Po przygodę życia bez długu
Nie każdy na urlop wyjeżdża w lipcu lub sierpniu. Niektórzy wolą kolejne miesiące, gdy kurorty nie są tak zatłoczone, ceny spadają, a w wielu krajach wciąż jest gorąco. Radzimy, jak taki wyjazd zorganizować mądrze i nie wrócić z długami.
Wycieczka, zwłaszcza ta zagraniczna, może być dla kogoś przygodą życia. Przygodą, o której marzył latami i na którą długo zbierał pieniądze. I tak najczęściej jest. Podróż w odległe, często egzotyczne strony, to niezapomniane przeżycie. Choć może też oznaczać problemy. Dlatego warto wiedzieć, jak zabezpieczyć się, gdy wyruszamy gdzieś dalej.
Na początek porady ogólne. W tym pierwsza i może niezbyt oryginalna, ale podstawowa: wiedzieć, dokąd jedziemy. Krótko mówiąc, zebrać przynajmniej podstawowe informacje o danym miejscu. I nie chodzi tu o zabytki czy o miejsca do zwiedzania, tylko o rzeczy ważniejsze. W przypadku państw z innej strefy kulturowej dowiedzieć się trzeba, czy nie grożą nam choroby, które nie występują u nas, jak wygląda tam leczenie w razie choroby lub wypadku. I zwłaszcza teraz, w obliczu wzrastającego zagrożenia terrorystycznego, czy jest tam w miarę bezpiecznie.
fot. A. Witecka
Paszport za pół ceny lub za darmo
To podstawowe informacje. Gdy już wybierzemy cel naszej podróży, warto przypomnieć o wyrobieniu paszportu. Są państwa, po których podróżować możemy z dowodem osobistym. Oczywiście pierwsza myśl, jaka się tu nasuwa, to Unia Europejska. Owszem, ale pamiętajmy, że np. na niektóre terytoria zamorskie państw europejskich możemy nie wjechać bez paszportu. Tu akurat wyliczanka, gdzie jest potrzebny byłaby długa, więc po prostu pamiętajmy, że należy to sprawdzić. O paszport warto zadbać odpowiednio wcześniej, ponieważ jego wyrobienie może potrwać kilka tygodni.
Koniecznie ubezpieczenie
Jeśli paszport posiadamy, koniecznie należy sprawdzić, czy nie skończyła się jego data ważności. Paszport musi być do większości krajów ważny jeszcze pół roku od planowanej daty powrotu.
- Niekiedy wymaga jest również wiza – mówi Milena Waldowska, właścicielka biura podróży „Ways” w Kościanie. – Należy sprawdzić, czy możemy ją otrzymać na lotnisku, czy o wizę ubiegać się musimy wcześniej.
Milena Waldowska, właścicielka biura podróży „Ways” w Kościanie
W tym drugim przypadku wcale nie mamy gwarancji, że ją otrzymamy. Jako modelowy przykład możemy podać wręcz „tradycyjne” już zmagania kolejnych polskich rządów o zniesienie wiz do Stanów Zjednoczonych.
Kolejna sprawa to ubezpieczenie. Zawsze powinniśmy je wykupić. Z reguły to pakiety zawierające koszty leczenia oraz Następstwa Nieszczęśliwych Wypadków (NNW). Pakiety te można rozszerzyć, na przykład o leczenie chorób przewlekłych. W ogóle możliwości ubezpieczeń jest mnóstwo.
Walizka nie za ciężka
Gdy zbliża się wyjazd i jest to lot samolotem, należy na lotnisku zjawić się dwie godziny wcześniej. By uniknąć nerwów i dodatkowych kosztów, trzeba też wiedzieć, ile bagażu możemy ze sobą zabrać.
- Standardowo jest to do 20 kg na osobę – wyjaśnia Milena Waldowska. – Ale są linie lotnicze, gdzie ten limit jest mniejszy, przykładowo do 15 kg. Jeszcze inne zasady obowiązują w tanich liniach lotniczych. Tutaj za bagaż rejestrowany, czyli ten, który wędruje do luku bagażowego, obowiązują dodatkowe opłaty.
Roaming – uwaga na koszty
Z kolei na miejscu problemem może być kontakt z krajem. Może nie technicznym, ale finansowym, zwłaszcza w przypadku państw spoza Unii Europejskiej. Nie zapominajmy o roamingu, usłudze pozwalającej korzystać za granicą z naszego telefonu komórkowego.
Warto też dowiedzieć się o ceny rozmów, które mogą być bardzo wysokie. Tak samo, jak bezprzewodowe połączenia internetowe. Po przekroczeniu granicy korzystamy już z usług – i cennika – operatora zagranicznego.
fot. freeimages.com
Czym dojechać na miejsce?
To podstawowe pytanie dotyczące podróży. Osoby z niepełnosprawnością na wycieczce, zwłaszcza w słabiej rozwiniętych krajach, spotykają się z różnego rodzaju przeszkodami. Nie powinno ich być na lotniskach, po wszystkich spodziewać się możemy, że nie mają barier architektonicznych. To oczywiście w przypadku, gdy w podróż wybieramy się samolotem, co jest chyba najwygodniejszym sposobem podróżowania na duże odległości.
W przypadku podróży samolotem należy jednak wcześniej sprawdzić, czy linie lotnicze zapewniają odpowiedni serwis dla osób z niepełnosprawnością. Informacje o potrzebie takiego serwisu zgłaszamy na 48 godzin przed odlotem lub w chwili zamawiania biletu. Z drugiej strony, niektóre linie wymagają zaświadczenia o braniu leków lub też o tym, że nie ma przeciwwskazań do odbycia lotu. Mogą również prosić o podanie dokładnych rozmiarów wózka.
Dla części pasażerów wygodniej jest podróżować bliżej ubikacji, więc rezerwując bilet dobrze poprosić o takiej miejsce. Pamiętajmy też, że obsługa samolotu nie jest zobowiązana do pomocy w czynnościach fizjologicznych. Tu jeszcze informacja, trochę chyba ciekawostka, dla osób poruszających się na wózkach. Po odprawie są one zazwyczaj wiezione do samolotu osobno, trafiają tam więc jako pierwsze. Z kolei po przylocie osoby na wózkach opuszczają samolot jako ostatnie.
Pociąg, autokar?
Wydawać, by się mogło, że doskonałym rozwiązaniem jest podróż koleją. W Polsce sporo pociągów posiada już możliwość wjazdu do środka po rampach. Poza tym w większych miastach dostępna jest pomoc asystenta, który pomaga dostać się do pociągu i później z niego wysiąść.
Dla osób z niepełnosprawnością przystosowana jest też część toalet. Tyle, że tu pojawia się problem ogólny – czyli ceny. A te w przypadku wyjazdów pociągami są prawie zawsze niekonkurencyjne. Warto zadać pytanie, ilu Czytelników w ostatnich latach wyjeżdżało na daleką wycieczkę pociągiem?
fot. freeimages.com
Pozostają więc autokary, te jednak dla osób z niepełnosprawnością, zwłaszcza poruszających się na wózkach, są z reguły niedostępne. Poza tym wyjazdy autokarowe, zwłaszcza do państw europejskich, często rozpoczynają się w nocy. To pozwala obniżyć koszty noclegu. W efekcie jednak po całonocnej podróży od razu ruszamy zwiedzać, co nie jest przyjemnością, a męczarnią.
Uwaga: zawsze, rezerwując wyjazd, informujmy organizatora o naszych potrzebach związanych z niepełnosprawnością.
Gdy już jesteśmy na miejscu
Tyle jeśli chodzi o samą podróż. Udało się nam trasę pokonać, jesteśmy na miejscu i co teraz? Już wcześniej powinniśmy wiedzieć, czy miejsce, w którym zamierzamy spędzić wakacje, jest dla nas dostępne.
- Jak się okazuje, nie we wszystkich krajach tę dostępność pojmują tak, jak my – mówi Małgorzata Tokarska, właścicielka biura podróży „Accessible Poland Tours” z Warszawy, specjalizującego się w organizacji wyjazdów właśnie dla osób z niepełnosprawnością. – Zdarzają się miejsca, gdzie w hotelu są dostępne łazienki, pokoje i nic poza tym. Na przykład do restauracji już wjechać nie można. Gdy mieszkamy wyżej, musimy wiedzieć, czy jest winda, której szerokość też należy sprawdzić. Zresztą i tak najlepiej żądać wówczas pokoju na parterze. Jeśli bowiem winda się popsuje, to jej naprawa w „państwach południowych” trwać może w nieskończoność.
Małgorzata Tokarska, właścicielka biura podróży „Accessible Poland Tours” z Warszawy
Należy także dowiedzieć się, jak pod względem dostępności dla osób z niepełnosprawnością wygląda region, do którego się wybieramy. Nawet jeśli hotel jest w całości przystosowany dla osób z niepełnosprawnością, to może też okazać się dla nas pułapką, w której zmuszeni będziemy spędzać urlop. Dookoła bowiem znajdują się miejsca, gdzie są wyłącznie bariery architektoniczne.
Namierzyć wypożyczalnię
W czasie podróży dojść może do różnych zdarzeń losowych. Pierwszy z brzegu przykład, to uszkodzenia wózka. W takiej sytuacji jedynym rozwiązaniem może być inny wózek. Rzecz jasna, nikt nowego nie będzie kupował, pozostaje wypożyczalnia sprzętu.
- O ile taka wypożyczalnia w ogóle gdzieś w pobliżu jest – stwierdza Małgorzata Tokarska. – Dlatego warto się tego dowiedzieć przed wyjazdem. Na miejscu z wielu powodów możemy mieć ogromne problemy, by o wypożyczalni się dowiedzieć. Poza tym warto ze sobą zabrać podstawowe rzeczy, niezbędne do naprawy roweru, takie jak dętka czy klucze.
Muzeum ze zniżką
Gdy jednak udało nam się pokonać te przeszkody lub przeszkód nie ma, chcemy przecież pozwiedzać okolicę. Tutaj warto wiedzieć, czy muzea oraz zabytkowe obiekty są dostępne dla osób z niepełnosprawnością. Na całym świecie odpowiednio dostosowuje się muzealne obiekty, wciąż jednak do wielu z nich trudno się dostać, zwłaszcza na wózku. Przy okazji nie zaszkodzi też dowiedzieć się, czy w miejscu, które zamierzamy zwiedzić, są toalety przeznaczone dla osób z niepełnosprawnością.
fot. A. Witecka
Warto jednak wiedzieć, że w wielu obiektach zabytkowych osoby z niepełnosprawnością mogą liczyć na zniżki przy wejściu lub nawet wejście bezpłatne. Tak jest na przykład w muzeach watykańskich. Należy jednak mieć przy sobie dokument potwierdzający niepełnosprawność. Nie istnieje wprawdzie żadna międzynarodowa legitymacja, jednak obsługa zabytków często nie ma problemu z tym, by skorzystać z ulgi.
Nie należy też zapominać o różnicach kulturowych i panujących w różnych miejscach zwyczajach. Dotyczy to przede wszystkim krajów muzułmańskich, ale też i buddyjskich.
- Tam osoba na wózku musi liczyć się z tym, że nie będzie mogła wjechać do świątyni – informuje Małgorzata Tokarska.
Uwaga na bankomaty
Jeszcze jedna ważna sprawa to pieniądze na wydatki na miejscu. Te warto zabrać ze sobą. Korzystanie z bankomatów za granicą może być bardzo drogie. Opłaty w niektórych krajach sięgają w przeliczeniu nawet kilkudziesięciu złotych.
Na koniec jeszcze rady od Małgorzaty Tokarskiej:
- Przed samym wylotem zalecam wykonanie zastrzyku przeciw zakrzepicy – podkreśla. – Można go zrobić samemu, możemy też o pomoc poprosić obsługę lotniska. Polecam takie zastrzyki, gdy podróż trwa dłużej niż cztery godziny. Jeśli jeszcze chodzi o obsługę, powinna nam pomóc w poruszaniu się po obiekcie oraz z bagażami. Inna sprawa to lekarstwa, środki opatrunkowe czy higieniczne. Warto je zabrać ze sobą przynajmniej w ilościach minimalnych. Na miejscu mogą być inne, zwłaszcza leki, których nie znamy, przede wszystkim te wypisane na receptę. I jeszcze jedna, z pozoru błaha, sprawa, jak się jednak okazuje bardzo dokuczliwa w przypadku długich podróży. Otóż warto założyć pod szyję poduszkę w kształcie rogala, ona bardzo ułatwi nam podróż.
fot. Piotr Stanisławski
Wskazówki dla wyjeżdżających za granicę ma też Milena Waldowska.
- Ograniczenia ruchowe nie muszą być trwałe – zaznacza. – Kiedyś z dość długim wyprzedzeniem zamówił u mnie zagraniczną wycieczkę młody mężczyzna. Krótko przed odlotem doznał złamania nogi, wypadki chodzą po ludziach. Miał ją usztywnioną w specjalnym bucie i poruszał się o kulach. Mimo to z wyjazdu nie zrezygnował, a był to wyjazd do Afryki Północnej. Wcześniej przekazałam mu informacje i rady, niezbędne dla podróżujących tam osób niepełnosprawnych, bo tak go wówczas należało traktować. Pomogły mu niewątpliwie, choć – co oczywiste – i tak na miejscu trochę się męczył. Później jednak stwierdził, że wakacje mu się podobały i mimo poważnej kontuzji był z nich bardzo zadowolony.
Warto więc przewidywać pewne sytuacje, by urlop był już naprawdę beztroskim odpoczynkiem. Wiadomo przecież, że przezorny zawsze ubezpieczony.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz