Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Koszmarna podróż pociągiem. PKP Intercity ukarze kasjerkę i firmę ochroniarską

13.08.2015
Autor: oprac. Mateusz Różański, fot. Marta Kuśmierz
Źródło: Facebook,
Wagon pociągu przy niskim peronie

PKP Intercity wyciągnie konsekwencje w stosunku do pracownika kas i firmy ochroniarskiej, którzy nie udzielili wsparcia poruszającej się na wózku Dianie Bulandzie. W tym tygodniu media obiegła dramatyczna historia jej podróży pociągiem.

„Właśnie jadę do Katowic. Kupiłam bilet na DOSTOSOWANY POCIAG, Pani w biurze obsługi klienta sama zaoferowała mi ten pociąg i wagon. Na bilecie mam piękny napis „wagon dla inwalidy”. A teraz rzeczywistość! Samemu trzeba zgłosić w PKP, że jedzie osoba na wózku danym pociągiem i potrzebuje pomocy, PKP sobie nie mieli tego w systemie. Ok, znalazłam kwestionariusz zgłoszenia, zgłosiłam. W niedzielę dzwoni do mnie oburzona pani z infolinii, że przecież ten pociąg NIE JEST DOSTOSOWANY I CZEGO JA CHCE??? I JAK KUPUJE BILETY???” – to fragment emocjonalnego wpisu Diany Bulandy na Facebooku, który był jedynie początkiem jej przygód z pracownikami kolei.

Kierownik ochrony zabronił pomagać

Po wytłumaczeniu całej sytuacji, pasażerka była przekonana, że – zgodnie z wytycznymi kolejarzy – będzie jej zapewnione właściwe wsparcie i resztę podróży spędzi w komfortowych warunkach.

„Umówiona z ochrona PKP (oni odpowiadają za asystę osób z niepełnosprawnością); dowiedziałam się od Pana kierownika ochrony, że mój pociąg na peronie stoi, ale ja do niego nie wejdę, bo winda nie działa, a oni mnie nie wniosą i że mam sobie pójść do kasy pkp i jakoś rozwiązać sytuację, 4 wielkich jak dęby panów stoi i ma mnie w poważaniu. W kasie pan rozkłada ręce i woła ochroniarzy. Powoli truptaja do kasy, kłócą sie, że nie pomogą” – opisuje sytuację na dworcu Diana Bulanda.

W tej sytuacji postanowiła poprosić o pomoc znajdujących się na dworcu podróżnych.

„Jeden ochroniarz sie łamie, bierze mój wózek, wnosi po schodach, mnie wnosi inna osoba, ktoś inny bagaże, nie wiem kto, bo jestem już w wielkim stresie. Reszta ochroniarskich muminków wchodzi za nami na peron i się głupio gapi, dalej nie pomoże. Sami znajdujemy wagon i konduktora. Ten pokazuje wejście i prosi ochroniarzy, żeby pomogli mi wejść, Ci gapia sie i mówią, że kierownik zmiany zabronił mi pomagać i znów batalia. Ludzie się złoszczą, są za mną, mnie już nerwy puszczają, poniżono mnie już wystarczająco (zaczynam płakać w stresie) i znów, ktoś bierze walizki, jest pomoc, ale nie od pkp, te sie gapi i tyle. W pociągu jest wagon i przedział z logiem wózka inwalidzkiego, oczywiście osoba na wózku do niego nie wjedzie” – relacjonuje.

Ostatecznie Diana Buloanda została usadowiona na wózku przy... toalecie, przez co przez całą podróż była narażona na związane z taką lokalizacją niemiłe wrażenia.

PKP Intercity zapowiada konsekwencje personalne

Post zamieszczony przez pasażerkę bardzo szybko obiegł Facebooka – do tej pory udostępniło go 19355 osób. Sprawą szybko zajęły się media, a także samo PKP Intercity.

„Sytuacja, na którą została narażona nasza pasażerka – pani Diana – jest niedopuszczalna i nie powinna mieć miejsca. Po uzyskaniu szczegółów dotyczących podróży zdiagnozowaliśmy zaistniałe nieprawidłowości i wyciągniemy surowe konsekwencje personalne” – czytamy w oficjalnym oświadczeniu na stronie PKP Intercity.

Zarząd spółki zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji względem pracowników, którzy nie wywiązali się ze swych obowiązków, a także wynagrodzenie pasażerce wszelkich niedogodności, które ją spotkały. Zgodnie z informacją prasową, w spółce trwa wewnętrzny audyt, którego celem jest wyeliminowanie możliwości wystąpienia podobnych zdarzeń w przyszłości. Bierze w nim udział konsultant PKP Intercity ds. pasażerów z niepełnosprawnościami, który sam porusza się na wózku.

Komentarz

  • To ta dobra zmiana
    Ferdynand K.
    02.04.2019, 13:15
    Przyjazne niepełnosprawnym państwo, bo to raczej jeszcze państwowy twór. A spróbujcie coś się dowiedzieć, szukać pomocy lub reklamować, infolinia słonopłatna ponad zeta za minutę, to może wyjść większa kwota niż bilet na krótkiej trasie, zanim coś załatwisz, to po co wozić. Dobra zmiana to wielki pic Panie Morawiecki, jak Ty nam bzdury prosto w oczy tak my Panu. ODPŁACIMY PRZY URNIE.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas