Poznaj partie z... niedostępnej strony
Kampania wyborcza. Partie prześcigają się w zachęcaniu do głosowania na ich przedstawicieli. Serwisy internetowe pełne są obietnic. Problem jest jednak w dostosowaniu stron do potrzeb osób z niepełnosprawnością. Tych wyborców politycy lekceważą.
- Temat jest taki: przejrzeć serwisy internetowe komitetów wyborczych, sprawdzić ich dostosowanie do potrzeb 5 mln wyborców z niepełnosprawnościami, wychwycić niedogodności i opisać z biglem. Wchodzisz w to? – usłyszałam przez telefon.
Hmm... Zadanie specjalistyczne, bo wymaga znajomości zasad tworzenia serwisów dostępnych. I do tego niebezpieczne. Autorzy tekstu muszą zapomnieć o własnych przekonaniach, sympatiach i antypatiach politycznych, lecz skupić się na meritum zagadnienia, a i tak przy ostrzejszej krytyce zostaną posądzeni o stronniczość. Czy ja w to wchodzę...? No pewnie! Ale nie sama. Potrzebuję fachowca. W tzw. researchu, czyli w zebraniu informacji do tekstu, wspiera mnie Jakub Dębski – ekspert ds. dostępności, współpracujący z Fundacją Integracja. Działamy ramię w ramię, na dwa komputery. On na swoim testuje strony, a ja na swoim zapisuję uwagi i komentarze.
Najpierw jednak – klucz wyboru serwisów. No bo jest tak: kandydatów na posłów i senatorów w wyborach parlamentarnych 2015 mogło zgłaszać 117 (!) komitetów wyborczych, w tym 26 komitetów partii politycznych oraz 89 komitetów wyborców i dwa komitety koalicyjne. Jeśli każdy z nich ma wyborczy serwis www, to szczegółowe testy ich dostępności dla osób ze wszystkimi rodzajami niepełnosprawności potrwają, owszem, do wyborów, ale kolejnych. Decydujemy się więc „zbadać” stronę – a jakże! – Państwowej Komisji Wyborczej i pierwszych 15 komitetów, wśród których znajdują się partie/ugrupowania ze wszystkich stron areny politycznej. Skupiamy się też na najważniejszych e-wpadkach, „błędach i wypaczeniach”.
Na początku uwagi natury ogólnej. Szczegóły – dalej.
Szukajcie, to może znajdziecie
Znakiem białego wózka inwalidzkiego z zarysem postaci na niebieskim tle, jak świat długi i szeroki, oznaczane są wszystkie przedmioty, informacje, usługi przeznaczone dla osób z niepełnosprawnością. W serwisach internetowych do podstron dedykowanych osobom z niepełnosprawnością najczęściej prowadzi link „Dostępność” lub wspomniana ikona.
W serwisach komitetów wyborczych podstrony z udogodnieniami dla osób z niepełnosprawnościami znaleźć można rzadko. A jeśli już są, to ich konstrukcja techniczna, zawartość merytoryczna i wykonanie graficzne mają niewiele wspólnego z... dostępnością. Są one tak zakamuflowane w gąszczu innych danych, że internauta korzystający tylko z klawiatury musi „kliknąć” nawet i kilkadziesiąt (!) razy, zanim dotrze do treści, które są przeznaczone dla wyborców z niepełnosprawnościami.
Mamy jeszcze z Kubą nadzieję, że być może brak podstron dla osób z niepełnosprawnościami oznacza, że po prostu całe serwisy są dla nich w pełni dostępne. Nadzieje jednak szybko ulatują...
Struktura, czyli witamy w dżungli
Czytelna strona internetowa ma swoją strukturę, która wyznacza hierarchię ważności informacji. Podstawa to nagłówki (tytuł tekstu, jego podtytuł i śródtytuły), a także linki, rozwinięcia tekstu etc. Ta sekwencja logiczna pozwala łatwo poruszać się po serwisie i szybko odnajdywać na niej potrzebne informacje. Niestety, na wielu stronach komitetów wyborczych na próżno doszukać się tej logiki. Tworzone są albo przypadkowo, albo pod dyktando grafików. Mają być ładne, ale o ich funkcji informacyjnej zapomniano. Dezorientacja – to najłagodniejszy stan, który może ogarnąć osobę niewidomą korzystającą z czytnika ekranu, która trafi na taką stronę.
Robimy wielkie oczy, gdy na kilku podstronach z rzędu widzimy ten sam tytuł, choć treści na nich są zupełnie inne. Taki tytuł to nie tylko pierwsza informacja, którą usłyszy użytkownik niewidomy, ale także jeden z istotniejszych elementów przy publikacji linków do strony np. na Facebooku. A ponoć teraz media społecznościowe wygrywają wybory...
Często zastanawiamy się: „to jest klikalne czy nie?”. A gdy już zaryzykujemy kliknięcie, to głowimy się, co się teraz wydarzy, jak się zachowa serwis i dokąd nas ten klik doprowadzi.
Fokus, czyli czary-mary
Przekładając z fachowego na nasze – fokus to ramka, która pojawia się wokół linku, przycisku lub pola wybranego za pomocą klawiatury. Fokus ułatwia poruszanie się po stronie www i orientację w treści osobom, które do nawigacji używają tylko przycisków klawiatury komputera.
To całkiem spora grupa użytkowników. Wystarczy, że jesteś tetraplegikiem, masz zaawansowaną chorobę reumatyczną, chorobę Parkinsona albo mózgowe porażanie dziecięce. W badanych serwisach fokusu albo nie widać w ogóle, albo działa jak po sporej dawce alkoholu.
Mapa okręgów wyborczych na stronie Platformy Obywatelskiej jest nieczytelna dla nawigacji klawiaturowej
Treść? Tylko dla orłów!
Nigdzie, ale to NIGDZIE nie znaleźliśmy choćby jednej, maciupkiej podstrony lub zakładki z tłumaczeniem informacji wyborczych na tekst łatwy do czytania (ETR – easy to read) i rozumienia przez osoby o obniżonych kompetencjach poznawczych i komunikacyjnych – np. osoby słabiej wykształcone, starsze, z demencją, ze schorzeniami neurologicznymi, biorące leki obniżające koncentrację lub osoby z niepełnosprawnością intelektualną, które mają prawo oddać swój głos w wyborach, o ile nie są ubezwłasnowolnione.
Nigdzie nie znaleźliśmy też informacji lub form komunikacji, z których mogliby skorzystać wyborcy niesłyszący, na co dzień używający języka migowego.
Dlaczego uproszczone informacje by się przydały? Tak zupełnie szczerze – Kuba skończył studia wyższe, ja skończyłam studia wyższe, oboje na co dzień intensywnie trenujemy nasze mózgi, a i tak wielu treści wyborczych nie byliśmy w stanie zrozumieć.
Kalkulator podatkowy partii Razem to fajny gadżet, ale niedostępny dla wyborców niewidomych
Barwy kampanii, czyli kraj zamazany
I znowu grafika odsuwa na bok dostępność. Kolory wykorzystane do tworzenia serwisów wyborczych dobierane są do wszystkiego: barw partii lub ugrupowania, reguł brandingu lub względnego ładu estetycznego, tylko nie do potrzeb osób, które mają kłopoty ze wzrokiem.
Ba! Nawet ci, którzy widzą jak sokoły, kiedy jadą podskakującym autobusem, a mocne promienie słoneczne padają na ekran smartfona, mają czasem kłopot z odczytaniem treści. Kolory, cienie, półcienie grafiki zlewają się z barwami czcionek różnej wielkości i stylu. Tak to się dzieje, kiedy kreatywna forma przerasta treść użytkową.
Multimedia, czyli co ma dźwięk do obrazu?
Spot wyborczy – ulubione narzędzie kampanii. Krótki filmik prezentujący to, co partia lub ugrupowanie w wyborach zaprezentować chce. Spokojnie, zawartości merytorycznej spotów analizować nie będziemy. Nam chodzi tylko o ich konstrukcję. A zatem, spotów w obecnej kampanii wyborczej są następujące rodzaje:
- mają obraz, ale nie mają ani dźwięku, ani audiodeskrypcji, ani transkrypcji, czyli zapisu tekstowego informacji widocznych na obrazach – niedostępne są więc dla wyborców niewidomych;
- mają obraz i dźwięk w postaci podkładu muzycznego, ale nie mają ani audiodeskrypcji, ani transkrypcji – są więc niedostępne dla wyborców niewidomych;
- mają obraz i rozbudowane dialogi lub podkład muzyczny, ale nie mają napisów czy tłumaczenia na język migowy – niedostępne są więc dla wyborców słabosłyszących i niesłyszących.
Fotki, czyli czarne dziury internetu
Zgodnie ze sztuką tworzenia serwisów, przy każdym zdjęciu i grafice powinien się znajdować opis alternatywny. To tekst, który informuje o tym, co lub kto na tym zdjęciu jest, co się na nim dzieje. Opis ma być krótki, składający się z kilku słów. Dzięki niemu osoby niewidome i słabowidzące, korzystające z czytników ekranu, mają szansę dowiedzieć się, jakim to obrazem zaszczyciły go komitety wyborcze.
Tymczasem nasze testy wykazały, że w większości serwisów wyborczych wyborca niewidzący wpada w ilustracyjną czarną dziurę. Zdjęcia bowiem albo są w ogóle nie opisane, albo – co już nie jest śmieszne, ale żałosne – administratorzy serwisów zostawili przy nich opisy systemowe, np. „click to enlarge image”, czyli... powiększ zdjęcie. Tylko po co?
Strategia ugrupowania Kukiz'15 jest niestety jedynie w wersjach Flash i PDF
PDF a świadomość polityczna
Program wyborczy, czyli tekst, który daje odpowiedź na pytanie: jaka Polska będzie, kiedy partia lub ugrupowanie wybory wygra i Polską rządzić zacznie. Analizując formułę publikacji programów jasne jest, że najbardziej świadomymi wyborcami będą w najbliższych wyborach parlamentarnych... osoby niewidome. Większość programów wyborczych ma formę plików PDF, ale bez żadnej struktury np. nagłówków.
Oznacza to, że osoba niewidoma nie może szybko „wejść” do dowolnej, interesującej jej części tekstu. Aby zapoznać się np. z planem działań społecznych danej partii, musi „przeczytać” caluśki jej program.
Czasem jednak i to się nie uda. Dlaczego? Bo program ma formę grafiki, której czytnik nie zrozumie bez opisu alternatywnego. Albo jest piękną animacją w formacie Flash, niedostępnym dla czytnika ekranu.
Wybiórczy kontakt wyborczy
Na koniec miniaudytu wcielamy się w wyborców dociekliwych, którzy zawiłości programu wyborczego chcą wyjaśnić u źródła, czyli w samym komitecie danej partii lub danego ugrupowania. Wydawałoby się, żadna filozofia. Okazuje się jednak, że skontaktować się z komitetem mogą jedynie wybrańcy, bo w danych teleadresowych jest:
- tylko adres pocztowy – nie pogadasz przez telefon, nie wyślesz maila, możesz tylko przyjść; czyli np. osoby z niepełnosprawnością ruchową mogą głosować nie wychodząc z domu, ale na kandydatów, z którymi skontaktować się mogą tylko odwiedzając ich osobiście;
- tylko adres e-mail – co wzbudza nasze obawy, że gdyby list do komitetu napisała osoba niesłysząca, dla której język polski jest w istocie językiem obcym, to zostałby odczytany jako niezrozumiały i byłby zignorowany;
- tylko numer telefonu – co znowu wyklucza osoby niesłyszące, niemówiące lub mające trudności w komunikacji bezpośredniej;
- tylko formularz zapytania – co oznacza, że odpowiedź na swoje pytanie wyborca może otrzymać po wyborach.
Na stronie Prawa i Sprawiedliwości w zakładce Kontakt widnieje tylko... adres pocztowy
I znowu – nigdzie, ale to NIGDZIE nie znaleźliśmy kontaktu do przedstawiciela komitetu, posługującego się językiem migowym i uprawnionego do kontaktów z wyborcami niesłyszącymi.
Czas na konkrety
Informacji do artykułu zasięgnęliśmy i największe e-pułapki wynotowaliśmy, surfując po serwisach wyborczych:
- Państwowa Komisja Wyborcza – w zakładce przeznaczonej dla osób z niepełnosprawnościami jest nieprawidłowa struktura, np. złe uszeregowanie ważności informacji, błędne oznaczenia linków i śródtytułów, brak polskich fontów, linki-widma – nie wiadomo, dokąd prowadzą. Aby dotrzeć do informacji o uprawnieniach i udogodnieniach dla wyborców z niepełnosprawnościami, trzeba kliknąć aż 51 (!) razy!
- Prawo i Sprawiedliwość – spot wyborczy tylko w wersji dla słyszących. Nie ma zakładki dedykowanej wyborcom z niepełnosprawnościami. Brak możliwości obsłużenia serwisu za pomocą klawiatury. Jedyna forma kontaktu – wizyta w siedzibie.
- Platforma Obywatelska – pułapka klawiaturowa – nawigacja zablokowana w połowie strony. Program wyborczy w pliku PDF. Mapa okręgów wyborczych nieczytelna dla nawigacji klawiaturowej. Spoty wyborcze bez napisów.
- Partia RAZEM – nie ma oddzielnego serwisu wyborczego. Na stronie partii zakładka dedykowana wyborom. Kontakt z kandydatami tylko przez Facebook. Focus działa tylko w elementach menu głównego. Błędna struktura tekstów. Kalkulator podatkowy niedostępny dla wyborców niewidomych.
- Partia KORWiN – w tytułach stron nie ma nazwy komitetu wyborczego ani właściciela serwisu. Puste opisy alternatywne w elementach graficznych przekazujących informacje.
- Polskie Stronnictwo Ludowe – podstrona dedykowana wyborom na stronie głównej partii. Spot wyborczy jedynie z muzyką – bez słów, bez tekstu alternatywnego. Podobnie prezentacje kandydatów. Dostęp do materiałów wyborczych (plakaty, ulotki, infografiki etc.) – tylko dla zarejestrowanych członków komitetu wyborczego.
- Zjednoczona Lewica – lista kandydatów w formie obrazu JPG – nazwiska, adresy etc. nie są aktywne. Program wyborczy w pliku PDF bez struktury i opisów alternatywnych. Fokus klawiatury niewidoczny.
- Ruch Pawła Kukiza – kiepska kolorystyka, zwłaszcza w wersji na smartfony i tablety, np. menu serwisu praktycznie niewidoczne. Strategia ugrupowania w wersji Flash i PDF. Formularz kontaktowy niedostępny dla osób niewidomych.
- .Nowoczesna – element dominujący grafiki – kropka – utrudnia nawigację po stronie przez czytniki. Rozwiązania dedykowane osobom niewidomym (ukryte dla widzących) są, ale mają treść... w języku angielskim.
- Komitet JOW Bezpartyjni – niezrozumiałe linki do aktualności. Nieprawidłowy formularz kontaktowy.
- Komitet Wyborców Zbigniewa Stonogi – brak listy kandydatów do parlamentu w jakiejkolwiek formule, choćby w pliku.
- Ruch Społeczny RP – wszystkie najważniejsze elementy na jednej stronie, ale bez żadnej struktury. Kontakt jedynie telefoniczny pod jednym numerem.
- Zjednoczeni dla Śląska – bałagan w strukturze. Stronę zbudowano na skomplikowanym szablonie, z którego wykorzystano tylko kilka funkcji. Błędne oznakowanie zdjęć, będących jednocześnie linkami do aktualności.
- Samoobrona – strona bardzo ascetyczna pod względem informacyjnym – tylko linki do strony Państwowej Komisji Wyborczej, dane kontaktowe i linki do strony www partii. Program w postaci 80 stron, pisanych malutką czcionką bez żadnych nagłówków.
- Komitet Wyborców Grzegorza Brauna „Szczęść Boże!” – nieprawidłowa struktura treści. Wiele filmów bez żadnych napisów. Brak opisów alternatywnych w grafikach.
- Kongres Nowej Prawicy – program w postaci graficznej, bez opisów alternatywnych. Wiele treści słabo widocznych (zlewająca się kolorystyka).
Czas na jakiś wniosek. Choć może nie. Może niech każdy wyrobi sobie własną opinię, jak dalece potrzeby osób z niepełnosprawnością są przez polityków traktowane poważnie.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Komentarz