Czarne chmury nad Igrzyskami Paraolimpijskimi w Rio de Janeiro

Jest problem ze sfinansowaniem Igrzysk Paraolimpijskich w Rio de Janeiro – donosi brytyjski dziennik The Guardian. „Nigdy w 56-letniej historii Igrzysk Paraolimpijskich nie musieliśmy stawać wobec takich wyzwań” – tak skomentował sytuację sir Philip Craven, przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego.

Jak informuje The Guardian, budżet rozpoczynających się 7 września br. Igrzysk Paraolimpijskich został znacznie okrojony, a do tej pory sprzedano zaledwie 12 proc. biletów. Problemy finansowe doprowadziły m.in. do tego, że Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski nie był w stanie przekazać grantów w wysokości 8 mln dolarów dziesięciu krajowym komitetom, co w skrajnej sytuacji może doprowadzić do tego, że ich reprezentacje nie będą mogły przybyć na igrzyska.

Cięcia w budżecie odbiją się też na jakości obsługi igrzysk – transporcie dla obsługującego je personelu i mediów. Ponadto niektóre z zawodów, np. szermierka na wózkach, zostały przeniesione na mniej prestiżowe areny.

Przeczucie przewodniczącego

Sir Philip Craven, celem zażegnania kryzysu, podjął współpracę z władzami brazylijskimi. Wsparcie zapowiedział już burmistrz Rio de Janeiro, Eduardo Paes, który z miejskiej kasy i funduszy firm państwowych zabezpieczył ok. 78 mln dolarów na wsparcie imprezy.

Mimo tych trudności, władze Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego nie tracą nadziei, że choć nie uda im się zgromadzić takich tłumów, jak w Pekinie czy Londynie, to dzięki wsparciu Brazylijczyków uda się sprzedać jak najwięcej biletów i zorganizować udane igrzyska.

- Nie zawiedliśmy się, dotarliśmy do takiego punktu, że możemy być pewni tego, że zorganizujemy naprawdę dobre igrzyska – powiedział Guardianowi pełen optymizmu sir Philip Craven. – Mam przeczucie, że czeka na naprawdę wspaniała olimpiada.