Wielka Gala Integracji: radość, inspiracja, podziw
Tegoroczna, 20. Wielka Gala Integracji była pierwszym wydarzeniem w moim życiu, które tak mocno skupiło tak wiele osób z niepełnosprawnościami. Nie wiedziałam do końca, czego mogę się spodziewać, ale widząc poruszenie w Stowarzyszeniu Przyjaciół Integracji podczas przygotowań do tego wydarzenia byłam pewna, że po prostu – warto tam być. Nie pomyliłam się.
Niebiesko-fioletowe światła skierowane na scenę, półmrok w pozostałej części sali oraz eleganckie stroje przybyłych nadawały uroczysty ton temu wydarzeniu. Wzrok napotykał zaś uśmiechnięte twarze, co tworzyło klimat przyjaźni i serdeczności.
Parę minut po godz. 18 zamknięto drzwi wejściowe. Ponad dwa tysiące osób przyszło po to, by na kilka godzin odciąć się od wszelkich innych spraw i przeżywać to, co zostało zaplanowane na ten wieczór.
Obserwowałam salę i zastanawiałam się, co (oprócz okazji do założenia szpilek i fajnej kreacji) przyciąga ludzi na takie wydarzenia. Ostatecznie stwierdziłam, że jest to chęć przeżywania emocji, a podczas tej Gali można było przeżywać je do woli. Emocji, które mogą być źródłem inspiracji, motywacji, działań, decyzji… Takie wydarzenia zawsze mają pozytywny wydźwięk.
Radość
Kiedy widzisz dookoła same uśmiechnięte twarze, nie możesz się smucić! Ludzie przyszli na Galę po to, aby dobrze się bawić. Ten nastrój udzielał się każdemu! I to już przy samym wejściu.
Wielka Gala Integracji nie byłaby możliwa bez wsparcia wolontariuszy, fot. Twitter
Wielką Galę Integracji docenił m.in. Robin Barnett, ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce, fot. Twitter
Inspiracja
Występ Viktorii Modesty, która powiedziała m.in.: „Nie czuję się na tyle wszechwiedząca, bym mogła wszystkich was reprezentować. Chcę jednak pokazać, że można do maksimum wykorzystywać swój potencjał i to jest to, co każdy z was może zrobić”.
Na początku odebrałam to jako odcięcie się modelki od środowiska osób z niepełnosprawnościami. Rozumiałam to tak: „jestem ja i jesteście wy”. Później jednak dotarło do mnie, że Viktoria, jako jedna z nielicznych, zrobiła krok do przodu. Nie odniosła sukcesu dlatego, że nie ma nogi. Odniosła sukces, bo to Viktoria Modesta.
Spotkanie z Viktorią Modestą było inspirujące dla wszystkich, także dla Bartłomieja Skrzyńskiego, wrocławskiego Rzecznika ds. Osób Niepełnosprawnych, fot. Twitter
Pozytywne emocje
Nie wiem, czy ktoś oprócz mnie zauważył, że Magdalena Różczka wystąpiła na scenie... bez butów! Nie mam pojęcia, dlaczego tak się stało, czy był to jakiś prywatny performance aktorki, czy może po ludzku zapomniała wziąć ze sobą szpilek. Tak czy tak, wielki plus dla niej za luz i dystans do siebie.
P.S. Ciekawe, czy ze współprowadzącym Piotrem Pawłowskim uzgadniali wcześniej kolor sukni i krawata, czy to był zbieg okoliczności.
Wspaniały występ Magdaleny Różczki odnotowała m.in. Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce, fot. Twitter
Wzruszenie
Sama każdego dnia walczę o niezależność. Każdego dnia pokonuję trudności i zastanawiam się nad swoją samodzielnością w przyszłości. Kiedy na scenie pojawił się Mateusz Puszkarski – sparaliżowany były panczenista – było to dla mnie ogromnym wzruszeniem. Mateusz nie może prowadzić samochodu „klasycznie” dostosowanego dla osób z niedowładem kończyn dolnych, ponieważ jego ręce nie są na tyle sprawne, aby obsłużyć takie rozwiązanie.
Wręczono mu symboliczne kluczyki, co oznaczało, że dostał samochód wraz ze specjalnym joystickiem! Był to dla mnie znak, że na każde ograniczenie można znaleźć rozwiązanie. Potrzeba jednak do tego determinacji, jaką wykazał się Mateusz Puszkarski.
Podziw
Pełna podziwu byłam, kiedy wręczano nagrody – Medale Przyjaciel Integracji, wyróżnienia dla „Serwisów www bez barier” i „Aplikacji bez barier”. Szczególnie te ostatnie były dla mnie istotne, ponieważ nagrodzeni zostali młodzi ludzie, którzy swoją kreatywność i pomysłowość wykorzystują po to, aby zmieniać świat na lepsze. Fajnie słyszeć jest o tym, że ktoś podejmuje działania służące innym.
Entuzjazm
Występ zespołu November Project uświadomił mi, jak pozytywną grupą społeczną są osoby z niepełnosprawnością. W życiu nie byłam na koncercie, gdzie tyle osób (mimo ograniczeń fizycznych!) wparadowało na scenę i bawiło się razem z występującym zespołem.
Zabawa na scenie przy występie Sound’n’Grace nie była możliwa tylko dlatego, że uważnie zabezpieczyła ją ochrona. Wcześniej nawet nie spodziewali się, że osoby z niepełnosprawnością wtargną na scenę i nie zachowali czujności. To Jednak nie przeszkodziło gościom Gali w znakomitej zabawie pod samą sceną. Skomentuję krótko – była moc!
Goście bawili się znakomicie, fot. Facebook
Krytyka
Abym nie została posądzona o stronniczość, że wspominam o samych pozytywach, pozwolę sobie na koniec na słowa krytyki. Dźwiękowiec „dał ciała”, bo tekst piosenek zagłuszany był przez wyostrzone dźwięki muzyki.
Natomiast ci, którzy znali język migowy, mogli zaś bez przeszkód wiedzieć, o czym są piosenki. Tłumacz języka migowego wyświetlany był na telebimach cały czas i pracował bez zarzutu!
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Komentarz