Stare problemy, nowe pomysły
Wyjątkowi ludzie spotkali się w Warszawie, aby opowiedzieć o realizowanych w swoich krajach, nowatorskich projektach mających na celu poprawę sytuacji osób niepełnosprawnych. Osobowości te łączy ASHOKA, która wyszukuje, zrzesza i wspiera innowatorów w budowaniu społeczeństwa równych szans.
Niemcy – odkryć co niewidoczne
W Niemczech powstały dwa niezwykłe projekty. Wymyślił je dr Andreas Ileinecke, założyciel firmy ''Consens", zajmującej się rozwojem nowych modeli komunikacji i integracji społecznej. Są to wystawy, które pozwalają osobom sprawnym poznać świat ludzi niewidomych i głuchych. Pierwsza nosi nazwę ''Dialog w ciemności". Prowadzą ją osoby niewidome jako przewodnicy osób widzących. Koncepcja jest prosta: do specjalnie do tego celu zaprojektowanego i kompletnie ciemnego pomieszczenia, składającego się z kilku pokoi, wchodzą w małych grupach goście odwiedzający wystawę. W każdym jest nagłośnienie, które realistycznie oddaje środowiska dźwiękowe znane uczestnikom, m.in. zatłoczone skrzyżowanie, wypełniony ludźmi bar, park, galerię, pokój gościnny w domu.
Już po chwili widać, że uczestnicy nie wiedzą, jak się zachować, czują się niepewnie, zastanawiają się, co zrobić i w którą stronę się udać. Niektórzy odczuwają niepokój, a nawet strach i chcą wyjść z pomieszczenia. W pewnym momencie odzywa się do nich osoba, która wyjaśnia, że nie widzi, lecz pomoże im nauczyć się pokonać trudności. Dla większości to zupełnie nowe doświadczenie. W nowym środowisku dochodzi do odwrócenia ról: ludzie zdrowi stają się bezradni i niepełnosprawni, natomiast osoby niewidome to ich nauczyciele, ponieważ lepiej poruszają się w terenie bez światła i wiedzą, jak sobie poradzić. Dają poczucie bezpieczeństwa i pewności. Tu są osobami sprawnymi. Dzięki nowemu doświadczeniu uczestnicy inaczej patrzą na niepełnosprawność - i na to, co różni niepełnosprawność od sprawności. Skłania to też do postawienia na nowo pytania, kto jest osobą niepełnosprawną, a kto nie jest.
Dr Andreas Heinecke stworzył dwa projekty, które przyniosły mu popularność na całym swiecie, Fot. E. Strasenburg, Arch. Projektu Dialog in the dark
- Życie bez światła, kolorów, kształtów i obrazów wydaje się czymś poza naszą wyobraźnią - mówi dr Andreas Heinecke. - Nasze najsilniejsze doznania związane są ze wzrokiem. Myślimy obrazami, śnimy obrazami i mówimy obrazami. Dlatego w naszym języku ślepota ma negatywny obraz, jest synonimem defektu, dezorientacji i ignorancji. Jedynym sposobem, aby się czegoś od siebie i o sobie nauczyć, jest bezpośredni kontakt. Tylko wtedy możemy zmienić swoje nastawienie, sposób myślenia o innych. ''Dialog w ciemności" zmienia postrzeganie osoby niewidomej i w ogóle osób niepełnosprawnych.
''Dialog w ciemności" to platforma komunikacji i zbliżenia między innymi kulturami. U ludzi widzących zmienia postrzeganie niewidomych, a u niewidomych tworzy doświadczenie przydatności w społeczeństwie. Tak dzieje się wszędzie, gdzie pojawia się wystawa, a była pokazywana w 22 krajach i obejrzało ją ponad 5 min ludzi. Zatrudniono przy niej ok. 5 tys. niewidomych osób. Ogromny sukces wystawy sprawił, że jej autor stworzył nowy projekt - ''Dialog w ciszy". Tym razem osoby niesłyszące były przewodnikami odwiedzających. Zaproszono przybyłych w świat ciszy, gdzie słucha się oczyma, a mówi rękoma, gestykulacją i ciałem. Mają założone słuchawki i aby się porozumieć, muszą wykorzystać inne formy ekspresji niż język. Niesłyszący są tu kompetentnymi przewodnikami. Uczą i pomagają słyszącym odkryć własne środki komunikacji i ekspresji w celu porozumienia się, np. obrazy przedstawiane na zdjęciach mają oni opisać językiem ciała i emocjami. W innym pomieszczeniu uczestnicy uczą się podstawowych znaków języka migowego, aby potem spróbować, np. w barze coś zamówić, tylko migając.
Wystawa wymaga aktywnego uczestnictwa wszystkich gości.
Jak wyjaśnia dr Andreas Heinecke, ''Dialog w ciszy" nie jest instalacją symulującą głuchotę. To platforma, na której przełamuje się bariery. Uczestnicy mogą zanurzyć się w nieznaną im rzeczywistość i przedefiniować pojęcia: niepełnosprawność, sprawność, inność i podobieństwo. Opuszczając wystawę, lepiej rozumieją znaczenie komunikacji, niewerbalne sygnały i świat ludzi głuchych.
InnowatorzyASHOKA jest międzynarodową organizacją, która wyszykuje i zrzesza wyjątkowe osobowości, wprowadzające innowacyjne, systemowe rozwiązania problemów społecznych. Misją ASHOKI jest budowanie społeczeństwa obywatelskiego, w którym każdy ma możliwość rozwoju i dostaje wsparcie do wprowadzania zmiany społecznej. Działalność ASHOKI finansują fundacje i osoby prywatne. Od chwili założenia (1981r.) organizacja zrzesza ponad 2 tys. innowatorów z 70 krajów. Jej członkowie pracują m.in. na rzecz dzieci i dorosłych z autyzmem, ochrony środowiska naturalnego, osób niepełnosprawnych, edukacji dzieci i młodzieży, budowania demokratycznego społeczeństwa i walki z bezrobociem. (www.ashoka.pl, www.ashoka.org) |
Argentyna – najważniejszy jest mózg
W Argentynie od kilku lat działa pozarządowa organizacja ''La Usina". Jest jedną z najlepiej rozpoznawanych w kraju. Założyła ją Beatriz Pellizzari, która 20 lat temu przeżyła dramatyczny wypadek samochodowy. Po długiej rehabilitacji i późniejszych doświadczeniach postanowiła działać, aby doprowadzić do pełnego uczestnictwa osób niepełnosprawnych w życiu społecznym, ponieważ sama opieka i działania filantropijne nie wpływają na zmianę świadomości społecznej.
Charakter pracy organizacji najlepiej oddaje zdanie: ''Złamałem nogi, ale nie mój mózg!". Przekłada się to na podejmowane działania, które skupiają się na dostrzeganiu możliwości, a nie niepełnosprawności.
Każdego roku organizacja przygotowuje dużą kampanię medialną, która powstaje na kanwie pomysłów zaproponowanych przez studentów. We wszystkich szkołach wyższych w kraju ''La Usina" organizuje konkurs na reklamę promującą integrację społeczną. Odzew jest ogromny. W konkursie biorą udział 53 uniwersytety i szkoły wyższe. Ze zgłoszonych prac wybierane są najciekawsze. Na przykład jedna z reklam pokazuje studenta z książkami idącego o kulach. W pewnym momencie odwraca się i pyta: ''Dlaczego patrząc na osobę, myślimy o jej niepełnosprawności, a nie po prostu o tym, że studiuje?". Na innej reklamie telewizyjnej wśród pływających w basenie ludzi była osoba z zespołem Downa, a w nagłówku napis: ''Gonzalo Fernandez ma zespół Downa. Czy dla ciebie ma to znaczenie? Dla wody także nie ma".
Ważną częścią działalności ''La Usiny" jest wspieranie lokalnych organizacji i stowarzyszeń osób niepełnosprawnych. Do odległych regionów kraju często nie docierają nowe rozwiązania i informacje. ''La Usina" oferuje więc mieszkającym tam ludziom bezpłatne konsultacje i porady. Współpracuje też z regionalnymi instytucjami samorządowymi, dzieląc się dobrymi praktykami.
- Staramy się zmienić opinię publiczną i regulacje prawne - mówi Beatriz Pellizzari. - W ciągu ostatnich 5 lat opublikowaliśmy 600 artykułów poświęconych problematyce osób niepełnosprawnych. W naszych działaniach dużo miejsca poświęcamy przełamywaniu stereotypów, bo w Argentynie, jak i na świecie ludzie traktują niepełnosprawnych jak superherosów albo biednych ludzi, którym trzeba współczuć. Z nimi się nie pracuje, razem nie studiuje i rzadko przyjaźni. W Argentynie aż 90 proc. osób niepełnosprawnych nie pracuje i nie szuka pracy. A ci, którzy pracują, wykonują słabo opłacane zajęcia. Nie oferuje im się szkoleń zawodowych, a edukacja nie zachęca do podjęcia pracy. Wsparcie ze strony rządu jest minimalne, więc zatrudnianiem i szkoleniami zajmują się organizacje pozarządowe. Jest jeszcze wiele do zrobienia, aby stworzyć społeczeństwo solidarności międzyludzkiej, społeczeństwo obywatelskie, w którym osoba niepełnosprawna będzie rozwijała swoje możliwości i tę społeczność współtworzyła.
Indie - prawo przede wszystkim
Młody mężczyzna na wózku wraca z pracy. Po drodze korzysta z windy i podjazdów, bo dom i biuro są dostosowane. Przygotowany przez niego projekt spodobał się szefowi, więc szczęśliwy siada do kolacji z żoną i synem - to tylko muzyczny teledysk, stworzony, aby uświadomić społeczeństwu, jak mogą żyć niepełnosprawni Hindusi. Ich codzienność jest zupełnie inna.
- Statystyki są potworne – mówi Javed Abidi, dyrektor Narodowego Centrum Promocji Zatrudnienia Osób Niepełnosprawnych. – Według nich, mniej niż 2 proc. osób niepełnosprawnych ma dostęp do edukacji, mniej zaś niż 1 proc. pracuje.
W Indiach żyje ponad miliard ludzi. Szacuje się, że 60-70 min to osoby niepełnosprawne, które przez całe życie są na łasce rodziny i lokalnych społeczności. Javed Abidi odczuł ten problem na własnej skórze. Od dzieciństwa porusza się na wózku. Dzięki temu, że ojciec wykładał w collegceu, Abidi zdobył tytuł magistra. Skończył też studia w USA. W1989 r. wrócił do Indii i przez następne pół roku, mimo świetnych kwalifikacji, nie mógł znaleźć pracy.
- Wprowadzamy nowe technologie, budujemy drogi, rakiety kosmiczne, Hindus został astronautą, mamy ponad 300 instytucji kształcenia wyższego w kraju – wymienia Javed Abidi – jednak żadna z nich nie jest przystosowana dla osób niepełnosprawnych. Abidi postanowił walczyć. W1994 r. założył Grupę ds. Praw Osób Niepełnosprawnych, która stworzyła i pod koniec 1995 r. przeforsowała przyjęcie Ustawy Osób z Niepełnosprawnościami (Równe Prawa, Ochrona Praw i Pełne Uczestnictwo).
Javed Abidi (na zdj. w niebieskim swetrze) prowadzi manifestacje ludzi walczących o swoje prawa, Fot. Arch. NCPEDP.
Javed Abidi uważa, że trzeba głośno walczyć o swoje, zwracać uwagę mediów.
- Prawo jest bardzo ważne - uważa. -Jest zasadniczym narzędziem, daje fundament, na bazie którego można lobbować, występować w czyjejś obronie, walczyć, pozwać do sądu. Wcześniej nie było to możliwe.
Uchwalenie prawa nie oznacza jednak końca walki. Trzeba egzekwować jego wdrażanie. Walka przynosi jednak efekty. Dziś niepełnosprawne dzieci mają dostęp do edukacji. Za odmowę przyjęcia do placówki można szkołę pozwać do sądu. Wiele szkół wyższych przyznaje stypendia niepełnosprawnym studentom. W sektorze publicznym osoby niepełnosprawne mają zagwarantowane 3 proc. miejsc pracy. Wszystkie nowe budynki i środki transportu muszą być dostępne, dostosowane jest więc np. całe metro w Delhi.
Dzięki zmianie myślenia o niepełnosprawności powstaje też coraz więcej organizacji pozarządowych, które nie są nastawione na działalność charytatywną, lecz profesjonalnie zajmują się konkretnymi problemami. Tak jak SETU - Centrum Wczesnej Interwencji, założone z inicjatywy Minal Doshi. W Indiach dużym problemem jest brak odpowiednio wczesnego wykrywania problemów rozwojowych dzieci. Niepełnosprawne dzieci znajdują się często poza systemem edukacji.
- Z naszych doświadczeń wynika, że jeśli zacznie się pracować z dzieckiem odpowiednio wcześnie, np. w 1. r.ż., istnieje możliwość jego integracji w normalnej szkole - uważa Minal Doshi. - Moim celem jest kształcenie dzieci i szkolenie rodziców, szczególnie matek, by to one kontynuowały pracę z dzieckiem. Skupiamy się na budowaniu takich umiejętności u dziecka, aby rodzice mogli pójść z nim do szkoły i powiedzieć, że może ono zrobić to, o co się je poprosi. Wtedy szkołę będzie trudno odmówić przyjęcia ucznia.
Jeśli odmówi, zostaje rodzicom zagwarantowana w ustawie droga sądowa. Wystarczyły więc dwie inicjatywy: ustawa i wczesna interwencja, aby dać szanse niepełnosprawnym dzieciom.
ASHOKA – nieobecność smutkuASHOKĘ założył Bill Drayton. W hinduskim sanskrycie słowo to oznacza: ''nieobecność smutku". Według Draytona za każdą zmianą społeczną stoi człowiek, często charyzmatyczny lider. Wspieranie takich ludzi, osób o największym potencjalne przywódczym, którzy już wdrażają w życie swoje wizje (a nie tylko posiadaczy dobrych pomysłów), stało się celem organizacji. ASHOKA wyszukuje osoby, które mają innowacyjne pomysły na to, jak rozwiązywać problemy społeczne, m.in. dotyczące osób niepełnosprawnych, bezdomności, ochrony środowiska czy pracy z ludźmi wykluczonymi. Po weryfikacji wobec kryteriów, członkowie ASHOKl otrzymują przez trzy lata stypendium przeznaczone dla nich samych, a nie na ich projekty. Wg ocen organizacji, średnio 1 osoba na 10 mln populacji spełnia kryteria ASHOKI (www.ashoka.org). |
Irlandia – język biznesu
''Ability Award" - nagroda za najlepsze praktyki w zatrudnianiu osób niepełnosprawnych - jest najbardziej prestiżowym wyróżnieniem w świecie biznesu w Irlandii. Nadaje ją Fundacja Aisling (w języku celtyckim to: ''wizja, sen, marzenie"), założona w 2000 r. przez Caroline Casey, osobę dotkniętą krótkowzrocznością.
Fundacja ma na celu zmianę relacji osób niepełnosprawnych z resztą społeczeństwa. Swoimi działaniami chce pokazać, że wszystkie różnice między nami są niezwykle cenne. Jednym z działań jest wspomniana ''Ability Award" (w wolnym tłumaczeniu: ''Nagroda Sprawności").
Co roku otrzymują ją pracodawcy z sektora publicznego i prywatnego. Przede wszystkim jest jednak skierowana do biznesu.
Transmitowana w najlepszym czasie antenowym irlandzkiej telewizji gala przyznania nagród przyciąga największe koncerny. Szum medialny jest jedną z metod dotarcia do ludzi biznesu, udaną próbą porozumiewania się ich językiem. Szefowie firm zdają sobie sprawę z tego, że irlandzcy konsumenci nie akceptują już przedsiębiorstw, które nie są odpowiedzialne społecznie.
Firmy, aby zostać uhonorowane, muszą spełnić konkretne, restrykcyjne warunki. Oceniane są ich działania na różnych polach, m.in.: obsługa klientów, dostępność, sytuacja i rotacja personelu, rozwój kadr. Firmy mają więc osiągnąć określony standard w zajmowaniu się osobami niepełnosprawnymi.
- Firmy i korporacje uwielbiają standardy - tłumaczy Caroline Casey. - Tytuły: ''Najlepsza Firma", ''Pracodawca Roku". Ludzie lubią konkurować, czuć się najlepsi, wybrani. A nikt tak nie lubi konkurować jak ludzie biznesu. W związku z tym, przyznając nasze nagrody, staramy się tworzyć standardy, które wykraczają daleko poza to, czego wymaga prawo, a które mogą być przykładem dla wszystkich.
Nagroda ma zwrócić uwagę na osoby niepełnosprawne w społeczeństwie. W wyniku ogromnego skoku ''Celtyckiego Tygrysa", czyli Irlandii, w ostatnich latach stopa bezrobocia w tym kraju spadła do niecałych 5 proc. Jednak wielu bezrobotnych to właśnie osoby niepełnosprawne. Tylko 37 proc. osób z niepełnosprawnością oraz problemami zdrowotnymi (w wieku produkcyjnym) ma pracę. To niewiele w porównaniu ze stopą zatrudnienia w całej populacji - 67 proc.
Efektowność ''Ability Award" przekłada się na efektywność. Z badań wynika, że 67 proc. irlandzkich firm zatrudniło osobę niepełnosprawną w wyniku towarzyszącej nagrodzie kampanii.
- Dzięki tej nagrodzie w ciągu ostatnich trzech lat udało się zmienić dużo więcej niż przez 30 lat mozolnej pracy – z radością mówi Caroline Casey.
W 2006r. Galę "Ability Award" prowadzili: Carolyn Casey i Pat Kenny,Fot. Arch. Fundacji Asling.
''Ability Award" to dynamiczne działania, tworzenie modeli, kreowanie idoli, których inni chcą naśladować. Bez takiego szumu byłaby to tylko teoria i czcza gadanina. Nagrody stały się czymś pożądanym. Trzeba się wykazać, by je zdobyć, a więc działać na rzecz osób niepełnosprawnych. Marzeniem twórców nagrody jest zbudowanie standardu dotyczącego pracy osób niepełnosprawnych - najpierw w skali krajowej, a potem także światowej. Czegoś w stylu ISO, czyli normy międzynarodowej.
- Nasze rozwiązanie nie jest jedynym możliwym, nie jest pełna odpowiedzią, jesteśmy tylko współdziałającą stroną, kimś, kto może pomóc w pewnym obszarze – mówi Caroline Casy. – Staramy się zachęcać biznes do korzystania z tego, co mamy do zaoferowania. Niestety, świat kręci się wokół pieniądza, więc jeżeli uda nam się zaprosić biznes do współpracy, to on sam wypracuje nowe rozwiązania. Pozwoli światu zmienić się i nie patrzeć na niepełnosprawność jak na ograniczenie, ale jak na sprawność, możliwość, szansę.
ASHOKA w Polsce
W Polsce ASHOKA działa od 1995 r. i do dziś do swojego grona przyjęła ponad 60 innowatorów społecznych, których działalność dotyka najbardziej palących problemów społecznych w kraju. Członkowie ASHOKI w Polsce pracują w takich obszarach, jak: zrównoważony rozwój, na rzecz dzieci i dorosłych osób niepełnosprawnych, ochrony środowiska, edukacji dzieci i młodzieży, wyrównywania szans, budowania demokratycznego społeczeństwa, walki z bezrobociem i in. Każdy z nich przez pierwsze trzy lata przynależności do organizacji otrzymuje stypendium, aby mieć czas na realizowanie swojej wizji, w tym pozyskiwanie funduszy i budowanie struktury organizacji. Członkiem ASHOKI zostaje się na całe życie, co daje możliwość korzystania z innych form wsparcia organizacji: międzynarodowej sieci ASHOKI w 70 krajach świata, z wiedzy merytorycznej partnerów biznesowych ASHOKI czy doświadczeń innych członków organizacji działających na podobnym obszarze. |
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz