Biorę sprawy w swoje ręce
Zaczęła się kadencja nowego Prezydenta RP, Andrzej Dudy. Tymczasem trwa już kampania przed wyborami parlamentarnymi. Ciekawe, czy będzie miała taką bohaterkę, jaką miała kampania prezydencka, czyli Bogumiłę Dawidowicz?
Agnieszka Fiedorowicz: Głosowała Pani w wyborach prezydenckich?
Bogumiła Dawidowicz: Dwa razy! Na Andrzeja Dudę. W I turze głosowałam w Szczecinie, gdzie mieszkam, w II poza miejscem zamieszkania, w Warszawie.
Jak Pani ocenia dostosowanie lokali wyborczych do potrzeb osób z niepełnosprawnością?
W Szczecinie lokale są niedostosowane, w I turze komisja wyniosła mi urnę przed budynek, bo nie mogłam się dostać do środka. Ale w Warszawie jest niewiele lepiej. Urzędnicy polecili mi dostosowany lokal w szkole podstawowej przy ul. Ogrodowej na Woli. Był tam podnośnik, obok schodów, ale miałam bardzo duże trudności z dostaniem się na niego, a mój wózek się nie mieścił. To zresztą jest dość częste. Wiele jest, także w Warszawie, archaicznych wind, zbyt wąskich, dostępnych tylko dla małych, ręcznych wózków, tak jakby inwalida tylko na takim jeździł. Ale w końcu zagłosowałam. To dla mnie bardzo ważne, zawsze głosuję w wyborach.
A Pani znajomi i przyjaciele z niepełnosprawnością, głosują?
Wielu znajomych ze względu na problemy z dostosowanymi lokalami w ogóle nie chodzi na wybory. Mam niewidomych przyjaciół, którzy mieli do tej pory trudności, bo zawsze musieli kogoś brać ze sobą, kto im pomoże zagłosować. W tych wyborach skorzystali z nakładek brajlowskich, bardzo chwalą to rozwiązanie.
Polityka to Pani pasja?
Po tym, jak zaatakowałam Bronisława Komorowskiego, media chciały ze mnie zrobić aparatczyka PiS, ale ja nigdy nie byłam działaczką partii. W wyborach samorządowych założyłam Komitet Wyborczy Wyborców „Inwalida też Człowiek – Bogumiła Dawidowicz”.
Akcja z prezydentem Komorowskim, gdy „dopadła” go Pani na ulicy, by porozmawiać z nim o zniżkach na przejazdy koleją, nie była „ustawką”?
Skąd! Ja sama z siebie przejeżdżałam i postanowiłam, że Komorowskiego zaatakuję. W poprzednich wyborach podlizał się studentom i dał im zniżki na kolej. Niby i o nas też walczyli, ale ostatecznie tylko studenci dostali. Chciałam, żeby po tych wyborach i nam, niepełnosprawnym, coś się dostało. Bardzo źle to wyszło, ale nie chciałam źle; chciałam, żeby nasze problemy zaczęły być poruszane w kampanii.
A jakimi problemami, Pani zdaniem, prezydent powinien się zająć?
Przede wszystkim dostosowaniem komunikacji, a szczególnie kolei, która jest w fatalnym stanie. Na dworcu w Warszawie jest nieźle, ale proszę przyjechać do Szczecina. Dojeżdżając do dworca, można sobie wózek rozwalić, perony są niedostosowane, a tabor? Ja często z wózkiem nie mogę zmieścić się do pociągu! Kiedy prezydent zaprosił mnie na rozmowę, powiedziałam: „Ministra transportu mi pan poprosi, bo na kolei jest bałagan, w Zachodniopomorskiem nie ma jednego dostosowanego dworca”.
Często Pani podróżuje koleją?
Tak, lubię podróżować, ale do wielu znajomych w małych miejscowościach nie mam jak dojechać, bo pociągi, dworce, i autobusy są niedostosowane. Myślałam, że jak opowiem o tym Komorowskiemu, to on coś zrobi. Ja zawsze biorę sprawy w swoje ręce.
Czym się Pani zajmuje na co dzień?
Jestem na rencie, opiekuję się bratem, który podobnie jak ja jest niepełnosprawny. Tata zmarł, gdy byłam jeszcze w podstawówce, mama zajmowała się nami dwojgiem, ale też już nie żyje. Mamy z bratem jeden wózek elektryczny, nie udało nam się uzyskać drugiego, powiedzieli, że mamy się dzielić jednym. Obojgu nam sztywnieje przez chorobę całe ciało. Jestem coraz mniej sprawna, nawet chleba dobrze nie ukroję. Ale muszę sobie radzić sama.
A z Andrzejem Dudą udało się Pani porozmawiać?
Tak, rozmawialiśmy po debacie prezydenckiej w telewizji. Zaproponował mi współpracę, bym doradzała w sprawie barier osób niepełnosprawnych. Zobaczymy, jak będzie.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Komentarz