Czy szykuje się przełom?
11.07.2008
To musi być przełomowy dzień. Przedstawiciele polskich organizacji działających na rzecz osób z niepełnosprawnością wyrazili wolę wprowadzenia w Polsce ustawy przeciwdziałającej ich dyskryminacji. Czy wystarczy im determinacji i woli, aby zjednoczyć siły i doprowadzić do jej uchwalenia?
Przez wiele lat polskie środowisko osób z niepełnosprawnością z zazdrością patrzyło na kraje, które wprowadziły ustawy przeciwdziałające dyskryminacji. Wzorem były przede wszystkim Stany Zjednoczone (1990 r.) i Wielka Brytania (1995 r.). Nawet w Szwedzkiej Federacji Osób z Ograniczeniami Ruchu przyznają, że tam prawa osób z niepełnosprawnością są bardziej respektowane, a dobra szwedzka pomoc socjalna już im nie wystarcza. U nas wiatr przemian zapoczątkowany w 1989 roku również zaczął zmieniać sytuację - głównie dzięki pracy i ogromnemu poświęceniu liderów dużych i małych organizacji. Po niemal 20 latach przemian wielu z nich czuje jednak ogromny niedosyt. Wysiłek ten wystarczył na uchwalenie Ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, a także Karty Praw Osób Niepełnosprawnych, która szybko okazała się kolejną, nic nieznaczącą deklaracją. W tak długim okresie nie doczekano się jednak ustawy, która gwarantowałyby osobom z niepełnosprawnością traktowanie na równi z innymi obywatelami. Mimo istnienia w polskich aktach prawnych wielu zapisów i deklaracji o prawach tej grupy, w praktyce nie są one przestrzegane.
Definicja osoby z niepełnosprawnością: Osoba z niepełnosprawnością to osoba, u której występuje jeden lub kilka rodzajów niepełnosprawności, a sama niepełnosprawność zdefiniowana jest jako długotrwałe lub stałe obniżenie sprawności fizycznej lub intelektualnej, które na skutek występowania barier może uniemożliwiać pełne korzystanie przez daną osobę z jej praw i wolności oraz wypełniania obowiązków w życiu politycznym, społecznym, gospodarczym oraz kulturalnym na poziomie równym z innymi uczestnikami tego życia. |
Wiedzą o tym organizacje i stowarzyszenia codziennie walczące o respektowanie praw swoich podopiecznych. Polskie środowisko osób z niepełnosprawnością - tak jak kilkanaście lat temu Brytyjczycy, a wcześniej Amerykanie - wydaje się dziś zmęczone nierównym traktowaniem i symbolicznymi sankcjami za łamanie ich praw. W każdej niemal sferze życia - edukacji, zatrudnieniu, dostępie do informacji, realizacji praw wyborczych, pełnieniu funkcji publicznych, transporcie, wypoczynku oraz korzystaniu z dóbr kultury - znajduje się na gorszej pozycji, ma mniejsze szanse oraz uboższą - albo żadną - ofertę. Osoby z niepełnosprawnością mają swoje powiedzenie opisujące tę sytuację: „O niepełnosprawnych decydują sprawni”. Często nie pyta się ich o zdanie, a jeśli nawet pytania padają, to odpowiedzi płynące ze środowiska nie mają wpływu na późniejsze decyzje rządu i samorządów. Tak uznali przedstawiciele 150 dużych i małych organizacji osób z niepełnosprawnością, którzy 23 czerwca br. spotkali się w Sejmie RP na specjalnej konferencji, podczas której zaprezentowano wstępny projekt Ustawy o wyrównywaniu szans osób z niepełnosprawnością.
Głosy z sali obrad
Podczas spotkania prawnicy, którzy opracowywali projekt ustawy, zaprezentowali go i poddali najważniejsze zapisy i założenia pod głosowanie. Większość przedstawicieli organizacji pozarządowych miała okazję zapoznania się z projektem jeszcze przed konferencją, gdyż organizatorzy przesłali go wszystkim uczestnikom. W przeprowadzonym na sali sondażowym elektronicznym głosowaniu, gdy wyniki natychmiast pojawiały się na dużej planszy, aż 93% głosujących opowiedziało się za potrzebą wprowadzenia do polskiego prawa tego typu ustawy!
- Jest bardzo potrzeba, całkowicie popieramy jej wprowadzenie - mówiła Ewa Suchcicka, prezes Stowarzyszenia „Bardziej kochani”. - Wiele kwestii związanych z przestrzeganiem praw osób niepełnosprawnych w końcu jest zebranych w jednej ustawie. Zaproponujemy swoje uwagi odnoszące się do ochrony praw osób z zespołem Downa.
Andrzej Bauman, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków dodał:
- Polska jest w Unii Europejskiej, lecz pod względem respektowania praw osób niepełnosprawnych, jesteśmy daleko za wieloma krajami. Mamy wiele deklaracji i zapisów, lecz one nie pokrywają się z rzeczywistością. Nareszcie stworzono coś mądrego i nie ma się nawet nad czym zastanawiać, bo ustawa jest potrzebna całemu środowisku.
Wprowadzenie ustawy popiera również Towarzystwo Walki z Kalectwem (TWK).
- Mimo istnienia w polskiej Konstytucji zapisów o prawach osób niepełnosprawnych, wprowadzenie takiej ustawy jest konieczne - stwierdził Henryk Waszkowski, prezes TWK. - Zapisy w Konstytucji nie określają działań antydyskryminacyjnych. W dalsze opracowanie projektu ustawy powinien się zaangażować rząd, samorząd lokalny oraz trzeci sektor.
Wśród bardzo wielu pozytywnych opinii o ustawie były także nieliczne, głosy przeciwne.
- Jestem bardzo krytycznie nastawiona do tego projektu - mówiła Krystyna Mrugalska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Osób z Upośledzeniem Umysłowym. - Ustawa taka jest bardzo potrzebna, natomiast kształt tego projektu wymaga jeszcze bardzo dużo pracy. Proponowana ustawa jest mało precyzyjna, a przede wszystkim wycinkowa i wiele spraw pomija.
Zaprezentowany w Sejmie projekt jest pierwszym dokumentem, który w jednym akcie prawnym reguluje prawa i obowiązki osób z niepełnosprawnością. Najogólniej mówiąc, dotyczy zasad równego ich traktowania w najważniejszych sferach życia społecznego, politycznego i gospodarczego.
- W środowisku od wielu lat panuje przekonanie, że ustawa powinna powstać, ale dotąd nic z tego nie wychodziło - mówi Beata Wachowiak-Zwara, Pełnomocnik Prezydenta Miasta ds. Osób Niepełnosprawnych w Gdyni. - Po raz pierwszy mamy konkret, projekt ustawy, nad którą możemy dalej pracować. To jest fantastyczny moment i nie możemy tego zaprzepaścić. Projekt ustawy daje osobom z niepełnosprawnością szansę na równe traktowanie. W życiu jesteśmy dyskryminowani na każdym kroku, nawet w sklepie. Nie wyobrażam sobie teraz, aby tej ustawy nie było.
Ważny minister
Projekt ustawy podnosi rangę Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych – obecnie sekretarza stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej - do rangi Ministra ds. Osób z Niepełnosprawnością, podlegającego bezpośrednio premierowi.
- Z punktu widzenia możliwości Pełnomocnika, takie usytuowanie ma ogromne znaczenie - mówi Jarosław Duda, Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych - Chodzi przede wszystkim o partnerskie relacje ze wszystkimi ministerstwami konstytucyjnymi, np. Ministerstwem Zdrowia, Budownictwa, Edukacji. To daje szansę na wspólne tworzenie prawa, a także na szybką ścieżkę legislacyjną dla ustawy o równym traktowaniu osób z niepełnosprawnością.
Od lewej: Jarosław Duda, Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, Marek Plura, poseł. Fot.: P. Stanisławski
Przygotowany dokument wprowadza również tak oczekiwany przez środowisko obowiązek zapewnienia przez państwo osobom z niepełnosprawnością możliwości głosowania w powszechnych wyborach przez wyznaczonego pełnomocnika lub drogą korespondencyjną. Ponadto zobowiązuje media publiczne do poświęcenia co najmniej 1% czasu antenowego na programy i kampanie, które będą podnosić świadomość społeczną. Wprowadza też obowiązkowe szkolenia dla urzędników państwowych, samorządowych i służby cywilnej na temat tego, jak obsługiwać osoby z różnymi schorzeniami.
Grzegorz Kozłowski, Towarzystwo Pomocy
Głuchoniewidomym: Ustawa jest potrzebna. Oczywiście powinny być określone realne okresy przystosowania otoczenia dla osób niepełnosprawnych, np. w odpowiednim rozporządzeniu, w którym określa się, że w ciągu pięciu lat wszystkie windy mają zostać udźwiękowione, co jest istotne dla osób niewidomych i niedowidzących. Powinna także powstać reprezentacja rozwiązująca wspólne dla całego środowiska problemy. Każdy powinien móc do niej należeć. Jednak decyzje powinna podejmować rada składająca się maksymalnie z 10-15 osób. Im liczniejsza rada, tym trudniej będzie się jej zebrać i podejmować decyzje. Poza tym większość członków rady nie może być reprezentantami grupy z tą samą niesprawnością. Różne organizacje reprezentujące tę samą grupę schorzeń powinny wypracować swoje stanowisko i mieć w radzie jednego przedstawiciela. Jeśli w radzie byłoby 10 organizacji reprezentujących niesprawnych ruchowo, a tylko jeden przedstawiciel reprezentujący niewidomych, to większość zawsze go przegłosuje. |
- Nie jest tajemnicą, że prawa osób z niepełnosprawnością w naszym kraju są często nieprzestrzegane - dodaje Jarosław Duda. - Wierzę, że od tego spotkania w Sejmie rozpocznie się nowy okres w życiu tych osób. Pięcioipółmilionowa rzesza Polaków nie miała dotąd ustawy, która broniłaby ich prawa do równego traktowania. Teraz pojawiła się możliwość wpłynięcia na jej kształt. Cieszy mnie, że inicjatywa i projekt ustawy powstały w organizacjach pozarządowych.
Solidarni z niepełnosprawnymi
Wszyscy byliśmy poruszeni słowami premiera Donalda Tuska, który rok temu w swoim exposé, poświęcił wiele miejsca osobom z niepełnosprawnością.
- Chciałbym powiedzieć o solidarności, która jest mi szczególnie bliska, o solidarności z niepełnosprawnymi - mówił m.in. w Sejmie premier. - Poprzemy jako koalicja i jako rząd także obywatelską inicjatywę uchwalenia polskiej ustawy antydyskryminacyjnej, o czym wczoraj dyskutowano w Trybunale Konstytucyjnym, przy okazji rocznicy uchwalenia przez Sejm Karty Praw Osób Niepełnosprawnych.
Spotkanie w Trybunale, o którym wspomniał premier Donald Tusk, było kolejnym, na którym debatowano o potrzebie wprowadzenia ustawy. Już w 2006 roku w Senacie RP odbyły się na ten temat trzy seminaria eksperckie i konferencje. W prace zaangażowane były dwie senackie komisje - Zdrowia oraz Rodziny i Polityki Społecznej, posłowie: Sławomir Piechota i Marek Plura, Ambasada Brytyjska, wybitni brytyjscy eksperci, Międzynarodowa Organizacja Pracy oraz Integracja. Rezultatem spotkań było podjęcie pracy nad przygotowaniem projektu aktu prawnego, który stworzy w Polsce spójny system wyrównywania szans osób z niepełnosprawnością. Integracja zaczęła koordynować proces przygotowania ustawy.
- Kiedy rozpoczynałam pracę w ambasadzie Wielkiej Brytanii w Warszawie, nie przypuszczałam nawet, że będę uczestniczyła w konferencji, w której organizacje działające na rzecz osób z niepełnosprawnością będą rozmawiały o stworzeniu ustawy przeciwdziałającej dyskryminacji tych ludzi – mówiła Jane Cordell, Pierwsza Sekretarz Ambasady Brytyjskiej w Warszawie. - Wiem, jak ważna jest ona dla waszego środowiska, bo tak samo ważna była dla środowiska osób z niepełnosprawnością w Wielkiej Brytanii, kiedy zdecydowano się na jej wprowadzenie, a także na zjednoczenie organizacji. Dla mnie jest to ekscytujący moment, kiedy mogę współpracować i wspierać tę ideę.
Jane Cordell, Pierwsza Sekretarz Ambasady Brytyjskiej w Warszawie, fot.: P. Stanisławski
Władysław Gołąb, Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi:
Ustawa o wyrównywaniu szans i równym traktowaniu jest bardzo potrzebna. Jako jedyna daje osobom niepełnosprawnych prawo sądowego dochodzenia swych praw, to jest ogromna zmiana i postęp. |
Podczas spotkania w Sejmie większość przedstawicieli organizacji i instytucji działających na rzecz osób z niepełnosprawnością wyraziła wolę, aby ustawa nosiła nazwę Ustawa o równym traktowaniu osób z niepełnosprawnością. Większość zebranych (84%) poparła także pomysł utworzenia jednej, parasolowej, ogólnokrajowej organizacji, która reprezentowałaby wszystkie organizacje działające na rzecz osób z niepełnosprawnością. Niemal tyle samo przedstawicieli przyznało, że w Polsce obecnie nie ma reprezentanta, który przed rządem broniłby interesów środowiska. To oznacza, że większość zebranych w Sejmie organizacji nie widzi również reprezentanta środowiska w Polskim Forum Osób Niepełnosprawnych (PFON).
Pod wspólnym parasolem
Trudno się temu dziwić, członkami PFON (obecnie jest ich czterech) mogą być wyłącznie organizacje ogólnopolskie o statucie członkowskim lub związki stowarzyszeń. Gdy kilka lat temu powstawał PFON, właśnie ten zapis stał się powodem kontrowersji i konfliktów w środowisku. Większość organizacji działających na rzecz osób z niepełnosprawnością nie przystąpiła do nowej struktury nawet na zasadzie „członka współdziałającego”. Nie jest więc zaskoczeniem, że nie wszyscy w PFON entuzjastycznie przyjęli pomysł utworzenia nowej reprezentacji środowiska.
- Sprawa powoływania reprezentacji środowiska to był wysoce niewłaściwy krok - mówi Krystyna Mrugalska, prezes Polskiego Forum Osób Niepełnosprawnych. - Reprezentacja środowiska osób niepełnosprawnych to nie jest pospolite ruszenie, a na spotkaniu w Sejmie były najróżniejsze osoby. W porządku obrad w ogóle nie uwzględniono tego tematu. Nikt z obecnych nie miał uprawnień do wypowiadania się w sensie umocowania przez swoją organizację. Ten sondaż nie był przygotowany profesjonalnie. To była poważna wpadka demokratyczna.
Większość liderów organizacji zebranych w Sejmie opowiedziała się jednak za potrzebą powołania ogólnopolskiej parasolowej reprezentacji. Jeszcze więcej osób wyraziło wolę, aby każda organizacja działająca na rzecz środowiska i broniąca jego interesów, powinna mieć prawo bycia jej członkiem. Nawet niewielkie organizacje.
Państwo ma obowiązek zapewnić równe szanse Ustawa o wyrównywaniu szans osób z niepełnosprawnością wydaje się potrzebna, ponieważ dzięki niej będzie można zrealizować standardy, które deklaruje polska Konstytucja oraz unormowania międzynarodowe, aby zapewnić im szanse na równi ze sprawnymi. 11 lat temu Sejm w formie uchwały przyjął Kartę Praw Osób Niepełnosprawnych. W Konwencji Praw Osób Niepełnosprawnych ONZ zostały sformułowane ogólne standardy dotyczące wyrównywania szans i praw osób niepełnosprawnych. Natomiast projekt ustawy te standardy konkretyzuje w przepisy ogólne i szczegółowe, które znalazłyby się w poszczególnych ustawach prawa materialnego. Państwo ma obowiązek podejmowania wszelkich działań służących poszanowaniu i ochronie praw oraz godności osób z niepełnosprawnością, czyli obowiązek zapewnienia życiowych szans równych z innymi członkami społeczeństwa. W polskich warunkach niedyskryminacja ma sens pasywny - oznacza nierobienie niczego niewłaściwego. Bardziej zasadne wydaje się uznanie określenia pozytywnego, wskazującego na potrzebę aktywnego działania, jakim powinno być wyrównywanie szans. W odniesieniu do osób z niepełnosprawnością równe traktowanie oznacza wyrównywanie szans w stosunku do osób pełnosprawnych. Prof. Hubert Izdebski, prawnik, radca prawny i adwokat |
Liz Sayce, Dyrektor Generalny Królewskiego Stowarzyszenia na rzecz Niepełnosprawności i Rehabilitacji (RADAR), związku skupiającego w Wielkiej Brytanii ponad 450 organizacji działających na rzecz osób z niepełnosprawnością, była obecna na spotkaniu w Sejmie. Dzieliła się brytyjskimi doświadczeniami na temat wprowadzenia ustawy antydyskryminacyjnej oraz powołania ogólnokrajowej reprezentacji. W Wielkiej Brytanii, zanim powstała duża parasolowa organizacja reprezentująca środowisko, wiele organizacji było ze sobą mocno skonfliktowanych. Dopiero w latach 90., kiedy świadomość wagi wprowadzenia ustawy antydyskryminacyjnej stała się w środowisku powszechna, powstała parasolowa organizacja zrzeszająca małe i duże organizacje, które zjednoczyły się wokół wyznaczonego celu. Jej członkiem mogła zostać każda organizacja, która statutowo działała na rzecz osób z niepełnosprawnością.
- To był powszechny zryw środowiska, prawdziwe pragnienie - wspomina Liz Sayce. - Połączył nas wspólny cel wprowadzenia ustawy, wtedy wiele organizacji, nawet małych, złączyło siły w ramach RADAR. Kilka lat wcześniej nie do pomyślenia była współpraca różnych organizacji. Ludzie dostrzegli jednak ogromne możliwości, to że wspólne działanie da nam wszystkim duże korzyści. Zaczęliśmy prowadzić intensywną kampanię na rzecz praw osób z niepełnosprawnością i prawa antydyskryminacyjnego, aby przekonać do niej społeczeństwo i rząd. Rząd na początku uznał, że taka ustawa nie jest potrzebna, ponieważ tak naprawdę nie ma u nas dyskryminacji tej grupy osób. Trzy lata naszej kampanii sprawiły, że władze nareszcie dostrzegły problem i w 1995 roku uchwaliły ustawę.
Liz Sayce, Dyrektor Generalny Królewskiego Stowarzyszenia na rzecz Niepełnosprawności i Rehabilitacji (RADAR), fot.: P. Stanisławski
W Polsce nikt dziś nie ma chyba złudzeń, że jakikolwiek rząd będzie poważnie traktował głos podzielonego środowiska osób z niepełnosprawnością. Ustawa o równym traktowaniu osób z niepełnosprawnością ma szansę zostać wprowadzona w życie jeszcze w tej kadencji Sejmu. Zjednoczenie środowiska zwiększa szansę uchwalenia takiej ustawy. Zdaje sobie też z tego sprawę Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, Jarosław Duda, który chciałby, aby jeszcze w tym roku stworzono parasolową organizację.
- Mam nadzieję, że spotkanie w Sejmie będzie przyczynkiem do powstania reprezentacji osób z niepełnosprawnością, która będzie silnym partnerem dla rządu i samorządów - mówi Jarosław Duda. - Chociaż rząd przygotowuje ustawę o równym traktowaniu, uważam, że oddzielna ustawa dotycząca osób z niepełnosprawnością jest niezbędna, ponieważ mamy obawy, że w rządowej ustawie prawa osób z niepełnosprawnością zostaną niedostatecznie uwzględnione.
Wszyscy jesteśmy beneficjentami ustawy Mówiąc o problemie niepełnosprawności, praktycznie mówimy o nas wszystkich, ponieważ niepełnosprawność skorelowana jest z wiekiem i prędzej czy później każdy z nas będzie w jakimś aspekcie niepełnosprawny. Projekt ustawy tak naprawdę nie dotyczy więc tylko populacji osób dotkniętych niepełnosprawnością dzisiaj. Beneficjentem jej może czuć się każdy z nas. Jeśli spojrzy się na efekt funkcjonowania różnych ustaw dotyczących osób niepełnosprawnych, to w wielu przypadkach nie poprawiły one zasadniczo sytuacji tych osób. W perspektywie, jaką wyznacza ustawa, praktycznie każdy właściciel będzie mógł zaplanować bez uszczerbku na własnym majątku wprowadzenie zmian i dostosowanie obiektów. Dr Wojciech Rogowski, pracownik naukowy Narodowego Banku Polskiego, wykładowca Szkoły Głównej Handlowej |
Należy tu wyjaśnić, że projekt ustawy nie zastępuje obowiązującej Ustawy o rehabilitacji zawodowej, społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, ani nie wchodzi w jej kompetencje. Niezależnie od tego projektu rząd powinien podjąć także działania mające na celu ratyfikację przyjętej przez ONZ w 2006 roku Konwencji Praw Osób Niepełnosprawnych. Niestety, jak dotąd na 192 kraje członkowskie ONZ Konwencję ratyfikowała niewielka część państw, a jeszcze mniej podpisało Protokół Fakultatywny, na podstawie którego osoby z niepełnosprawnością mogą odwoływać się w przypadku naruszenia ich praw.
Kofi Annan, ówczesny Sekretarz Generalny ONZ, zdawał sobie sprawę, że upłynie wiele lat, nim Konwencja wpłynie na poprawę sytuacji osób z niepełnosprawnością. Mówił w dniu przyjęcia aktu, że „zmiany nie nastąpią w mgnieniu oka. Pozostaje wiele do zrobienia, aby cele, do których dążymy w Konwencji, zostały osiągnięte”.
W praktyce Konwencja okazać się może - podobnie jak Karta Praw Osób Niepełnosprawnych - kolejnym aktem wielkich deklaracji o prawach osób z niepełnosprawnością, z ograniczonymi gwarancjami ich egzekwowania oraz ciągnącymi się latami odwołaniami za ich złamanie. Choć Konwencja ONZ jest ważna i potrzebna, jej wpływ na życie 5 mln Polaków może być niewielki.
Najważniejsze zapisy
Zaprezentowany w Sejmie projekt ustawy wprowadza wiele ważnych zmian. Przede wszystkim definiuje pojęcie osoby z niepełnosprawnością i zastępuje istniejące w polskim prawodawstwie sformułowanie „osoba niepełnosprawna” określeniem „osoba z niepełnosprawnością”. Nie tylko dlatego, że Polska musi dostosować swoją terminologię prawną do tej, zawartej w Konwencji Praw Osób z Niepełnosprawnością uchwalonej przez ONZ. Także po to, aby „oddzielić” niepełnosprawność od osoby i pokazać, że może ona korzystać z praw i wolności tak jak pełnosprawni obywatele. Wiadomo, że język często decyduje o tym, jak myślimy o innych, a sformułowanie „osoba niepełnosprawna” stygmatyzuje i narzuca myślenie o osobach mających różne schorzenia w kategoriach wyłącznie niepełnosprawności. Aż 89% uczestników konferencji w Sejmie wyraziło opinię, że powinno się stosować określenie „osoba z niepełnosprawnością”.
Jak zbudować silną organizację parasolową? Powołując organizację parasolową, wchodzące w jej skład organizacje muszą uzgodnić ze sobą, że nie pozwolą na forsowanie przez którąś wyłącznie swoich interesów, by nie osłabiało to siły całej organizacji. Poszczególni członkowie nadal mogą działać indywidualnie, realizując różne projekty i przygotowując kampanie, a ogólnokrajowa organizacja może ich w tym wspierać. Natomiast główne cele i działania organizacji parasolowej odnoszą się do problemów dotyczących wszystkich niepełnosprawnych - problemów z zatrudnieniem, edukacją, mieszkalnictwem, wsparciem, wyrównywaniem szans itd. Zajmuje się ona głównie ogólnymi problemami dotyczącymi całego środowiska, w tym zmianami prawa i przepisów. Rada naszej organizacji RADAR liczy 12 osób, a spotkanie wszystkich członków odbywa się raz w roku. Członkiem może zostać każda organizacja działająca na rzecz osób niepełnosprawnych. Więcej niż 50% członków rady muszą stanowić osoby z niepełnosprawnością. I duża, i mała organizacja mają w radzie tylko po jednym głosie. Liz Sayce, Dyrektor Generalny Królewskiego Stowarzyszenia na rzecz Niepełnosprawności i Rehabilitacji (RADAR) |
Nowy projekt definiuje także, kiedy mamy do czynienia z dyskryminacją ze względu na niepełnosprawność. Dyskryminacja bezpośrednia wydaje się być oczywista, bo zachodzi wtedy, kiedy osoba z niepełnosprawnością ze względu na nią jest traktowana mniej korzystnie niż byłaby lub jest traktowana inna osoba w podobnej sytuacji.
- Nie wystarczy jednak zakazać dyskryminacji bezpośredniej - mówi dr Marcin Matczak, jeden z prawników opracowujących ustawę. - Bardzo często instytucje, firmy, władze czy też prywatne osoby uciekają się do dyskryminacji wyrafinowanej, pośredniej. Na pierwszy rzut oka wszystko jest w porządku, jednak skutki podjętej przez nich decyzji doprowadzają osoby z niepełnosprawnością do szczególnie niekorzystnej sytuacji. Urzędnicy często podkreślają, że kierują się prawem, a jego skutki ich nie obchodzą. Projekt ustawy przeciwstawia się obojętności urzędników i osób prywatnych, tych, którzy nie biorą pod uwagę skutków podejmowanych przez siebie decyzji.
Poza tym projekt nakłada na instytucje publiczne obowiązek dostosowania budynków użyteczności publicznej, obiektów wielomieszkaniowych oraz transportu publicznego, a także obowiązek dostarczania informacji osobom z niepełnosprawnością. Pojawia się tu jednak sformułowanie „rozsądne zapewnienie dostosowania”. Jest to takie dostosowanie, które nie pociąga za sobą nakładów nieproporcjonalnych do korzyści. Mówiąc wprost - dużych kosztów dostosowania. Aby właściciele budynków i przewoźnicy mieli odpowiednio dużo czasu na dostosowanie, projekt wyznacza im długie okresy dostosowawcze. Szkołom, zakładom opieki zdrowotnej i budynkom administracji samorządowej i rządowej na całkowite dostosowanie obiektów wyznacza czas do końca 2020 roku. Dziesięć lat więcej mają właściciele budynków wielomieszkaniowych. Natomiast przewoźnikom kolejowym i drogowym wyznaczono 15 lat na dostosowanie całego taboru, licząc od chwili wejścia ustawy w życie.
Zebrani w Sejmie reprezentanci różnych organizacji zdecydowanie odpowiedzieli się za skróceniem wyznaczonych terminów. W przypadku budynków użyteczności publicznej połowa zebranych stwierdziła, że 5-letni okres dostosowawczy powinien wystarczyć, a tylko jedna trzecia wydłużyłaby go do 10 lat. Natomiast zdaniem 73% ostateczny termin dostosowania transportu przez firmy kolejowe i autobusowe łącznie nie powinien być dłuższy niż 10 lat.
Droga uchwalenia ustawy Projekt ustawy o niedyskryminowaniu osób z niepełnosprawnością przygotowany przez środowisko jest wyjściem do opracowania na jego podstawie docelowej ustawy. Ten projekt może pójść dalej dwiema drogami: rządową i poselską. W przypadku projektu poselskiego, aby mógł zostać przedstawiony, wystarczą podpisy 15 posłów. W praktyce trzeba do projektu przekonać kluby, które mają większość w Sejmie. Dlatego moim zdaniem lepiej, aby był to projekt rządowy. Odpowiedni minister dalej przygotuje założenia do projektu, przedstawi je do akceptacji Radzie Ministrów, i jeśli założenia zostaną zaakceptowane, projekt trafi do Rządowego Centrum Legislacji, gdzie właściwi legislatorzy w oparciu o ustalone założenia, przygotowują ostateczną wersję. Wtedy projekt musi zostać poddany pod uzgodnienia resortowe. Potem trafia na obrady Rady Ministrów, a gdy ona go zatwierdzi, premier kieruje ustawę do Sejmu. Zważywszy na to, że jest to projekt dotyczący wielu ministerstw i wprowadza daleko idące obowiązki, to tryb rządowy mimo dłuższego trwania, jest bardziej właściwy, aby ustawa weszła w życie. Uważam, że w tej kadencji taki projekt powinien powstać i zostać uchwalony. Sławomir Piechota, poseł |
Długie okresy dostosowawcze wydają się mieć uzasadnienie. Jednak można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że większość instytucji, właścicieli budynków i firm transportowych, w przypadku długich terminów, o dostosowaniu zacznie myśleć pod koniec ich upływu. Tak stało się nawet w Szwecji, jednym z krajów podawanych jako przykład właściwego podchodzenia do problemów osób z niepełnosprawnością. Władze Sztokholmu odpowiednim dekretem dały wszystkim instytucjom publicznym i prywatnym 10 lat na całkowite dostosowanie swoich obiektów. I co się okazało? Przez 7 lat prawie nikt nie realizował uchwały władz stolicy. Z pracami ruszono dopiero trzy lata przed upływem terminu. Trudno uwierzyć, aby polskie instytucje nie postąpiły podobnie.
Zdają sobie z tego sprawę prawnicy. Bez dodatkowych „zabezpieczeń” i mocnych „zachęt” zapisanych w ustawie, wyznaczone długie okresy mogą przyczynić się do długoletniego zastoju i stagnacji w dostosowaniu obiektów. Być może długie terminy należy podzielić na kilka okresów przejściowych i nagrodzić tych, którzy dostosują obiekty i transport w pierwszym okresie? W przeciwnym razie praktycznie wszystkie instytucje będą mogły przez lata trwać w poczuciu bezpieczeństwa, że nie czekają je żadne sankcje za niepodejmowanie działań. Trudno nie przewidzieć także toku rozumowania właścicieli firm i dyrektorów instytucji: „Za 15 lat być może sprzedam firmę, nie ja będę dyrektorem, po co więc wydawać teraz pieniądze na dostosowanie, skoro można je zaoszczędzić. Za 15 lat będzie to zmartwienie kogo innego”.
Jest jeszcze inna pułapka. Polacy chętnie korzystają z wszelkich luk i furtek prawnych oraz zapisów umożliwiających odstąpienie od realizacji jakiegoś przepisu. Prawo budowlane z właściwymi rozporządzeniami jest tego najlepszym dowodem. Urzędy wiedzą, jak wiele do nich wpływa wniosków o udzielenie zgody na odstąpienie od dostosowania obiektu lub wyposażenia go w odpowiednie urządzenia ułatwiające funkcjonowanie osobom z niepełnosprawnością. Projekt nowej ustawy także przewiduje możliwość odstąpienia od dostosowania, jeśli wyrazi na to zgodę odpowiedni pracownik administracji, uznając, że „dostosowanie jest nadmiernie kosztowne”. Jeśli więc w ustawie nie stworzy się odpowiednich zabezpieczeń i jasnych kryteriów „odstąpienia”, może ona poprawić mniej, niż zakłada. Zebrani w Sejmie przedstawiciele organizacji pozarządowych postulowali, aby o odstąpieniu od dostosowania mogły również decydować społeczne rady konsultacyjne ds. osób niepełnosprawnych.
Spotkamy się w sądzie
To najbardziej wyrazisty, a dla niektórych zapewne najtrudniejszy do zaakceptowania zapis w nowym projekcie ustawy. Polski projekt daje osobom z niepełnosprawnością narzędzie w walce o równe traktowanie (zapewniają je także inne ustawy antydyskryminacyjne). Ustawa pozwala tym, wobec których naruszono zasadę równego traktowania - a więc dyskryminowano ich ze względu na niepełnosprawność - dochodzić swych praw przed sądem. Będą mogli walczyć w dwojaki sposób: żądać od sprawcy usunięcia bariery lub dostosowania obiektu, bądź domagać się odszkodowania pieniężnego.
Teoretycznie i dzisiaj osoby z różnymi schorzeniami mogą dochodzić swych praw przed sądem. Sęk w tym, że tylko garstkę stać na pokrycie kosztów związanych z procesem. Poza tym to osoby z niepełnosprawnością muszą - jako strona w sądzie - udowadniać, że ich prawa zostały naruszone, gdyż budynek jest niedostosowany, lub że koszty dostosowania nie są dla właściciela zbyt wysokie. Dla większości, nawet pełnosprawnych osób, udowodnienie tego byłoby bardzo trudne. Problemy z tym mają nawet urzędy, które przez lata nie potrafią wykazać, kto zawinił przy niedostosowaniu budynku. Projekt ustawy, na wzór innych ustaw antydyskryminacyjnych, odwraca tę sytuację.
- Jeżeli osoba z niepełnosprawnością wniesie pozew do sądu, to pozwany musi udowodnić, że jej nie dyskryminował, oraz że nie dostosował budynku, pojazdu czy stanowiska pracy, ponieważ koszty z tym związane były za wysokie - wyjaśnia dr Marcin Matczak. - Projekt uznaje, że osoba z niepełnosprawnością stoi na słabszej pozycji, dlatego pozwany musi udowodnić, że nie złamał prawa i nie naruszył wobec niej zasady równego traktowania. Niekiedy korzyści z dostosowania obiektu dla osób z niepełnosprawnością mogą być niewielkie oraz bardzo kosztowne. W większości jednak sytuacji, przy normalnej gospodarce, racjonalne dostosowanie jest do zrealizowania.
Większość uczestników konferencji w Sejmie (85%.) chce, aby w projekcie ustawy były przewidziane administracyjne kary pieniężne za niedostosowanie obiektów publicznych i środków transportu. Uważają oni także, że za niedostosowanie transportu publicznego maksymalne kary powinny wynosić pół miliona złotych, a za niedostosowane obiektu użyteczności publicznej maksymalnie 30 tys. zł.
Nikt w Polsce nie jest bardziej przekonany o potrzebie wprowadzenia Ustawy o równym traktowaniu osób z niepełnosprawnością, niż one same i ci, którzy na co dzień z nimi pracują. Wstępny projekt ustawy już jest. Jeśli powstanie parasolowa organizacja reprezentująca środowisko, wyłoniona przez nie reprezentacja będzie pracować nad ostatecznym kształtem prawa. Ustawę zamierza poprzeć Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, który jest także gotów wesprzeć środowisko w zjednoczeniu się, aby stało się poważnym partnerem i konsultantem mającym wpływ na decyzje podejmowane przez rząd.
Już po konferencji w Sejmie wiele organizacji wyraziło chęć dalszych spotkań i podjęcia działań. Ciąg dalszy zapewne nastąpi wkrótce.
*****
Nadesłane uwagi Od chwili, kiedy wstępny projekt ustawy został przedstawiony osobom, instytucjom i organizacjom działającym na rzecz osób z niepełnosprawnością, wszystkie mogą przekazywać swoje uwagi i propozycje dotyczące projektu. Uczyniło to już wiele z nich, przesyłając szereg propozycji drogą mailową na adres ustawa@integracja.org. Poniżej przestawiamy tylko niektóre kwestie: 1. Porozumienie AUTYZM-POLSKA proponuje, aby w projekcie znalazło się więcej szczegółowych, a nie ogólnych zapisów dotyczących osób z niepełnosprawnością umysłową, szczególnie odnoszących się usuwania barier w komunikacji utrudniających im uczestnictwo w życiu społecznym oraz kwestii zabezpieczenia prawnego i ograniczenia zdolności do czynność prawnych. 2. Polskie Stowarzyszenie Osób z Upośledzeniem Umysłowym uważa, że w projekcie ustawy powinien znaleźć się artykuł precyzujący obowiązki związane z zapewnieniem osobom z niepełnosprawnością dostępu do informacji. W tym obowiązek wprowadzenia stron internetowych w oparciu o międzynarodowe standardy tworzenia stron dostępnych dla wszystkich, umożliwiających korzystanie z nich przez osoby z problemami wzrokowymi. Dotyczy to również udostępnienia formularzy, druków, rachunków, faktur itp. w wersjach elektronicznych i formatach możliwych do samodzielnego wypełnienia przez osoby z niepełnosprawnością, tworzenie przez instytucje publiczne serwisów elektronicznych umożliwiających załatwienie spraw tą drogą, publikowanie wszystkich materiałów urzędowych powiększonym drukiem, a nie jak to często bywa bardzo małym, możliwość uzyskania publikacji w wersji audio (plik elektroniczny). Poza tym proponuje, aby instytucje publiczne, w których dostosowanie może powodować niewspółmiernie wysokie koszty, miały obowiązek zatrudnienia przeszkolonych pracowników pomagającym osobom z niepełnosprawnością pokonywanie różnych barier. 3. Polski Związek Niewidomych postuluje, aby ustawa doprecyzowała, jakie warunki powinny być spełnione, jakie standardy zachowane, aby można było mówić o równym traktowaniu osób z niepełnosprawnością. Powinna również określać, jakie instytucje i organizacje są powołane do monitorowania realizacji ustawy, a więc czy np. wszelkie inwestycje i projekty uwzględniają interesy i potrzeby osób z niepełnosprawnością. Nie jest dokładnie określone, w jaki sposób będzie się stwierdzać nieprzestrzeganie zasad równego traktowania oraz kto/jakie instytucje będą powołane do reprezentowania poszkodowanego. 4. Poseł Marek Plura proponuje, aby ustawa wprowadziła instytucję Rzecznika Praw Osób Niepełnosprawnych z uprawnieniami i obowiązkami zbliżonymi do Rzecznika Praw Konsumenta. Rzecznik taki powinien być w każdym województwie, a jego biuro - częścią Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. 5. Ireneusz Białek, Pełnomocnik Rektora UJ ds. Osób Niepełnosprawnych proponuje poszerzenie w projekcie ustawy wymogu przeprowadzenia szkoleń urzędników administracji w zakresie dotyczącym obsługi osób z niepełnosprawnością, również o nauczycieli, jako zapisu we właściwych aktach prawnych związanych z oświatą. Ponadto projekt powinien umożliwić osobom niewidomym przesłanie karty wyborczej w brajlu lub w postaci elektronicznej w przypadku głosowania korespondencyjnego, aby taka osoba bez przeszkód mogła wypełnić kartę w swoim komputerze. 6. Małgorzata Radziszewska ze Stowarzyszenia Kobiet Niepełnosprawnych One.pl proponuje, aby ustawa wyznaczyła obowiązek zapewnienia asystenta osobistego, a także odniosła się do systemu rehabilitacji, dziś głównie opartej na turnusach rehabilitacyjnych i warsztatach terapii zajęciowej. 7. Polska Organizacja Pracodawców Osób Niepełnosprawnych (POPON) krytycznie odnosi się do zapisu, w którym - w przypadku posądzenia o złamanie prawa do równego traktowania - cały ciężar dowodu przerzucony jest na stronę pozwaną. Taki zapis może spowodować lawinę bezpodstawnych pozwów. Dlatego rozsądniejsze byłoby wprowadzenie obowiązku przynajmniej uprawdopodobnienia przez pozywającego zgłaszanych żądań. Ponadto zdaniem POPON projekt ustawy przewiduje zbyt długi (10-letni) okres przedawnienia roszczeń z tytułu naruszenia zasady równego traktowania. Tak długi okres może rodzić wiele trudności dowodowych. Nie powinien on trwać dłużej niż 5 lat od zajścia zdarzenia. 8. Barbara Szymańska, działająca na rzecz wprowadzenia audiodeskrypcji, uważa że telewizja publiczna powinna być zobowiązana do opatrzenia co najmniej 10% nadawanego programu dźwiękowa ścieżką narracyjną dla osób niewidomych. Ponadto proponuje, aby obowiązek dostosowania budynków użyteczności publicznej obejmował także instalację urządzeń technicznych i dźwiękowych, oraz oznaczeń w alfabecie Brajla, umożliwiających osobom z niepełnosprawnością lokalizację i dostęp do pomieszczeń budynku, w których odbywa się obsługa osób zainteresowanych. Ponadto ustawa powinna wyznaczyć obowiązek umożliwienia dostępu osobie z psem przewodnikiem do wszystkich obiektów użyteczności publicznej. Obecnie nie ma uregulowań prawnych rozwiązujących kwestię wstępu osoby z psem przewodnikiem do instytucji użyteczności publicznej. Z tego powodu często są one wypraszane lub niewpuszczane do obiektów. |
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- „Matki pingwinów”. Dostaliśmy dużo, ale serialami nie rozwiąże się systemowych problemów
- Warszawa wspiera osoby w kryzysie psychicznym
- Znamy wyniki rekrutacji do programu pilotażowego MEN
- Aktywnie szukaj pracy z Centrum Integracja Warszawa
- Incluvision: Połączmy się! Wirtualne Targi Pracy – wydarzenie wspierające inkluzywność na rynku pracy
Dodaj komentarz