Służba zdrowia bez RUMu?
Powstanie Rejestru Usług Medycznych stoi pod znakiem zapytania. Resort zdrowia uzależnia jego wprowadzenie od powodzenia całej reformy systemu ochrony zdrowia, także od podziału Narodowego Funduszu Zdrowia - donosi "Gazeta Prawna".
O kształt RUM spiera się ministerstwo zdrowia i NFZ. Dokument przygotowany przez poprzedniego prezesa jest nieaktualny, a obecny szef Funduszu, choć przedstawił plany dotyczące rejestru, nie uzyskał ich akceptacji.
Według gazety, brak wyboru koncepcji RUM sprawia, że w najbliższych miesiącach nie ruszą przetargi na jego uruchomienie (chodzi o przetargi dla producentów sprzętu komputerowego i elektronicznych kart). Oznacza to także, że w tym roku NFZ nie zacznie wydawać pacjentom elektronicznych kart ubezpieczenia zdrowotnego.
"GP" przypomina, że RUM ma służyć świadczeniodawcom do przesyłania do NFZ informacji o wszystkich zdarzeniach medycznych, jakie mają miejsce w systemie lecznictwa. Dzięki rejestrowi placówki ochrony zdrowia, NFZ i pacjenci mają mieć dostęp do danych m.in. dotyczących liczby wykonanych procedur czy kosztów ich wykonania.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- „Matki pingwinów”. Dostaliśmy dużo, ale serialami nie rozwiąże się systemowych problemów
- Warszawa wspiera osoby w kryzysie psychicznym
- Znamy wyniki rekrutacji do programu pilotażowego MEN
- Aktywnie szukaj pracy z Centrum Integracja Warszawa
- Incluvision: Połączmy się! Wirtualne Targi Pracy – wydarzenie wspierające inkluzywność na rynku pracy
Dodaj komentarz