Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Czas na twój ruch

13.10.2008
Autor: Tomasz Przybyszewski, fot.: E. Strasenburg, P. Stanisławski, M. Bowden, H. Brinkman, P. Dybowski, arch. Fundacji Jeden Świat, arch. firmy Otto Bock, arch. firmy Ossour
Źródło: Magazyn Integracja 5/2008


Wystarczy wsiąść do autobusu, aby za chwilę znaleźć się na siłowni, basenie, korcie tenisowym. Trzy razy w tygodniu powinny wystarczyć na utrzymanie niezłej formy fizycznej. To proste i dość powszechne… wśród osób pełnosprawnych.

Taka rekreacja na co dzień, bez zacięcia wyczynowego w przypadku osób niepełnosprawnych, praktycznie nie istnieje - ot, taka, aby dla przyjemności dwa razy w tygodniu pójść na basen czy pograć w hali - uważa Krzysztof Kwapiszewski, prezes Klubu Sportowego Niepełnosprawnych „Start" Warszawa. - Możemy zrobić eksperyment: podejść do 20 osób niepełnosprawnych na ulicy i zapytać, czy chciałyby wziąć udział w zajęciach rekreacyjno-sportowych. Stawiam 10 swoich pensji, że 15 osób powie „nie" lub „tak", lecz na zajęcia nie dotrze.

W 2007 roku z pieniędzy Ministerstwa Sportu i Turystyki 62 organizacje przygotowały zajęcia sportowe i rekreacyjne. Spośród ok. 5 mln Polaków z niepełnosprawnością niecałe 85 tys. wzięło w nich udział, z czego niewiele ponad 23 tys. uczestniczyło w zajęciach cyklicznie. Dane Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego mówią o 25 tys. osób z niepełnosprawnością, które brały udział we wszelkich organizowanych przez PTTK w ub. roku wycieczkach i imprezach. Statystyki potwierdzają opinię, że trzeba obejrzeć relację z paraolimpiady, aby zobaczyć osobę z niepełnosprawnością aktywną fizycznie.

- Każdy klub sportowy niepełnosprawnych niemal żebrze o chętnych – stwierdza z żalem Krzysztof Kwapiszewski. – Mało kto się garnie. Gdy dość szeroko ogłaszaliśmy, że organizujemy rejs jachtem dla niepełnosprawnych mieszkańców Warszawy, z trudem udało się ich zebrać. A potrzebowaliśmy… pięciu osób.

Pies z kulawą nogą
Problem ten nie bierze się z niczego.
- Z jakiej oferty mogą skorzystać osoby z niepełnosprawnością? – pyta prof. dr hab. Andrzej Kosmol, kierownik Zakładu Sporty Niepełnosprawnych warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego (AWF). I zaraz sobie odpowiada: - Moim zdaniem ze stosunkowo ubogiej. Niewiele jest np. klubów fitness czy siłowni, które są dostosowane do ich potrzeb.

Rekreacja i aktywność fizyczna osób pełnosprawnych rozwijają się w dużej mierze dzięki tego typu obiektom sportowym. Coraz więcej ludzi chce dbać o kondycję, tymczasem dostępność hal, basenów, siłowni często pozostawia wiele do życzenia, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, gdzie wybór jest ograniczony lub go nie ma.


Co daje aktywność fizyczna?
  • poprawia wydolność oddechową
  • polepsza krążenie
  • rozwija siłę mięśni
  • kształtuje koordynację ruchową
  • stymuluje układ nerwowy
  • opóźnia proces starzenia
  • działa antydepresyjnie
Uwaga! W każdym przypadku o możliwym rodzaju aktywności fizycznej powinien decydować lekarz!



Problemem jest dostępność architektoniczna, ale także „mentalna". Wciąż słychać o pracownikach dostosowanych pływalni, którzy nie chcą wpuścić osób z niepełnosprawnością, albo o właścicielach kortów, którzy zakazują gry wózkowiczom, bo zniszczą oni nawierzchnię. Niewielu też trenerów w siłowniach czy klubach fitness potrafi dostosować zestaw ćwiczeń do rodzaju i stopnia niepełnosprawności. Do tego należałoby dodać niejako tradycyjne kłopoty z niedostosowanym transportem. Paradoksalnie zatem sport osób z niepełnosprawnością prężniej rozwija się w niewielkich miejscowościach niż np. w stolicy, gdzie jest największa liczba dostosowanych obiektów, niskopodłogowy transport i bogata oferta aktywnego spędzania czasu.

- Aglomeracja stwarza osobom z niepełnosprawnością bardzo wiele form aktywności - twierdzi Krzysztof Kwapiszewski. - Mają centra handlowe, kina, pracę, studia. Sport schodzi na dalszy plan.

Szef stołecznego „Startu" uważa też, że w wielkich miastach długie dojazdy zniechęcają do treningów. W zajęciach przeważnie uczestniczą osoby, które mieszkają blisko. Zdecydowanie nie zgadza się z argumentem, że problemem jest brak pieniędzy, a także informacji o możliwościach uprawiania sportu. Jako przykład podaje ostatni pilotażowy projekt m.st. Warszawy.

We współpracy ze „Startem" w sześciu pływalniach stolicy prowadzone są darmowe zajęcia dla osób z niepełnosprawnością ruchową. Zapewniona jest opieka instruktora, nie trzeba nawet umieć pływać, można przyjść, spróbować, a na koniec posiedzieć w jacuzzi. Mimo prowadzonej od marca br. reklamy, w części basenów z trudem zebrano komplety, czyli po 20 osób.

- To nie jest tak, że ludzie nie wiedzą - stwierdza Krzysztof Kwapiszewski. - W Warszawie jest dużo propozycji. Kilka klubów oferuje w sumie prawie wszystkie dyscypliny dla osób niepełnosprawnych.
Problemem nie jest też wąska oferta. Swego czasu w stolicy zorganizowano nawet dostosowaną kręgielnię. - Pies z kulawą nogą nie przyszedł - komentuje Kwapiszewski.




Zajęcia w ramach klubów sportowych rozwiązują też częściowo problem zebrania w jednym miejscu kilku osób z podobną dysfunkcją i w zbliżonym wieku, aby można było uprawiać dyscypliny drużynowe.



Cel rehabilitacji
Może więc problem tkwi w braku nawyku aktywności, wewnętrznej potrzeby dbania o kondycję fizyczną?
- W 2004 roku przygotowaliśmy dla Ministerstwa Sportu ekspertyzę „Sport osób niepełnosprawnych w Polsce i na świecie" - mówi prof. Kosmol z AWF. - Zapytaliśmy osoby, które uprawiają sport na wysokim poziomie, ile czasu minęło od urazu do podjęcia działalności sportowej? Średnia oscyluje w granicy 10 lat... To oznacza, że ani rehabilitant, ani lekarz nie mieli istotnego wpływu na aktywizację tych łudzi w ich dalszym życiu.

Celem rehabilitacji jest przygotowanie człowieka do życia w społeczeństwie. Nie jest problemem usprawnić fizycznie czy mentalnie osobę ze specjalnymi potrzebami wtedy, gdy przebywa ona pod kontrolą rehabilitanta. Już w szpitalu trzeba pacjentów uczyć aktywności.

- Próbujemy uświadamiać studentom relacje między rehabilitacją a dalszym życiem osoby niepełnosprawnej, która w pewnym momencie będzie musiała zacząć samodzielnie funkcjonować - mówi prof. Kosmol. - Nie wystarczy stosowanie odpowiednich ćwiczeń usprawniających. Pytanie, jakie powinien zadać sobie rehabilitant, brzmi: czy nauczyłeś tę osobę radzenia sobie w życiu codziennym?




- Ogólnie całe społeczeństwo jest dosyć leniwe. Podczas pobytu w klinice pacjenci wykonują ćwiczenia, a w domu o nich zapominają - stwierdza prof. dr hab. n. med. Wanda Stryła, kierownik Katedry i Kliniki Rehabilitacji Ortopedyczno - Rehabilitacyjnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.

Zdaniem Krzysztofa Kwapiszewskiego, ludzie wiedzą że mogą, wiedzą gdzie i świadomie z tego nie korzystają.
- Ludzie stali się wygodni - uważa. - Wystarczy im jeden palec sprawny do operowania pilotem od telewizora. Trudno jest kogoś zmusić do aktywności, nie da się silą doprowadzić go do sali gimnastycznej.



Jeśli ktoś przed urazem nie był aktywny fizycznie, trudno oczekiwać, że będzie taki po nim. Z doświadczeń warszawskiego „Startu" wynika jednak, że większość trenujących to osoby po urazach. Zdecydowanie mniej jest tych, którzy się z dysfunkcją narządu ruchu urodzili. To może być pokłosie podejścia w szkołach do kultury fizycznej dzieci z niepełnosprawnością. Czasem, z obawy o pogłębienie dysfunkcji, nie pozwala się im ćwiczyć. Zdarza się, że nauczyciele WF nie wiedzą, co z takimi uczniami robić. Oni na ławce dla niećwiczących nie dowiedzą się, że wysiłek fizyczny nie jest tylko po to, żeby się męczyć. Nie będą wiedzieli, że na basenie jest fajnie, a sala gimnastyczna nie służy tylko do nudnej rehabilitacji. Na efekty nie trzeba długo czekać.




- Trudno ludzi wyciągnąć z domu - na-rzeka Antoni Szczuciński, prezes Stowarzyszenia Sportu, Turystyki i Rekreacji Osób z Dysfunkcją Wzroku „Smrek" z Bielska-Białej. - Młodego rodzina nie puszcza, a starszemu mówią: „A po co ci to, jeszcze coś ci się stanie. Kto cię będzie leczył, jak zawału dostaniesz?". Nie wiedzą, że w ten sposób to on się od zawału oddala.



W zdrowym ciele...
Wysiłek fizyczny jest częścią procesu rehabilitacji. Przyczynia się do poprawy zdrowia i utrzymania kondycji.
- Aktywność fizyczna działa na cały organizm, poprawia wydolność oddechową, krążenia, siłę mięsni, sprawność, koordynację ruchową, działa stymulująco na ośrodkowy układ nerwowy, no i opóźnia proces starzenia - tłumaczy prof. Stryła. - Żadna tabletka nie zastąpi ruchu. Jest to też czynnik antydepresyjny, motywujący do działania. Myśli są skierowane nie na siebie, a na zadanie do wykonania.

Badania wskazują, że osoby z niepełnosprawnością aktywne fizycznie są w ogóle aktywne. Sport na pewno pomaga im też uwierzyć we własne siły. Czy jest on jednak dla każdego?

- Nie mówmy o sporcie, bo ten kojarzy się przede wszystkim z wyczynem - zastrzega prof. Kosmol. - Powinniśmy mówić o aktywności ruchowej, kulturze fizycznej, czyli o wychowaniu do dbałości o siebie w ujęciu fizycznym i duchowym. Takie postrzeganie aktywności ruchowej jest niezbędne każdemu.

Jak wziąć się za siebie?

1. Realnie oceń możliwości. Nie zaczynaj od dużego wysiłku.

2. Zapytaj lekarza, jaki wysiłek fizyczny możesz podjąć, a jaki jest niewskazany.

3. Rozejrzyj się po okolicy, poznaj ofertę klubów sportowych. W internecie szukaj np.:
  • jednostek zrzeszonych w Polskim Związku Sportu Niepełnosprawnych „Start": www.niepeł-nosprawni.pl/files/www.niepelnosprawni.pl/public/formularze/adresy_start.doc
  • oddziałów PTTK, które wyróżniają się w działaniach na rzecz osób z niepełnosprawnością: www.pttk.pl/aktywna/tacysami
  • klubów sportowych osób niewidomych i niedowidzących: www.cross.org.pl/kluby
  • klubów sportowych osób niesłyszących: www.pfsn.pl

4. Nie ograniczaj się jednak do klubów dla osób z niepełnosprawnością. Możesz robić coś sam lub udać się do dostosowanych obiektów:
  • lista basenów w całym kraju: www.basenywpolsce.pl
  • ogólnopolski spis klubów fitness i nie tylko: www.fit.pl/mapa-well-ness/fitnessJduby/0/0,0.html
  • lista klubów różnych dyscyplin: www.pora.pl/polska/sport-i-fitness
5. Popytaj wśród rodziny i znajomych. Może ktoś chciałby pomóc - pochodzić razem na zajęcia, przynajmniej na początku.
6. Po prostu - odważ się i spróbuj!



Pozostaje tylko jeden warunek. Należy pamiętać, że to lekarz określa, jaki wysiłek można wykonywać, a jaki jest niewskazany. Niestety, część lekarzy wychodzi z założenia, że jeśli ktoś ma niepełnosprawność, to sportu uprawiać nie może.

- Lekarze mają swoje argumenty, to nie podlega dyskusji - zaznacza prof. Kosmol. - Reakcje organizmu osób np. z uszkodzeniem rdzenia kręgowego w czasie wysiłku mogą być różne. U osoby pełnosprawnej wraz ze wzrostem wysiłku wzrasta ciśnienie, natomiast u osoby po urazie kręgosłupa może być odwrotnie. Lekarze mają świadomość istniejących zagrożeń.

Ważne są: odpowiednia intensywność oraz rodzaj aktywności. Wszystko zależy od konkretnej osoby. Często sami lekarze nie są zgodni. Część lekarzy kardiologów będzie zakazywać wysiłku osobom chorym na serce, inni powiedzą, że to właśnie najlepsza terapia.

- Jeżeli ktoś ma niewydolność serca, obrzęki kończyn czy problemy zakrzepowe, to wzmożona aktywność może mu zaszkodzić - przyznaje prof. Stryła. - Trzeba jednak pacjenta indywidualnie ocenić. Myślę, że każdemu można dobrać odpowiedni rodzaj aktywności fizycznej, bo nawet spacer poprawia lub utrzymuje w dobrej formie siłę mięśni i zakres ruchu w stawach. Z pewnością brak ruchu przynosi więcej szkody niż ruch.



Wbrew opinii części lekarzy, aktywność ruchowa jest też dla osób z dysfunkcją wzroku. Mało tego, specjaliści mówią, że dzieci i młodzież z osłabionym widzeniem powinny być aktywne fizycznie, bo polepsza to ukrwienie oka.

- Owszem, jest kilka schorzeń, które nie tyle wykluczają ruch, ile nakazują ruch ostrożny, z zachowaniem pewnych reguł, np. przy jaskrze będzie to nagłe schylanie się. – tłumaczy Antoni Szczuciński – Z drugiej strony utrata wzroku w wyniku cukrzycy może być właśnie efektem braku ruchu. Przy cukrzycy ruch jest jednym z czynników obniżających cukier w sposób naturalny. U ociemniałych cukrzyków, szczególny nacisk powinno się kłaść właśnie na możliwość rekreacji ruchowej, niemalże w ramach metodycznej terapii.




Oczywiście, przy dobieraniu rodzaju aktywności fizycznej z uwagi na typ dysfunkcji nie można pomijać preferencji zainteresowanego. Wybór mniej lub bardziej adaptowanych rodzajów aktywności jest bardzo duży. Osoby z niepełnosprawnością ruchową mają możliwość uprawiania wielu dyscyplin - od bocci przeznaczonej nawet dla ludzi najbardziej poszkodowanych, po efektowne rugby na wózkach. Osoby z dysfunkcją wzroku mogą z przewodnikami chodzić po górach i jeździć na rowerach. Osoby z niepełnosprawnością intelektualną, a także niesłyszący mogą uprawiać większość dyscyplin, łącznie z piłką nożną. Dla wszystkich zaś są spacery i przeróżne formy turystyki.



Zasmakować życia
Maria Maranda, prezes Oddziału Regionalnego PTTK w Białymstoku, od 15 lat organizuje imprezy turystyczne dla osób z niepełnosprawnościami.

- Ludzie często nie wiedzą, że można w ogóle wyjść z domu - mówi. - Mam takich uczestników, dla których wyjazd na rejs czy rajd na powitanie lata jest jedynym w roku wyjazdem na świeże powietrze...

Maria Maranda zaczynała propagowanie turystyki wśród młodych ludzi wózkach. Drukowała w prasie ogłoszenia, szukała chętnych na własną rękę. Pojawiło się 50 młodych ludzi z rodzicami, potem ta grupa się rozrastała o inne osoby z niepełnosprawnościami: niewidomych, ze schizofrenią, z zespołem Downa. Wspólnie poznawali Białystok, pływali po jeziorach, topili Marzannę, brali udział w rajdach, wyścigach wózkowiczów, piekli ziemniaki na ognisku. Dzięki pani Marii zasmakowali życia. Turystyka też jest ruchem, poznawaniem innego miejsca niż własny dom.

- To przede wszystkim cudowne emocje - mówi Maria Maranda. - Pojawia się radość ze święta, jakim jest spotkanie z naturą, zachwyt, że można pojechać i popatrzeć. Turystyka daje lepsze wyniki w rehabilitacji niż zajęcia w zatłoczonej sali.

Maria Maranda nie ma wątpliwości, że turystyka jest aktywnością nawet dla osób ze sprzężoną niepełnosprawnością.
- Mam przed oczami chłopaka, który nie mówi, nie rusza się, samodzielnie nie zje ani się nie ubierze - opowiada - a każdy jego wyjazd w teren owocuje wierszami i obrazami.

Ważne, aby znalazła się osoba, która chce taką turystykę organizować i potrafi zarazić ideą innych. Potrzebni są opiekunowie, a dla osób niewidomych - przewodnicy. Nie musi ich być wielu. Turystykę i aktywny wypoczynek uprawiać można i samodzielnie. Organizm nie zapomni tego, co się dla niego zrobiło.



Komentarz

  • w sporcie zdrowie
    Wiktor
    13.10.2008, 23:18
    Świetny artykuł. Uważam, że każda osoba niepełnosprawna potrzebuje rehabilitacji połączonej ze sportem. Osiągnąć sukcesy można nawet przy znacznej niepełnosprawności. Dla mnie było by lepszym rozwiązaniem znaleźć odpowiednie placówki sportowe, żeby móc zająć się sobą, no i oczywiście poprawić nie tylko swoją fizyczność, ale i samopoczucie. Tylko, ile kosztuje taka rehabilitacja, stanowi dla mnie problem. Pozdrawiam

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas