Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Rynek pracy: stabilizacja czy stagnacja?

10.06.2016
Autor: Mateusz Różański, fot. Steven Goodwin/Freeimages.com
Obracające się w kółko zielone strzałki

Wzrasta zatrudnienie na otwartym rynku, pracownicy z niepełnosprawnością są coraz lepiej wykształceni, a bezrobocie spada. Taki optymistyczny obraz rynku pracy można wyczytać z danych, przestawionych podczas posiedzenia sejmowej podkomisji stałej ds. osób niepełnosprawnych, która odbyła się 9 czerwca 2016 r. Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? – pytają przedstawiciele organizacji pozarządowych.

- Obserwujemy stopniowy wzrost wskaźnika zatrudnienia osób niepełnosprawnych. W latach 2013-2015 utrzymywało się ono na stabilnym poziomie 22-23 proc. Obserwujemy też wzrost poziomu aktywności zawodowej do 27 proc. Obniżyła się za to stopa bezrobocia do 13,1 proc. – wyliczał podczas posiedzenia Krzysztof Kosiński, zastępca dyrektora Biura Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych.

Historyczna chwila

Krzysztof Kosiński wskazał nie tylko stabilizację na rynku pracy, ale też zmianę jego struktury.

- Obserwujemy zmniejszenie liczby firm, które posiadają status zakładu pracy chronionej, ale z drugiej strony obserwujemy wzrost liczby podmiotów, które zatrudniają osoby z niepełnosprawnością na otwartym rynku pracy – podkreślał dyrektor Kosiński.

Towarzyszący mu wiceprezes PFRON, Tomasz Maruszewski poparł jego słowa danymi.

- Nastała historyczna chwila – rynek otwarty zatrudnia więcej osób niż chroniony – na koniec marca tego roku na rynku otwartym były 123 tys. 294 osoby, a na chronionym 123 tys. 30 osób – poinformował Tomasz Maruszewski, opierając się o dane dotyczące dofinansowań ze strony PFRON.

Coraz lepiej wykształceni

Dyrektor Kosiński podkreślił, że jest duża liczba pracodawców zatrudniających osoby z niepełnosprawnością, którzy nie ubiegają się z różnych przyczyn o dofinansowania, nawet jeśli spełniają wszystkie wymagania, by je otrzymywać.

Jak się okazuje, zmieniają się nie tylko firmy, lecz także sami pracownicy z niepełnosprawnością.

- Obserwujemy wzrost poziomu wykształcenia u osób z niepełnosprawnością – mówił Krzysztof Kosiński. – Bardzo nas to cieszy, gdyż ułatwia to znalezienie się na rynku pracy, nie tylko w tych najprostszych zawodach.

Stabilizacja czy stagnacja

Jednak obecni na posiedzeniu przedstawiciele części organizacji reprezentujących środowisko osób z niepełnosprawnością patrzą na te dane z zupełnie innej perspektywy.

- To, że mamy od 2013 roku stabilny poziom zatrudnienia, jest rzeczą niepokojącą i frustrującą – mówił Aleksander Waszkielewicz z Fundacji Instytut Rozwoju Regionalnego. – Obecnie mamy duże środki wydawane na aktywizację zawodową osób niepełnosprawnych – kilkaset milionów w skali roku i miliardy na utrzymanie miejsc pracy, a mamy taką stabilność. Skoro firmy i organizacje wypuszczają na rynek pracy kilkadziesiąt tysięcy osób rocznie, to co się dzieje?

Jego zdaniem, być może jednym z powodów jest to, że osoby aktywne zawodowo tracą orzeczenia na komisjach, ale niezależnie od tego zjawiska trudno nie dziwić się, że mimo niemałych nakładów finansowych nie udaje się w sposób wyraźny zwiększyć poziomu zatrudnienia.

Z dyplomem w śmieciach

Nie jest to jednak jedyny problem rynku pracy osób z niepełnosprawnością, zwłaszcza tych „trudno zatrudnianych” – z niepełnosprawnością intelektualną, ze stanami ze spektrum autyzmu czy niepełnosprawnościami psychicznymi. Mówiła o tym Katarzyna Boguszewska, reprezentująca Warszawski Dom pod Fontanną, gdzie wsparcie – również pod kątem zatrudnienia – otrzymują osoby ze schorzeniami psychicznymi.

- Obecny system ma wpisane w swój mechanizm nie wyrównywanie szans osób z niepełnosprawnością, ale zrównywanie ich do jednego poziomu – mówiła Katarzyna Boguszewska. –Tak, wykształcenie osób z niepełnosprawnością wzrasta, poziom wykształcenia mieszkańców Domu pod Fontanną jest znacznie powyżej średniej krajowej, jeśli chodzi o wykształcenie wyższe i średnie. Ale 70 proc. osób, które gdziekolwiek pracują, zajmuje się śmieciami, ochroną, a ostatnio siedzeniem przed komputerami i czekaniem na zlecenie, i to na otwartym rynku pracy.

Zarówno ona, jak i inni przedstawiciele trzeciego sektora uważają, że obecny system wsparcia zatrudnienia ma charakter masowy, nie indywidualny, jest więc sprzeczny z założeniami Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych. Wskazywali oni na brak środowiska samopomocowego, doradztwa zawodowego, jak również rozwiązań takich, jak trener pracy, które wciąż są bardziej rzadką innowacją niż stałym elementem rynku pracy.

Dobre prognozy, dobre pomysły

Potrzebę zmian rozumieją też politycy zajmujący się problematyką niepełnosprawności.

- Są dobre prognozy – rośnie aktywność zawodowa osób z niepełnosprawnością i spada bezrobocie, mimo wszystko dalej te współczynniki nie są zadowalające – mowił na posiedzeniu podkomisji poseł Jan Mosiński (PiS). – Musimy przede wszystkim pomyśleć o gruntownym przeorientowaniu systemu. Nie możemy myśleć tylko o tym, żeby dofinansowywać miejsca pracy, ale samą pracę. Są też postulaty, aby wyprowadzić pośrednictwo pracy poza powiatowe urzędy pracy, tworząc osobną agencję publiczną.

Jak zwykle więc na tego typu spotkaniach powtarzano tezę o konieczności gruntownych zmian systemowych. Pytanie, jak zamienić słowa w czyn.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • Rynek pracy
    Remik
    16.06.2016, 19:29
    Niby otwarty rynek pracy....Przeszłem rozmowę kwalifikacyjną w dwóch firmach,firmy chętnie mnie chciały zatrudnić,ale pojawiły się problemy przy badaniach z medycyny pracy.Sądze że lekarze wogóle nie poczuwają się do tego jak trudno jest znaleźć pracę osobom z niepełnosprawnośnią.Sam posiadam III grupę lekki stopień niepełnosprawności,nie mam renty, pracuje w firmie która oprócz zarobku na pracowniku bazuje na mojej grupie.Dlatego chcę się wybić z tego marazmu ale jest to bardzo trudne.
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas