Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Wyższa pensja minimalna to kłopot dla zpch

15.01.2015
Autor: Beata Rędziak, fot. sxc.hu
Znak drogowy "roboty drogowe" przysypany śniegiem

Od kwietnia ubiegłego roku kwota dofinansowania do zatrudnienia pracownika z niepełnosprawnością przestała zależeć od minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w grudniu roku poprzedniego, zatem nie podlega waloryzacji. Wzrost płacy minimalnej od 1 stycznia 2015 r. do kwoty 1750 zł przy braku waloryzacji kwoty dofinansowania nie jest bez znaczenia dla prowadzących zakłady pracy chronionej (zpch).

- Wielu pracodawców z zakładów pracy chronionej zgłasza problem, że w sytuacji, gdy nie ma waloryzacji dofinansowania w oparciu o płacę minimalną, zatrudnienie pracownika z umiarkowanym czy lekkim stopniem niepełnosprawności stanowi problem, gdyż koszt zatrudnienia osób z niepełnosprawnością nie jest w ogóle rekompensowany – mówi Edyta Sieradzka, wiceprezes Organizacji Ogólnopolska Baza Pracodawców Osób Niepełnosprawnych OBPON.PL.

Edyta Sieradzka w styczniu prowadzi szkolenia dla przedstawicieli zakładów pracy chronionej z zakresu nowych przepisów, które weszły w życie z początkiem miesiąca, a dotyczą nowelizacji Ustawy o rehabilitacji, która dostosowuje ją do przepisów unijnych.

Zniknie 10-15 firm miesięcznie?

Pracodawcy zaznaczają, że muszą rozwiązać umowę z niektórymi pracownikami np. do końca tego miesiąca. Większe firmy dają sobie jeszcze trochę czasu, patrząc na rozwój sytuacji.

- Niektóre firmy już zamykają jakieś oddziały, np. rezygnują z szycia ubrań, więc jest likwidacja stanowisk, patrzą także, jakie orzeczenia dostaną pracownicy, którzy rozpoczęli proces starania się o nowe orzeczenie. Niektórzy mówią wprost, że wiążą ich umowy z PFRON np. jeszcze przez rok, gdzie 50 proc. ogółem zatrudnionych muszą stanowić osoby z orzeczeniem – mówi Edyta Sieradzka. – Generalnie uważają, że zmiany, które weszły w życie od 1 stycznia, w niczym im nie ułatwiają pracy i nie mają przełożenia na wzrost zatrudnienia, często są rozgoryczeni częstymi zmianami przepisów, brakiem jednolitej interpretacji – dodaje.

Wielu pracodawców uważa, że status zakładu pracy chronionej staje się coraz większym balastem, a nie pomocą i wsparciem, gdyż oczekiwania wobec zakładów są niewspółmierne do obowiązków pracodawców na otwartym rynku pracy, którzy nie mają np. sprawozdawczości. Nie prowadzą też oni zakładowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych, wokół którego również narosło wiele interpretacji i niejasności, utrudniających rozliczanie wydatków w jego ramach. W opinii Edyty Sieradzkiej w najbliższym czasie około 10-15 firm miesięcznie będzie traciło status zakładu pracy chronionej.

- Często przed rezygnacją ze statusu zpchr wstrzymuje firmy kontrola, którą musi zaraz potem przeprowadzić Urząd Skarbowy – podsumowuje Edyta Sieradzka.

Komentarz

  • Wyliczenia
    Handlowiec
    19.01.2015, 14:48
    Tak to wygląda: pensja dla pracownika - 1 750,00 PLN brutto + koszty płacy (czyli to co do ZUS musi dać pracodawca - 19,5% od w/w kwoty) daje nam 2 091,25 PLN. Odejmujemy od tego dofinansowanie 1 125,00 to wyjdzie nam 966,25 PLN. Dzielimy tę kwotę przez 168 godzin (tyle średnio w roku wypada dni roboczych w miesiącu) pomniejszonych o czas, kiedy pracownik przebywa na urlopie (26 dni UW na rok i 10 UD daje nam średnio 3 dni w miesiącu, czyli 24 godziny mniej). Wynik: 966,25 : (168-24) = 966,25 : 144= 6,71 PLN. Tai jest koszt pracownika, przy czym nie uwzględnia on zwolnień chorobowych i innych nieobecności (np. wizyta u lekarzy płatna 100% czy też zwolnienia chorobowe, płatne 80%). Do tego dochodzi koszt utrzymania pracownika w obiekcie - telefon komórkowy, ubranie robocze, latarka, książki służby, badania u lekarza medycyny pracy dla każdego 1x w roku itp. To wszystko powoduje, że koszt firmy to przynajmniej 7,00 PLN. Przy stawce 8,50 PLN wasz szef zarobi za ochronę tego obiektu jakiś 1 100 PLN, czyli mniej niż wy dostajecie do ręki na miesiąc. A do tego trzeba doliczyć kary za to, że ktoś z ochroniarzy przyjdzie pijany do pracy, śpi w robocie i pozwoli coś ukraść albo nie przyjdzie bo zrobi sobie wolne bez zapowiedzenia. Policzcie sobie też ile zarobi, jak chroni jakiś urząd miejski za stawkę 5,00 PLN na godzinę albo mniej. Bo stawka 8,50 to są super wielkie pieniądze, które płacą duże firmy za ochronę wielkich obiektów np. w Empiku, Rossmannie czy Auchanie. Mniejsze firmy nie chcą płacić więcej niż 6-7 PLN za godzinę ochrony. Do tego policzcie sobie jeszcze, że kierownik jeździ autem, które kupić i trzeba zatankować, a do tego zapłacić jeszcze mu pensję.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas