Nick Vujicic: ty też możesz pomóc
„Jeśli człowiek bez rąk i nóg może mieć «ręce i nogi miłości», jeśli człowiek bez rąk i nóg może pomóc człowiekowi, to ty też możesz” – mówił na swoim przykładzie mówca motywacyjny Nick Vujicic podczas występu w Krakowie.
„Jeśli sam nie doświadczasz cudu, bądź cudem dla innych!”, „Nie wiesz, co można ułożyć z kawałków twojej układanki, dopóki nie dasz tej układance szansy.” Na pierwszy rzut oka to wyświechtane cytaty. Rodem z książek, które można kupić za kilka złotych w kiosku na dworcu. Jednak gdy wypowiada je ktoś taki, jak Nick Vujicic, nabierają zupełnie nowego wymiaru. Mogli się o tym przekonać wszyscy, którzy uczestniczyli w drugiej edycji „Życia bez ograniczeń” – największej imprezy motywacyjnej w Polsce, którą zorganizowała firma Milewski & Partnerzy 1 października 2016 r. w Krakowie.
Zastrzyk na 50 lat
Marta i Łukasz przyjechali do Krakowa aż z Pomorza. Oboje poruszają się na wózkach – ona na aktywnym, on elektrycznym. Do stolicy Małopolski przyjechali pociągiem, jak sami mówią: „z przygodami po drodze”.
- To dla nas ważne, by spotkać się z nim, posłuchać tego, co ma nam do powiedzenia – tłumaczyła Marta w imieniu swoim i Łukasza.
Tym „nim” jest oczywiście Nick Vujicic. To dla niego oboje zdecydowali się przejechać niemal całą Polskę, by w sobotni poranek dotrzeć do Tauron Areny w Krakowie.
Marta i Łukasz z ich przyjaciółką Pauliną
- On jest ogromną inspiracja dla osób z rożnego rodzaju niepełnosprawnościami – mówiła Marta. – Pokazuje, że pomimo braku kończyn można normalnie funkcjonować, mieć rodzinę i robić niesamowite rzeczy.
Zapytana o to, jak słowa Nicka Vujicica odnoszą się do jej życia, odpowiedziała, że razem z Łukaszem starają się być bardzo aktywni i działać na rzecz innych. Marta jest na przykład ambasadorką projektu „440 km po zmianę”, który wspiera kobiety z niepełnosprawnością.
- Nick będzie dla nas zastrzykiem energii na następne 50 lat – śmiała się Marta.
Z dna ku gwiazdom
Podczas drugiej edycji „Życia bez ograniczeń” wystąpiła grupa świetnych mówców motywacyjnych, którzy – podobnie jak Nick – potrafili pokonać swoje słabości i rzucić wyzwanie życiu, które ich nie rozpieszczało. Widzowie mogli poznać m.in. historię Erica Thomasa, który zanim stał się jednym z najbardziej rozchwytywanych mowców motywacyjnych, był bezdomnym szukającym jedzenia w śmietnikach Detroit.
Eric Thomas
Z kolei Ava Eagle Brown, której autobiografia stała się kanwą hollywoodzkiego filmu, opowiedziała o trudnym dzieciństwie na Jamajce, biedzie, doświadczeniu gwałtu i molestowania seksualnego. Ale też o tym, jak udało jej się wydobyć z zaklętego kręgu biedy i przemocy.
Ava Eagle Brown
Pajacyk i kamień
Swój, nieznany do tej pory, talent mówcy zaprezentowała również znana projektantka mody Ewa Minge. Podzieliła się ze słuchaczami historią o walce z rakiem zarówno swoim, jak i matki. Opowiedziała również o prowadzonej przez siebie Fundacji Black Butterflies, która niesie pomoc osobom nieuleczalnie chorym, a także o tym, jak jej samej udało się pomagać ludziom na różnych etapach życia. Jednym z nich był Grzegorz, osoba z zespołem Downa.
- Kiedy poznaliśmy Grzegorza, miał dwa bochenki chleba i butelkę wody, bo tyle przynosił mu do komórki jego brat – wspominała projektantka. – Po trzech latach nauczyliśmy go zawodu projektanta, a dziesięć jego kreacji zaprezentowano jako support do mojego pokazu.
Ewa Minge i Nick Vujicic
Ewa Minge przyznała, że momentem, który całkiem zmienił jej życie, była śmierć matki i słowa, które, jak wierzy, powiedział do niej Bóg.
- Kiedy Michał Anioł miał stworzyć pajacyka ku uciesze gawiedzi, brał kawałki drewna, dłuto i po chwili powstawał pajacyk. Jednak kiedy miał stworzyć wspaniałą rzeźbę z kamienia, pracował latami w pocie czoła i krwawiącymi dłońmi tworzył arcydzieło – mówiła do tysięcy ludzi zebranych w Tauron Arenie Ewa Minge.
Takim arcydziełem bez wątpienia jest to, co mówi i robi Nick Vujicic.
Pozwolić przegrywać
Historia Nicka Vujicica jest powszechnie znana. Ten urodzony z niewykształconymi kończynami syn pary imigrantów z Jugosławii jest w tej chwili jednym z najbardziej rozpoznawalnych na świecie ludzi z niepełnosprawnością. Jego książki sprzedają się w ogromnych nakładach i – jak sam policzył – przemawiał już na żywo i za pośrednictwem internetu do niemal półtora miliarda ludzi. Co radzi tym, którzy chcą podążyć jego śladem?
- Zaczynałem od małych spotkań w lokalnych szkołach – opowiadał Nick Vujicic podczas konferencji prasowej przed swoim wystąpieniem dla tysięcy ludzi w krakowskiej hali. – Robiłem wiele za darmo – wygłosiłem na początku 300 wystąpień bez wynagrodzenia. Nawet kiedy zacząłem zarabiać, najpierw po 100-150 dolarów za wystąpienie, rozumiałem, że potrzebuję praktyki. Dzięki temu stawałem się lepszym mówcą. To, że jestem mówcą, wyrasta z potrzeby pomagania ludziom. Wierzę, że jeśli ktoś czuje w sercu taką potrzebę, to jeśli ma być mówcą, to to się wydarzy.
Od lewej Ewa Minge, Eric Thomas, tłumacz, Nick Vujicic, Ava Eagle Brown i Piotr Szwedes
Podczas konferencji prasowej padło m.in. pytanie o to, jak można wspierać osoby z niepełnosprawnością.
- Każdy przypadek jest inny, ale odpowiedź jest zawsze taka sama – kochać je takimi, jakie one są i wytrwale zachęcać je do działania. Pozwalać im próbować, a więc i przegrywać – odpowiedział Nick Vujicic. – Jest jeszcze jedna rzecz, którą warto zrobić z dziećmi – z niepełnosprawnością czy nie. Gdy moi synowie będą mieli po kilkanaście lat, zamierzam pojechać z nimi do bezdomnych i razem z synami podzielić się z nimi jedzeniem.
Zdjęcie sieroty
Występ Nicka był ostatnim, który odbył się podczas „Życia bez ograniczeń”. Opowiedział historię swojego życia, o swoich zmaganiach z losem i o tym, jak udało mu się przekuć swoje słabości w siłę. Jego głównym przesłaniem było to, by każdy, na miarę swoich możliwości, pomagał innym.
By o tym sobie przypominać, Nick jako nastolatek powiesił sobie na lustrze zdjęcie sieroty, które miało mu przypominać o tym, że są ludzie, którzy potrzebują jego pomocy. W tej chwili mówca jest w trakcie tworzenia potężnej organizacji, która poprzez przekazywanie pieniędzy z dobrowolnych datków będzie wspierała potrzebujących na całym świecie.
- Rozdaliśmy już milion dolarów amerykańskich, a w ogóle jeszcze nie zaczęliśmy – mówił. – Chcemy, żeby ludzie byli tym działaniem zainspirowani i by inspirowali innych do tego, by zmieniać świat na lepsze. To brzmi jak obłęd, prawda? – zapytał publiczność Nick Vujicic.
Zaraz potem sam sobie na to pytanie odpowiedział.
- Jeśli człowiek bez rąk i nóg może mieć „ręce i nogi miłości”, jeśli człowiek bez rąk i nóg może pomóc człowiekowi, to ty też możesz – stwierdził mówca.
Kop motywacyjny
Nick przyznał, że ma w szafie parę butów na wypadek, gdyby Bóg postanowił któregoś dnia dokonać cudu. Póki co, woli jednak skupiać się na tym, by swoją postawą nieść inspirację i nadzieję innym.
Jego słowa mają szczególną wartość dla osób z niepełnosprawnością, które jak zwykle tłumnie pojawiły się na występie.
- Postać Nicka Vujicica bardzo mnie inspiruje, jego przykład pomaga mi walczyć z problemami codzienności – tłumaczył powód swojego przybycia poruszający się na wózku Dominik Mazur. – Dla mnie, jako osoby z niepełnosprawnością, ważne jest, by być zmotywowanym i myśleć pozytywnie o sobie samym. Zarówno Nick, jak i inni mówcy, którzy dziś wystąpili, dają mi ogromnego kopa motywacyjnego do działania.
Dominik Mazur nie był w tych odczuciach odosobniony.
- Jestem naładowana masą pozytywnej energii i za rok znów przyjadę na następne takie wydarzenie – tak o swoich wrażeniach mówiła Agnieszka z Poznania.
Następna okazja do wysłuchania mowy Nicka Vujicica już za rok, podczas trzeciej edycji „Życia bez ograniczeń”. Tym razem – w Warszawie.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz