Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Kurtyna! Akcja!

28.12.2015
Autor: Ada Prochyra, fot. sxc hu, Teatr Trochę Inny, Teatr Arka
Źródło: Integracja 6/2015
zza krzeseł widać w tle czerwoną kurtynę

Trzy modele teatralnej działalności, kilkudziesięciu pasjonatów aktorstwa, głodnych tworzenia i kontaktu z publicznością. Oto aktorzy z Białegostoku, Krakowa i Wrocławia, którzy na czas spektaklu swoją niepełnosprawność zostawiają za kulisami.

Na scenie rozśmieszają, poruszają, cali są dla publiczności. Co sami wynoszą z teatralnej przygody? Wspaniałe doświadczenie, ale też podróże, wyróżnienia i nagrody na festiwalach, i wcale nie „branżowych”.

T3 – Terapia poprzez Taniec i Teatr

Terapia w białostockim teatrze jest na ostatnim miejscu, odbywa się mimochodem. Patrząc na tę wesołą grupę, można mieć wątpliwości, czy w ogóle jest konieczna. T3 tworzą ludzie niewidomi, niedowidzący i pełnosprawni. To towarzysko- rodzinna mieszanka 16 osób bawiących się w teatr.

– Smutek jest na co dzień. Nasi ludzie mało mają tej wesołości, zaczęliśmy grać, żeby im życie umilić, rozluźnić się – mówi Krystyna Korolczuk, założycielka, aktorka i spiritus movens T3. – Z Rafałem Gawkowskim założyliśmy dwuosobowy kabaret. Skecze wymyślaliśmy na poczekaniu. Występowaliśmy na naszych imprezach związkowych [białostockiego oddziału Polskiego Związku Niewidomych - przyp A.P.], żeby rozweselić, bo było tak smutno-marudno. A to Rafał był moją córeczką, a to syneczkiem. A to ja jego zapisywałam do Związku, a to on mnie jako wdowę szukającą kawalerów – opowiada Krystyna Korolczuk.

I tak to się toczy od 10 lat. Do zespołu dołączyli kolejni aktorzy, teatr zyskał profesjonalne wsparcie ze strony aktorki białostockiego Teatru Dramatycznego Agnieszki Możejko-Szekowskiej, która została ich instruktorką. Zespół przygotował kilka przedstawień, wystąpił na kilkunastu festiwalach, zdobył Grand Prix na Przeglądzie Teatrów Amatorskich w Piotrkowie Trybunalskim.

Repertuar jest zróżnicowany, ale zawsze optymistyczny. Wystawiali m.in. Ambaras, czyli trudne wybory na podstawie Ożenku M. Gogola, Allo, Allo, Monty Pythona, Wariacje Tuwimowskie, Zieloną Gęś K.I. Gałczyńskiego. Do Warszawy przyjechali z najnowszym przedstawieniem Jak w przedwojennym kabarecie skomponowanym z tekstów i piosenek M. Hemara i J. Tuwima.

Widownia jest pełna. Podczas godzinnego spektaklu co chwila słychać wybuchy śmiechu i oklaski. Publiczność żywo reaguje na bezpretensjonalny urok kolejnych scenek i ciepło płynące ze sceny. Widać, że grupa nie kieruje się ambicją wspięcia się na artystyczne szczyty za wszelką cenę. Nie są w stanie dowieźć scenografii? To za dekoracje muszą wystarczyć kostiumy. Któryś z aktorów nie może wystąpić? Zagra ktoś inny. Ważna jest dobra zabawa, spektakl upływa bez napięcia.

dwie maski z brązu, jedna pokazuje radość, druga złość

Piotr Szekowski, reżyser przedstawienia, w teatrze od pięciu lat, tak komentuje ten luz:

– Wybieraliśmy teksty, które nas śmieszą po to, żeby się dobrze bawić przy pracy. To jest też nasze założenie. Nie jesteśmy teatrem, który produkuje sztuki, jeździ po Polsce i gra je za pieniądze. Głównym założeniem jest terapeutyczny charakter tej pracy, to, że możemy się oderwać. Oni nie są w pełni sprawni, nie widzą od urodzenia jak Rafał bądź niedowidzą; borykają się z różnymi trudnościami spowodowanymi architekturą miasta, komunikacją. Idąc na zajęcia teatralne, zapominają o tym, mają odskocznię.

W Białymstoku teatr ma dwie zaprzyjaźnione sceny, na których pokazuje premierowe spektakle: Teatr Dramatyczny i Młodzieżowy Dom Kultury. Tam mają rozpoznaną przestrzeń, ale T3 często gra spektakle poza Białymstokiem m.in. w Teatrze Ateneum w Warszawie, na Wigilijnej biesiadzie artystycznej osób niewidomych i słabowidzących w Kielcach, Przeglądzie Teatrów Amatorskich w Piotrkowie Trybunalskim, byli też gośćmi konsula generalnego RP na Białorusi podczas Przeglądu Twórczości Artystycznej Polonii.

Podczas wyjazdów kluczowe jest rozpoznanie przestrzeni przed spektaklem i pomoc kogoś widzącego. Kiedy jednak aktorzy są na scenie, nie jest łatwo się zorientować, że to grupa ludzi niedowidzących.

– To, że człowiek słabiej widzi czy nie widzi, nie znaczy, że jest niepełnosprawny. Pamiętam, jak byliśmy z Ożenkiem w Piotrkowie, a w jury siedziała pani rektor ze szkoły filmowej w Łodzi i pyta: „Co oni tak dziwacznie schodzą z tej sceny?”. „Bo my nie widzimy”. „Co?! Ja muszę was pokazać swoim studentom, jak wy się poruszacie na scenie!” – opowiada Krystyna Korolczuk.

27 października br. na scenie głównej w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku odbyła się premiera spektaklu Teatru T-3 pt. Damy i huzary.

Teatr Trochę Inny

Ten teatr jest inny jedynie pod względem obsady, którą tworzą osoby z niepełnosprawnością fizyczną i intelektualną. Współzałożyciel i reżyser Teatru Trochę Innego Jan Molicki przedstawia swoje credo:

– Wychodzimy z założenia, że w sztuce nie są ważne względy inne niż artystyczne. Nie ma zatem znaczenia wygląd, sprawność, IQ, status społeczny czy materialny, tylko to, co aktor ma do przekazania.

I rzeczywiście, spektakle są ambitne, dopracowane, oparte na tekstach literatury wysokiej.

– Za wszelką cenę unikamy infantylizacji. Od zawsze raziło nas, że niepełnosprawni grają w teatrze role rodem z przedszkolnych inscenizacji. Jakby byli dziećmi, a nie dorosłymi. U nas mają szansę zrobić krok w kierunku dojrzałości. Pracę artystyczną traktujemy bardzo odpowiedzialnie i dojrzale. Nie „bawimy się w teatr”, nie robimy niczego na niby – komentuje zespół.

To profesjonalne, poważne podejście widać w doborze repertuaru. Grupa istnieje od 2003 r., a na koncie ma osiem spektakli, w tym oparte na tak trudnych tekstach, jak: Mały Książę A. Saint-Exupéry’ego, Proces F. Kafki czy Bez słów na motywach sztuk S. Becketta. Członkom zespołu zależy, żeby nie zamykać się w getcie niepełnosprawności. Zaznaczają, że nie interesuje ich robienie przedstawień dla rodzin i znajomych. Pokazy ich prac odbywają się w krakowskich teatrach (m.in. Groteska, PWST, Teatr Słowa i Tańca), grupa uczestniczy też w międzynarodowych i krajowych festiwalach teatralnych.

Proces dochodzenia do momentu, w którym przedstawienie można pokazać szerokiej publiczności, jest długi, nieraz trwa rok, a czasem dłużej.

dwie osoby, kobieta z mężczyzną stoją przy krześle w żarówkowym świetle

Teatr Trochę Inny, Proces

– Mniej wychodzimy od zadań terapeutycznych. One się pojawiają, kiedy proponuje się ciężką pracę, która wymaga systematyczności i odpowiedzialności. Spektaklu nie da się zbudować z przypadkowymi ludźmi – opowiada Jan Molicki.

Aktorzy to głównie osoby z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu znacznym i umiarkowanym, na co dzień przebywający w ośrodkach typu WTZ. Niektórzy pracują w zakładach pracy chronionej albo spółdzielniach socjalnych. Próby odbywają się raz w tygodniu. Prowadzone są nowatorskimi metodami (impro, psychodrama itp.), które mają zapewnić maksymalne bezpieczeństwo i spokój oraz umożliwić samodzielną twórczość, a nie tylko naśladowanie instruktorów. W pracy nad spektaklem często uczestniczą terapeuci, wolontariusze, a czasami przy epizodach pomagają aktorzy zawodowi.

– Ale całość jest na barkach aktorów, którzy współpracują z nami na co dzień – podsumowuje Molicki.

Rdzeń zespołu, prowadzony przez reżysera, i drugi „założycielski filar”, czyli psychoterapeutkę Rachelę Molicką, pozostaje od lat ten sam. Co przyciąga ich na scenę?

– W teatrze jest miejsce dla ludzi z różnym stopniem sprawności i umiejętności. Jeżeli ktoś ma kłopoty z artykulacją, trudniej mu się komunikować, to znajdujemy role, które może udźwignąć. Staramy się proponować takie zadania, żeby nie obnażały niepełnosprawności aktora, ale pokazywały jego umiejętności. Nigdy nie stawialiśmy wymogów co do sprawności czy umiejętności aktorskich. To wypracowujemy na próbach i staramy się dopasować zadania do możliwości uczestników, a możliwości są ogromne. Okazało się, że osoby z niepełnosprawnością intelektualną proponują zupełnie inne widzenie świata, ich sposób artykulacji, wyrażania emocji jest dla nas – ludzi pełnosprawnych – niedostępny. Nie potrafimy tak posługiwać się emocjami czy takimi środkami wyrazu, jakie mają one – tłumaczy Jan Molicki.

Spektakle Teatru Trochę Innego są na kanale YouTube. Bieżące informacje można śledzić na blogu teatru. Uwaga! Budynek nie jest przystosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnością ruchową.

Teatr Arka

Wrocławski zespół proponuje inne podejście do niepełnosprawności. Arka to ewenement na polskiej mapie teatralnej. To jedyny zawodowy teatr integracyjny w kraju. Zatrudnia 30 osób, z czego 10 z niepełnosprawnością: siedmioro aktorów z niepełnosprawnością intelektualną (I lub II grupy), jednego technicznego, jedną osobę do obsługi widowni i śpiewaczkę bez rąk z dyplomem akademii muzycznej, Annę Rogaczewską, która pracuje jako aktorka i wspiera zespół pięknym głosem. W zespole aktorskim, jak i technicznym pracują także osoby pełnosprawne.

Teatr powstał w 1992 r. i ma dość silną, rozpoznawalną markę, w dużej mierze dzięki charyzmatycznej liderce i założycielce Renacie Jasińskiej-Nowak. Jak większość teatrów w kraju boryka się z problemami finansowymi, ale Jasińskiej-Nowak leży na sercu jeszcze coś innego – brak uznania profesjonalizmu jej zespołu przez środowisko teatralne i ustawiczne klasyfikowanie go jako „dodatku”, czegoś mniej poważnego od grup, w których występują wyłącznie pełnosprawni. Przykładem tego jest sytuacja z XVI Międzynarodowego Festiwalu Dzieci i Młodzieży Korczak w 2012 r, gdzie za spektakl Przygody małego M. otrzymali nagrodę specjalną. Dlaczego specjalną? Ponieważ nie zostali zakwalifikowani do nurtu głównego festiwalu, ale jako wydarzenie towarzyszące. Jury postanowiło jednak wyróżnić Arkę i ad hoc stworzyło kategorię – właśnie nagrodę specjalną.

– Występowaliśmy w Montpellier z Moralnością pani Dulskiej. Dostaliśmy owacje i Francuzi powiedzieli, że poziomem przebiliśmy ich teatry tworzone przez ludzi z niepełnosprawnością, a jest ich około 15. U nas to ciągle margines i walka ze stereotypami, że niepełnosprawni mogą tworzyć jedynie teatr amatorski – mówi Renata Jasińska-Nowak.

cztery osoby, dwie dziewczyny i chłopcy ubrani są w białe koszule z czarnymi szelkami. każdy trzyma nad swoją głową poduszkę

Teatr Arka, Przygoda małego M.

Żeby udowodnić, że to nieprawda – jako osoba przekonana o bardzo wysokich umiejętnościach aktorskich swoich adeptów stara się dla nich o eksternistyczny egzamin aktorski. Na pytanie po co, odpowiada:

– Żeby udowodnić, że to zawodowi aktorzy! Bóg nie rozdziela talentów tylko wśród zdrowych, sprawnych ludzi, ale wśród wszystkich!

Na co dzień Arka funkcjonuje jak mała wspólnota, przyjazna przestrzeń, w której jest miejsce dla ludzi z różnych środowisk. Są obcokrajowcy (np. aktor Alexandre Marquezy), są twórcy z niepełnosprawnością. Piszą o sobie: „Spotkają się tu dwie przeciwstawne wyobraźnie artystyczne – jedna, mająca konotacje ze sztuką naiwną, której twórcami są ci, których społeczeństwo nazywa krzywdząco niepełnosprawnymi, a druga – to sztuka uprawiana zawodowo przez wykształconych artystów. W Arce zawodowcy w pewnym sensie zaczęli uczyć się od nieprofesjonalistów, a ci – od twórców profesjonalnych. Pojawiła się fascynacja aktorstwem „nieskażonym przez intelekt”, płynącym prosto z duszy, niestępionym w akademiach teatralnych i teatrach instytucjonalnych”.

– Ten teatr wiele daje osobom niepełnosprawnym. One się tu rozwijają, są akceptowane. Ludzie na zewnątrz często krzywo na nas patrzą, a tutaj nie, tutaj jesteśmy aktorami – mówi aktorka Alicja Idasiak, w zespole od 2006 r.

Teatr Arka dysponuje własną małą sceną (na 50 osób) przy ul. Menniczej we Wrocławiu, co jest rzadkością wśród teatrów nieposiadających stałego finansowania z budżetu miasta lub państwa. Oprócz tego wystawia spektakle na dużej scenie, przy ul. Wystawowej 1 we Wrocławiu. Repertuar to mieszanina bardziej komercyjnych propozycji typu: Oskar i pani Róża, Moralność pani Dulskiej, Kamienie na szaniec, Przygody małego M., na podstawie serii o Mikołajku, i ambitnych pozycji, jak Makbet czy Sen nocy letniej Szekspira. Grają dużo, do kilkunastu razy w miesiącu. Występują także na festiwalach w kraju i za granicą.

Repertuar Teatru Arka jest na stronie teatru.

 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas