny do głosowania niedostosowane dla niewidomych. Ogólnie jednak wyborcy z niepełnosprawnościami mieli powody do zadowolenia. Javed Abidi, dobrze znany w Indiach aktywista działający na rzecz osób z niepełnosprawnościami, sam poruszający się na wózku, zwraca uwagę, że dostosowane lokale to nie jedyny sukces tegorocznych wyborów. Główne indyjskie partie wspominały o osobach z niepełnosprawnościami w swoich manifestach wyborczych. – Politycy zaczęli wreszcie patrzeć na osoby niepełnosprawne jak na potencjalnych wyborców – powiedział Abidi w wywiadzie dla indyjskiego biura agencji Reuters.

Wybory w Indiach. Fot.: www.mae.gov.in

Otwarta walka osób z niepełnosprawnością o swoje prawa to w Indiach zmiana ostatnich kilkunastu lat. Wcześniej, jak wyjaśnia P. S. Ramarathnam, osoby te pozostawały głównie pod opieką i ochroną swoich rodzin. Mimo wyraźnych zmian społecznych i obyczajowych tradycje rodzinne są w Indiach dalej bardzo żywe. Ale osoby z niepełnosprawnością chcą większej samodzielności. To z pewnością skutek ostatnich przemian cywilizacyjnych: bogacenia się społeczeństwa, łatwiejszego dostępu do informacji, większych możliwości kształcenia się oraz wpływu mediów. - Z pewnością nie dorównujemy wielu państwom rozwinętym w poziomie życia osób niepełnosprawnych – mówi P. S. Ramarathnam. – Jednak to, co jest naszą siłą, to silne demokratyczne tradycje oraz wielka świadomość potrzeb i praw tych osób.
 

Z pewnością do zrobienia jest jeszcze wiele, ale niewątpliwie Indie idą do przodu.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas