ZUS chroni przed rentą. System nie jest na to gotowy
Ponad milion osób poddanych rehabilitacji i setki tysięcy ludzi przywróconych na rynek pracy – to bilans 20 lat rehabilitacji leczniczej w ramach prewencji rentowej prowadzonej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). Choć niewątpliwie można mówić o sukcesie – zwłaszcza w kontekście pojedynczego człowieka, któremu rehabilitacja umożliwiła powrót do aktywności zawodowej – to jednak na pierwszy plan wysuwają się niedostatki i wyzwania stojące przed polskim systemem.
O tym właśnie dyskutowano podczas konferencji, która odbyła się w centrali ZUS w Warszawie 29 listopada 2016 r.
Efektywna terapia
Rehabilitacja lecznicza w ramach prewencji rentowej przysługuje osobom ubezpieczonym w ZUS i KRUS, które, na skutek choroby lub wypadku, są zagrożone całkowitą lub częściową niezdolnością do pracy. Oferuje im się, w zależności od potrzeb, kompleksowe usługi rehabilitacyjne – ambulatoryjnie lub w specjalistycznych ośrodkach. Ma to na celu doprowadzenie pacjenta do takiego stanu, w którym mógłby bez przeszkód wrócić do pracy.
- Ostatnie analizy pokazują, że ponad 54 proc. osób poddanych rehabilitacji ma możliwość kontynuowania aktywności zawodowej – poinformowała podczas konferencji Małgorzata Nietopiel, dyrektor Departamentu Prewencji Rehabilitacji ZUS.
Podkreśliła, że z każdym rokiem efektywność terapii jest coraz wyższa.
- W dwa lata po zakończeniu rehabilitacji u ponad 70 tys. osób, które były jej poddane w 2012 r., ponad 70 proc. nie pobiera żadnych świadczeń albo jedynym świadczeniem było zwolnienie lekarskie nie dłuższe niż 20 dni – dodała.
Warto podkreślić, że jest to ogromna oszczędność. Osoby poddawane skutecznej rehabilitacji wracają do pracy i płacą składki do ZUS zamiast pobierać renty. Bilans ekonomiczny jest w tym przypadku oczywisty. Przez 20 lat na cały program rehabilitacji wydano w ZUS 2,1 mld zł. Dla porównania, rocznie na wypłatę świadczeń ZUS wydaje ok. 40 mld zł.
Daleka droga
Wciąż jednak poziom zatrudnienia osób z niepełnosprawnością jest daleki od ideału.
- Polska jest ciągle w ogonie Europy, jeśli chodzi o aktywność zawodową osób z niepełnosprawnością, dlatego trzeba zastanowić się na kompleksowym rozwiązaniem, które doprowadzi do tego, że liczba pracujących osób z niepełnosprawnością wzrośnie – mówił podczas konferencji prezes Integracji, Piotr Pawłowski. – Duże wyzwanie jest po stronie środowiska, by „oderwać się” od renty, nie myśleć jedynie o tym, że po rozpoczęciu pracy ZUS ją odbierze. Jest mnóstwo osób, które można wesprzeć tak, by znalazły swoje możliwości, a nie ograniczenia.
Rozwiązania przyjęte przez ZUS wymagają jeszcze wiele pracy, a do stanu, który pozwoliłby na pełną aktywność osób z różnymi niepełnosprawnościami, daleka droga. Mówiła o tym prof. Anna Wilmowska-Pietruszyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Orzecznictwa Lekarskiego i Naczelny Lekarz Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Wskazała na konieczność rozciągnięcia procedury rehabilitacyjnej również na sferę zawodową. Zwróciła uwagę, że nawet najlepsza rehabilitacja nie jest skuteczna, jeśli nie jest poprzedzona szybką i właściwa diagnozą, która prowadzi do natychmiastowego leczenia.
- Program rehabilitacji zawodowej pozwoliłby na lepsze wykorzystanie możliwości, jakie daje ubezpieczonym renta szkoleniowa (świadczenie ZUS przysługujące osobom, które ze względu na niezdolność do pracy muszą się przekwalifikować – przyp. red.), gdyby możliwe było otworzenie specjalnych ośrodków rehabilitacji zawodowej – mówiła prof. Wilmowska-Pietruszyńska.
Niemiecki wzorzec
Jako dobry przykład rehabilitacji zawodowej wskazała rozwiązania niemieckie, gdzie jest ona realizowana przez 28 specjalnych ośrodków.
- Byłam w dużym ośrodku w Berlinie, w którym przebywają osoby chore psychicznie – mówiła prof. Wilmowska-Pietruszyńska. – Ośrodek jest zlokalizowany na terenie olbrzymich zakładów Siemensa. Jego podopieczni najpierw idą na praktykę do tych zakładów, a potem zostają tam jako pracownicy. Zarząd Siemensa bardzo chwali sobie ich zaangażowanie i sumienność. Tylko taki kompleksowy program może zapewnić osobom z niepełnosprawnością powrót do czynnego życia społecznego, dlatego niezbędne jest podjęcie odpowiednich decyzji w tym zakresie przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w porozumieniu z ministrem zdrowia.
Komentarze
-
Rehabilitacja chorób zawodowych w wersji ZUS
01.12.2016, 20:40Czuję się mocno zrehabilitowana. Od 21 lat jestem rencistką z powodu choroby zawodowej, mam 25 % stałego ubytku na zdrowiu. Komisje lekarskie to najlepszy zabieg rehabilitacyjny szczególnie w Olsztynie. Przeżyłam około 15 komisji które są koszmarem, opowiadanie przed komisją o dolegliwościach to miły początek, później ważenie, mierzenie a na końcu zdrowa. Od 16 lat ciągłe odwołania od orzeczenia i sądy. Dlaczego biegli lekarze sądowi to ludzie z innej bajki czyżby kończyli inną medycynę. Pozbawiono nas wcześniejszego pójścia na emeryturę. Gdy komisja ZUS dowie się ,że pracuję to natychmiast stwierdza ,że nadaę się do pracy. Na decyzję sądu do orzeczenia trzeba czekać ponad rok. Straciłam prawo wykonywania zawodu, do 60 lat brakuje mi kilku miesięcy i boję się że następna komisja mnie uzdrowi . Ostatnio Pani w ZUS poinformowała mnie, że gdy nawet będę miała emeryturę to i tak czekają mnie następne komisje bo może choroba zawodowa ustąpiła ? Trzeba tylko liczyć na jakiś cud. Czy ludzie urodzeni przed rokiem 1948 to nadludzie z innymi przywilejami. To upokarzające ćwiczenia rehabilitacji zawodowej.odpowiedz na komentarz -
będziemy sprawni jak dawniej....
01.12.2016, 16:30Nie wierzę w to co czytam. Stek bzdur. Mam nadzieję, że ta instytucja legnie w gruzach i to jak najszybciej. Wtedy faktycznie będziemy wszyscy zdrowsi zobaczycie :)odpowiedz na komentarz -
Prewencja
01.12.2016, 10:10Brzmi zachęcająco - prewencja :( hihihiodpowiedz na komentarz -
ZUS- Zakład Uzdrowień Społecznych
01.12.2016, 09:38ZUS uzdrowi każdego niedołęgę, każdego chorego i niepełnosprawnego. Gdy w Polsce człowiek się ciężko pochoruje i idzie do Zakładu Utylizacji Społecznej to lekarz spojrzy na takiego i powie : ręce są , nogi są- ZDOLNY DO PRACY, renta się nie należy... A gdyby pacjent nie miał rąk ? TO są nogi , może pan być listonoszem, ZDOLNY do PRACY. A jak nie ma rąk i nóg? To orzecznik ZUS powie - ma pan język- może pan być mówcą motywacyjnym jak Nick Vujcic, jest pan ZDOLNY do pracy... Tak nas leczą bezduszni lekarze z ZUS...odpowiedz na komentarz -
nic tylko wynosić na ołtarze za tak cudowne uzdrowienia,ile ludzi popadło w depresje,popełniło samobójstwa w inny sposób pogorszyło zdrowie z pomocą waszych orzeczników tego nawet nie wiecie,bo nie chcecie wiedzieć,bo sami prowadzicie szkolenia orzeczników jak złamać potencjalnych rencistów psychicznie,macie krew na rękach a w mediach próbujecie przedstawiać się w dobrym świetle,że robicie coś dobrego a ludzie tracą zdrowie często z powodu harówy u polskich prywaciarzy ,wyzyskiwaczy, a potem zostają na lodzie z pracą w ochronie za 1000zł, ,młodym byczkom przyznajecie wysokie emerytury a schorowanych wyganiacie do pracy na dalszą udrękę za psie wynagrodzenie,to jest ta wasza ,,dobra robota''odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz