Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Telewizję publiczną czeka rewolucja

22.08.2008
Autor: Lidia Geringer de Oedenberg, Oprac. Marcin Urban, Fot. Wikimedia Commons
Źródło: Parlament Magazine

Wprowadzenie podpisów we wszystkich programach będzie prawdziwą rewolucją w publicznych stacjach telewizyjnych – pisze Lidia Geringer de Oedenberg, posłanka do Parlamentu Europejskiego na łamach ''Parlament Magazine''.

Na zdjęciu: telewizorPodczas kwietniowej sesji plenarnej w Brukseli przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Pöttering ogłosił przyjęcie pisemnej deklaracji, która wspiera wprowadzenie podpisów we wszystkich programach nadawanych przez telewizje publiczne na terenie Unii Europejskiej. Deklaracja uzyskała poparcie 427 deputowanych i została skierowana do Komisji Europejskiej. Ta przygotuje projekt odpowiednich zapisów prawnych.

Inicjatywa ma na celu ułatwienie osobom mającym problemy ze słuchem odbioru wszystkich audycji nadawanych przez telewizje publiczne, także tych nadawanych "na żywo". Podpisy nie zastąpią dubbingu, czy głosu lektora. Będą dodatkową opcją.

W Unii Europejskiej 83 miliony osób ma problemy ze słuchem lub nie słyszy w ogóle. Wraz z postępującym procesem starzenia się społeczeństw problem ten będzie narastał. Obecnie 55,5 proc. osób w wieku powyżej 60 i 93 proc. w wieku powyżej 80 lat ma wadę słuchu. W 2015 roku liczba niesłyszących wzrośnie do 90,5 miliona.

Podczas zgromadzenia Rady Europy w 2004 uznano telewizję publiczną za jedną z najważniejszych instytucji socjo-politycznych XX wieku. Od kiedy debata polityczna przeniosła się na szklany ekran, podpisy w programach stały się ważnym narzędziem dla rozwoju demokracji. Osoby niesłyszące, które nie są w stanie śledzić rozwoju wydarzeń nie biorą udziału w wyborach i w konsekwencji zostają wykluczone z demokratycznej wspólnoty.

W 2003 roku Parlament Europejski przyjął rezolucję, która zobowiązała kraje członkowskie UE do opracowania narodowych planów ułatwienia osobom z niepełnosprawnością percepcji programów telewizyjnych.

Podpisy pojawiają się już w wielu publicznych i prywatnych kanałach telewizyjnych. Jednak liczba programów opatrzonych nimi ciągle się zmienia. Czasami pojawiają się w programach informacyjnych, innym razem w reklamach. Zależy to od obowiązków wynikających z lokalnego prawa lub dobrej woli nadawcy.

Pionierem podpisów jest stacja BBC, która wprowadziła je już w latach 80-tych. W kwietniu tego roku jako jedyna na świecie nadawała wszystkie swoje programy z wyświetlanym tekstem dla osób niesłyszących. Jest to efektem wprowadzenia w Wielkiej Brytanii w 2003 roku ustawy o mediach i telekomunikacji, która zobligowała nadawców telewizyjnych do emitowania przynajmniej 80 proc. programów z podpisami. W 2010 roku próg ten zostanie podniesiony do 90 proc.

We Francji pierwsze regulacje prawne dotyczące podpisów wprowadzono w 1984 roku. Obecne prawo przewiduje, że wszystkie stacje docierające do co najmniej 2,5 procenta francuskich telewidzów muszą do 2010 roku wprowadzić podpisy. Aktualnie pojawiają się one w 25-35 proc. programów. W Holandii podpisy ma 75 proc. programów nadawanych przez telewizję publiczną. Do 2010 obowiązek obejmie wszystkie programy w stacjach publicznych i prywatnych. W Hiszpanii podpisy pojawiają się w 25-50 proc. programów, w Norwegii i Szwecji w 50 proc., w Irlandii w około 90 proc. audycji nadawanych między godz. 18.30 a 23.30. W Niemczech produkuje się rocznie 1000 godzin programów z podpisami. W Danii z powodu braku odpowiednich regulacji prawnych podpisy ma 23 proc. audycji.

Właściciele stacji telewizyjnych brak podpisów często tłumaczą ich wysokim kosztem produkcji. Tymczasem w Holandii wydatki na przygotowanie podpisów stanowią zaledwie 1 proc. całkowitego budżetu stacji. Najwyższe koszty są na początku. Później następuje efekt skali i wraz z rozwojem projektu nakłady ulegają minimalizacji.

Ponadto podpisy mogą przynosić zysk w postaci wyższej oglądalności. Podpisy są adresowane głównie do osób niesłyszących, ale korzystają z nich wszyscy. W Wielkiej Brytanii opcję oglądania filmów z podpisami wybiera 6 milionów telewidzów. Ułatwienia jakie wiążą się z podpisami docenia wiele osób. Dzięki nim dzieci uczą się czytać oglądając ulubione bajki, a obcokrajowcy doskonalą zdolności językowe.

Tak, więc dlaczego tak wiele stacji telewizyjnych w Europie nie wprowadziło jeszcze podpisów? Dzieje się tak z powodu braku odpowiednich przepisów na poziomie prawa narodowego. Ideą, forsowaną między innymi przez Lidię Geringer de Oedenberg, polską europosłankę, jest ustanowienie takiego obowiązku na szczeblu europejskim.

Wprowadzenie odpowiedniej dyrektywy zajmie trochę czasu i będzie wymagało okresu przejściowego, ale wywoła prawdziwą rewolucję w publicznych stacjach telewizyjnych i otworzy dostęp do informacji dla milionów Europejczyków.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas