Szokujące zajście w autobusie. Mężczyzna na wózku zaatakowany przez kierowcę
„Podest jest do cięższych wózków, a nie do takiego g...” – takie słowa miał usłyszeć pasażer poruszający się na wózku, który poprosił kierowcę o pomoc w dostaniu się do autobusu podwarszawskiej linii 716. To był, wedle relacji świadka, zaledwie początek nieprzyjemności, jakie go spotkały.
O tej bulwersującej sprawie, która miała miejsce po południu 28 kwietnia 2016 r., doniosła nam wstrząśnięta Czytelniczka, która chce zachować anonimowość.
- Jechałam z koleżanką autobusem – relacjonuje. – Na jednym z przystanków chciał wsiąść pan na wózku. Poprosił kierowcę o wysunięcie podestu. Tamten powiedział, że podest jest do cięższych wózków, a nie do takiego „g...”. Pan na wózku powiedział, że czytał regulamin Zarządu Transportu Miejskiego i orientował się w Biurze Obsługi Klienta, że podest jest do każdego wózka. Kierowca na to, że „chyba cię popier...”, wstał i zaczął szarpać ten wózek, żeby go wepchnąć do autobusu.
Z prętem na człowieka
Mężczyzna poruszający się na wózku, niezrażony szokującym zachowaniem kierowcy, zdecydowanie zażądał, by go puszczono i zgodnie z przepisami wysunięto podest.
- Pan na wózku powiedział, że kierowca ma go wpuścić i wysunąć podest – relacjonuje dalej Czytelniczka. – Kierowca w końcu wysunął, ale tak gwałtownie, że prawie przyciął panu na wózku nogi. Coś tam krzyczał, że jest „popier...” i ma „g...”, a nie wózek, i żeby sie zamknął. Powiedziałyśmy z koleżanką, żeby opanował słownictwo, bo to jest człowiek, niepełnosprawny w dodatku i należy mu się szacunek, a on ma obowiązek wysunąć podest.
Według relacji Czytelniczki, zamiast się uspokoić poirytowany kierowca zaczął wymachiwać prętem do wysuwania podestu i uderzył nim wózkowicza w głowę. W jego obronie stanęły dwie współpasażerki.
- Koleżanka się zdenerwowała i stanęła przed tym panem na wózku, żeby go zasłonić, ale tamten ją odepchnął i wypadła z autobusu – informuje uczestniczka zajścia. – Wtedy ja starałam sie zasłonić tego pana, ale kierowca wyrwał się i poszedł po paralizator. Wtedy na szczęście przyszła policja.
Policja potwierdza, ZTM będzie wyjaśniać
To, że takie zajście miało miejsce, potwierdza Komenda Stołeczna Policji.
- Około godz. 16:00 policjanci z Komisariatu Policji w Piastowie (pow. pruszkowski) podjęli interwencję dotyczącą zdarzenia na pętli autobusowej, w którym uczestniczył kierowca autobusu i pasażer – poinformowała nas podkomisarz Iwona Jurkiewicz z Sekcji Prasowej Komendy Stołecznej Policji. – Zgłaszający został pouczony o możliwościach dochodzenia swoich praw.
O komentarz do tej sytuacji zwróciliśmy się do Zakładu Transportu Miejskiego (ZTM) w Warszawie.
- Jeśli prawdą są słowa pasażera, to kierowca zachował się skandalicznie – podkreślił Igor Krajnow, rzecznik prasowy ZTM. – Niezwłocznie po otrzymaniu informacji wystąpiliśmy do przewoźnika z żądaniem wyjaśnienia całej sprawy.
Tym przewoźnikiem jest Miejski Zakład Autobusowy (MZA), jednak jego pracownicy nie byli w stanie odnieść się do zajścia, ale zapowiedzieli, że zajmą się tą sprawą.
Znieczulica
Bulwersujące zachowanie kierowcy to nie jedyna rzecz, na którą zwróciła uwagę nasza Czytelniczka. Drugą jest znieczulica pozostałych pasażerów.
- Wszyscy siedzieli jak słupy i nikt nawet się nie odezwał, chociaż autobus był pełen ludzi – podkreśla. – Już nie mówiąc o pomocy, a byli tam dorośli, wielcy faceci.
Komentarze
-
szkoda ze mnie tam nie bylo
16.12.2016, 16:02zapewne dostal bym grzywne ale kierowca autobusu stracil by dwie jedynki ...co do reszty w tym pojezdzie 1 koment POLSKIE śWINIE!!!!!odpowiedz na komentarz -
w papę.
19.07.2016, 17:27Od de mnie kierowca dostał by w pape i kazał bym mu przeprośić niepełnosprawnego a jak by sie nie dostosował to bymu wyrżnął z drugiej strony tak by mu sue oświeciło. Dla takich ludzu czeba mieć twardą rekę.odpowiedz na komentarz -
chamstwo
15.07.2016, 17:06dziwie sie ze jest kierowcaodpowiedz na komentarz -
zachowanie kierowców jest często skandaliczne
06.05.2016, 23:05nie miałam aż tak drastycznego zajścia z kierowcami autobusów w Warszawie ale zachowanie wielu kierowców budzi strach mój niejednokrotnie gdy jeżdżę z dorosłą córką poruszającą się na wózku inwalidzkim. Bardzo często słyszę od kierowcy, że otwierają podest osobom na wózku elektrycznym a nie na zwykłym ręcznym. Zdarzało mi się że kierowca wyrwał mi z rąk wózek i z impetem niemalże wrzucił córkę do autobusu. Zdarza się że podczas otwierania podestu rzuca podestem z góry i cały kurz ze śmieciami leci na twarz córki.Za każdym razem daję sygnał ręką, że chcemy skorzystać z podestu i kierowca nie reaguje i nie wychodzi z kabiny a ja podnoszę ciężki wózek na wysoki próg autobusu. Są też bardzo mili kierowcy ale niestety zdarzają się kierowcy, którzy nigdy nie powinni w ztm pracować i którzy wyrabiają bardzo złą opinię firmie.odpowiedz na komentarz -
Dlaczego na kierowców autobusów zatrudnia się zwyrodnialców? Czyżby podczas rekrutacji nie stosowano pogłębionych badań psychologicznych? Zawody polegające na kontakcie z ludźmi wymagają grzeczności i więcej niż średniego poziomu inteligencji. Zwolnić dyscyplinarnie łobuza z pracy, a pracodawców ukarać za zatrudnienie niewłaściwej osoby!odpowiedz na komentarz
-
brak slow do chamstwa kierowcy!
05.05.2016, 19:32Zwolnic I zastrzec w domentach kierowcy...odpowiedz na komentarz -
niepełnosprawny pasażerem gorszej kategori
05.05.2016, 19:31Myślałam że mieszkam w cywilizowanym kraju ale chyba się pomyliłam...prawie każdego roku jestem na zakładowej wycieczce w innym kraju i dochodzę do wniosku że Polska jest daleko w tyle w kwestii tolerancji i życzliwości w stosunku do osób niepełnosprawnych.odpowiedz na komentarz -
Dorośli wielcy faceci potrafią często ze strachu w gacie walić.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz