Związkowcy: Kto obniża stawki dla ochroniarzy?
- Kiedyś pracodawca zwrócił się do mnie, jako szefa dyspozytorów ochrony, z prośbą o przysłanie jednego pracownika ochrony na parking. Chciał wynająć go jak najtaniej. To było kilka lat temu, zaproponowałem stawkę 6 zł za godzinę. W odpowiedzi usłyszałem pytanie – a jak będzie bez nogi, to będzie taniej? – opowiada Andrzej Madej, szef Ogólnopolskiego Branżowego Związku Zawodowego Pracowników Ochrony (OBZZPO).
Ta śmieszna i równocześnie straszna anegdota dobrze według niego obrazuje obecną sytuację na rynku pracowników ochrony.
- W branży ochrony istnieje absolutnie wolny rynek, pełna konkurencja. Jeśli w przetargu startuje firma, która płaci na PFRON, ze stawką 11 zł za godzinę pracy ochroniarza, i ta, która oferuje np. 6 zł za godzinę, to wiadomo, która firma wygra ten przetarg. Jeśli osoba niesprawna ruchowo pracuje przy monitoringu, to w porządku, ale jeśli stoi ona np. w pasażu handlowym, to raczej trudno będzie jej złapać złodzieja – mówi bez ogródek Andrzej Madej. - Jeśli ktoś jest niesprawny ruchowo czy intelektualnie, często pracuje za 3 zł na godzinę, ale firma ochroniarska wystawia tego człowieka. Tak to działa – dodaje.
Nie ma już licencjonowanych ochroniarzy
OBZZPO podejmował jakiś czas temu próby zmiany Ustawy o ochronie osób i mienia, m.in. uniemożliwienie uzyskania i posiadania licencji przez osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności z powodu choroby psychicznej lub narządu ruchu, co uniemożliwia zdanie egzaminu z zakresu samoobrony, technik interwencyjnych oraz strzeleckich. Jednak zmiany te nie są proste. Urzędnicy unijni są mocno wyczuleni próby ograniczania obywatelom dostępu do zawodu.
- Tak więc nie ma żadnych ograniczeń jeśli chodzi o pracę w ochronie. Uważam, że siedzenie w domu jest straszną krzywdą dla osób z niepełnosprawnością, ale też chodzi o bezpieczeństwo, dlatego nie wszystko jest tutaj tak oczywiste i proste, są też inne zawody, które można w niektórych przypadkach brać pod uwagę i w nich się spełniać – zaznacza szef związku zawodowego. - Obecnie nie ma już licencjonowanych pracowników ochrony, ale są kwalifikowani pracownicy, co miało być ułatwieniem przystąpienia do zawodu. Chcielibyśmy zmienić przepisy, bo jeśli pracownikowi ochrony postawi się zarzuty, to wykreśla się go z listy kwalifikowanych pracowników ochrony, np. jeśli sąsiad oskarży mnie o kradzież jabłek z sadu, prokurator stawia mi zarzuty i tracę pracę – mówi Andrzej Madej.
Mundurowi zbijają stawki
Innym zagadnieniem jest praca za niskie stawki np. byłych pracowników służb mundurowych, którzy dorabiają do przysługującej im wyższej renty. Pracują za niższe stawki, czego skutkiem jest pewna nierówność w stosunku do innych pracowników ochrony.
Edyta Sieradzka z Ogólnopolskiej Bazy Pracodawców Osób Niepełnosprawnych zgadza się z tym, że takich pracowników byłych służb mundurowych w ochronie jest bardzo dużo.
- Policjant na emeryturze często może dorobić w pracy w ochronie. Ich orzeczenia o niepełnosprawności, wydane po 1998 r., nie przekładają się na stopień niepełnosprawności. Wtedy muszą uzyskać orzeczenie z zespołu ds. orzekania o niepełnosprawności – zwraca uwagę Edyta Sieradzka.
Niestety, na razie nic nie zapowiada zmian w ustawie o ochronie osób i mienia, które miałyby szczególnie dotyczyć osób z niepełnosprawnością, zmieniając ich sytuację na rynku pracy.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Dorabiasz do świadczenia z ZUS-u? Dowiedz się jak zrobić to bezpiecznie
- Immunoterapie wysokiej skuteczności od początku choroby – czy to już obowiązujący standard postępowania w SM?
- Nowa przestrzeń w DPS-ie „Kombatant”
- Instytut Głuchoniemych z umową na modernizację
- Mattel® dostosowuje swoje kultowe gry do potrzeb osób nierozróżniających kolorów!
Komentarz