Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Związkowcy: Kto obniża stawki dla ochroniarzy?

04.02.2015
Autor: Beata Rędziak, fot. sxc.hu
kamera w miejscu publicznym

- Kiedyś pracodawca zwrócił się do mnie, jako szefa dyspozytorów ochrony, z prośbą o przysłanie jednego pracownika ochrony na parking. Chciał wynająć go jak najtaniej. To było kilka lat temu, zaproponowałem stawkę 6 zł za godzinę. W odpowiedzi usłyszałem pytanie – a jak będzie bez nogi, to będzie taniej? – opowiada Andrzej Madej, szef Ogólnopolskiego Branżowego Związku Zawodowego Pracowników Ochrony (OBZZPO).

Ta śmieszna i równocześnie straszna anegdota dobrze według niego obrazuje obecną sytuację na rynku pracowników ochrony.

- W branży ochrony istnieje absolutnie wolny rynek, pełna konkurencja. Jeśli w przetargu startuje firma, która płaci na PFRON, ze stawką 11 zł za godzinę pracy ochroniarza, i ta, która oferuje np. 6 zł za godzinę, to wiadomo, która firma wygra ten przetarg. Jeśli osoba niesprawna ruchowo pracuje przy monitoringu, to w porządku, ale jeśli stoi ona np. w pasażu handlowym, to raczej trudno będzie jej złapać złodzieja – mówi bez ogródek Andrzej Madej. - Jeśli ktoś jest niesprawny ruchowo czy intelektualnie, często pracuje za 3 zł na godzinę, ale firma ochroniarska wystawia tego człowieka. Tak to działa – dodaje.

Nie ma już licencjonowanych ochroniarzy

OBZZPO podejmował jakiś czas temu próby zmiany Ustawy o ochronie osób i mienia, m.in. uniemożliwienie uzyskania i posiadania licencji przez osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności z powodu choroby psychicznej lub narządu ruchu, co uniemożliwia zdanie egzaminu z zakresu samoobrony, technik interwencyjnych oraz strzeleckich. Jednak zmiany te nie są proste. Urzędnicy unijni są mocno wyczuleni próby ograniczania obywatelom dostępu do zawodu.

- Tak więc nie ma żadnych ograniczeń jeśli chodzi o pracę w ochronie. Uważam, że siedzenie w domu jest straszną krzywdą dla osób z niepełnosprawnością, ale też chodzi o bezpieczeństwo, dlatego nie wszystko jest tutaj tak oczywiste i proste, są też inne zawody, które można w niektórych przypadkach brać pod uwagę i w nich się spełniać – zaznacza szef związku zawodowego. - Obecnie nie ma już licencjonowanych pracowników ochrony, ale są kwalifikowani pracownicy, co miało być ułatwieniem przystąpienia do zawodu. Chcielibyśmy zmienić przepisy, bo jeśli pracownikowi ochrony postawi się zarzuty, to wykreśla się go z listy kwalifikowanych pracowników ochrony, np. jeśli sąsiad oskarży mnie o kradzież jabłek z sadu, prokurator stawia mi zarzuty i tracę pracę – mówi Andrzej Madej.

Mundurowi zbijają stawki

Innym zagadnieniem jest praca za niskie stawki np. byłych pracowników służb mundurowych, którzy dorabiają do przysługującej im wyższej renty. Pracują za niższe stawki, czego skutkiem jest pewna nierówność w stosunku do innych pracowników ochrony.

Edyta Sieradzka z Ogólnopolskiej Bazy Pracodawców Osób Niepełnosprawnych zgadza się z tym, że takich pracowników byłych służb mundurowych w ochronie jest bardzo dużo.

- Policjant na emeryturze często może dorobić w pracy w ochronie. Ich orzeczenia o niepełnosprawności, wydane po 1998 r., nie przekładają się na stopień niepełnosprawności. Wtedy muszą uzyskać orzeczenie z zespołu ds. orzekania o niepełnosprawności – zwraca uwagę Edyta Sieradzka.

Niestety, na razie nic nie zapowiada zmian w ustawie o ochronie osób i mienia, które miałyby szczególnie dotyczyć osób z niepełnosprawnością, zmieniając ich sytuację na rynku pracy.

Komentarz

  • Z tym finansowanie to troche inaczej, cyba...
    Anna
    05.02.2015, 23:39
    Pracowałam jako księgowa w ZPCH i jest tak, że część wynagrodzenia jest refundowane z PFRONu. Przy najwyższym stopniu, tzn. znacznym dla osoby bez schorzenia specjalnego jest 1800 i tyle pracodawca ma zwrotu. Inna sprawa to, że za 1 pracownika, czyli tzw. etat usługobiorca płaci za 1 sztukę usługi ochrony, sprzątania, porządku, czy też administracyjnej. Z reguły jest to cena miesięcznej usługi, czyli ok. 1750- w tej chwili. Są firmy, które płacą za taką usługę więcej. I z tej kwoty pracodawca musi dopłacić do całego kosztu zatrudnienia osoby niepełnosprawnej. Łaski nie robi, jest to ogólnie pojęty tzw. wkład własny pracodawcy. Ale! pracodawca i tak nie jest stratny, bo i tak zarabia, nie tylko na pracowniku, ale na usłudze, której koszt jest czesto zerowy. Bo koszt użycia energii, materiałów, eksploatacji, często środki bhp, itp. ponosi usługobiorca, czyli wynajmujący ochronę. Zdarza się, że firmy ochroniarskiej nie obchodzą napoje w zimie, czy porą letnią, nie wspomnę o praniu. Pracodawcy wychodzą z założenia, że skoro pracownik ma rentę, to te ok. 1300 obecnie netto jest wystarczające. Inna sprawa, jeśli niepełnosprawny pracownik ma zadania na produkcji, wtedy jasnym jest, że zarobi na siebie i na pracodawcę, jeszcze inna sprawa, jak niepełnosprawny pracownik pracuje w administracji. Wtedy bierze się pod uwagę efekty pracy i moze dostać stawkę jak inni pracownicy biurowi. Wtedy do pelnego kosztu pracodawca dopłaca z zysku, który powstaje na produkcji, a i tak na nim zarabia. Mało kto mówi o tym, że niepełnosprawni sa mniej chętnie zatrudniani w administracji, bo istnieją stereotypy. A niech ktoś w końcu zauważy, ze mamy coraz więcej niepełnsoprawnych po studiach. Prawdą jest, że niepełnosprawni cholernie się boją ZUSu. Dlatego czesto nie podejmują pracy.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas