Przyszłość leczenia SMA niesie pozytywne zmiany i nowe opcje terapeutyczne
Pięcioletnie doświadczenia, związane z funkcjonowaniem w Polsce programu lekowego, dotyczącego leczenia SMA potwierdziły, że mamy do czynienia z rozwiązaniem modelowym. Nie oznacza to jednak, że nie ma w nim przestrzeni do zmian. Pierwsze już zaszły i dotyczyły kobiet w ciąży. Kolejne mogłyby poskutkować dostępnością wyższej dawki nusinersenu i wprowadzeniem nowej drogi jego podawania. W opracowaniu jest też zupełnie nowa cząsteczka. Na razie musimy jednak zaczekać na wyniki badań klinicznych i stosowne rejestracje.
Pozytywne zmiany w programie lekowym dla kobiet z SMA
Istotna zmiana wprowadzona do programu lekowego B.102.FM. „Leczenie chorych na rdzeniowy zanik mięśni”, zaszła od 1 kwietnia 2024 r. i dotyczy kobiet z SMA, które chcą mieć potomstwo. Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję o kontynuacji leczenia nusinersenem w czasie ciąży. Wprowadzone zmiany są zaspokojeniem dotychczasowych potrzeb dorosłych pacjentek z SMA, które wcześniej zmuszone były przerywać leczenie na okres ciąży, co wiązało się z pogorszeniem ich stanu zdrowia. Obecna decyzja wpłynie na poprawę jakości życia pacjentek z rdzeniowym zanikiem mięśni, które zdecydują się na macierzyństwo.
– Lek od początku został zarejestrowany bardzo szeroko do leczenia SMA niezależnie od wieku pacjenta czy liczby kopii genu SMN2, która jest najważniejszym czynnikiem modyfikującym szybkość postępu choroby. Pod względem zastosowania leku u kobiet w ciąży charakterystyka produktu leczniczego mówi tylko o zachowaniu ostrożności, ale nie o przeciwwskazaniu. Właśnie z tego zapisu skorzystało Ministerstwo Zdrowia, zmieniając program i umożliwiając kobietom w ciąży kontynuację leczenia, bądź jego rozpoczęcie – mówi prof. Katarzyna Kotulska-Jóźwiak, kierownik Kliniki Neurologii i Epileptologii Instytutu „Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka”.
Nowa droga podania
To jednak nie koniec spodziewanych zmian w kwestii leczenia nusinersenem. Trwają bowiem badania nad nowym sposobem podawania leku: poprzez tzw. port.
– Nusinersen jest podawany do przestrzeni płynowej w kanale kręgowym. Standardową drogą podania leku jest punkcja lędźwiowa, która przy dawkach podtrzymujących jest konieczna co cztery miesiące, czyli trzy razy do roku. Dla niektórych pacjentów jest to uciążliwe, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z osobą z bardziej zaawansowaną postacią choroby, w której doszło np. do zmian w obrębie kręgosłupa, takich jak skolioza – wyjaśnia prof. Katarzyna Kotulska-Jóźwiak
U takich pacjentów niekiedy konieczne jest podawanie leku pod kontrolą radiologiczną ze względu na skoliozę. Tę konieczność będzie można ominąć, korzystając z wszczepienia choremu z SMA na stałe specjalnego podajnika tzw. portu, poprzez który podaje się lek.
– Badania takiego systemu do podawania nusinersenu trwają. Powinno to służyć poprawie komfortu leczenia – wskazuje profesor.
Większa dawka i nowy lek
Kolejne spodziewane zmiany mają dotyczyć dawki leku. Obecnie w ramach programu lekowego pacjentowi podaje się jako dawkę nasycającą i podtrzymującą 12 mg nusinersenu. W badaniach klinicznych sprawdzana jest dawka nasycającą ponad czterokrotnie wyższa i podtrzymująca ponad dwukrotnie wyższa.
– To najbardziej zaawansowane badanie, jeśli chodzi o terapie oligonukleotydami antysensownymi w SMA. Badania kliniczne, które doprowadziły do rejestracji nusinersenu, jako pierwszego leku zmieniającego naturalny przebieg SMA, były oparte o kilka różnych dawek, ale finalnie zarejestrowano najwyższą testowaną, czyli 12 mg. W tej chwili producent prowadzi badania nad dawkami dużo wyższymi: 50 mg – nasycająca i 28 mg – podtrzymująca. Oczekiwanie jest takie, że lek będzie nie tylko dłużej, ale i szybciej oraz bardziej skutecznie działał. Czekamy na wyniki, niedługo powinny się one zacząć ukazywać – mówi kierownik kliniki.
W opracowaniu jest też nowa cząsteczka BIIB115, która jest antysensownym oligonukleotydem (ASO), podawanym dokanałowo, wykazującym podobny mechanizm działania do nusinersenu. Potencjalne korzyści wynikające z modyfikacji szkieletu chemicznego będą potencjalnie skutkowały wydłużeniem czasu pomiędzy dawkami z zachowaniem wysokiej skuteczności.
– W związku z tym istniałaby możliwość podawania jej nawet raz do roku, co zdecydowanie poprawiłoby komfort terapii dla pacjentów – mówi profesor Katarzyna Kotulska-Jóźwiak.
Idą zmiany
Na nowe rozwiązania w leczeniu SMA trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać. Rejestracje nowych opcji są spodziewane w latach 2026 i 2027. To jednak dopiero pierwszy etap na drodze do pełnej dostępności dla pacjentów. Kolejny to proces refundacyjny, po zakończeniu którego mogłoby dojść do aktualizacji programu lekowego.
– W przypadku SMA proces refundacyjny, który zakończył się ponad 5 lat temu, przeszedł bardzo sprawnie, ale pamiętajmy, że nusinersen był pierwszą terapią w SMA. Teraz będzie to kwestia terapii zmienionej i dokładania kolejnych opcji. Decyzja będzie więc wymagała pokazania danych, które przekonają decydentów co do zasadności wydatkowania publicznych pieniędzy – mówi prof. Kotulska-Jóźwiak.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz