Nakładki w brajlu: możliwy kompromis
Prezydencki projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego, przewidujący likwidację nakładek w brajlu na karty do głosowania, wywołał protesty środowiska osób niewidomych. Po posiedzeniu sejmowej podkomisji wygląda na to, że sprawa nie jest przesądzona.
- W tym projekcie Państwowa Komisja Wyborcza ma możliwość ustalenia, czy będzie to "płachta", czy książeczka, jeżeli nie będzie możliwości stworzenia racjonalnego rozmiaru "płachty". W takiej sytuacji użycie nakładki w brajlu jest jak najbardziej możliwe, to będzie zależało od PKW – mówił minister z Kancelarii Prezydenta, Krzysztof Hubert Łaszkiewicz, 19 lutego 2015 r., podczas posiedzenia sejmowej podkomisji do spraw nowelizacji kodeksu wyborczego.
Te słowa mogą oznaczać, że prawa wyborcze osób niewidomych nie będą zagrożone. Zwłaszcza, że minister Łaszkiewcz zadeklarował otwartość na argumenty przedstawicieli środowiska.
Projekt i protest
Posiedzenie podkomisji dotyczyło prezydenckiego projektu nowelizacji Kodeksu wyborczego, o którym piszemy od początku lutego. Prócz posłów, wzięli w nim udział m.in. przedstawiciel Prezydenta, minister Łaszkiewicz, Beata Tokaj, pełniąca obowiązki przewodniczącej Państwowej Komisji Wyborczej, oraz specjalizujący się w prawie konstytucyjnym prof. Marek Chmaj.
Ze względu na zawartą w projekcie propozycję likwidacji nakładek brajlowskich w posiedzeniu wzięli też udział przedstawiciele środowiska osób niewidomych, którzy wręczyli uczestnikom posiedzenia petycję w sprawie utrzymania nakładek.
Przypomnijmy: prezydencki projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego zakłada zniesienie jego artykułu 40a, gwarantującego wyborcom z niepełnosprawnością możliwość głosowania w każdych wyborach przy użyciu nakładek na karty do głosowania, sporządzonych w alfabecie Braille'a. Propozycja zmian w Kodeksie wyborczym wywołała protesty przedstawicieli środowiska osób niewidomych.
Pełnomocnik i list bardziej racjonalne
Tuż przed samym spotkaniem udało nam się porozmawiać z ministrem Łaszkiewiczem o przyszłości nakładek wyborczych, w razie wejścia w życie prezydenckiego projektu.
- To kwestia nie do końca zlikwidowania nakładek, ale pewnej oceny ich funkcjonowania. W 2010 roku skorzystało z nakładek nieco ponad 800 osób, a wydano na ten cel grube miliony. Bardziej racjonalne było głosowanie przez pełnomocnika lub korespondencyjnie - mówił minister. - Owszem, nakładki można robić nie tylko na książeczkę, ale również na proponowaną w prezydenckim projekcie "płachtę" (dużą kartę wyborczą - przyp. red.), w zależności od jej wielkości. Jednak w wyborach z jednomandatowymi okręgami wyborczymi, gdzie komitetów może być nawet kilkadziesiąt, ciężko wyobrazić sobie nakładkę na tak wielką płachtę – zauważył.
Podkreślił, że w razie wejścia w życie prezydenckiej propozycji los nakładek nie jest przesądzony.
Jak "płachta" na wyborcę
O problemach, które wyniknęłyby z powrotu do dużych kart wyborczych, mówiła też Beata Tokaj z PKW.
- Nie ma możliwości stworzenia płachty w racjonalnym rozmiarze, jeśli w wyborach startowałoby kilkadziesiąt komitetów. Problemem na pewno byłaby ta nakładka brajlowska – jak użyć jej w lokalu wyborczym czy wysłać w pakiecie osobie, która zdecydowała się na głosowanie korespondencyjne? – mówiła Beata Tokaj.
Podczas posiedzenia komisji głos na temat nakładek w alfabecie Braille’a, w imieniu środowiska osób z dysfunkcją wzroku, zabrała Jolanta Kramarz, prezeska Fundacji Vis Maior.
- Nakładki to bardzo ważne osiągnięcie, jeśli chodzi o prawa wyborcze osób niewidomych, zwłaszcza prawo do tajnego głosowania - mówiła. - Chciałabym powołać się na art. 2 Konstytucji RP, który mówi o tak ważnym elemencie, jakim jest zaufanie do państwa i prawa. Chcemy, by to prawo, które traktowaliśmy, jako nasze osiągnięcie, zostało zachowane. Trochę trudno wyrobić sobie opinię na temat formatu kart do głosowania, które miałyby być bardzo wielkie, dlatego, że nie wiem, czy byłyby one dla kogokolwiek wygodne. Naszym zdaniem ważne jest upowszechnianie wśród osób niewidomych wiedzy o nakładkach i organizowanie odpowiednich warsztatów. Uważam, że powinniście mieć państwo na uwadze uszanowanie praw wyborczych osób niewidomych.
Płachta nie będzie jak stół
Odpowiadając na zarzuty ze strony osób niewidomych, minister Krzysztof Łaszkiewicz wyjaśnił, że prezydencki projekt zostawia możliwość powrotu w pewnych sytuacjach do wcześniejszych rozwiązań, zwłaszcza, że do ostatnich wyborów nie było większych problemów, jeżeli chodzi o korzystanie z książeczek.
- W zmianie dotyczącej artykułu 40a zapisano, że to PKW ustala wzór kart do głosowania – mówił przedstawiciel Prezydenta.
Dodał, że w sytuacji zarejestrowania dużej liczby komitetów wyborczych, prezydencki projekt umożliwia powrót do książeczek.
- Jeżeli "płachta" będzie wielkości stołu, to wiadomo, że trzeba coś zrobić i PKW uzna najprawdopodobniej konieczność powrotu do formatu książeczki. To PKW ustala format karty do głosowania - podkreślał minister Łaszkiewicz.
Jego zdaniem nie będzie więc problemu z zastosowaniem nakładki w brajlu, ale podkreślił też kwestię kosztów finansowych tego rozwiązania i zapytał, czy jest prawdą, że korzystanie z nakładek brajlowskich wymaga pomocy osób trzecich. Na co, już po posiedzeniu, otrzymał odpowiedź, że jeśli zapewni się dobrze przygotowane nakładki i wyedukuje właściwie osoby niewidome, to z powodzeniem mogą one korzystać z nich same.
Na rzecz kompromisu
- Problem praw wyborczych osób z niepełnosprawnością był już poruszany w trakcie prac nad Kodeksem wyborczym. Zarówno wtedy, jak i teraz nikt nie chce odbierać osobom z niepełnosprawnością prawa do tajnego głosowania - podkreślał prof. Marek Chmaj, zabierając głos podczas posiedzenia. - Trzeba jednak pamiętać o tym, że środki na zapewnienie tego prawa nie powinny być rażąco wyższe, niż korzyści z tego uzyskane. Warto, by osoby z niepełnosprawnością przedstawiły swoją koncepcję tego, jak można zabezpieczyć ich prawo do tajnego głosowania - tak, by nie pociągało to za sobą potężnych kosztów finansowych, zwłaszcza jeśli chodzi o wybory samorządowe.
Po posiedzeniu podkomisji minister Łaszkiewicz spotkał się z przedstawicielami środowiska osób niewidomych. Wysłuchał ich argumentacji i zachęcił do udziału w pracach nad ustawą, a przede wszystkim zapewnił, że Kancelaria Prezydenta będzie robić wszystko, by dojść do kompromisu.
- Dla mnie bardzo optymistyczne jest to, że nasz głos jest słuchany i to, że wspólnie będziemy szukali rozwiązania, a proponowane w projekcie wycięcie artykułu 40a jest zawieszone w czasie. Mam nadzieję, że uda nam się wypracować kompromis – mówiła po spotkaniu z ministrem Justyna Kucińska z Fundacji Instytut Rozwoju Regionalnego.
- Bardzo istotna jest otwartość na współpracę z nami. Ważne, że brane są pod uwagę nasze argumenty, związane z uszanowaniem naszych praw - wtórowała Jolanta Kramarz. - Nawet jeśli my mamy niepełnosprawność, to bierzemy udział w demokracji, która jest w pełni sprawna poprzez dawanie nam odpowiednich narzędzi.
Pracujmy razem!
O przyszłość prac nad prawem wyborczym i udział w nich osób niewidomych zapytaliśmy prof. Marka Chmaja.
- Mamy propozycje ze strony prezydenta, teraz przedstawiciele osób z niepełnosprawnością zobowiązały się do przedstawienia swoich propozycji i najlepiej będzie, jeśli one same zaproponują kompromisowe rozwiązania – powiedział.
Przypomniał, że przy powstawaniu obecnego Kodeksu wyborczego wielką pracę wykonał poruszający się na wózku poseł Sławomir Piechota, który zadbał o prawa osób z niepełnosprawnościa. Zdaniem prawnika, właśnie jak najszerszy udział osób z niepełnosprawnością przy tworzeniu prawa jest kluczowy, jeśli chodzi o zagwarantowanie ich praw.
Również przewodniczący podkomisji do spraw nowelizacji kodeksu wyborczego, poseł Mariusz Witczak (PO), poparł propozycję udziału przedstawicieli środowiska osób z niepełnosprawnością w pracach nad ustawą i podkreślił, że na pewno będzie on zapewniony.
Apele do władz
Osoby niewidome mają poważnego sojusznika w postaci europosła Marka Plury, który podpisał petycję w sprawie nielikwidowania nakładek i gorąco poparł jej autorów.
"Jako poseł do Parlamentu Europejskiego daję polskie rozwiązania wyborcze za wzór. Propozycja odejścia od nich jest skandaliczna! Będę apelował do Prezydenta o wycofanie tej propozycji i mam nadzieję, że Prezydent się z niej wycofa, bo jak inaczej mógłbym zachęcać do oddania na niego głosu wiedząc, że niewidomym odebrano prawo do udziału w demokracji. Z tego projektu widać, że doradcy Prezydenta tego znaczącego faktu nie dostrzegają. To bardzo bolesne" – czytamy w jego liście.
Głos w tej sprawie zabrał również Polski Związek Niewidomych, który gorąco upomniał przedstawicieli władz o poszanowanie praw osób niewidomych do tajnego głosowania.
"Wierzymy, że Prezydent RP, Sejm i Senat staną na straży praw obywatelskich gwarantowanych przez Konstytucję RP i Konwencję ONZ o prawach osób niepełnosprawnych. Wierzymy, że prawa wyborcze osób z niepełnosprawnościami zostaną zachowane i będą wzmacniane, tak jak w poprzednich latach" – czytamy w oficjalnym stanowisku PZN.
O postępach w pracach nad nowelizacją Kodeksu wyborczego będziemy informować na bieżąco.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz