Szczęście Stoltmana, pech Kozunia. Jest brązowy medal w pchnięciu kulą!

Długo medalowe miejsce w konkursie pchnięcia kulą (połączone kat. F54 i 55) zajmował Karol Kozuń. W ostatniej chwili z podium zepchnął go jednak... drugi z Polaków, Lech Stoltman.
Po pierwszych trzech próbach prowadził Bułgar Rużdi Rużdi. Wynikiem 12,33 m pobił o 29 cm własny rekord świata w kat. F55. Karol Kozuń, który pchnął kulę dokładnie o metr bliżej, był drugi. Trzecie miejsce zajmował Nebojsa Duric z Serbii (11,29 m), a o dwa centymetry bliżej od niego pchnął drugi z Polaków, Lech Stoltman.
Bułgar nie poprawił sie już w kolejnych trzech próbach. Poprawił się natomiast piąty do tej pory Hamed Amiri, który wynikiem 11,40 m także ustanowił rekord świata, jednak w kat. F54, i awansował na drugie miejsce.
Zepchnięty na trzecie miejsce Karol Kozuń nie poprawił się w ostatnich próbach. Pozostało mu czekać na pchnięcia Nebojsy Durica i Lecha Stoltmana. Serb nie dał rady i brązowy medal na pewno był w polskich rękach – Kozunia lub Stoltmana, który pchał jako ostatni, atakując z piątego miejsca.
I stało się! W czwartej próbie Lech Stoltman zepchnął kolegę z podium pchając kulę na odległość 11,39 m.
Polska ma już na Igrzyskach Paraolimpijskich w Rio 33 medale (7 złotych, 15 srebrnych i 11 brązowych).
Najnowsze informacje z Igrzysk Paraolimpijskich w Rio na Niepelnosprawni.pl/rio oraz Paraolimpijski.pl, a także na profilu naszego portalu na Twitterze.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Protest przeciwko absurdom polskiego orzecznictwa
- Korzystne zmiany w systemie orzekania o niepełnosprawności coraz bliżej
- Światowy Dzień Walki z Depresją: Jak dorosły może pomóc dziecku w kryzysie?
- Edukacja bez barier - Badaniu dotyczące wyzwań edukacyjnych stojących przed młodymi osobami z niepełnosprawnością wzrokową
- Klątwa Titonosa
Dodaj komentarz