Reumatycy piszą do Minister Zdrowia

Chorzy na Reumatoidalne zapalenie stawów (RZS) apelują w liście do Minister Zdrowia o zmianę styczniowej decyzji NFZ, wprowadzającej tzw. terapię inicjującą.

Reumatoidalne zapalenie stawów to przewlekła choroba całego organizmu. W wielu przypadkach prowadzi do inwalidztwa, a nawet do śmierci. Jest to choroba autoimmunologiczna, czyli taka, w której układ immunologiczny atakuje sam siebie. Skutkiem takiego samobójczego ataku jest stan zapalny, doprowadzający do pogrubienia błony maziowej stawów i zniszczenia chrząstki, a tym samym – unieruchomienia stawów. Nie wiadomo dotąd co powoduje wystąpienie tej choroby.

Leczenie RZS jest trudne, a zastosowanie terapii często wymaga dopasowania jej do konkretnego pacjenta. W Polsce na RZS choruje ok. 400 tys. osób. Część chorych można leczyć jedynie przy zastosowaniu tzw. terapii biologicznych – nowoczesnych, ale i drogich leków. Miesięczny koszt takiej kuracji waha się od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Do końca ubiegłego roku pacjenci mieli dostęp do tego typu terapii. Jednak w styczniu br. NFZ wprowadził tzw. terapię inicjującą, tj. określił jeden lek, którym ma być rozpoczęta kuracja RZS u każdego chorego. Celem tego działania jest rozpoczynanie kuracji lekiem najtańszym, dzięki czemu większa liczba osób mogłaby trafić do programów terapeutycznych.

Nie zgadzają się z tym posunięciem zarówno chorzy, działający w różnych organizacjach pacjentów, jak i lekarze. Zdaniem dr Marii Rell-Bakalarskiej, kierowniczki poradni w Instytucie Reumatologii w Warszawie, NFZ porównując ceny leków nie wziął pod uwagę konieczności zastosowania większej dawki leku u wielu chorych, co okaże się konieczne by uzyskać efekt terapeutyczny.

Jej zdaniem nie uwzględniono w tych wyliczeniach kosztów hospitalizacji, a także nie wzięto pod uwagę tego, że narzucenie pacjentom jednej terapii może u wielu z nich opóźnić rozpoczęcie skutecznego leczenia.