Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Turnus mija...

29.03.2016
Autor: Krzysztof Kaperczak, fot. Piotr Stanisławski, sxc hu, mapa Polski - ZUS
Źródło: Integracja 1/2016
dwie kobiety leżą na leżakach w podziemnym uzdrowisku

Korytarze i pokoje, schorowani pensjonariusze i do tego personel w białych uniformach – wszystko tu przypomina szpital. Podobne są też zajęcia fizjoterapeutyczne. Jeśli do tego trafi się nudne albo nieciekawe towarzystwo, to... otchłań rozpaczy. Czasem wręcz argument, aby zdecydować: nigdy więcej. Może być jednak inaczej, gdy od początku się wie, dokąd i po co się jedzie i jak sobie taki wyjazd ułożyć.

Wniosek-skierowanie

Bo czy podoba się, czy nie, panowie, panie
Zawsze będziecie chudym losu audytorium
Tak to już jest, gdy ma się skierowanie
Do sanatorium, sanatorium, sanatorium*

Aby wyjechać do sanatorium, należy najpierw udać się do lekarza rodzinnego, który wypełnia wniosek. Następnie wysłać go do oddziału NFZ, który wszczyna procedurę najpierw weryfikacji, a następnie prawidłowej kwalifikacji wniosku i umieszcza kandydata w kolejce. Do wniosku można złożyć dodatkowe podanie-prośbę o wysłanie do konkretnej miejscowości lub nawet ośrodka sanatoryjnego i o określonej porze. Oczywiście NFZ może takiego podania nie uwzględnić, ale co szkodzi je napisać, zwłaszcza jeśli chce się pojechać z kimś.

Skierowanie otrzymuje się listem poleconym. Osoby na wózkach po otrzymaniu skierowania powinny zadzwonić do ośrodka, aby upewnić się, czy jest przystosowany do ich potrzeb. Zdarzają się bowiem pomyłki, a więc skierowania do ośrodków niedostępnych. Lepiej zawczasu to wiedzieć i zwrócić skierowanie do NFZ, niż zdobyć tę wiedzę podczas meldowania się w ośrodku, po przejechaniu kilkuset kilometrów.

Dojazd do uzdrowiska

Na jeden dworzec w wielkiej ciszy
Spływa ogromna ludzi rzeka
Pytania lęgną się jak myszy
Co nas tu czeka, co nas czeka

Najlepszym sposobem dotarcia do ośrodka dla osoby z niepełnosprawnością, zwłaszcza poruszającej się na wózku, jest samochód osobowy, i to najlepiej własny, który można mieć przy sobie przez cały czas pobytu. Własny samochód pozwala nie tylko samodzielnie dojechać i wrócić, ale wziąć tyle rzeczy, ile się podoba, w myśl zasady: lepiej niech leżą, niżby miało ich zabraknąć. Własny samochód pozwoli też na miejscu być bardziej mobilnym – o czym dalej.

Zazwyczaj nie ma problemów z parkowaniem; sanatoria mają parkingi, czasami strzeżone i niekiedy płatne. Warto o to zapytać i zarezerwować miejsce.

Zakwaterowanie i wyżywienie 

I już swój numer masz i stolik
Tu będziesz 
bogiem albo rzeczą
Więc tylko powiedz, co cię 
boli
A cię wyleczą lub skaleczą

Po przyjeździe należy zameldować się w recepcji, by otrzymać pokój. Pokoje są zazwyczaj 2, 3 lub 4-osobowe. Jeśli występują „jedynki”, to wymagają dopłaty. Wyposażenie oraz ogólny stan pokoi różnią się w zależności od rodzaju ośrodka, chociaż obecnie prawie wszystkie są już po remontach pozwalających wierzyć, że jesteśmy w XXI wieku. Stoją w nich zatem nowoczesne łóżka (niekoniecznie szpitalne) i szafki, są szklanki i czajniki. Charakterystyczna jest natomiast możliwość oglądania telewizji, gdyż tylko po wykupieniu odpowiedniej karty: na dzień, tydzień lub miesiąc. Warto się jednak zastanowić, czy wybieramy koncerty, spacery, wycieczki, rozmowy z ludźmi, książkiczy siedzenie w pokoju i oglądanie telewizji. Alternatywą dla płatnej telewizji jest bezpłatna, ale w sali ogólnej.

sałatka

W sanatorium zawsze jest stołówka serwująca trzy posiłki dziennie. Można wybrać rodzaj posiłków – są tradycyjne, ale także dietetyczne, np. „lekkostrawne”, „1000 kalorii”, „cukrzycowe” itp. Wielkość porcji zależy od sanatorium, ale można zaobserwować regułę, że jeśli posiłki są z kuchni gotującej na miejscu, to jedzenia nie zabraknie, a jeśli przywożone są przez catering, to będą małe i raczej nie można liczyć na dokładki. Pozostaje konieczność dokupowania na własną rękę. W ośrodkach są sklepy z pamiątkami, gazetami, ale i niewielkie sklepy spożywcze, zwykle z owocami i warzywami. W niektórych ośrodkach z przyczyn organizacyjnych posiłki kuracjuszy dzieli się na dwie grupy różniące się godzinami wydawania: wcześniejszą i późniejszą. Zwykle wybór grupy zależy od kuracjusza i przy wyborze można się kierować czasem, jaki będzie pozostawał do planowanych zajęć i np. spacerów. Warto pamiętać, że grupa wcześniejsza wymaga wcześniejszego wstawania, za to późniejsza – pozostawia wieczorem mniej wolnego czasu.

Co zabrać?

Walizka ta sama od lat
Kupiona za pierwszą 
wypłatę
Na wielkiej przygody zadatek
Na podróż triumfalną przez świat
Cierpliwie 
waruje u drzwi
W niej ciasno upchane 
marzenia
Tak pewne bliskiego spełnienia
Że liczą na palcach już dnie

Oczywiście należy zabrać ze sobą dowód osobisty, pieniądze oraz rzecz najważniejszą – skierowanie do sanatorium przysłane z NFZ. Powinno się też mieć odpowiednią ilość ubrań, gdyż nie zawsze jest gdzie je prać. Szczególnie ważny jest strój sportowy – dres, w którym będzie się ćwiczyć. Warto na wszelki wypadek zabrać ze sobą strój kąpielowy i czepek (choć zwykle można to wszystko kupić). Koniecznie trzeba zabrać zażywane lekarstwa, można mieć też karty informacyjne z pobytów w szpitalach czy sanatoriach, choć w zasadzie wszystko, czego potrzebuje lekarz prowadzący, ma już albo w posiadanych dokumentach, albo dowie się tego z wywiadu z kuracjuszem. Należy podkreślić, że w czasie pobytu w sanatorium lekarzem rodzinnym staje się czasowo lekarz prowadzący i on będzie w razie czego leczył bądź wypisywał recepty na stale przyjmowane leki.

Obowiązkowe zabiegi

Na deptaku w Ciechocinku pan ma
Samo życie 
albo nieraz i dwa
Serca, które jak solanka ta
Biją, choć tu wszystko słono masz
Na deptaku 
w Ciechocinku od lat
Płynie życie, moda, 
ludzie i czas
Wreszcie byłoby pomyśleć o tym
By podleczyć tu i świat

To część absolutnie obowiązkowa, która jest pierwszoplanowym celem sanatoryjnego wyjazdu i której ominąć nie można. Zabiegi ordynuje lekarz prowadzący, pod którego opiekę jest się przydzielanym zaraz po przyjęciu do sanatorium. W zależności od schorzenia/niepełnosprawności otrzymuje się zestaw ćwiczeń i zabiegów fizjoterapeutycznych: od najprostszych ćwiczeń indywidualnych (np. podnoszenia ciężarków) do ćwiczeń w basenie. Na rodzaj ćwiczeń i zabiegów oprócz rodzaju niepełnosprawności wpływ ma także rodzaj ośrodka – specjalizacja danego uzdrowiska, np. Ciechocinek ma wodę solankową do kąpieli.

Bardzo ważną zasadą jest konieczność uczestnictwa we wszystkich zabiegach. Obecność jest obowiązkowa, sprawdzana i raportowana lekarzowi prowadzącemu przez fizjoterapeutów. Absencja powoduje najpierw upomnienie przez lekarza, a w przypadku dalszego niechodzenia – nawet usunięcie z pobytu.

Usunięcie skutkuje koniecznością zwrotu kosztów pobytu za cały turnus (które miał pokryć NFZ), zapłaceniem kary i wstrzymaniem skierowania na wyjazd do sanatorium przez kilka lat. Nie warto „wagarować”, lepiej uczestniczyć w zabiegach nie tylko ze względu na aspekt dyscyplinarny, ale przede wszystkim zdrowotny. W końcu po to ten przyjazd.

masaż ręki

Czas płynie szybko

Turnus mija, a ja niczyja
dzionek ucieka, ja bez człowieka
doba pryska, 
ja bez paniska

Na terenie sanatorium obowiązuje cisza nocna i istotny jest jej początek – zazwyczaj 22.00. To godzina, od której należy być już w łóżku lub przynajmniej w pokoju, gdyż często prowadzone są wieczorne obchody lekarskie. Absencja traktowana jest jak wykroczenie. Często nie jest to skrupulatnie przestrzegane i są możliwe wyjątki. Można np. „zwolnić się” u dyżurującej pielęgniarki pod pretekstem zejścia do świetlicy/holu, gdzie jest dostęp do wi-fi. Tak wczesną godziną ciszy nie należy się martwić. Ułatwieniem jej przestrzegania jest to, że kafejki czy dyskoteki są zamykane przed 22.00 – właśnie po to, aby kuracjusze się nie zasiedzieli. Ponadto kuracjusz szybko wpada w samodyscyplinę. A może jest to wynik zmęczenia dniem wypełnionym zabiegami i atrakcjami.

Nie jest możliwe – przynajmniej oficjalnie – spędzenie nocy poza ośrodkiem. Taka sytuacja grozi – w najgorszym razie – poważnymi konsekwencjami, z wyrzuceniem z turnusu włącznie.

Towarzystwo, czyli kuracjusze

Na parkiecie tłum, wczasowiczów tłum spleciony gęsto,
siedzę tutaj sam, a przed 
sobą mam orkiestrę męską.
Typ, co szarpie 
bas, wie, że nadszedł czas, gdy w kimś na bańce
czuła struna drgnie i rozpoczną się 
góralskie tańce

Pokoje wieloosobowe sprzyjają kontaktom z ludźmi, a w zasadzie do nich zmuszają. Dlatego, jeśli z natury stroni się od towarzystwa, to raczej będzie się na nie przynajmniej w jakiejś części skazanym.

Będąc natomiast otwartym na ludzi, można spotkać ich gamę: wykształconych i niewykształconych, ciekawych i nudnych, starszych i młodszych – i tylko od siebie zależy, z kim nawiąże się bliższe relacje. Szczególnie bliskie kontakty – przynajmniej początkowo – zawiera się zwykle ze współlokatorami oraz sąsiadami przy posiłkach, a w miarę upływu czasu, na korytarzu, ćwiczeniach i zabiegach, na wycieczkach czy na... papierosie. Zdarzają się ciekawi ludzie, jak np. piloci wojskowych samolotów, artyści, sportowcy, osoby mieszkające za granicą, a nawet obcokrajowcy pragnący odbyć sanatoryjny turnus w naszym kraju. Pojawiają się i takie osobniki, których nie chciałoby się już nigdy więcej spotkać. Z najbardziej bliskimi można później utrzymywać kontakt, odwiedzać się, a nawet próbować wspólnie pojechać na następny pobyt.

W niektórych sanatoriach lub w restauracjach poza ośrodkiem organizowane są tzw. fajfy, czyli popołudniowe imprezy muzyczne. Można na nich miło spędzić czas, tańcząc lub słuchając muzyki.

Miłym (a czasem przykrym) rezultatem sanatoryjnego wyjazdu jest „spotkanie” miłości. Kilkutygodniowy pobyt w jednym miejscu, poznanie nowych ludzi, wspólne spacery, posiłki, ćwiczenia i wycieczki zbliżają ludzi. I zdarza się, że wyjazdy osób będących w długoletnich i wydawałoby się stabilnych związkach skutkują nagłą zmianą uczuć, rozpadem związku i stworzeniem nowego.

Nic też nie stoi na przeszkodzie, by pozostać odludkiem, cieszyć się wyłącznie własnym towarzystwem i chodzić swoimi ścieżkami – to osobisty wybór.

Imprezy i wycieczki

Płomień strzela już z ogniska,
Czyś z daleka 
jest czy z bliska,
Usiądź z nami przy tym 
ogniu,
Swoje dłonie, serce ogrzej

Ich liczba oraz jakość zależą głównie od jakości obsługi kulturalno-oświatowej oraz rodzaju uzdrowiska (walorów turystyczno-krajobrazowych miejscowości i okolicy). Do atrakcji należą różnego typu odczyty, wieczory poetyckie, taneczne, koncerty w sanatorium lub w innym ośrodku. Proponowane są także krótsze lub dłuższe wycieczki wymagające przejazdu autokarem, ale uwaga – nie zawsze są one przystosowane do przewozu osób na wózkach. Każdorazowo należy pytać o to organizatora. I wtedy przydaje się własny samochód, którym można pojechać za autokarem.

Uczestnictwo w tych wycieczkach jest najczęściej płatne. Informacje są wywieszane na tablicach ogłoszeń i komunikowane podczas posiłków.

Imprezy mogą być też organizowane przez władze miasta, często w plenerze, a wstęp na nie jest zazwyczaj bezpłatny. Częściej są oczywiście w lecie.

 

Pokazy komercyjne

Życie bywa okrutne
Życie bywa marne
Kiedy los swój chcesz odmienić
Na głowę załóż garnek!

Choć są obiektem powszechnej krytyki, to sale na nich nie świecą pustkami. Może dlatego, że za samo uczestnictwo każdy widz otrzymuje drobny upominek: zegarek, paczkę kawy, płyn do prania czy rajstopy.

Firmy handlowe przygotowują pokazy różnych produktów, np.: garnków do zdrowego gotowania, leczniczej bielizny pościelowej bądź suplementów diety. Produkty te można kupić od prezenterów na pokazie albo dostać pod wskazany adres po podpisaniu umowy. Warto jednak zawsze głęboko zastanowić się nad tymi zakupami. Nierzadko dosłany produkt nie odpowiada przedstawianemu na pokazie. Kto pod wpływem emocji łatwo decyduje się na kupno produktów, zdecydowanie nie powinien na takie pokazy chodzić.

Dla odpornych pokazy są dobrą alternatywą spędzenia czasu w razie np. nagłego załamania pogody, uniemożliwiającego spacer.

Turystyka indywidualna

Słońce wyrusza na włóczęgę
Drogą pylistą, 
drogą polną
Jak kolorowa panny krajka
słońce się wznosi nad stodołą

Jest to dla niektórych niezwykle istotna rzecz. Możliwość zwiedzenia okolicy, w której jest uzdrowisko, czasem nawet odległych miejsc. Z powodu konieczności uczestniczenia w zabiegach i pór posiłków turystyka może się odbywać w dni powszednie tylko w przerwach między zajęciami. Dłuższe wypady wskazane są w soboty od południa i w niedziele, kiedy nie ma zabiegów.

Szczególnie polecana jest niedziela, gdy można wyjechać zaraz po śniadaniu i wrócić na kolację albo tuż przed 22.00. Należy jednak pamiętać, że wg regulaminu nie powinno się zanadto oddalać od ośrodka, a tym bardziej od miejscowości, w której on jest. Wyjazd powinien być obarczony jak najmniejszym ryzykiem ewentualnych kłopotów z powrotem.

Jeśli nie będzie się na którymś z posiłków, warto poinformować o tym współbiesiadników, zwłaszcza gdy porcje jedzeniowe są małe. To pozwoli podzielić się „wolnym” posiłkiem. Taka praktyka jest szczególnie istotna w soboty i niedziele, kiedy z racji mniejszego obciążenia zabiegami przyjeżdżają w odwiedziny rodzina lub znajomi i chętnie skorzystają z dodatkowej porcji.

Używki

Ta noc w Otwocku była objawieniem,
Euzebiusz odbił vermut Montevort,
potem zniknęło wszystko jak westchnienie
we wspólnym rytmie roztętnionych serc

Powszechne już jest, że w budynkach obowiązuje zakaz palenia i aby zaspokoić głód nikotyny, należy wychodzić na zewnątrz. Oficjalnie obowiązuje też zakaz spożywania alkoholu na terenie ośrodka, a więc i w pokojach. Wyjątkiem są bary lub restauracje w ośrodkach, gdzie alkohol jest sprzedawany i dopuszcza się jego spożycie.

mapa Polski z zaznaczonymi uzdrowiskami

W praktyce zatem, gdy personel poczuje od kuracjusza zapach alkoholu, a wiadomo, że nie został on spożyty w nadmiarze i co szczególnie ważne – kuracjusz nie wywołuje awantury, to taki wybryk nie skutkuje przykrymi następstwami porządkowymi (złamaniem regulaminu). Personel „przymyka oko”. Gdy jednak dochodzi do zamieszania lub awantury, może być wezwana policja i sporządzona notatka, a to już staje się podstawą do natychmiastowego usunięcia kuracjusza z ośrodka, z opisanymi wyżej przykrymi następstwami. Słowem: jeśli już pije się akohol – to tylko niewiele i kulturalnie.

W sanatorium można – poza leczeniem – nadrobić zaległości w lekturach, poznać ciekawych ludzi, zwiedzić okolicę albo wyrwać się z rutyny i po prostu odpocząć. To także okazja do odpoczynku od siebie dla bliskich, zwłaszcza gdy jest się osobą mniej sprawną, która raczej nie wyjeżdża często i samodzielnie.

Koszt pobytu

Waha się w zależności od kwalifikacji przez lekarza – od bezpłatnego przy skierowaniu do uzdrowiskowego leczenia szpitalnego (ewentualnie trzeba zapłacić koszty klimatyczne – kilka złotych dziennie) do kilkuset złotych + dodatkowa dopłata do zakwaterowania. Kuracjuszowi przysługują 3 zabiegi dziennie, jeśli chce więcej, musi za nie zapłacić. Koszt to kilkanaście złotych za zabieg.

Polska uzdrowiskowa

Mapa uzdrowisk oraz miejsc, w których świadczy się usługi rehabilitacyjno-sanatoryjne. Miejsce, do którego otrzyma się skierowanie, zależy od kwalifikacji przez lekarza, umów podpisanych przez oddział NFZ z ośrodkami i najbliższego położenia. Zazwyczaj osoby na wózkach kierowane są ze względu na ułatwienie w poruszaniu się do ośrodków położonych na nizinach, np. do Ciechocinka. Zawsze można do wniosku dołączyć prośbę o skierowanie do konkretnej miejscowości, ośrodka i w konkretnym terminie – jest szansa, że uda się tam pojechać. Należy pamiętać, że miejsce musi odpowiadać wskazaniom miejsca wypełnionego przez lekarza we wniosku, np. nie prośmy o Krynicę Górską, gdy lekarz napisał: uzdrowisko nizinne. Każde uzdrowisko ma specjalizację wynikającą ze specyfiki miejsca, np. Konstancin-Jeziorna oferuje inhalacje górnych dróg oddechowych, a Ciechocinek – kąpiele solankowe.

(„Gazeta Wyborcza”, 05.05.2014)


* Cytaty pochodzą z piosenek:

  • Piotra Polka, Walizka
  • Emiliana Kamińskiego,Turnus mija, a ja niczyja,
  • Magdaleny Kumorek i Mirosława Czyżykiewicza, Sanatorium
  • Zacieru, Skazany na Garnek,
  • Wojciecha Młynarskiego, Jesteśmy na wczasach,
  • Danuty Rinn i Bogdana Czyżewskiego, Na deptaku w Ciechocinku,
  • Kabaretu Elita, Turnus przy ognisku,
  • Macieja Zembatego, Romans otwocki.
  • Wiele z nich to sanatoryjne szlagiery.

 

Komentarz

  • Świetne !
    Mistrz
    30.03.2016, 08:59
    Uśmiałem się przy czytaniu tego artykułu, ale przyznaję że jest świetnie, ciekawie napisany :) Zawiera prawdziwe porady i spostrzeżenia - potwierdzam, bo też regularnie korzystam z wyjazdów sanatoryjnych. Do zobaczenia gdzieś na szlaku...

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas