Wiejska sielanka?
W dużych miastach osobom z niepełnosprawnością żyje się zdecydowanie łatwiej niż na wsiach czy w mniejszych miejscowościach. O ile przystosowanie niektórych miast do potrzeb osób z niepełnosprawnością pozostawia wciąż wiele do życzenia to i tak jest ono o wiele wyższe aniżeli w polskich miasteczkach i wioskach. Wbrew pozorom dostosowanie mniejszych miejscowości do potrzeb osób z niepełnosprawnością wcale nie jest takie trudne i kosztowne.
Wydawać by się mogło, że w dzisiejszych czasach problem dostosowania budynków, schodów czy komunikacji miejskiej do potrzeb osób z niepełnosprawnością nie jest już tak powszechny. Przez media wciąż nagłaśniane są bowiem kampanie społeczne mające na celu uświadomić potrzebę ułatwienia osobom z niepełnosprawnością integracji ze społecznością. Jednak rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Mimo tak intensywnych prób, przepaść jaka istnieje pomiędzy życiem osób z niepełnosprawnością w mieście, a na wsi jest ogromna. Można się oczywiście zastanawiać dlaczego tak się dzieje i co jest przyczyną tak nierównego poziomu. Odpowiedź jest stosunkowo prosta. Większe miasta bardziej przywiązują wagę do realizacji potrzeb osób z niepełnosprawnością z racji tego, że działają w nich stowarzyszenia i organizacje, które dbają o ich interesy.
Inną kwestią jest też to, że miasta posiadają więcej pieniędzy na likwidację barier. Co więcej, trzeba tutaj zaznaczyć, że mentalność ludzi mieszkających na wsi i w dużych miastach jest skrajnie różna. Na wsi ludzie z niepełnosprawnością są izolowani, traktowani nieraz jak gorszy gatunek człowieka. Środowisko wiejskie jest bardzo nietolerancyjne.
W większych miastach ludzie niepełnosprawni traktowani są na równi z innymi, a co za tym idzie łatwiej im się odnaleźć i nie izolują się. - Na wsiach ludzie częściej z własnej woli odcinają się od świata – mówi pani Krystyna, mama niepełnosprawnego Wojtka z jednej z podszczecińskich wsi. – Lepiej jest zostać w domu niż narażać się na nieprzyjemne spojrzenia i szepty innych. Jest to trudne zwłaszcza dla dzieci, bo mimo, że powtarza się im, że są takimi samymi ludźmi ciężko wytłumaczyć dlaczego inne dzieci nie chcą się z nim bawić, a dorośli mówią o nim czasem straszne rzeczy.
Problem mentalności ludzi na wsi i brak akceptacji niepełnosprawnych stanowi jeden z kluczowych problemów. Jednak to nie wszystko.
Bo dużo trzeba pokonać…
Trudności jakie napotykają osoby niepełnosprawne na wsi okazują się
być bardzo prozaiczne. - Mieszkam na pierwszym piętrze w
czteropiętrowym bloku – opowiada Andrzej Zawłocki z Blachowni. – od
4 lat poruszam się na wózku, w domu nie ma ani windy, ani żadnych
innych udogodnień, które mogłyby mi pomóc w samodzielnym wyjściu
chociażby do sklepu. Zwykle proszę o pomoc znajomych i rodzinę, by
pomogli mi wyjść z domu lub to oni przynoszą mi zakupy. Jest to
uciążliwe zarówno dla mnie jak i dla nich. Inną kwestią jest
komunikacja podmiejska. Aby dojechać, gdzieś dalej trzeba
skorzystać z PKS - ów, które w ogóle nie są przystosowane do
potrzeb osób z nipełnosprawnością – dodaje.
Spory problem stanowi również samo wejście do sklepu, gdyż nie wszystkie sklepy w których są schody posiadają specjalne podjazdy. Jednak jeszcze trudniej jest w małych wioskach, gdzie często zamiast drogi asfaltowej są zwykłe dróżki, którymi w deszczowy dzień nie sposób nigdzie przejechać na wózku.
- W naszej miejscowości jest wyasfaltowana jedna droga – opowiada pani Maria z miejscowości Łęki Małe. – Inne drogi są albo pokryte żwirem albo są tylko ubitą ziemią nie sposób przejechać po nich wózkiem, nie ma mowy o autobusie, a na samochód niestety mnie nie stać. Do sklepu jest daleko, na targu mało miejsca żebym mogła swobodnie robić sama zakupy, nawet do kościoła rzadko chodzę, bo nie zawsze ma się mną kto zająć i zawieźć.
Zamknięci w czterech ścianach
Jednak problemy z podjazdami czy niedostosowanymi autobusami to nie
jedyny problem ludzi mieszkających na wsi. Choć w pewnym stopniu te
trudności wpływają też na ich sposób życia. Również dużym
problemem i tym najbardziej oczywistym jest znalezienie
pracy.
- Na wsi większość osób pracuje w gospodarstwach. Trudno jest znaleźć zatrudnienie nawet osobom zdrowym, a co dopiero osobom chorym – mówi pani Maria. – Pracy nie ma, bo i nie ma miejsc, w których można pracować. Poza sklepem, kościołem i pocztą nie ma nic. Ci którzy chcą pracować jeżdżą do pobliskich miejscowości. Kiedy ma się swój samochód, albo możliwość dojechania PKS czy rowerem można jeździć, ale poruszając się na wózku czy o kulach wcale nie jest to takie łatwe – dodaje.
Mimo, że żyjemy w XXI wieku, kiedy Internet i komputer są w niemal każdym domu na wsi postęp technologiczny wciąż nie osiągnął aż takiego poziomu więc nie można skorzystać z ofert telepracy. Nietrafionym rozwiązaniem jest również założenie własnej firmy, gdyż nie posiadając komputera, Internetu oraz samochodu nie można nawiązać kontaktu z klientami. Tak więc nawet chcąc pracować osoby z niepełnosprawnością mają bardzo utrudnioną drogę do znalezienia zatrudnienia. Trzeba bowiem pokonać liczne przeszkody. Przede wszystkim znaleźć miejsce pracy dla siebie, znaleźć odpowiedni transport oraz pokonywać codzienne trudy dojazdu. Wiąże się to z dużymi kosztami zatem niewiele osób z niepełnosprawnością mieszkających w mniejszych wioskach decyduje się na pracę. Wygodniej, taniej i bezpieczniej jest im siedzieć w domu niż szukać pracy.
A tak niewiele trzeba
Chociaż wszystkie inwestycje, których wymaga właściwe
dostosowanie gminy do potrzeb osób z niepełnosprawnością wydają się
kosztowne w rzeczywistości nie pochłaniają, aż takiej ilości
pieniędzy. W zasadzie, aby dostosować budynki do potrzeb osób
niepełnosprawnych wystarczy odpowiedni podjazd i poręcze, które
ułatwią pokonanie schodów, likwidacja progów czy w niektórych
przypadkach poszerzenie drzwi lub zamontowanie drzwi
podwójnych.
Trochę więcej wysiłku wymaga organizacja komunikacji – zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, gdzie dobre połączenia autobusowe są w ogóle problemem. Podobnie jest w przypadku dróg czy w kwestii przystosowania miejsc pracy do potrzeb osób z niepełnosprawnością. Jednak w dzisiejszych czasach kiedy każdy już rozumie potrzeby osób z niepełnosprawnością proponowane są coraz to nowe rozwiązania mające na celu pomoc gminom czy mniejszym wioskom w dostosowaniu się do potrzeb osób z niepełnosprawnością.
Każda z gmin może ubiegać się o pieniądze z funduszy unijnych, które można przeznaczyć na remonty dróg, budynków czy zakup pojazdów dostosowanych do potrzeb osób z niepełnosprawnością.
Studiuj, pracuj, działaj…
Na wsi mieszkają też niepełnosprawni młodzi ludzie, którzy przez
brak odpowiednich środków mają ograniczone możliwości rozwoju. Aby
móc zwiększyć ich szanse na naukę w dobrych szkołach oraz
znalezienie pracy PFRON zaproponował kilka ciekawych programów, z
których mogą skorzystać. Jednym z nich był program „Student”, który
pomaga osobom z niepełnosprawnością zdobyć wykształcenie. Również
skierowanym do dzieci uczących się jest program „Uczeń na wsi”,
który ma na celu chociażby ułatwienie dzieciom z
niepełnosprawnością dojazdu do szkoły czy zakupu podręczników lub
przyborów szkolnych.
Innym zestawem programów są programy mające na celu aktywizację zawodową osób niepełnosprawnych z terenów wiejskich. Są one realizowane przede wszystkim z Europejskiego Funduszu Społecznego, EQUAL. Jednym z takich programów jest program „Kluczowa rola gminy w aktywizacji zawodowej ON”, który pomaga w zakładaniu lokalnych spółdzielni socjalnych. Zatrudnienie w nich znajdowałyby osoby z niepełnosprawnością.
Bierz ze mnie przykład
Nie każda wieś czy mniejsze miasto zostawia osoby z
niepełnosprawnością samym sobie. Coraz więcej na terenie Polski
jest gmin, które starają się zapewnić im warunki do pracy,
nauki czy chociażby do urządzania spotkań w swoim gronie lub dbają
o integrację wszystkich mieszkańców wioski.
Dobrym przykładem może być tutaj gmina Śrem, gdzie osoby niepełnosprawne stanowią ok. 14% społeczności. Nie zamknęły się one w domu, wręcz przeciwnie, aktywnie biorą udział w życiu lokalnym miasta, organizując zajęcia dodatkowe, spotkania osób z niepełnosprawnością czy różnego rodzaju imprezy integracyjne. Co więcej gmina korzysta z wielu programów mających na celu integrację i aktywizację osób z niepełnosprawnością. Są to m.in.: sport dla wszystkich (2004r.), barwy jesieni (program z 2004r. polegający na zwiększeniu aktywności fizycznej osób niepełnosprawnych i starszych), działanie klubu filmowego KLAPS (2005r.), bliżej świata (program z 2005r. zakładający integrację osób chorych na schizofrenię z otoczeniem), wakacje w siodle (program z 2006r. mający na celu poprawę psychoruchową osób niepełnosprawnych).
Dodatkowo gmina pozyskuje fundusze unijne i regionalne na poprawę jakości jej działania. W gminie działa również przedszkole i szkoła z oddziałami integracyjnymi, a także Środowiskowy Dom Samopomocy w Śremie. - Mimo tego, że nasza gmina jest mała nie można narzekać na nudę – opowiada 14 letnia Kasia. – Ludzie starają się tutaj sobie pomóc, ciągle tworzone są nowe inicjatywy – imprezy, konkursy czy zajęcia, które pomagają nam się rozwijać. Nie czuję się gorsza od innych – dodaje.
Kolejną miejscowością, która może posłużyć przykładem jest Miszew Murowany, gdzie w roku 2000 powstało Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Polskiej Wsi „Razem Lepiej”. Organizacja za najważniejszy cel stawia sobie integrację osób z niepełnosprawnością z otoczeniem. Przygotowywano integracyjne obozy, spotkania, olimpiady specjalne, a także teatr ludzi z niepełnosprawnością „Pół słowem pół gestem”.
Równie ciekawym pomysłem jest program „Działaj lokalnie”, którego celem jest aktywizacja środowisk lokalnych. W ramach programu można uzyskać dotacje na programy mające pomóc w integracji osób niepełnosprawnych z gminą.
Jak więc widać, przy odpowiednim zaangażowaniu władz lokalnych, oraz bezpośrednio osób z niepełnosprawnością, można zdziałać wiele dobrego na rzecz integracji, czy ogólnie poprawy jakości życia również na wsi.
Wcale nie jest powiedziane, że osoba niepełnosprawna mieszkająca na wsi jest zdana wyłącznie na siebie i jest skazana na siedzenie w domu. Wystarczy tylko dowiedzieć się co można zrobić, by móc uzyskać określoną pomoc czy pieniądze na zakup odpowiednich pojazdów. Wszystko zależy od dobrej organizacji, odrobiny dobrych chęci i wysiłku.
Komentarze
-
Ee tam
13.07.2019, 15:54Co z tego, ze jest wiele zajec dla takich osob skoro na wsi trzymaja takie osoby w izolacji. A często na taka osobe jest renta rodzinna + socjalna i wtedy matka sobie dobrze zyje z gahem z dziecka kaski, nic dla niego nie robiac i bron boze, zeby na zajecia poszedl, jeszcze by sie okazlao, ze mądry i kasa ucieknie.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz