Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Dobry dotyk

19.03.2009
Autor: Magdalena Gajda, Fot.: Chris Greene, Marek Bernat, Alicja Janiak, Hilde Vanstraelen
Źródło: Integracja 1/2009

Nie rani. Nie budzi lęku. Koi, uspokaja, daje poczucie bezpieczeństwa. Głaskanie, przytulanie, masowanie dziecka jest równie ważne dla jego rozwoju co składniki odżywcze.

Możemy sobie wyobrazić życie bez słuchu lub wzroku. Czym jednak byłoby ono bez dotyku? Trwaniem w sensorycznej pustce? Słusznie przypomina się o tym, że jest dotyk, „który boli”. Słusznie upomina się dzieci, aby nie pozwalały spoufalać się obcym. Słusznie piętnuje się tych dorosłych, którzy wykorzystują dzieci seksualnie. Ale trzeba też przypominać, że jest i dobry dotyk – rodziców, dziadków, rodzeństwa, który daje poczucie więzi, bezpieczeństwo, jest przejawem miłości, jest konieczny do prawidłowego rozwoju dziecka.

Rączka dziecka ściskająca palec. Fot.: Chris Greene

Oto rodzi się dotyk
Zmysł dotyku, tzw. taktylny, określa się też jako pierwotny, bo powstaje najwcześniej w ludzkim embrionie – już ok. 8. tygodnia, i jako pierwszy zaczyna działać. Dotyk jest związany ze skórą – elastyczną powłoką, która oddziela organizm od świata zewnętrznego. Magazynuje wodę i tłuszcze, odpowiada za termoregulację i oddychanie. Chroni tkanki przed urazami mechanicznymi, promieniowaniem, bakteriami, szkodliwymi substancjami i gazami. Powstaje z ektodermy – tego samego listka zarodkowego co ośrodkowy układ nerwowy.

Skóra składa się z trzech warstw: zewnętrznej – naskórka, środkowej – skóry właściwej, i wewnętrznej – tkanki podskórnej, która w wielu miejscach przekształca się w tłuszczową. Jest istotnym systemem sensorycznym organizmu. Poprzez narządy czucia, tzw. receptory (kilka rodzajów), odbiera w postaci impulsów bodźce zewnętrzne i wewnętrzne, np. dotyk, uścisk, ból, ciepło, zimno, i przekazuje je do centralnego układu nerwowego. Odpowiednie wrażenie zmysłowe, czyli to, co czujemy, powstaje w korze mózgowej, która zbudowana jest z dwóch pasm, po jednym z każdej strony mózgu. Doznania odebrane z lewej strony ciała pobudzają prawe pasmo i odwrotnie. Każde z nich jest jakby uporządkowaną mapą ciała. Im więcej receptorów czuciowych ma dana część ciała, tym większy obszar zajmuje ona w paśmie. Gdyby namalować człowieka, kierując się zasadą wielkości obszarów czuciowych, to największe miałby on… wargi, język, opuszki palców, a malutkie nogi i plecy.

Dotyk to nie tylko to, co odbieramy naskórkiem. Jest jeszcze tzw. czucie głębokie. Receptory tego układu znajdują się w mięśniach, ścięgnach, wiązadłach, okostnej, torebkach stawowych. Wysyłają one informacje do mózgu o pozycji naszego ciała, położeniu różnych jego części względem siebie oraz ich ruchu. Dzięki temu możemy utrzymać właściwą postawę oraz orientować się w otaczającej przestrzeni. Oba zmysły – dotyku i czucia głębokiego, pozwalają nam np. ocenić ciężar dotykanych rzeczy lub kształt, strukturę tych, których nie widzimy.


Jak u mamy
Pewne doznania utrwalone są na całe życie w naszej podświadomości, np. sprężystość ścian pęcherza płodowego, od których się odbijamy, dojrzewając w brzuchu mamy; łagodne falowanie wód płodowych, ssanie kciuka, poznawanie rączkami ciała, pocieranie stópek. Te cudowne wrażenia dotykowe przerwane są w czasie narodzin. Delikatna skóra podlega dużemu naciskowi i tarciu, kiedy maluch przedostaje się przez kanał rodny. Światło jest zbyt ostre, temperatura za niska. Poród to szok zmysłowy! Dlatego tak ważne jest zachowanie stałego kontaktu z mamą, nie tylko tuż po narodzinach. Przytulanie, głaskanie, kojący dotyk przy karmieniu piersią czy przewijaniu, noszenie w chuście, blisko serca, kołysanie, które daje poczucie ciągłości pływania w łonie i uspokaja – to wszystko jest konieczne, aby pomóc młodemu organizmowi dostosować się do nowych warunków. Dotyk to także bodziec stymulujący rozwój układu nerwowego. Delikatne masowanie ma korzystny wpływ na procesy fizjologiczne – obronę organizmu przed infekcjami, wydalanie, oddychanie, trawienie, krążenie.

Czuły dotyk to okazanie miłości, kształtuje emocje dziecka, a potrzeba fizycznej bliskości wcale nie zmniejsza się z wiekiem. W dorosłym życiu osoby, które nie były w dzieciństwie tulone, głaskane, są bardziej nerwowe, niespokojne, mają problemy z pamięcią, nie potrafią tworzyć relacji opartych na dawaniu i braniu, ani okazywać miłości swoim dzieciom. Specjaliści przestrzegają też, że brak kontaktu z matką może doprowadzić do zaburzeń osobowości, agresji, lęków, wielu schorzeń somatycznych.

Mama przytulacjąca dziecko. Fot.: Marek Bernat

Dotyk jest ważny także w trakcie choroby, kiedy dziecko cierpi fizycznie, emocjonalnie, kiedy boi się i jest smutne. Wiele szpitali zachęca już do tzw. kangurowania. Nakłania rodziców dzieci przedwcześnie narodzonych, aby spędzali z nimi jak najwięcej czasu, nosząc na rękach i przytulając – jeśli pozwala na to stan noworodka. Taka opieka sprawia, że wcześniak lepiej śpi, mniej płacze, oddycha regularnie, dłużej ssie pierś i szybciej przybiera na wadze. Dzieci chore, z niepełnosprawnością, przebywające często w szpitalach i poddawane licznym zabiegom mogą utożsamiać dotyk z bólem i go unikać. Tym bardziej konieczne jest wtedy okazanie, że dobry dotyk jest bezpieczny.

Każdy człowiek powinien przytulać się i dotykać drugą osobę około… 30 razy dziennie (!). Jednak im jesteśmy starsi, tym częściej zapominamy, że wystarczy serdeczny uścisk dłoni, aby zmienić na lepsze emocje swoje lub czyjeś. Zapominamy, że dotyk jest dobrym sposobem na rozładowanie stresu, napięcia, niepewności, smutku, zagubienia. Zapominamy o ludziach starszych, z niepełnosprawnością, samotnych, dla których dotyk jest gestem sympatii i ciepła.


Terapia taktylna
To inaczej – pobudzanie dotykowe. Jest metodą rehabilitacji i wspierania rozwoju dzieci z zaburzeniami procesów odbierania przez układ nerwowy informacji ze wszystkich zmysłów (dotyk, czucie głębokie, smak, węch, wzrok, słuch). Sprawdza się np. przy porażeniu mózgowym, autyzmie, opóźnieniach w rozwoju umysłowym, nadpobudliwości psychoruchowej, lękach i fobiach, ale także gdy dziecko ma np. zaburzenia mowy. Zachęca się rodziców do stosowania domowej terapii taktylnej – zwłaszcza u niemowląt. I nie chodzi tutaj o wykonanie masażu klasycznego, ale o pobudzenie układu nerwowego przez delikatny, ciepły dotyk – najlepiej oczywiście mamy, głaskanie (także twarzy i głowy), delikatne opukiwanie, pocieranie, uciskanie ramion, palców.

Niemowlę. Fot.: Hilde Venstraelen

Masaż taktylny
Zanim przystąpimy do masażu:
- najpierw radzimy się lekarza, czy można wykonać masaż – przeciwwskazaniami są: gorączka, ostre stany zapalne i alergie, zmiany skórne, krwotoki lub tendencje do ich występowania, skaleczenia, zapalenie węzłów chłonnych, okres po złamaniu, skręceniu, zwichnięciu, zapalenia i zakrzepica żył;
- masujemy dziecko, gdy ma na to ochotę, a czas masażu dostosowujemy do jego wieku – im starsze, tym dłuższy masaż;
- masaż wykonujemy raz dziennie, w cichym, przytulnym, znanym dziecku miejscu (latem np. w ogrodzie); przy muzyce relaksacyjnej, przy śpiewie kołysanek mamy, albo przy bajkowych powiastkach; przy użyciu oliwki lub olejku zapachowego;
- dziecko powinno być ułożone na kocu, macie, materacu, starsze – na stole do masażu; w pozycji – z głową i tułowiem w jednej linii oraz symetrycznie ułożonymi barkami i miednicą;
- przed masażem mówimy dziecku, co będziemy robić, a w trakcie masowania opowiadamy mu, jaką część ciała dotykamy – to szczególnie ważne przy dzieciach niewidomych i tych z problemem prawidłowego odczytywania schematu swojego ciała;
- siłę dotyku musimy dopasować do wieku dziecka; ruchy powinny być spokojne, rytmiczne, wolne, a nacisk na tyle silny, by pobudzał nerwy, ale i na tyle łagodny, by był przyjemny;
- masaż zaczynamy od głaskania głowy, potem rąk i dłoni, nóg i stóp, brzucha i pleców;
- jeśli maluch boi się, możemy najpierw masować go przez ubranie, a gdy zrozumie, że to nie boli, zaproponować mu masaż na gołe ciało.

Świat bez dotyku
451 st. Fahrenheita (temperatura, w której pali się papier) to filmowa adaptacja powieści R. Bradbury’ego, powstała w 1966 r. w reż. F. Truffauta. To jedna z katastroficznych wizji społeczeństwa przyszłości, pozbawionego książek, gazet, słowa pisanego – a przez to tradycji, kultury, historii, wyobraźni. Prawo zakazuje tym ludziom okazywania uczuć i zaangażowania. Jednak zakazy nie zmienią natury człowieka. Przekonuje się o tym główny bohater filmu, który obserwuje w podmiejskiej kolejce ludzi jadących do pracy. Złaknieni bliskości głaszczą swoje dłonie i wtulają twarze w futrzane kołnierze…

Plakat filmu 451 st. Fahrenheita

 


Nadwrażliwość sensoryczna - jedno z zaburzeń odczuwania zmysłowego, które hamuje rozwój dziecka. Reakcje na dotyk są nieproporcjonalne do siły bodźca. Maluch nie lubi wkładania, zdejmowania ubrań, drażnią go niektóre materiały (wełna, skóra, futro itp.) albo pokarmy, nie lubi zajęć manualnych, np. lepienia z plasteliny. Czuje się nieswojo w tłoku, unika rówieśników. Często jest nadpobudliwy ruchowo i emocjonalnie, nie potrafi się skoncentrować na jednym zadaniu. Na dotyk może reagować krzykiem, niechęcią, wycofaniem się, czasem agresją.

Dzieci dotykające dziewczynkę. Fot.: Alicja Janiak

Niedowrażliwość – układ nerwowy nie rejestruje lub błędnie rozpoznaje informacje, które do niego docierają. Dziecko ma trudności z rozpoznaniem tych miejsc na ciele, gdzie zadziałał bodziec, a zwłaszcza gdy ich było kilka. Nie odróżnia bodźców tępych od ostrych, nie zauważa skaleczeń, siniaków. Wykonuje charakterystyczne ruchy: drażni okolicę ust, kołysze się, stuka palcami itp. Słabo rozpoznaje przedmioty dotykiem. Nie potrafi ich opisać. Zbyt mocno dotyka innych, co może być uznane za agresję. Lubi intensywny wysiłek np. w czasie zabawy.

Jeśli rodzice zauważą podobne objawy, powinni udać się do doświadczonego terapeuty (w poradni psychologiczno-pedagogicznej), który po obserwacji określi nieprawidłowo działający kanał sensoryczny i stworzy indywidualny program terapii.

Masaż głowy i twarzy: (u noworodków nie masujemy twarzy, bo to wyzwala odruch szukania pokarmu) – wykonujemy ruchy okrężne po całej twarzy, delikatnie masujemy kciukami powieki, pod oczami, pod nosem, po brodzie i uciskamy lekko kości policzkowe;
Masaż rąk i dłoni: prostujemy rączkę dziecka, wyciągając ją do góry, obejmujemy ją dłonią i masujemy (lub oklepujemy) do góry; masujemy nadgarstek; podobnie robimy z drugą rączką; na koniec pociągamy po kolei delikatnie za paluszki;
Masaż stóp: unosimy nóżkę dziecka; kciukiem masujemy (uciskamy) spód stopy, głaszczemy całą stopę, pociągamy po kolei paluszki;
Masaż pleców: kładziemy dziecko na brzuszku, uciskamy powierzchnię całych pleców; głaszczemy (oklepujemy) je od ramion do pupy; masujemy plecki całą dłonią, zataczając szerokie kręgi;
Masaż brzuszka: kładziemy dziecko na plecach, bardzo delikatnie masujemy brzuszek od dołu do góry i z lewej do prawej, palcami zataczamy delikatne kręgi wokół pępka.

 

Materiały opracowano m.in. na podstawie: Stymulacja systemu taktylnego i jej wpływ na rozwój psychoruchowy dziecka, wyd. Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Przyjaciel”.
 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • ;)
    :)
    19.03.2009, 20:31
    ciekawy artykuł polecam wszystkim, którzy pragna dowiedzieć sie nowych przydatnych rzeczy
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas