Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Warsztat Terapii Zniszczonego sprzętu

03.03.2016
Autor: Magdalena Gajda, fot. archiwum Warsztatu Terapii Zajęciowej
różne części od wózków, chodzików, łóżek typu śrubki, koła, ramy, siedziska i tym podobne

Aneta lubi czuć ciężar klucza francuskiego. Lubi radość, gdy po jej pracy ze sterty kółek, łożysk, śrub wyłania się chodzik, balkonik, wózek. Ale najbardziej lubi ciepło w sercu, gdy słyszy, że sprzęt ułatwił życie innej osobie z niepełnosprawnością.

Zanim wyjaśnimy, co Aneta Nowicka z Radomska robi kluczem francuskim, odwiedźmy na chwilę Norwegię. To właśnie tam, w latach 80. XX wieku, w jednej z firm budowlanych zarabiał na studia i życie w Polsce Wiesław Gościej, młody misjonarz Kościoła Zielonoświątkowego. Budowa, na której pracował, należała do Gunnara Enoka Nilsena, norweskiego przemysłowca i jednego z największych tamtejszych darczyńców. Założona przez niego fundacja New Life Mission opiekuje się ok. 2 tysiącami dzieci w sierocińcach Kenii. Gunnara i Wiesława połączyła wiara, ale też przyjaźń i wspólna misja.

W 2002 r. Wiesław zamieszkał na stałe w Radomsku, aby tam najpierw działać, a później poprowadzić jeden z 27 oddziałów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Dobroczynnego (ChSD), działającego przy Kościele Zielonoświątkowym. Szybko zorientował się, że w okolicznych placówkach medycznych brakuje niemal każdego rodzaju wyposażenia – od łóżek dla pacjentów, po pościel. Postanowił nakłonić Gunnara, aby jego fundacja wspierała także Polskę. I tak, dzięki przyjaźni Gunnara i Wiesława, na początku ich misji szpitale m.in. w Radomsku, Jaworznie, Ząbkowicach Śląskich dostały z Norwegii nie tylko łóżka i pościel, ale też wiele innego, mniejszego i większego sprzętu rehabilitacyjnego.

Mechanicy-magicy

Na początku grudnia 2003 r. w Radomsku uroczyście otwarto Warsztaty Terapii Zajęciowej (WTZ). Pierwsze i jak dotąd jedyne w tym mieście, ale również w całym powiecie radomszczańskim. Powstały dzięki wsparciu finansowemu radomszczańskiego Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie i środkom własnym Kościoła Zielonoświątkowego, a działają pod egidą ChSD. Obecnie korzysta z nich 25 osób z niepełnosprawnościami: intelektualną, ruchową i sprzężonymi.

obrazek w ramce przedstawia dłoń, na której leży serce. Napis: Warsztaty Terapii Zajęciowej w Radomsku, Serce za Serce, Niepełnosprawni - niepełnosprawnym

Celem WTZ w Radomsku jest zaspokajanie potrzeb osobistych i społecznych osób z niepełnosprawnościami, m.in. bezpieczeństwa, relaksu, spełnienia, partnerstwa, siły i poczucia wartości, bycia potrzebnym. Warsztaty uczą samodzielności, zaradności, odpowiedzialności za siebie i innych, dawania i brania, pokonywania trudności, pracy indywidualnej i współdziałania w grupie. W warsztatach działa pięć pracowni: gospodarcza, zoologiczno-botaniczna, komputerowo-muzyczna, krawiecko-dziewiarska oraz plastyczno-stolarska.

I to właśnie w tej ostatniej grupa niepełnosprawnych mechaników-magików „wyczarowuje” sprzęty rehabilitacyjne.

Warsztaty z sercem

- Nazwaliśmy naszą akcję „Serce za serce”, a ideą zaraził nas prezes Gościej – wyjaśnia Piotr Szymański, instruktor terapii zajęciowej radomszczańskiego WTZ.

W październiku 2015 r. Wiesław wpadł bowiem na pomysł, że wiele sprzętów rehabilitacyjnych, które Chrześcijańskie Stowarzyszenie Dobroczynne otrzymuje z Norwegii, mogłoby trafić bezpłatnie do tych osób chorych, z niepełnosprawnościami, których nie stać na zakup takich przedmiotów. Pojawił się jednak pewien problem...

rama łóżka w magazynie

Łóżka hydrauliczne, pionizatory, kule, chodziki, balkoniki, wózki i inne sprzęty, które przekazuje darczyńca z Norwegii, są używane. Oddają je na cele charytatywne Norwegowie, często osoby z niepełnosprawnością. Rzeczy te docierają do Polski w różnym stanie. Niektóre mają jedynie rok lub dwa. Wystarczy je więc umyć i dokręcić w nich kilka śrub. Wiele z nich trzeba jednak złożyć z pojedynczych części i poświęcić więcej czasu na doprowadzenie ich do stanu użytkowania.

- Przedstawiliśmy problem uczestnikom pracowni stolarskiej – mówi Piotr Szymański. – Dobrowolnie i chętnie zgodzili się odnawiać sprzęty. Robią to wtedy, kiedy mają siły i ochotę, w przerwach między wyznaczonymi w planie zajęciami terapeutycznymi.

Reklamacji brak

Aneta Nowicka od 36 lat żyje z wadą wrodzoną – obustronnym zwichnięciem stawów biodrowych. Porusza się sama lub o kulach – wtedy, gdy nogi szczególnie ją bolą. W pracowni stolarskiej radomszczańskiego WTZ robi to, co lubi najbardziej – przykręca i dokręca śruby. Nie sama. Towarzyszą jej w dwóch grupach (porannej i popołudniowej): Kamila, Jacek, Klaudiusz, Marcin, Paweł, Andrzej, Łukasz i Dariusz.

części wózków, łóżek typu śrubki, śruby, kółka, siedzenia, podparcia, itd.

Prace montażowe przy sprzęcie rehabilitacyjnym to dla nich przyjemność i zabawa edukacyjna. Bo zdarza się, że trzeba poszukać fachowych informacji, sprawdzić, przypomnieć sobie albo odgadnąć, do jakiego przedmiotu pasuje część wyciągnięta ze stosu innych. Każdą pracę wykonują sami. Często metodą prób i błędów. Zawsze pod okiem Piotra Szymańskiego, który jest z wykształcenia technikiem budowy maszyn. Kiedy do łóżka lub wózka trzeba dorobić jakiś element albo potrzebna jest pomoc przy cięższych pracach (toczenie, spawanie, montaż ciężkich części), w sukurs przychodzą pracownicy warsztatu ChSD. Odnowiony sprzęt jest solidny, trwały i bezpieczny.

- Do tej pory nie mieliśmy od osób obdarowanych żadnych skarg i reklamacji – zaznacza solidność swojej ekipy i ich pracy Piotr Szymański.

Pomagają tym, których nie stać

Niepełnosprawni mechanicy-magicy z Radomska mówią, że z każdym zmontowanym lub odnowionym przez siebie wózkiem lub chodzikiem, które przekazują osobom z niepełnosprawnościami, oddają tę część serca, które sami dostali od innych. Oddali już 12 „cząstek”. Kto może je dostać?

- Pomagamy tym, których nie stać finansowo na sprzęt rehabilitacyjny lub którym odmówiono z powodów formalno-prawnych takiego wsparcia w opiece społecznej – wyjaśnia Piotr Szymański. – Zgłaszają się do nas także bliscy osób, które nagle ciężko zachorowały lub stały się niepełnosprawne.

złożony i gotowy wózek inwalidzki i chodzik

Do tej pory wśród obdarowanych były tylko osoby z Radomska i powiatu radomszczańskiego. Jedną z „12 cząstek serca”, łóżko z regulacją wysokości, otrzymała Renata Drożdżowska dla swojej mamy. 76-letnia pani po upadku w domu potłukła się. Z pękniętą miednicą, została na długi czas unieruchomiona w pozycji leżącej.

- Potrzebowaliśmy profesjonalnego sprzętu – mówi Renata Drożdżowska. – W wypożyczalni dowiedzieliśmy się, że jednorazowa kaucja wynosi 400 zł, a opłata miesięczna 100 zł. A inne koszty? Środki do higieny osoby długotrwale unieruchomionej, dodatkowe przedmioty ułatwiające opiekę itp. Nie było nas stać na wszystko. Łóżko podarowane przez uczestników WTZ z Radomska bardzo nam pomogło. Nie tylko zmniejszyć wydatki. Jako opiekunowie jesteśmy spokojni, że mama może na takim łóżku pewne czynności wykonywać samodzielnie i wygodnie. A to przecież dodatkowa rehabilitacja dla niej.

Są chęci, brakuje narzędzi!

A co, gdyby wózka, chodzika lub kul potrzebował ktoś z Polski?

- Też pomożemy, ale chętni muszą poczekać. Czeka osiem osób, bo już kolejka zaczęła nam się tworzyć – wyjaśnia Piotr Szymański.

Powodów jest kilka. Długi czas realizacji zamówienia. Czasem konieczność znalezienia dodatkowych pieniędzy na dojazd do osoby potrzebującej, np. w celu dopasowania wózka do indywidualnych wymiarów. Ale największy kłopot radomszczański WTZ ma ze zdobyciem solidnych, trwałych narzędzi.

przygotowany do użytku wózek, dwa chodziki i kilka par kul

- Mamy tylko 50 zł miesięcznie na wyposażenie całej pracowni stolarskiej – tłumaczy Piotr Szymański. – Te podstawowe narzędzia, które mamy, szybko się zużywają, a profesjonalne dużo kosztują. Prosiliśmy o pomoc i szpitale, którym kiedyś Chrześcijańskie Stowarzyszenie Dobroczynne podarowało sprzęt za setki tysięcy złotych, i supermarkety, i hurtownie budowlane, i firmy prywatne. Wszędzie uśmiechają się, klepią nas po ramionach, mówią, że podziwiają nas za to, co robimy, ale nikt nam nie pomaga realnie.

Możesz pomóc!

Gdyby zatem ktoś z Czytelników chciał pomóc realnie, to informujemy, że niepełnosprawni mechanicy-magicy z Radomska do tego, by pomagać innym osobom z niepełnosprawnością, potrzebują dość pilnie profesjonalnych: zestawów kluczy nasadowych i płasko-oczkowych, śrubokrętów, imbusów, imadeł, młotków, brzeszczotów do metalu, wiertarki lub wkrętarki albo wiertarko-wkrętarki i wierteł do metalu.

W celu przekazania ww. przedmiotów, darczyńcy mogą się kontaktować z naszą redakcją pod e-mail: redakcja@niepelnosprawni.pl lub bezpośrednio z WTZ w Radomsku pod numerem telefonu: 44 738 18 16.

I może na koniec komunikat – do odebrania od zaraz w Radomsku są: dwa łóżka hydrauliczne i pionizator. A mechanicy-magicy z Radomska czekają na kolejnych potrzebujących!

sześć osób, które tworzą sprzęty nadające się do użytku pozuje do wspólnego zdjęcia

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • Pomoc
    Paweł
    03.03.2016, 19:54
    Bardzo miło wspominam zajęcia na WTZ jako wolontariusz. Nie bardzo mogę ubrać swoje uczucia w słowa ale napiszę, że są jeszcze na świecie ludzie , którzy nie kierują się tylko zyskiem i mamoną ale człowieczeństwem i dobrym sercem. Żeby 20% ludzi w Polsce było takich jak Pastor Gościej i jego Szanowna Małżonka Ruta , Piotr Szymański czy Janusz Kosętka.... zresztą ciężko jest wymienić wszystkich :) to świat byłby naprawdę lepszy. W ciągu tych paru lat jakie spędziłem "dostałem" od Piotra tyle dobrych rad duchowych że moje życie diametralnie się zmieniło i też inaczej postrzegam świat jaki widzę dookoła. W każdym razie jest to wspaniałe miejsce i wspaniali ludzie i dziękować Bogu , że ktoś taki jeszcze ma siłę na bezinteresowną pracę w tak gorzkich czasach :) Dziękuję za uwagę ;)
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas