Wybór Julii
31.07.2008
Zdecydowałam się oddać swoją córkę, bo wiedziałam, że nie będę mieć z nią żadnej znaczącej relacji.
Znajomym dwa miesiące temu urodził się syn. Jest bardzo grzeczny. Mało płacze, dużo śpi i je. Niedawno zaczął się uśmiechać i gaworzyć. Zakochali się w nim od pierwszego wejrzenia. Wyrywają go sobie z rąk. Tulą bez przerwy. Synek patrzy im w oczy. Rozpoznaje wśród innych. On też jest w nich zakochany.
Co by było, gdyby częściej płakał? Kilka godzin dziennie? Cały dzień? Całą noc? Co by było, gdyby sztywniał, kiedy biorą go na ręce? Gdyby karmienie ciągnęło się godzinami, przerywane krzykiem, a kończyło wymiotami? Gdyby każda próba ukojenia była skazana na klęskę? (…)
Przeczytaj cały artykuł:
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- „Matki pingwinów”. Dostaliśmy dużo, ale serialami nie rozwiąże się systemowych problemów
- Warszawa wspiera osoby w kryzysie psychicznym
- Znamy wyniki rekrutacji do programu pilotażowego MEN
- Aktywnie szukaj pracy z Centrum Integracja Warszawa
- Incluvision: Połączmy się! Wirtualne Targi Pracy – wydarzenie wspierające inkluzywność na rynku pracy
Dodaj komentarz