Idą dobre czasy dla pracowników?

Poziom bezrobocia na stałe spadnie poniżej 10 procent, a pensje będą rosnąć – taki obraz polskiej gospodarki wyłania się z monitoringu Narodowego Banku Polskiego (NBP).

Te optymistyczne dane powstały na bazie ankiet przeprowadzonych wśród przedsiębiorców przez ekspertów NBP i przedstawionych w formie raportu pod tytułem „Szybki Monitoring NBP. Informacja o kondycji sektora przedsiębiorstw ze szczególnym uwzględnieniem stanu koniunktury w IV kw. 2015 r. oraz prognoz na I kw. 2016 r.”.

„Kondycja sektora przedsiębiorstw w IV kwartale 2016 roku pozostawała dobra z oznakami stabilizowania się” – czytamy w raporcie. Ta stabilizacja, mimo niepokojów związanych ze zmieniającą się polityką fiskalną, oznacza m.in. dalszy wzrost zatrudnienia i wzrost płac.

Stopa bezrobocia, która według danych Głównego Urzędu Statystycznego wynosiła 9,8 proc. pod koniec mijającego roku, ma być coraz niższa.

Wzrośnie poziom zatrudnienia

Z raportu wynika też, że od ponad dwóch lat nieprzerwanie więcej firm planuje wzrost zatrudnienia niż jego spadek – nowych pracowników ma przyjąć aż 7,1 proc. firm. Jednocześnie 3 proc. przedsiębiorców jako barierę dla rozwoju swoich firm wskazuje problemy ze skompletowaniem załogi.

Autorzy monitoringu zwracają jednak uwagę, że w czasie boomu budowlanego na przełomie 2007/2008 roku taki problem sygnalizowało aż 14 proc. firm.

Podwyżki w co piątej firmie

Dalsza stabilizacja gospodarki ma odbić się też na kieszeniach już zatrudnionych. Podwyżki swoim pracownikom planuje dać 19,5 proc. przedsiębiorstw.

Nie oznacza to jednak, że zatrudnieni w nich ludzie przesiądą się z komunikacji miejskiej do prywatnych limuzyn – przeciętna podwyżka wyniesie bowiem 5,2 proc.

Co jednak ważne i napawa optymizmem, to że firmy, które zamierzają zwiększać płace, nie robią tego kosztem poziomu zatrudnienia. Rzadziej niż pozostałe przedsiębiorstwa informują o jednoczesnym zmniejszaniu liczby pracowników, a częściej o zwiększaniu.