Nasi w samorządach!
Przed każdymi wyborami przedstawiamy sylwetki kandydatów z niepełnosprawnością, potem – tych z nich, którym udało się zdobyć zaufanie wyborców. Niektórzy po raz pierwszy zasiądą w radach, inni powtórzyli swój sukces z poprzednich wyborów. Poniżej prezentujemy sylwetki trójki z nich.
Po raz pierwszy w historii Warszawy radną została osoba niewidoma – Ewa Samonek, działaczka Solidarności, z którą związana była od początku jej istnienia, od wielu lat pracująca w bibliotece Polskiego Związku Niewidomych. W radzie Warszawy, do której dostała się z listy Prawa i Sprawiedliwości, zajmie się sprawami osób zagrożonych wykluczeniem.
Praca i mieszkania
- W planach mam przede wszystkim troskę o losy grup o mniejszych szansach społecznych, m.in. osób z niepełnosprawnością i ich rodzin – zapowiada nowo wybrana radna. – Chodzi mi głównie o kwestie związane z zatrudnieniem, zwłaszcza z wchodzeniem na rynek pracy – dodaje.
Ewa Samonek chce dokładnie przyjrzeć się temu, jak w stolicy wygląda kwestia zatrudnienia osób z grup zagrożonych wykluczeniem. – Z moich dotychczasowych doświadczeń wynika, że jest poważny problem z pracą dla osób niepełnosprawnych – większość z tych osób albo nie ma zatrudnienia, albo wykonuje pracę, która ich nie satysfakcjonuje – wyjaśnia radna.
Tematyka zatrudnienia jest pani Ewie bardzo bliska – dawniej pracowała w charakterze ekspertki w ramach unijnego programu prozatrudnieniowego Equal, gdzie zajmowała się kwestią godzenia pracy z życiem rodzinnym. Drugim ważnym punktem jej programu jest ułatwienie dostępu do mieszkań socjalnych i komunalnych.
Ewę Samonek zapytaliśmy też o głośną w ostatnich miesiącach kwestię dostępności budynków i miejsc użyteczności publicznej, np. basenów, dla osób poruszających się z psem przewodnikiem. – Będę się starała działać na rzecz rozwiązania problemów osób korzystających z pomocy psa przewodnika. Proszę też o zgłaszanie wszelkich sytuacji, gdy bezprawnie odmówiono osobie z niepełnosprawnością wejścia z psem – zapowiada radna.
Niezależność przede wszystkim
Dla Ewy Samonek to pierwsza kadencja w roli radnej. Jednak wśród radnych z niepełnosprawnością nie brakuje osób, która zdobyły już doświadczenie w tej materii.
Tomasz Wandzel, niewidomy mieszkaniec Prabut, radnym został wybrany po raz drugi. Jest nie tylko politykiem, ale też pisarzem, o którego książkach wielokrotnie pisaliśmy na naszym portalu. W wyborach ubiegał się on o stanowisko radnego miasta i gminy Prabuty (woj. pomorskie), startując z listy Komitetu Wyborczego Wyborców Niezależne Prabuty.
- W wyborach samorządowych w 2010 roku startowałem jako kandydat niezależny. Po czterech latach w radzie miejskiej doszedłem do wniosku, że trzeba zarażać innych tą chęcią niezależności – tak, by nie tylko wielkie partie startowały w wyborach, ale również zwykli ludzie, którzy chcą zmian – mówi o swoim starcie Tomasz Wandzel.
Razem z nim o mandat ubiegało się siedmiu innych kandydatów. Razem zdobyli aż cztery miejsca w radzie. – Staram się zawsze pokazywać, co można zrobić, i jeżeli ludzie dostrzegą, że jest to możliwe, to pójdą za tym. Same puste słowa nie wystarczą – objaśnia swoje podejście do polityki Wandzel. Podkreśla, że podczas kampanii wyborczej on i ludzie z jego komitetu nie składali obietnic, których nie mogliby spełnić. – Nie było mowy o budowaniu dróg, skracaniu kolejek do lekarzy. Taka „kiełbasa wyborcza” w naszym przekonaniu przestała się ludziom podobać – opowiada radny.
Do wyborów Komitet Niezależne Prabuty szedł z hasłami budżetu partycypacyjnego, powołania rady przedsiębiorców lokalnych i opracowania wieloletniej, spójnej strategii wydatków inwestycyjnych na tereny wiejskie. Wandzel jest też zdecydowanym przeciwnikiem niepotrzebnych, jego zdaniem, wydatków na cele promocyjne i wyjazdy służbowe lokalnych włodarzy. Według niego przeznaczane na to pieniądze powinny być inwestowane – na przykład w edukację.
Reprezentować wszystkich
Tematyka niepełnosprawności nie jest najważniejszym punktem jego programu.
- Dla mnie to, że nie widzę, jest tak samo oczywiste, jak dla człowieka łysego to, że nie ma włosów – mówi radny i dodaje, że choć w jego okręgu wyborczym nie ma zbyt wielu osób z niepełnosprawnością, to i tak stara się on w miarę możliwości promować ich aktywność – na przykład poprzez zorganizowanie drużyny osób niewidomych, która wystąpiła w programie Familiada. Ponadto, jako autor, stara się umieszczać w swoich książkach bohaterów z niepełnosprawnością. Jednak w swojej działalności publicznej chce przede wszystkim być reprezentantem całego społeczeństwa.
- W przyszłym roku zamierzam startować w wyborach do Senatu – zapowiada radny i dodaje, że jeśli uda mu się zdobyć mandat senatora, to będzie starał się jak najwięcej działać wśród ludzi, nie zamykać się w gabinecie w Warszawie.
Radny na wózku
Radnym Dobrzycy, niewielkiej miejscowości w województwie wielkopolskim, został z kolei poruszający się na wózku na skutek rdzeniowego zaniku mięśni Mieczysław Łapa, kandydat Komitetu Wyborczego Wyborców "Razem dla Gminy Dobrzyca”. Jak sam przyznaje, swych sił w polityce lokalnej postanowił spróbować za namową innych mieszkańców swojej miejscowości.
- Widząc moje zaangażowanie społeczne, umiejętność rozmawiania z ludźmi albo czytając moje krytyczne publikacje w prasie lokalnej w kwestii niegospodarności czy nepotyzmu, zasugerowali mi, bym spróbował powalczyć o mandat radnego – wyjaśnia i dodaje, że miejsce na swojej liście zaproponowała mu kandydatka na burmistrza, która założyła komitet wyborczy "Razem dla Gminy Dobrzyca''.
Wcześniej Łapa dał się poznać, jak autor krytycznych wobec lokalnych włodarzy artykułów w prasie, aktywny członek Towarzystwa Miłośników Ziemi Dobrzyckiej i osoba działająca na rzecz osób chorych i wykluczonych. – Otrzymałem nawet dyplom ówczesnych władz gminy: za działalność w Towarzystwie Miłośników Ziemi Dobrzyckiej i wkład w rozwój kultury w gminie, a także wyróżnienie ''Przyjaciel szkoły'' od dyrekcji tutejszej szkoły podstawowej za przekazywanie cennych monografii sztuki, kultury, zwyczajów ludowych – wspomina Mieczysław Łapa.
Walczyć z barierami
Radny zapowiada też, że nie będzie jednym z tych polityków, którzy ograniczają się do podnoszenia ręki podczas głosowań i comiesięcznego pobierania pensji. – Jako członek komisji: oświaty, kultury, zdrowia, spraw socjalnych i bezpieczeństwa przy radzie miejskiej chciałbym zadbać o należyty rozwój fizyczny, duchowy młodzieży szkolnej, propagowanie zdrowego stylu życia – bez alkoholu i narkotyków. Poświęcę też uwagę sprawom osób niepełnosprawnych, starszych i ubożejących – zapowiada i dodaje, że z racji tego, że niewiele można zdziałać środkami z budżetu, postara się zjednywać sponsorów dla miasta i gminy. Postara się, by zdobyte w ten sposób środki zostały przeznaczone m.in. na promowanie aktywności wśród osób z niepełnosprawnością i likwidację barier architektonicznych.
O tym, jak ważna jest ta ostatnia kwestia, przekonał się na własnej skórze – Od zaledwie pięciu lat mogę samodzielnie wydostać się z mieszkania na pierwszym piętrze. Dopiero po interwencji mediów zrobiono mi windę – wspomina radny i dodaje, że dzięki temu może dziś robić zakupy, chodzić na spacery do znajomych i przyjaciół, a także, co dla niego jako osoby wierzącej jest niezwykle ważne, uczęszczać do kościoła.
Zamierza pokonywać nie tylko architektoniczne bariery. – Największym wyzwaniem będzie dla mnie pokonywanie barier w mentalności, zwłaszcza osób starszych – mówi.
Łapa nie ma zbyt wielkich ambicji politycznych, deklaruje, że raczej poprzestanie na byciu radnym miejskim. – Wyborcy już upominają mnie, bym nadal pozostawał sobą, nie ulegając blichtrowi władzy, zepsuciu czy pokusie zmiany ugrupowania politycznego – deklaruje.
- Apeluję, by głosować na tych, którzy rozumieją problemy wynikający z niepełnosprawności i chcą się angażować w tę tematykę – mówił podczas tegorocznej Wielkiej Gali Integracji prezydent Bronisław Komorowski. Odpowiadając na apel prezydenta, powinniśmy chętniej korzystać z naszych praw wyborczych – głosując na kandydatów, którzy wiedzą, czym jest niepełnosprawność, jak i też sami, jeśli czujemy się na siłach, startować w wyborach.
Podczas ostatnich wyborów osoby z niepełnosprawnością mogły korzystać z licznych udogodnień i dodatkowych uprawnień. Z możliwości głosowania przez pełnomocnika skorzystało 20112 osób, a z korespondencyjnego – 495 osób. Osoby, które chciały zagłosować osobiście, mogły to zrobić w 9918 spośród 27435 obwodów. Były to też pierwsze wybory, podczas których każdy lokal wyborczy musiał być wyposażony w nakładkę brajlowską.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Komentarz