Pomagać trzeba umieć. Przyjmować pomoc... też
Czy człowiek jest zdolny do bezinteresownej pomocy drugiej osobie? Często bowiem zachowania prospołeczne bywają rezultatem egoistycznych pobudek. Jedno jest pewne – motywacje do niesienia pomocy bywają różne. Tak samo różne, jak rodzaj pomocy, która jest potrzebna. Istotniejsze wydaje się jednak to, że ten, kto potrzebuje pomocy, musi nauczyć się o nią prosić. Ten zaś, kto chce ją ofiarować – dawać ją w sposób nie umniejszający godności drugiej osoby. O pomaganiu rozmawiamy z Moniką Chylą, zwyciężczynią plebiscytu Wolontariusz Roku 2015, organizowanego przez Stowarzyszenie HARC i Piotrkowskie Centrum Wolontariatu.
Julita Kuczkowska: Kiedy zaczęła pani pomagać innym?
Monika Chyla: Oficjalnie rozpoczęłam wolontariat cztery lata temu – wtedy podpisałam umowę wolontariacką. Ale tak naprawdę, odkąd pamiętam, zawsze pomagałam innym. To było wsparcie dla osób w trudnej sytuacji, pomoc celowa czy wspomaganie schroniska dla zwierząt.
Co jest pani zdaniem najważniejsze w pomaganiu?
Przede wszystkim edukacja społeczeństwa – jestem nauczycielem i pomaganie jest wbudowane w moją naturę (śmiech). Chodzi o to, aby mieć w sobie empatię. Bo jak będziemy mieć dużo empatii w sobie, to później jedno drugiemu pomoże. Wyedukowane i empatyczne społeczeństwo to społeczeństwo wrażliwe na to, co się dzieje dookoła. Liczy sie nie tylko „tu i teraz”, ale także to, co było kiedyś, i to, co się wydarzy w przyszłości.
Czy nasze społeczeństwo potrafi nieść pomoc i o nią prosić?
Dawać na pewno potrafi, bo my się solidaryzujemy z ludźmi w trudnych sytuacjach. Natomiast mówienie o swojej ciężkiej sytuacji życiowej – z tym jest już różnie. Często ludzie wstydzą się mówić o swoich problemach. Zamykają się w domu, wycofują się ze społeczeństwa. Ale są również ludzie, którzy nie wstydzą się poprosić o pomoc. Zwłaszcza gdy zdają sobie sprawę z tego, że nawet jednorazowe wsparcie pomoże im coś w ich życiu poprawić czy odbudować. Są różne postawy.
Co więc z tymi, którzy nie chcą mówić o tym, że potrzebują wsparcia?
Tutaj zaczyna się praca wolontariusza. Do takich właśnie osób w szczególności trzeba dotrzeć. Wymaga to dobrych umiejętności obserwowania środowiska. Często ludzie boją się poprosić o pomoc, ponieważ dla nich jest to oznaka słabości i niezaradności. A nie chcą, aby taki ich obraz istniał w społeczeństwie. Nie chcemy zrobić nikomu przykrości, oferując komuś pomoc, bo często ludzie ukrywają swoją złą sytuację. A często bywa tak, że ta osoba w żaden sposób nie zawiniła, że znalazła się w trudnej sytuacji. A mimo to wstydzi się tego. Trzeba zachować delikatność, aby nie zrobić nikomu przykrości.
Co pani daje pomaganie innym?
Ja robię to dla siebie i uśmiechu innej osoby. Wymierne korzyści są takie, że ktoś powie „dziękuję”. Czasami nawet nie musi tego mówić, bo widać emocje na twarzy. Niesienie pomocy daje poczucie, że pomaganie ma sens i jest się komuś potrzebnym. A przecież każdy z nas chce się czuć potrzebny.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, Szlachetna Paczka, Nakręcona Pomoc, kwesta na renowację zabytkowych pomników na Starym Cmentarzu, akcja Płomyk Nadziei, pozyskiwanie darczyńców na potrzeby wielu akcji charytatywnych, wolontariusz-koordynator Ogólnopolskiej Akcji Żonkile 2015 w 72. rocznicę powstania w getcie warszawskim – to tylko niektóre z zadań, które w 2015 r. realizowała Monika Chyla. Kapituła nagrody Wolontariusz Roku 2015 nie miała więc wątpliwości, komu należy się statuetka.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Komentarz