Janina Ochojska – Osobowość bez barier 2012 (nagroda specjalna z okazji X konkursu)
Jak wiele niespodzianek może kryć w swoim życiorysie niewielka kobieta o ciepłym uśmiechu? Słuchając opowieści o losach Janiny Ochojskiej, trudno powstrzymać się od zdumienia. To, co wiadomo o niej powszechnie: że jest założycielką i szefową Polskiej Akcji Humanitarnej i że porusza się o kulach, to zaledwie ułamek jej historii.
Jako bardzo mała dziewczynka zapadła na chorobę Heinego-Medina, w wyniku której stała się osobą z niepełnosprawnością. Ówczesne warunki socjalne nie pozwalały na to, aby mogła być wychowywana przez własną rodzinę. Z tego powodu dzieciństwo spędziła w Ośrodku dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej w Świebodzinie. Placówkę prowadził wybitny lekarz i wychowawca Lech Wierusz, który zaszczepił małej Jance przekonanie, że niepełnosprawność jest jej darem. Janina Ochojska często cytuje go w wywiadach: „Wy możecie więcej, a nie mniej. Wam dano, a nie odebrano”.
Z takim „posagiem" skończyła liceum w Zabrzu, a następnie astronomię na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. Zaangażowała się przy tym w działalność opozycyjną i działała w Duszpasterstwie Akademickim oo. Jezuitów. Po studiach przez kilka lat pracowała w Centrum Astrofizyki PAN w Toruniu.
Niezgoda na rzeczywistość
Znaczący dla w niej okazał się rok 1984, kiedy wyjechała na operację do Francji. Przełom nastąpił jednak nie w leczeniu, ale jej myśleniu o świecie. Janina Ochojska spotkała się wówczas z ideą pomocy humanitarnej i została wolontariuszką fundacji EquiLibre. Była połowa lat 80., w związku z czym jej aktywność skupiła się przede wszystkim na zdobyciu kontaktów i koordynowaniu pomocy dla Polski. W 1992 roku stanęła na czele konwoju, który – jeszcze pod egidą EquiLibre – wyruszył z pomocą humanitarną do Sarajewa. Dwa lata później założyła Polską Akcję Humanitarną (PAH).
W ciągu 20 lat działalności PAH dotarła z pomocą do licznych miejsc konfliktów i katastrof naturalnych. Janina Ochojska osobiście uczestniczy w dostarczaniu w zagrożone rejony leków, żywności i innych podstawowych środków niezbędnych do przeżycia. Przez lata charakter pomocy świadczonej przez założoną przez nią organizację ewoluuje – od działań doraźnych, wynikających z odruchu serca, w kierunku długotrwałego wspierania rozwoju rejonów dotkniętych wojną lub kataklizmem i zorganizowanych stałych misji.
Jak radzi sobie w takich sytuacjach Janina Ochojska, która zmaga się z własnymi ograniczeniami? Odpowiada, że nie wyobraża sobie innego życia. Jej aktywność jest napędzana ciągłą świadomością tego, jak wiele jest jeszcze do zrobienia, i niezgodą na to, że codziennie 26 tys. osób na świecie umiera z głodu. Przyznaje, że bardzo pomogło jej wychowanie na „dzielną niepełnosprawną” – w ośrodku, w którym dorastała, wkładano dużo wysiłku w to, aby usamodzielnić podopiecznych. Dziś Janina Ochojska stoi na czele dużej organizacji, która w istotny sposób poprawia życie potrzebujących ludzi na całym świecie. Jako osoba z ogromną wrażliwością wybrała sobie taką drogę i konsekwentnie nią podąża.
Artykuł pochodzi z magazynu „Integracja”, nr 5/2012
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz