Znalezione, nie kradzione?

Pewien Olsztynianin z niepełnosprawnością zostawił przed budynkiem swój wózek inwalidzki, który do jego powrotu zdążył „zniknąć”. Tymczasem w kamerze monitoringu pojawiła się kobieta z pustym wózkiem inwalidzkim. Twierdziła, że znalazła go przy śmietniku – podaje portal Olsztyn.wm.pl.
Wózek o wartości 10 tys. zł został na godzinę pozostawiony przy olsztyńskiej ulicy Westerplatte. Gdy mężczyzna wrócił i nie zobaczył swojego wózka, zadzwonił na policję.
Wózek dla schorowanej matki
Dzięki kamerom miejskiego monitoringu funkcjonariusze namierzyli wózek poszkodowanego. Okazało się, że sprawczynią była 63-letnia kobieta, która, jak twierdzi, jedynie wzięła wózek spod śmietnika dla swojej schorowanej matki.
Wózek został zwrócony właścicielowi, a policja sprawdza wersję wydarzeń kobiety.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Protest przeciwko absurdom polskiego orzecznictwa
- Korzystne zmiany w systemie orzekania o niepełnosprawności coraz bliżej
- Światowy Dzień Walki z Depresją: Jak dorosły może pomóc dziecku w kryzysie?
- Edukacja bez barier - Badaniu dotyczące wyzwań edukacyjnych stojących przed młodymi osobami z niepełnosprawnością wzrokową
- Klątwa Titonosa
Dodaj komentarz