Wojciech Skiba: nie ma mowy o likwidacji PFRON
Z dr. Wojciechem Skibą, Prezesem Zarządu Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych rozmawia Tomasz Przybyszewski.
Dochodzą do nas różne informacje na temat planów likwidacji PFRON. Czy są prawdziwe?
- Absolutnie nie ma mowy o likwidacji PFRON. Fundusz jest
narzędziem realizacji zapisów Ustawy o rehabilitacji – jeśli
poważnie myślimy o rozwiązywaniu problemów osób niepełnosprawnych,
taka instytucja musi istnieć. Cała dyskusja, którą zaczynamy, tak
naprawdę dotyczy efektywnych sposobów realizacji zadań
realizowanych przez organy wykonawcze. Efektywnych, czyli bardziej
przyjaznych dla osoby niepełnosprawnej, umożliwiających jej
integrację ze społeczeństwem oraz stwarzających mechanizmy
ułatwiające podjęcie przez nią pracy zawodowej. To
wszystko wymaga dyskusji, oceny - nie tylko polityków i
urzędników - ale także strony społecznej, a więc organizacji
pozarządowych oraz pracodawców. Nie będziemy podejmować żadnych
pochopnych działań.
Rozważane są zmiany formuły działania PFRON, jednak nie dotknie ona
osób korzystających z naszej pomocy, bowiem ta grupa jest dla
nas najważniejsza. Zmiany nakierowane będą głównie na bardziej
efektywne wykorzystanie zasobów kadrowych Funduszu.
Głośna jest ostatnio sprawa nowych regulacji unijnych dotyczących dofinansowania stanowisk pracy osób z niepełnosprawnością. Część zatrudnionych obawia się utraty pracy.
- Co prawda nie dysponujemy jeszcze oficjalnym tłumaczeniem
przyjętego rozporządzenia unijnego, ale jednego możemy być pewni –
nie będzie rozbicia na dofinansowanie składki na ubezpieczenia
społeczne i na wynagrodzenie. Koszt wynagrodzenia, a więc i
dofinansowania, będzie liczony łącznie, co przyczyni się do
uproszczenia systemu.
Z mojej strony pragnę zapewnić, że zrobimy wszystko, żeby płynnie
przejść z obecnej do nowej formy opłacania dofinansowań. W styczniu
2009 r. pracodawcy dostaną więc jeszcze dotacje na zasadach z roku
obecnego za grudzień, a w lutym będzie to już na nowych zasadach.
Moją ambicją jest, żeby nie było ani dnia poślizgu w tym
procesie.
Są jednak głosy, że pieniędzy na niepełnosprawnych pracowników będzie mniej.
- Można odnieść wrażenie, że dotychczasowy system nie zawsze motywował pracodawców do zatrudniania osób niepełnosprawnych. Teraz ten stan powinien ulec zmianie. Przede wszystkim nacisk położony będzie na dopłaty do zatrudnienia osób ze znacznym i z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności, a więc tych, którym na rynku pracy odnaleźć się jest najtrudniej. Tak jak do tej pory relatywnie najniższe będą dofinansowania do zatrudniania osób z lekkim stopniem niepełnosprawności. Zgodnie z zapisami rozporządzenia Komisji Europejskiej maksymalna intensywność dofinansowania będzie mogła wynosić 75 proc. łącznej wartości kosztów pracy. W mojej ocenie taka rekompensata powinna pokryć zarówno podwyższone koszty pracy, jak i ograniczoną wydajność osoby niepełnosprawnej.
Nie będzie więc od stycznia redukcji zatrudnienia wśród osób z niepełnosprawnością?
- Nie sądzę, aby nowa regulacja miała negatywny wpływ na rynek pracy osób niepełnosprawnych. Wystarczy przecież, że pracodawcy spełniać będą unijną definicję chronionego zatrudnienia, mówiącą o tym, iż przynajmniej 50 proc. załogi to osoby z niepełnosprawnością. Znakomita większość pracodawców z rynku chronionego grubo przekracza ten wskaźnik. Będą więc mieli możliwość uzyskiwania dodatkowych pieniędzy za wykazane zwiększone koszty związane z zatrudnianiem niepełnosprawnych. Takie rozwiązanie powinno być dla nich satysfakcjonujące.
Niejako przy okazji tworzenia ustawy o wyrównywaniu szans osób z niepełnosprawnością podejmowane są próby stworzenia koalicji – reprezentacji środowiska osób z niepełnosprawnością. Czy to dobry proces?
- Gorąco popieram każdą inicjatywę, która łączy środowisko osób
niepełnosprawnych. Moim zdaniem optymalny jest model
brytyjsko-amerykański, dopuszczający istnienie wielu grup,
które dzięki wypracowanym koncepcjom i rozwiązaniom stanowią głos
doradczy dla decydentów. Mogą na przykład wskazywać obszary, gdzie
konieczna jest zmiana przepisów. Mają również prawo do
przedstawiania swoich poglądów w danych kwestiach, co w przyszłości
może zaowocować narodzeniem się nowych rozwiązań i optymalizacji
dotychczasowych.
Moją rolą nie jest jednak oddziaływanie na tworzenie się takiej
koalicji, gdyż byłoby to sprzeczne z zasadą budowania
społeczeństwa obywatelskiego. Inicjatywa leży po stronie samych
organizacji. Mam nadzieje, że środowisko w pełni do tego dojrzało i
czuje potrzebę integracji działań. Wspólne działanie jest
przecież wyrazem wzajemnego zaufania. Każdy sukces staje się
wówczas osobistym sukcesem każdego koalicjanta.
Gdyby taka inicjatywa powstała, podniosłoby to nie tylko jakość
stanowionego prawa i realizowanych przez PFRON programów, ale
byłoby kolejnym pozytywnym przykładem rozwoju polskiego
społeczeństwa obywatelskiego.
Dziękuję za rozmowę
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz