Zaproszenie do Florencji
Florencja jest jak jej mieszkańcy - nie zdobywa przybyszy efektownymi ozdobami, ale potrafi docenić tych, którzy zechcą ją naprawdę poznać. Turystów zaskakuje swoją surowością. Nie jest zmysłowa jak Wenecja, ani tak monumentalna jak Rzym.
Od początku swego istnienia było to miasto bardzo niezależne. Może przyczyniło się do tego położenie geograficzne - odcięcie od reszty świata pasmem gór otaczających za wszystkich stron tę malowniczą dolinę. Może historia rozpieszczała mieszkańców dając im przez pewien czas (1865-70) szansę mieszkania w stolicy. Dzisiejsi florentczycy są dumni ze swego miasta, a za Włochów uważają się raz na cztery lata - podczas rozgrywek Mundialu.
Wsiąść do pociągu...
Florentczycy, choć w większości utrzymują się dzięki turystom, nie wysilają się, aby specjalnie
ich zadowalać. Jednak poproszeni o pomoc nigdy nie odmawiają. Bywają tak gorliwi, że potrafią podać
niekoniecznie prawdziwą informację. Może być to zgubne np. gdy pytamy na dworcu o pociąg. Dlatego
najlepiej zapytać sprzedającego bilety. Jego "wersja" jest zwykle najbardziej aktualna.
Kiedy już skasujemy bilety i dotrzemy do właściwego peronu "dmuchając na zimne"
sprawdzamy, czy pociąg, jest tym, którym chcemy odjechać. I tu przykra niespodzianka: przez megafon
podawane są inne tory przyjazdu, a na peronach i samym pociągu trudno znaleźć zbawienne dla nas
potwierdzenie. Dlatego najlepiej szukać pomocy u konduktora i potwierdzić informację u
współtowarzyszy. Potem wystarczy uważać, żeby nie przegapić właściwej stacji. Próżno czekać na
ogłoszenie jej nazwy z megafonów.
Kierowca podrzuci
Komunikacja włoska może się wydać koszmarem. Nie ulegajmy jednak takim wrażeniom. Nawet jeśli
zdarzy się nam pomylić stację czy pociąg, zapobiegliwi Włosi nadali skasowanym biletom 6 godzin
ważności...
Nie należy się zrażać, warto prosić o pomoc. W autobusach jest to o tyle wygodne, że pytanie słyszy
i kierowca i pasażerowie, więc ewentualne nieścisłości szybko ktoś skoryguje. Zawsze znajdzie się
ktoś, kto chętnie udzieli nam wskazówek. A jeżeli jadąc ostatnim autobusem przegapimy nasz
przystanek, zdarza się, że kierowca podwiezie nas na właściwe miejsce.
Zwiedzanie bez nudy
Najlepszą do zwiedzania porą roku są miesiące od września do lipca. W sierpniu, gdy panują tu
upały, a mieszkańcy tłumnie wyjeżdżają na wakacje, miasto zamiera. Łatwiej tu spotkać Japończyka
niż rodowitego florentczyka.
Nikt nie przejmuje się zwiedzającymi, nie organizuje się wymyślnych imprez, większość sklepów,
restauracji i urzędów jest zamknięta. Turysta wydaje się być zdany na własną pomysłowość w
organizowaniu sobie czasu.
Nudzić się tu jednak nie sposób. Bogactwo zabytków może wręcz przytłaczać ambitnego turystę.
Dlatego lepiej schodzić z utartych szlaków, aby pobyt nie stał się "kulturalną
torturą".
Dla ciała i ducha
Warto spacerować także w mniej znanych miejscach, posilić się w jednej z licznych tu trattorii czy pizzerii, przejść na drugą stronę Arno, niekoniecznie przez osławiony i wiecznie zatłoczony Ponte Vecchio. Niezwykle urokliwy i mniej oblegany jest bowiem drugi brzeg rzeki. Znajduje się tu Giardino di Boboli - prawdziwa oaza zieleni i wytchnienie dla zmęczonych turystów. Okazją do poznania zarówno toskańskiego pejzażu jak i spuścizny Medyceuszy jest także zwiedzanie podmiejskich willi położonych w malowniczych ogrodach.
Oswoić i pokochać
Dla wielu przybywających tu po raz pierwszy Florencja może się okazać niemiłym zaskoczeniem.
Spodziewali się wyrafinowanego piękna "Wenus" Botticellego, tymczasem po kilkugodzinnym
staniu w kolejce do Galerii Uffizzi nie odróżnia się już Masaccia od McDonalda. Chciałoby się
pospacerować po romantycznych uliczkach, a tu wyboiste, wąskie chodniki o wysokich krawężnikach
(podjazdy pojawiają się coraz częściej, ale nadal są rzadkością). Jeżeli już wejdzie się na
jezdnię, lepiej szybko stamtąd uciekać. Przeciętny Włoch jeździ jakby naśladował bohatera Formuły I
- Schumachera, w wersji "bez hamulców".
To miasto trzeba oswoić i odkryć tylko dla siebie. Każdy znajduje tu coś innego i niezapomnianego.
Florencję warto poznać, pomimo jej mankamentów i niedociągnięć. W końcu to przecież kolebka
nowożytnej kultury.
Miejsca dostepne
Po florenckiej starówce można poruszać się właściwie bez przeszkód. Udogodnienia dla osób z
problemami w poruszaniu się zapewniono w Palazzo Pitti (dawna siedziba króla), Galerii Uffizi,
Muzeum Historii Nauki, Palazzo Vecchio (ratusz), Galleria dell'Accademia, w katedrze - Santa
Maria dei Fiore i znajdującym się obok baptysterium. Bez większych problemów można zwiedzać
otoczone przepiękną architekturą place, gdzie wieczorami można posłuchać muzyki na wolnym
powietrzu.
Godne polecenia są wycieczki za miasto. Niskopodłogowym autobusem miejskim można dojechać np. do
położonego na wzgórzu Fiesole, gdzie jeździ się podziwiać panoramę Florencji. Nieco dalej można się
wybrać pociągiem (niestety właściwie niedostosowanym dla wózkowiczów), autokarem prywatnych
przewoźników lub własnym czy wynajętym samochodem. W całym regionie jest wiele miejsc, które warto
zobaczyć. Należą do nich m.in.: Pizo, Siena, San Giminiano, słynne z produkcji wina Chianti.
"Integracja", Nr 6/2001, str. 22-23
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz